Bardzo mi przykro to mówić Alino, ale Ziemkiewicz po raz kolejny zrobił z siebie kretyna.
Z jednej strony - rzekomo krytykuje dialektykę marksistowską, a z drugiej - w duchu marksizmu twierdzi, że "cofnięcie się nie jest żadnym postępem".
Marksistowski "postęp" zaorał mu ograniczony móżdżek.
W 1989 roku WYDAWAŁO NAM SIĘ, że oto zaczynamy cofanie się do stanu politycznego sprzed PRL.
Oczywiście - w ramach ziemkiewiczowskiego "postępu" przygotowano monstrualny PODSTĘP.
Tylko człowiek inteligentny wie, że czasem trzeba się cofnąć, by naprawić skutki błędnego rozumowania
40 lat temu wziąłem medialny ślub w Bazylice Bożego Ciała.
Tylko jedną rzecz bym zmienił dziś w swoim życiu.
Dziś w żadnym wypadku nie chciałbym kościelnego "glejtu" na związek dwojga ludzi.
Warto sprawdzić statystykę: ile małżeństw ze ślubów kościelnych okazało się dobrymi związkami?
Myślę, ze taka statystyka byłaby porażająca dla Kościoła.
Jeżeli zasygnalizowane przez mnie brednie połączył w jednym tekście z agresją środowisk żydowskich - to dezawuował wartość całej wypowiedzi.