ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Niemcy mają dość!
Powołali Komisję śledczą w sprawie koronawirusa
 
22 lipiec 2020     
Zatrucie tlenem 
14 lipiec 2020      Artur Łoboda
Na końcu piszę o Ślązakach 
6 grudzień 2015      Artur Łoboda
Jak najdalej od żydohołoty! 
28 luty 2018     
Dajmy ludziom wojnę 
6 marzec 2022      Georgina Orwell
Bez komentarza 
12 grudzień 2012      Artur Łoboda
W sprawie pewnego napisu 
15 sierpień 2017     
To już dawno nie jest zabawne 
3 sierpień 2020      Artur Łoboda
Jak Zbigniew Ziobro pomaga okradać Polaków? (4) 
12 kwiecień 2019     
Panie ministrze Kwiatkowski 
12 marzec 2011      Bogusław
“ŻELAZNY BUT” USRAELA W NORWEGII ORAZ W… (Część II) 
6 sierpień 2011      tłum. Marek Głogoczowski
Polska Joanna d'Arc 
1 marzec 2012      Artur Łoboda
Z przesłaniem na rok 2014. 
31 grudzień 2013      Artur Łoboda
Depopulacja nabrała rozmachu 
10 styczeń 2022      T
Nazizm XXI wieku 
22 czerwiec 2021     
12 krajów wycofuje ograniczenia COVID, Izrael znosi „zieloną przepustkę” 
4 luty 2022     
Fakty zależą od tego - kto nimi operuje 
26 czerwiec 2016      Artur Łoboda
Dwóch frajerów cd. 
28 styczeń 2018      Artur Łoboda
Wszystkie drogi prowadzą do Polski  
15 czerwiec 2013      Artur Łoboda
Protesty na całym świecie przeciwko wojnie kowidowej 
25 lipiec 2021      Al Jazeera English

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (16.07.2011)

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

16.07.2011 02:55


@Hermenegilda i Anakonda zapraszam Pana Zygmunta Jana Prusińskiego

Teraz widzę, że się bardzo różnicie, jak ogień i woda. Anakonda jest jakby powiedział Nietzsche apolińska na pierwsze danie ale dionizyjska na drugie - do czego się zresztą przyznaje, że pociąga ją dojrzałość zmysłowa. Natomiast Pani Hermenegilda - odwrotnie. Od zmysłów do ducha. Ale ja czuję w Pani gnostyczkę i buddystkę, albo jakiegoś odmieńca. W każdym razie chyba nie katolika. Co zaś do Pani tez, jakby wyjętych z Bahagawatgity, to nie jest takie oczywiste. Każde z Pani twierdzeń można poprzeć lub obalić, w zależności od chęci. Bowiem nic nie jest w nas, ani nic na zewnątrz nas. Jest i nie jest, nie wiadomo gdzie. Nie ma dobra i zła a zarazem wszystko jest dobre i złe. Nie należy brać serio twierdzenia buddyzmu, że jest prawda o cierpieniu i o powstawania cierpienia, jako podstawie wszechrzeczy i sensie „wszystkiego”, działania, odrzucenia działania wyzwolenia itd. A jeśli cierpienie nie istnieje, bo jest go tyle wszędzie, że gdy nie ma nic poza cierpieniem, którego już nie jesteśmy zdolni odczuwać, to co? To cierpienie znika jako kategoria rozumowa, która jest bardzo ważna w buddyzmie i waży na losie naszego zmagania o lepszą karmę. A co, jeśli rozumu nie ma?


I co, jeśli Pani Anakonda (i ja też) ma rację, że miłość jest taka straszna, że zakochana kobieta dostaje torsji i rzyga z rozkosznego strachu, idąc na randkę. Boi się nie dlatego, że ją coś złego czeka, ale wręcz przeciwnie, napad panicznego lęku bierze się z poczucia nadmiaru szczęścia i nierozumnej emocji. Bo czyż miłosne szczęście można zrozumieć? Ono się nie mierzy po ludzku. Patrząc na zakochaną kobietę, często mówimy, że się goni jak suka, a o facecie też odpowiednio. Bo to ma swoje nieludzkie, zwierzęce odpowiedniki. Czy muzykę można zrozumieć, lub własną akceptację istnienia? To są rzeczy zwierzęce i pozarozumowe. Miłość jest zwierzęca, bo gdyby taką nie była, to by mnie wołami nie zaciągnęli do tego kieratu jakim jest małżeństwo i kobieta, żeby się zakochiwał, żenił, płodził dziecko, wychowywał i robił jak wół. A potem się rozwodził i żarł na starość o podział majątku. Koszmar. A niech sobie Bóg ojciec płodzi i wychowuje, w takim świecie stworzonym przez siebie, do kitu! Tak bym powiedział, gdybym nie miał trzęsionki. A tymczasem nie protestowałem tylko lazłem między kobiece nogi jak żaba do węża! I trząsłem się ze strachu przed emocją, jak pytel. Wzywam Panią Anakondę na świadka, niech mnie poprze, że miłość jest stanem najwyższego zaburzenia w naszej psychicznej równowagi, naszej sytuacji życiowej, często przysparzającej więcej kłopotów niż „przyjemności”... i tak naprawdę to chyba jest szczęśliwym nieszczęściem. Tym bardziej, że jak pisze (tu się wymądrzę) Camus, ukochana osoba musi przestać kochać i zakochać się w kimś innym. Takie jest prawo życia, które odrzucają buddyści, chociaż go w jakiś sposób akceptują!


