ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Ukraina: Czy to prawdziwy szowinizm? 
5 marzec 2025     
Nielegalne DNR, respiratory i przymusowa eutanazja  
25 czerwiec 2021      Kit Knightly
Szokująca prawda o porozumieniu monachijskim z 1938 r. 
28 styczeń 2022      Matthew Ehret-Kump i Alex Krainer
Tusk jest pewien dyspozycyjnej Prokuratury 
17 czerwiec 2014      Artur Łoboda
Przyczyna i skutek 
16 październik 2017     
Najgorzej jest w miastach 
13 kwiecień 2021     
Ogromne skoki liczby zgonów noworodków po wprowadzeniu szczepionek, dane z programu głównych izraelskich ubezpieczycieli zdrowotnych 
27 grudzień 2022     
Rżnij Walenty, kapucyny wracają ! 
19 sierpień 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Przekuć przegraną w zwycięstwo  
12 marzec 2017      Artur Łoboda
USAID sfinansowała sieć gazet propagandowych, wspierając sztuczne źródła dziennikarstwa w celu dalszej cenzury prawdy 
26 maj 2025      Lance D Johnson
Naród który "nie ma prawa głosować" 
20 maj 2025     
CDC w końcu przyznaje, że COVID nie jest groźniejszy niż grypa sezonowa… gdzie są przeprosiny dla wszystkich, którzy mówili to samo przez ostatnie CZTERY lata? 
6 marzec 2024     
W Irlandii wygrała wybory partia narodowa 
26 luty 2011      PAP
Teraz PiS walczy z Amantadyną 
1 grudzień 2020     
Zapytanie do Krzysztofa Simona 
11 lipiec 2020     
Sprawa Papały 
1 maj 2012      Kazimierz Turaliński
"Praca czyni wolnym" 
21 grudzień 2009      Artur Łoboda
Laboratoria w USA nie mogą znaleźć Covid-19 w 1500 pozytywnych testach PCR 
16 kwiecień 2021     
Zbrodnia urzędnicza 
4 kwiecień 2020     
Setki żołnierzy w czynnej służbie i weteranów wysyłają „deklarację odpowiedzialności wojskowej” do połączonych szefów 
13 styczeń 2024      Ethan Huff

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa 13.04.2011

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

13.04.2011 12:28


@Zygmunt Jan Prusiński

Szanowny Panie Zygmuncie. Proszę mnie aż tak nie komplementować, bo się czuję zażenowany. Toż Pan nie wie, że bycie profesorem, doktorem, magistrem etc. przynosi uczciwemu człowiekowi ujmę? Ja nigdy nie zdradzam się wśród ludzi, że jestem tak jakimś tfu, profesorem a tym bardziej literatem. Również bycie poetą przynosi ujmę. Jeżeli np. belferstwo licealne w Anglii, Francji, Niemczech, USA jest społecznie szanowane, to profesura, adwokatury, dziennikarstwo, pismactwo i bycie poetą przynosi śmiech i wzgardę. Przyznanie się do pisania wierszy w Ameryce jest jednoznaczne z przyznaniem się do posiadania syfa. Tam robienie pieniędzy przynosi zaszczyt i szacunek. Jesteś na tyle człowiekiem, na ile masz pieniędzy. I jest w tym jakaś część prawdy. Stąd się biorą konceptualne pomysły i realizacje na wydawanie prowokacyjnych książek z pustymi stronicami. Ale nie tylko - naturalnie nie tylko dlatego.
Powoli do tego dochodzi, szczególnie w Polsce, że bycie maturzystą przynosi hańbę, jakby to w jakiś sposób brudziło duszę, jakby jakiś trąd albo świerzb. No, dzisiejsza matura jest słusznie traktowana wśród tzw. ludzi jak jakieś wstydliwe mendy na podbrzuszu, w kroczu etc, albo jakiś trąd rozwlekany przez sprzedajnych, głupich i podłych (raczej upadłych) moralnie nauczycieli i nauczycielki. A szkoda, bo znałem stare panie nauczycielki, które przed wojną po maturze dostawały przydział pracy na głębokiej prowincji i szły uczyć do szkoły wiejskiej, pokonując nierzadko po pięć kilometrów na piechotę, w jedną stronę. To były kobiety godne szacunku.

