Coś co nam przedstawiają, jako "wizje przyszłości", to starannie kontrolowany przeciek planów założycielskich.
Każdy pisarz zauważony, wytypowany i przeznaczony do bycia prekognitycznym geniuszem otrzymuje instrukcje, jak ma napisać dzieło, aby z czasem uchodziło za wizjonerskie.
Np "Atlas Chmur", o którym ongiś pisałem.
U Wellsa jest podobnie.
Są plany utrwalone i zatwierdzone, które są wdrażane, na pokolenia wprzód.
Po prostu, moim skromnym zdaniem mamy do czynienia z realizacją scenariusza.
Może tym scenariuszem jest Biblia. Stary, czy i Nowy Testament.