O ile w wypadku rządów PO jasnym było, że to antypolska banda przestępców - to PiS usiłuje insynuować jakieś próby prospołecznego działania.
Rzecz w tym, że cała działalność PiS ogranicza się do zabiegów pozorowanych.
Kiedyś porównałem to do słów piosenki "Skaldów" "nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go" .
W money.pl ukazał się dziś artykuł na temat rzekomych prób ochrony kredytobiorców z zastawami hipotecznymi.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/kredyt-hipoteczny-rzad-zmiany-informacje,175,0,2226863.html
To kolejna gra pozorowana Rządu Beaty Szydło. Dlaczego?
Banalną i
najbardziej oczywistą ochroną kredytobiorców jest przygotowanie wzorcowej umowy kredytu, która gwarantowałaby bezpieczeństwo kredytobiorcy!
Taka umowa byłaby
prawnie obowiązującym wzorcem!
Każdy kredytodawca, albo przedstawiłby umowę zgodną z prawnym wzorcem, albo wypisałby tylko te punkty, które różnią umowę od wzorca!
Dzięki temu kredytobiorca nie musiałby szukać kruczków prawnych zagrożeń spisanych małym drukiem.
Cała odpowiedzialność za bezpieczeństwo finansowe Obywatela spoczywałaby na prawnikach tworzących wzorzec umowy kredytu.
To jest dla mnie jasne - jak słońce.
Dlaczego więc PiS nie wpadł na tak oczywisty pomysł?
Albo prowadzi działania pozorowane, albo składa się z prostaków.
Po roku rządów PiS jestem przekonany, że jedno i drugie.