Nota bene miałem ostatnio spór z jednym typowym inteligentem krakowskim, polonistą, pochodzącym ze środowiska komunistycznych prawników. Wytykał palcem tzw. chamowi złodziejstwo i podłość moralną, i nie mógł zrozumieć, gdy mu zwróciłem uwagę, że to również odnosi się do niego. On też jako inteligent i cała jego klasa jest złodziejem i podłotą moralną. Oburzony, nie wiedział o czym mówię. Na moje uwagi, że jest złodziejem jako uczestnik społecznego podziału pracy opartego na kłamstwie i oszustwie. Co do mnie, to się nie czuję inteligentem, bo mi to ubliża. Inteligent to dla mnie oszust i idiota, sprytna kanalia, która z faktu, że go rodzice przepchali z klasy do klasy, eliminując niejednokrotnie bardziej zdolnych od niego ale bez poparcia, uważa się za jakiegoś "pana" nazywając swojego kolegę z podwórka, po zawodówce za chama, który za niego powinien robić ciężkie roboty a on, kierownik od wydawania mydła i ręcznika, będzie obliczał dniówki i wydawał to mydło.

Naturalnie, że znajomi z tego kręgu uważają mnie za dziwaka (a nawet kretyna) mając za złe, że podcinam gałąź na której siedzę. Chyba nie widzą tego, że nawet już studenci pogardzają sami sobą za to, że dają się upupiać na jakieś "uczone" głupoty. To co dzisiaj nazywamy nauką, jest chyba tym, o czym mówił prof. Markiewicz, że to nie jest nauka tylko naukawe. Czym wobec tego powinien być student i czego się uczyć? Co do mnie, to się nie mam za inteligenta, ale już raczej za klerka. Chociaż naczelną zasadą człowieka powinno być to, żeby się nie "uczyć" nie mędrkować, ale żyć! A oni (inteligenci) zamiast żyć "są" inteligenckimi wydmuszkami ludzi. To tyle, dlaczego czuję się niezręcznie. Po drugie, dziękuję za wywołanie mnie do tablicy, bo mnie to trochę rozrusza. Musi Pan wiedzieć, że żyję na pół gwizdka, ponieważ mam wadę serca, wspomaganie rozrusznikiem i utrwalone od dawna migotanie przedsionków, czyli że mam w krwiobiegu tyle krwi ile mi wpompują komory bez wspomagania przedsionków, które nie pracują. Ale, jak Pan widzi usiłuję się ruszać i śmierci się nie daję. Internetowe pisanie też w jakiś sposób odwraca moją uwagę od myśli o niebieskich światłościach.
Co do męskości, kobiecości itp. to frapujący dla mnie temat ze względu na tajemniczość istnienia świata poprzez istnienie dwóch płci. Ormuz i Aryman, kobieta i mężczyzna, dobro zło, lepsze gorsze, prawe lewe... W jednej ze swych książek (zapomniałem tytułu) inteligentna kobieta, Gretkowska, próbuje poruszać ten temat i robi to współcześnie (czyli krytycznie) i inteligentnie, ale... nie dość głęboko, bo gdyby tak zrobiła, byłaby zrozumiała dla bardzo wąskiej grupy czytelników. Przejechała się więc "po kudłach" czyli po powierzchni, nie sięgając w głąb waginy (wyraziłem się tak jak lubi Gretkowska i jej psycholożki). Zresztą myślenie fallusowo-waginalne (to co za nas samo myśli, a przynajmniej tak nam się wydaje) jest podstawą kodowania naszych emocji, decyzji wolnej woli i tego co formułujemy werbalnie. Wszystko to co skatologiczne, "brudne", skąpane w wodach płodowych, w krwi i limfie nasza kulturalna świadomość spycha do maszyny, która przerabia to na ładnie opakowany makaron w procesie sublimacji instynktów (w sensie adlerowskim).

Co do nauki, na którą tak pyszczę, to logicy języka na Zachodzie rozwinęli bardzo "do przodu" zrozumienie "ciemnych" problemów komunikacji człowieka z samym sobą (z własnym mózgiem) i człowieka z człowiekiem, ale problemy te są bardzo trudne i często nie do rozgryzienia bez długoletnich przemyśleń i nie każdy ma do nich zdolności spekulatywne. Obserwując tok nauczania widzę, podręczniki "leżą" albo są czytane po łebkach, bez głębszego zrozumienia a studenci zaliczają z nich egzaminy na słowo honoru, że czytali i zrozumieli. A guzik zrozumieli! i na tym polega tragedia z fiaskiem współczesnej kultury. Tu by trzeba było studiować tak jak Arystoteles, który zaczął formalnie studiować w wieku 20 lat a skończył gdy miał 40 lat. Ja studiowałem jeszcze dłużej i dalej się uczę mając się za głupiego.


