W styczniu br miała miejsce w Krakowie epidemia - która przejawiała się między innymi jadłowstrętem.
Charakterystyczne jest, że wystąpiła u osób przebywających w samym centrum Miasta.
Późniejszy przebieg choroby przypominał objawy opisywane przez Chińczyków jako "covid-19".
Albo więc rozrzucono jakąś truciznę, albo włączono w tym miejscu nadajniki 5G.
Nie wykluczam, że powtórzą ten sam manewr - by wmawiać Polakom "drugą falę epidemii".
Dlatego bardzo ważna jest dziś aktywność specjalistów od badania natężenia pola elektromagnetycznego.
Naszą JEDYNĄ bronią jest wiedza.
Musimy stworzyć równoległe Państwo Polskie - bo jeszcze nie musimy schodzić do podziemia.
Każdy uczciwy człowiek winien się włączyć w walkę z "gadami" - jeżeli chce uratować własne dzieci przed śmiercią.
Gdyby - mimo braku rozpoznania zwiększenia pola magnetycznego - pojawiły się jakieś dziwne zachorowania - to bardzo ważna jest "statystyka" przebywania osób "zarażonych".
Po tym możemy próbować znaleźć źródło zatrucia.