I nie sposób się zgodzić, że miłość zabezpiecza przed cierpieniem, bo nie zabezpiecza przed niczym i jednocześnie godzi z cierpieniem, którego przysparza. Cholerka (która to powiedziała?), dzięki wam mam okazję powrócić w myśleniu do tych spraw o miłości i nienawiści, o których dawno nie myślałem, bo pisałem o historii i polityce. Kiedyś uważałem, że Bóg (bóstwo, Ganesia, awatar - obojętnie jak tego stworzyciela świata nazwiemy) jest zazdrosny o człowieka i jego szczęście (a raczej nieszczęście – bo wszystko polega na chwilowym złudzeniu) z drugim człowiekiem i widząc dwoje kochanków, wpycha się między nich, żeby też z nimi spółkować (do kupy), bo przecież kiedyś zamyślił stworzyć Androgyne, czyli człowieka pełnego i niesprzecznego, zarazem mężczyznę i kobietę w jednym. W dzisiejszej sytuacji metafizycznej człowiek nie oglądając się na niepełnione obietnice zbawienia na ziemi, sam robi sobie powrót do raju, łącząc się z kobietą, i podczas orgazmu następuje między nimi zjawisko jedności z kosmosem i całym porządkiem ułomnego stworzenia. Ba, na moment następuje reduplikacja Raju. Bóg jest oczywiście zły i wściekły, że ludzie obywają się bez jego oszukańczego nieba, robiąc sobie w ziemskim łóżku niebo na ziemi.


Od strony teologicznej piszę o tym w powieści pt. "Amerykańska żona", publikowanej też tu na salonie 24. (to nie jest kryptoreklama, bo właściwie to wszystko mi wisi). Jeśli o tym wspominam, to dlatego, że zależy mi na dokształcaniu rodzaju ludzkiego, w czym mam konkurenta w Szatanie i w Bogu. Oni też chcą dokształcać, ale nie wiedzą jak, i robią to źle. W każdym razie życzę Paniom, wielu miłosnych napadów zimnicy i trzęsionek. Jeśli ich nie ma, to owszem, stosunki seksualne mogą się zdarzyć, ale niekoniecznie. Jak mi powiedział kiedyś w mojej młodości jeden franciszkanin, gdy zrobisz samogwałt, to świat się od tego nie zawali. No, świat się nie zawali, ale miłość ucierpi. A miłość, napady zimnicy i trzęsionka, gdzie? Czym odróżnić miłość od pożycia małżeńskiego? Po trzęsionce. Czy można odczuwać w małżeństwie trzęsionkę do własnego męża? Można! To wielki dar i łaska. I jeśli tego nie ma, to czai się znudzenie, którego nie wygonisz żadnym pornosem i to znak, że czai się kryzys małżeństwa. Można tylko trwać w przyjaźni, co też jest piękne, dobre i zalecane przez stoików, ale miłością erotyczną tego nazwać nie można. I owszem, miłość małżeńska może dawać wielkie poczucie wartości i przypływ dobrego humoru, ale to dopiero stan po trzęsiące, zakończonej tryumfalnym orgazmem (no czasem spazmatycznym i w drgawkach epileptycznych), daje samopoczucie uskrzydlenia (a przynajmniej łaskawego uwolnienia). To jest dopiero Eros, psyche i genius! Jednym słowem „Viwat floreat eros"! Zawsze po takim czymś pisałem wiersze, bo czułem się jak młody bóg. A teraz powspominać miło! Co się będę wypierał! To wam, Panie muszę przyznać, bez obłudy, że też to się stało dzięki wam i waszej podpuszczce!


Zygmunt Jan Prusiński Komunizm odebrał mi Rodzinę!


11 październik 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Uwagi MERYTORYCZNE odnośnie zastosowania w polityce modeli z teorii gier. System pierwiastkowy.
czerwiec 14, 2007
tłumacz
Co jest nie tak z IMF (Miedzynarodowy Fundusz Walutowy) i WB (Bank Swiatowy)?
styczeń 6, 2003
Miller żegna stary rok manifestując lekceważenie społeczeństwa Polskiego
grudzień 31, 2002
Artur Łoboda / PAP
Jest brzydka sprawa...
czerwiec 9, 2006
Stanisław Michalkiewicz
Huta Ostrowiec w ręce pani Główki?
grudzień 14, 2002
IAR
Zmierzch papierowych gazet?
marzec 17, 2009
Mirosław Naleziński, Gdynia
AMERYKANIZM
listopad 14, 2007
przesłała Gośka
Promocja obydwu przemysłów
styczeń 13, 2007
Stanisław Michalkiewicz
Nagroda za plac Bohaterów Getta
maj 9, 2006
Perfidia Gross’a w „Upiornej Dekadzie,” „Sąsiadach” i „Strachu”
lipiec 18, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
"Polski" - z nazwy rząd - dba o obce interesy. Ostateczne pozbycie się polskich banków
kwiecień 20, 2006
Halina Kochalska
Myśleli że to pododdziały bratniej Al-kaidy. Tylko pozorowali walkę...
luty 24, 2004
czytelnik
Czy "przedszkolanka" i Izrael Nabawi Swiat Wojny z Iranem?
kwiecień 1, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Czwartego Lipca Dzień Prowokacji?
lipiec 7, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Szanowni Wielbiciele Platformy JKM.
czerwiec 7, 2005
Lewy Stoss
Dla kogo jest prawo?
kwiecień 16, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Telewizja - komu ?
sierpień 21, 2003
Ojczyzna.pl
Agenci UOP robili z Macierewicza wariata...
grudzień 27, 2006
Zdzisław Raczkowski
W imię Honoru, Godności Człowieka i Sprawiedliwości
grudzień 12, 2005
Ryszard Krzysztof Chałasiński
Bez prawa powrotu
maj 2, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas Toronto
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media