Amerykanie żyją pod rządowym reżimem, który otwarcie łamie własne prawa.
Rząd nie tylko wierzy, że może zrobić wszystko, co mu ujdzie na sucho politycznie, nie tylko wierzy, że może torturować swoich zagranicznych wrogów i twierdzi, że tortury są tajemnicą państwową, nie tylko może przekupić i zmusić świadków do powiedzenia tego, co rząd chce usłyszeć , ale może też upoważniać przestępców do popełniania przestępstw.
Oto historia.
Inspektor generalny Departamentu Sprawiedliwości poinformował niedawno o nadużyciach federalnych organów ścigania.
Fragment jego raportu na temat FBI wystarczy, aby każdy uczciwy człowiek zdał sobie sprawę, że FBI potrzebuje radykalnych reform, a nawet zlikwidowania.
W wojnie z terroryzmem wywołanej i zainspirowanej przez George'a W. Busha CIA ujawniła się jako gang, który nie mógł przeczytać Konstytucji.
Dopiero trzy tygodnie temu dowiedzieliśmy się w amerykańskim sądzie wojskowym w Guantanamo Bay na Kubie, że agenci CIA przez lata zajmowali się przerażającymi torturami więźniów z Bliskiego Wschodu, by dojść do wniosku, że albo mówili prawdę przed torturami lub naprawdę nie wiedzieli nic o przedmiocie ich przesłuchiwania podczas tortur.
Kiedy to zostało ujawnione, prokuratorzy – zarówno wojskowi, jak i cywile – nie kwestionowali żadnego z nich.
Raczej wskazali, że „czyste zespoły” FBI przesłuchiwały torturowanych więźniów po tym, jak CIA z nimi skończyła i zrobili to bez tortur.
Tak więc, jak przekonywali prokuratorzy, rząd planuje wykorzystać na rozprawie zeznania agentów FBI, a nie oprawców z CIA.
Używanie czystych zespołów kontynuowało pożądane przez rząd publiczne postrzeganie FBI jako dobrych, a CIA jako złych.
Wydaje się, że niektórzy ludzie z CIA rozkoszują się ich złem.
Druga dyrektor CIA za prezydenta Donalda Trumpa, Gina Haspel, dożywotnia w agencji, była znana jako „Krwawa Gina”.
Można sobie tylko wyobrazić, jak przyszło jej to przezwisko.
Agenci FBI ujawnili, że zaprzestali tortur, kiedy tylko mogli, i nie angażowali się w to, gdy im zaoferowano.
Czy zrobili to, ponieważ wiedzą, że tortury są głęboko niemoralne i przestępcze, czy też dlatego, że musieli móc zeznawać w sądzie, że nigdy nie znęcali się nad więźniami?
A tak przy okazji, trzymanie się z dala od tortur i ujawnianie ich sprzyja dobrej reputacji Biura.
Chyba że agenci FBI zostali przeniesieni do CIA i tym samym przestali być agentami FBI, aby mogli angażować się w brudne czyny bez oczerniania Biura.
Brzmi absurdalnie, prawda?
Cóż, stało się;
i ujawniono to w zeszłym tygodniu w Guantanamo Bay.
Tam rząd ujawnił, że dziewięciu agentów FBI zostało agentami CIA w 2002 i 2003 roku, aby mogli angażować się w tortury i nie dyskredytować w ten sposób FBI.
Jeden z prokuratorów dał do zrozumienia w sądzie, że agenci FBI, którzy zaczęli pracować w CIA, są lepszymi śledczymi niż prawdziwi agenci CIA, a ich zeznania – to, co twierdzą, że torturowani więźniowie „swobodnie się wypowiadali" – jest „najbardziej krytycznym dowodem”, jaki rząd planuje zaprezentować.
Czy zgodnie z prawem federalnym ma znaczenie to: czy oprawcy są prawdziwymi agentami CIA, czy tymczasowymi?
Tylko do rządu.
Tortury są i były przestępstwem od czasów II wojny światowej i zostały powszechnie zakazane przez Konwencje Genewskie, Kartę Narodów Zjednoczonych i Konwencję przeciwko Torturom, wszystkie traktaty, których sygnatariuszem są Stany Zjednoczone.
W zeszłym tygodniu ujawniono również zaangażowanie agentów FBI w nadużywanie informatorów w krajowych organach ścigania.
Dowiedzieliśmy się, że w latach 2012-2018 FBI zapłaciło swoim informatorom 294 miliony dolarów i wydało średnio 42 miliony dolarów rocznie na ich wydatki.
Jeszcze bardziej niepokojący jest wzór przestępczości informatorów.
Generalny inspektor ujawnił, że od 2011 do 2013 roku agenci FBI „autoryzowali” swoich informatorów do popełnienia 22 500 przestępstw federalnych i stanowych i żaden nie był ścigany.
Upoważniony?
Po prostu nie ma konstytucyjnych uprawnień organów ścigania do zatwierdzania przestępstw.
Prezydent nie może dopuszczać do zbrodni.
Kongres nie może autoryzować przestępstw.
Sądy nie mogą dopuszczać przestępstw.
Ale FBI tak.
Federalni ostatnio oskarżyli 12 osób za udział w spisku stworzonym przez FBI w celu porwania gubernatora Michigan.
Zapłacił 18 informatorom za uwięzienie i 12 za podżeganie do spisku.
Żaden informator nie został oskarżony.
Wiemy o dwóch informatorach FBI w zamieszkach 6 stycznia w Kapitolu, którym oczywiście nigdy nie postawiono zarzutów.
Dzisiejsze FBI może być tak samo bezprawne, jak ludzie, których ściga.
Nie wszyscy agenci dają się na to nabrać.
Wielu z nich to naprawdę czyści mężczyźni i kobiety, ale statystyki przestępczości są oszałamiające.
Nie ma mowy, aby agenci FBI mogli zezwolić na taki poziom przestępstw i zapłacić przestępcom tak dużo pieniędzy bez zgody na górze.
Większość informatorów to sami przestępcy.
Pracują dla FBI w diabelskim targu, aby oskarżenia przeciwko sobie samym zostały wycofane lub zredukowane w zamian za zeznania na zamówienie lub usidlenie innych.
Informatorzy nie tylko zarabiają pieniądze pracując dla FBI, nie tylko obniżają im zarzuty, ale także wracają do dawnych sposobów działania i popełniają przestępstwa w ramach targu.
Co się dzieje, gdy rząd łamie własne prawa?
Łamanie prawa powinno być niezgodne z prawem.
Niestety tak nie jest.
Brudną małą tajemnicą – znaną politykom, urzędnikom, prawnikom i sędziom – jest to, że rząd i jego współpracownicy codziennie bezkarnie łamią prawo.
Kiedy FBI łamie prawo, staje się to bezprawie - prawem — sytuacji, której uchwalona została Konstytucja, aby temu zapobiec.
Ustanawia precedens, który staje się częścią kultury rządowej.
Precedens stanowi podstawę przyszłego łamania prawa, a kultura sprzyja oczekiwaniu prawa.
W jaki sposób FBI decyduje, które prawa złamać, a które usprawiedliwić?
Co dzieje się z ofiarami tych dozwolonych przestępstw?
Dlaczego to tolerujemy?
Źródło:
https://www.creators.com/read/judge-napolitano