46 lat temu - dokładnie o tej porze roku przebywałem na "międzynarodowym obozie harcerskim" w nad Jeziorem Charzykowskim.
Była to nagroda za moje osiągnięcia artystyczne w konkursie kopernikowskim.
Nigdy harcerzem nie byłem, ale w tamtym miejscu było ciekawie, bo przebywali tam skauci z wielu krajów Europy - również zza żelaznej kurtyny.
W dniu wczorajszym - niedaleko od tego miejsca doszło do tragedii.
Zginęło kilku harcerzy pod powalonymi drzewami.
Po oglądnięciu filmu z miejsca tragedii przeraziłem się głupotą - zarówno opiekunów młodzieży - jak też zbrodniczą polityką leśną ostatnich lat!
Na powyższym filmie widać, że wiatr nie powalał drzew, ale wyrywał gałązki, które rosły zagłuszając się wzajemnie.
Gospodarze tego terenu winni wiele lat temu zrobić "przecinkę" i usunąć część drzew, by dać więcej światła wybranym.
Ponieważ nie zrobiono tego - drzewa gnały do światła i w rezultacie wyrosły wysokie, ale bardzo cienkie.
Nie miały szans z najmniejszym wiatrem. Tylko masa lasu powodowała, że nie zostały powalone wcześniej.
Przecinka, a więc usuwanie pewnej części drzew - by dać możliwości rozwoju wybranym - jest NIEZBĘDNA w większości lasów polskich.
Jest również uzasadniona ekonomicznie - bo cienkie patyczki nadają się tylko na opał - bądź na produkcję makulatury.
To, że przecinek nie robił zbrodniczy Rząd Tuska - nie dziwi mnie.
Oni zajmowali się "ważniejszymi" dla nich sprawami.
Ale nie widzę dziś, by Rząd Beaty Szydło się do tego przymierzał.
W ten sposób marnowane są lasy i generowane jest zagrożenie na przyszłość.
A tak na marginesie ... gdyby podobne wiatry przeszły nad Puszczą Białowieską - to cała awantura wokół niej zakończyła by się w jednej chwili.