Mogę pisać tak do Pana, bo jest Pan człowiekiem książki i nic Pan, tak podejrzewam, przez lata nie robił, tylko czytał i pisał. Książka i wiedza była dla Pana pokrzepieniem, ucieczką przed rozpaczą i sensem istnienia. Podobnie jak u mnie. U mnie było jeszcze naczelnym pragnieniem, tak się poduczyć, żeby móc rozpieprzyć ten zgniły świat. Tuż, po urodzeniu (w sensie, że podczas dojrzewania) zauważyłem, że z tym światem coś jest nie tak, jak być powinno, że się znalazłem w jakimś diabelskim pomiocie. Wszystko dla mnie było do zburzenia i naprawy. Stąd zainteresowanie wszelaką nauką, którą ludzie zamiast naprawiać świat, psują go jeszcze bardziej (a diabeł się cieszy - dobrze jest sportretowany u Miltona i w Fauście).

Wszystko to się wiąże z problemem, czy kobieta ma duszę. Ma i to jeszcze jaką! Mężczyzna przy niej to naiwniak. Jest tak, że to nie kobieta jest "murzynem świata" stworzonym do czarnej roboty i do zarządzania (z racji wykonywania czarnej roboty - budowania miast, rządzenia społeczeństwami, zabijania na wojnie. Ogłupiania i trzymania w ryzach przesądu religijnego itp.) ale mężczyzną. Stąd, to mężczyzna zabija zgodnie z Naturą, bez białych rękawiczek (podczas gdy kobieta zabija w białych rękawiczkach), instynktownie i pozarozumowo, z mandatu natury... ale kobieta, która jest słabsza fizycznie (ale silniejsza rozumem), rządzi nim za pomocą wyższych sił umysłowych. Bowiem siła umysłu kobiety jest większa niż siła mięśni mężczyzny, który myśli i rozumuje mięśniowo (mięśniami - mierzy siły na zamiary!). Mężczyźni są (mimo wszystko) niewolnikami kobiet i takimi zawsze byli. Mężczyzna jest bezbronny wobec waginy. Tylko się do tego nie chce przyznać. Ma to zakodowane, tym (niewolnikiem waginy) jest już od chwili urodzenia. Nie wie kim jest, ale wobec kobiety (waginy) czuje zabobonny przymus podobania się i uległości (chyba trafnie dobieram słowa)? Choćbym udawał cynika, którego nie interesują kobiety, bo go skrzywdziły itp. to wystarczy zainteresowanie pięknej samicy, żebym tracił zdrowy rozsądek i rozum. Ileż ja sobie narobiłem strat i szkody z powodu zaślepiającej namiętności do kobiet!

Ale tak jest moralnie i zgodnie z prawami Natury, żeby mężczyzna (był ofiarą) tracił dla kobiety rozum i pieniądze, tak jest moralnie, bo inaczej staje się wyrachowaną prostytutką. A wiele straciłem (honorowo i dobrowolnie, np. mieszkanie) i często wyrzucałem sobie, że jestem głupim frajerem, ale po czasie dochodzę do przekonania, że chcąc zachować męski charakter bez naleciałości prostytutki, należało tak postąpić (jak postąpiłem). Pan też przecież o tym wie, że nie tylko mężczyzna brzmi dumnie, ale również jego wróg, kobieta. Jeśli kobiecie nie ubliża prostytucja, a nawet jest kwintesencją kobiecości, to naturą mężczyzny jest cierpieć miłosne tortury i tracić. Często też jest tak, że to mężczyzna staje się prostytutką i zadaje cierpienia kobiecie. Wtedy role się odwracają i w chwilach cierpienia kobieta staje się jednym z nas, czyli mężczyzną, dzieląc naszą wspólną - damsko-męską kondycję. Ja kobiecie wybaczam z miłosną wyrozumiałością. Pan chyba też.

