Musiałbym się rozumem z osłem zamienić, by w sierpniu 1980 roku nie być świadomym, że strajki na Wybrzeżu były kontrolowane prze SB.
Nieraz widziałem w tamtym czasie "naloty" SB na cinciarzy w Krakowie i wiem, że wystarczyło im 15 minut na spacyfikowanie dowolnego zgromadzenia.
Czy zamknięcie za bramami zakładu pracy - dawało inną możliwość?
Takie pytanie zadawałem sobie samemu - gdy oddawałem pierwsze pieniądze na rzecz MKS w Gdańsku.
Podobny gest wykonało dziesiątki tysięcy Polaków i ciekawe: gdzie się podziały te wszystkie pieniądze?
Od 1980 roku nic się nie zmieniło w Polsce!
Zarówno wtedy - jak też teraz - mamy do wyboru tylko mniejsze zło