Collective West twierdzi, że atak Izraela na Iran jest zgodny z jego nieograniczonym prawem do samoobrony.
Przez krótki moment w 2022 roku wydawało się, że Zachód na nowo odkrył nienaruszalność granic państwowych i niedopuszczalność interwencji zagranicznych, gdy wojska rosyjskie zaczęły wkraczać na Ukrainę.
Na szczęście możemy być pewni, że ten moment znów minął.
Wczoraj przywódcy zachodni, od
Urszuli von der Leyen aż po
przedstawiciela Grecji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i oczywiście prezydenta USA, potwierdzili, że jawny atak Izraela na Iran nie jest w rzeczywistości naruszeniem zakazu użycia siły zawartego w Karcie Narodów Zjednoczonych, ale stanowi część nieograniczonego „prawa do samoobrony” Izraela.
Znamienne jest również to, że nie tylko zdanie „Prawo Izraela do obrony” jest obecnie wtłaczane do każdego oświadczenia zachodnich przywódców, ale widzimy również, że
większość mediów wybrała rzeczownik „uderzenie”, aby opisać poważne naruszenia suwerenności Iranu przez Izrael, a nie bardziej oskarżycielski „atak”.
Ten ostatni wydaje się być zarezerwowany dla państw, które robią rzeczy, których Zachód nie lubi, podczas gdy w przypadku jego przyjaciół znajdujemy znacznie mniej prawnie obciążone koncepcje.
Czyż to nie jest cudowne?
Podsumujmy przez chwilę to, czego obecnie dowiadujemy się o Collective West Lingo:
● Okupacja części Syrii i Libanu = samoobrona
● Mordowanie cywilów na Zachodnim Brzegu = samoobrona
● Ludobójstwo w Gazie = samoobrona
● Wojna agresywna przeciwko Iranowi = samoobrona
Można by dodać więcej.
Ale myślę, że rozumiesz o co chodzi.
„Prawo Izraela do obrony” jest jak jeden z talizmanów w grze Super-Mario.
Kiedy już go zdobędziesz, obracasz się super szybko, a wszystko, co cię uderzy, po prostu odbija się i więdnie.
Zmienia to zasady gry, ponieważ czyni cię nietykalnym.
W przypadku Izraela talizman działa nawet wbrew najbardziej wiążącym normom jus cogens prawa międzynarodowego i zapewnia, że Karta Narodów Zjednoczonych ma zastosowanie do każdego poza Tel Awiwem.
To naprawdę magiczna rzecz.
Oczywiście, ta forma bezkarności jest dokładnie tym, co doprowadziło do ludobójstwa w Gazie i przekonania, że Izrael może uderzyć w Iran bez konsekwencji dla siebie.
Iran ze swojej strony jasno dał do zrozumienia, że zamierza złamać urok, wyciągając od Izraela konkretną cenę za jego jawny akt wojny.
Teraz pytanie brzmi, czy również na Zachodzie urok zacznie tracić swoją siłę i czy sama zuchwałość tego niesprowokowanego ataku na dodatek do trwającego już ludobójstwa w końcu wystarczy, aby doprowadzić do gruntownego przemyślenia — jeśli nie na poziomie politycznym, to przynajmniej wśród ogółu społeczeństwa (co ostatecznie wpłynie na politykę w dół).
Niebezpieczeństwo polega na tym, że propaganda jest nadal zbyt silna, demonizacja Iranu jest nadal zbyt głęboko zakorzeniona, a władze potrafią sprawować wystarczającą kontrolę narracji, aby masowo wspierać Izrael wystarczająco długo, aby w końcu złamać Iran (ten mokry sen neokonserwatystów), tak jak udało im się zmiażdżyć Syrię.
Tylko czas pokaże.
Ten weekend pokazał jednak jasno, że Iran nie podda się bez poważnej walki.
Smutne czasy, po prostu bardzo smutne czasy.
https://youtu.be/522M-pv0qhY?feature=shared
Źródło:
https://pascallottaz.substack.com/p/west-confirms-attack-on-a-sovereign?utm_source=cross-post&publication_id=2735407