Natura nam zakazuje mścić się na kobiecie i mieć do niej pretensje (o to, że jest taka jaka jest, albo być musi). Ona taka być musi i dlatego wpadamy w bolesną drżączkę na widok jej łydek, brzucha i cycuchów. Dopóki się na niej nie nasycimy seksualnie. To jest głód ciała jak głód jedzenia i snu. I nawet jest coś więcej w tym kosmicznym połączeniu. Tu nie może być sublimacji prowadzącej do aseksualności lub homoseksualizmu.


Do tego, co Gretkowska pisze o tyranizowaniu jednostki ludzką przez jej własny mózg, trzeba dodać sprostowanie, że ta tyrania bierze się z wymogów Natury. Gretkowska nie dostrzega poza tyranią mózgu, tyranii Natury i wydaje mi się, że mężczyzna odpłacając kobiecie dobrem za zło, z jednej strony zadawala wymogi wszechwładnej Natury a z drugiej strony przeciwstawia się jej, wznosząc się na wyższy poziom człowieczeństwa (jednakże też - po cichu i jakby ubocznie - przewidzianego przez Naturę - której zasadą jest rozwijanie duchowości materii), która często wydaje się nie zadawalać Natury (męskie wysiłki, żeby stać się prawdziwym człowiekiem mogą być solą w oku Natury, która chciałaby mieć go w swoim bestiarum jako naiwnego głuptasa). Ale to jest chyba złudzenie, że Natura wymaga od nas brak uległości wobec kobiet. Bowiem z jednej strony wymaga się od nas uległości, cierpienia, wielbienia kobiety i brak satysfakcji, a z drugiej strony, te wszystkie nasze "cierpoty" mają nas prowadzić do naszego uwznioślenia i dodania poczucia godności. Jesteśmy wiec frajerami, którzy tracimy dla kobiet pieniądze ale mówimy sobie, że to dobrze, bo zyskujemy przez to naszą godność (a natura widzi, że jesteśmy de facto w tym punkcie, prostytutkami). Czuję w tym galimatiasie heglowską zasadę jedności przeciwieństw. Jak Pan widzi, same anomalie, antynomie, zboczenia umysłowe (tam gdzie niby jest prawda, piękno i samo zdrowie) i sprzeczności.


Panie Zygmuncie, muszę kończyć (jeszcze napiszę coś o tym) bo inna robota czeka a brak mi zdrowia (często mam spadki i zaniki ciśnienia krwi) i czasu.


Zygmunt Jan Prusiński Elementarz poezji miłosnej - Część V


1 październik 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Aktualna sytuacja Związku Polaków w Argentynie
październik 4, 2006
przesłał Iwo Cyprian Pogonowski
Wniosek o odwołanie prezesa NBP bezprawny
sierpień 29, 2002
PAP
Fakt odkwasil osiedle z filipinskiej zarazy.
październik 13, 2007
.
Populista Tusek
kwiecień 3, 2008
Artur Łoboda
Izrael planuje atak nuklearny na Iran
styczeń 8, 2007
Aschurbanipal
Wpływy Chin szerzą się na świecie
wrzesień 2, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Uczcie się czytać między wierszami
kwiecień 19, 2003
Alina
RMF FM - zawiadomienie o przestępstwie stacji
marzec 18, 2007
Zdzisław Raczkowski
Czy Amerykanie sami sobie zadali klęskę?
marzec 28, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Death of Saddam Hussein in New World Order
styczeń 19, 2007
Arshi Khan, The Milli Gazette
21 postulatów Solidarności które wynegocjowano strajkami sierpnia roku 1980
sierpień 28, 2005
Adam Sandauer
Wspólny błąd byłych szefów dyplomacji
lipiec 10, 2006
Mariusz Affek
Kaczyński: prawda o PRL nieznana
lipiec 31, 2002
IAR
Herezja Amerykańska, Egoizm i Pogarda Dla Miłosierdzia
czerwiec 27, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Korporacyjna maszyna wojenna stosuje terror
sierpień 21, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Apel do Prezydenta RP
luty 24, 2007
Bogusław
Praca - dobro luksusowe ?
czerwiec 26, 2003
Artur Kowalski
Nepotyzm w Małopolskiej Chorej Kasie
styczeń 23, 2003
Piotr Mączynski
"¬le księgowała"
lipiec 6, 2002
PAP
Laskowik
sierpień 29, 2003
Nasz Dziennik
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media