|
Hiszpański rząd przyznał się do powietrznego spryskiwania całej ludności chemikaliami |
|
Podczas strategicznie zaplanowanego „stanu wyjątkowego” covid-19, Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) upoważniła hiszpański rząd do rozpylania z nieba śmiertelnych smug chemicznych . 16 kwietnia 2020 r. hiszpański rząd po cichu przyznał, że upoważnił wojsko do rozpylania biocydów na całą populację. |
|
Pożary w Kaliforni - poważna analiza |
|
Jak lewacy spalili Los Angeles
|
|
Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków |
|
|
|
Prawda o włoskiej "epidemii" - rozmowa z biologiem Elżbietą Wierzchows |
|
Program "niezaleznatelewizja" |
|
WHO to zbrodnicza organizacja terrorystyczna, należy ją zniszczyć |
|
Obecnie dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie pracuje nad ujawnieniem prawdy o WHO i rozpowszechnianiem informacji o jej zbrodniczych działaniach |
|
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid |
|
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
|
|
Kryptoreklama-czy prawdziwe lekarstwo na cukrzycę? |
|
"W naszym kraju nie skupiamy się na leczeniu diabetyków, ale na zarabianiu pieniędzy przez duże koncerny farmaceutyczne." |
|
Żydzi tradycjonaliści przeciwko syjonistom |
|
|
|
Chcą całkowitej eksterminacji wszystkich Palestyńczyków |
|
Izrael i Hamas: czy ludzi ogarnęło zbiorowe szaleństwo? |
|
Zamordowani lekarze odkryli powodujący raka enzym dodawany do wszystkich szczepionek |
|
|
|
Konzentrationslager Fuehrer |
|
Niemcy - obóz koncentracyjny dla niewierzących w wirusa |
|
Kompleksowe badania wykazały spójne zmiany patofizjologiczne po szczepieniu szczepionkami anty-COVID-19 |
|
|
|
Naczelna Izba lekarska współpracuje z duchami zmarłych lekarzy |
|
Bezczelność kowidowców przekroczyła wszelkie granice. Powołują się na autorytet zmarłych lekarzy, by ścigać uczciwych lekarzy. |
|
Wzmożenie infekcji wirusowych wywołane jest przez szczepionki |
|
Przemówienie Thierry’ego Baudeta w holenderskim parlamencie nt. agendy Covid-19
|
|
Człowiek 2.0 |
|
Nanoszczepienia i Transhumanizm, MODERNA w natarciu na mR |
|
Sąd nie chce wysłuchać byłych pacjentów profesora Talara |
|
Profesor Jan Talar, z powodzeniem przywracający do sprawności pacjentów, którym inni medycy nie dawali szans przeżycia, po raz kolejny stanąć musiał przed Okręgową Izbą Lekarską prowadzącą przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Sprawa została zawieszona do 1 października. |
|
Iwo Cyprian Pogonowski |
|
Notka wikipedii dotycząca osoby prof. Iwo Cypriana Pogonowskiego |
|
Dr. L.Palevsky tłumaczy mechanizm działania szczepionki mRNA i wypływające z niej jej zagrożenia |
|
Dr. Lawrence Palevsky, certyfikowany pediatra, autor i wykładowca, wyjaśnia, w jaki sposób szczepionka na COVID instaluje instrukcje genetyczne mRNA z białka wypustek SARS-Cov2, które następnie wykorzystuje nasze ciało do powielania się, co powoduje bezpłodność, krzepnięcie krwi i zakażenia przez wydzielanie cząstek białka wypustki dla bliskich członków rodziny poprzez oddech, ślinę, pot i złuszczanie się skóry, którzy z kolei doświadczają objawów krzepnięcia, siniaków i niepłodności, mimo że nie byli zaszczepieni szczepionka na COVID-19. |
|
Ivan Komarenko wywiad dla Głos Obywatelski |
|
W obronie Naszej wolności |
|
Papież błogosławi strażników de Rotschild |
|
To nie jest pomysł Dana Browna na nową powieść, ale wydarzenie, które umknęło uwadze mediów w Polsce, a oznacza wsparcie Watykanu dla potężnych postaci świata finansów i przemysłu, deklarujących działania na rzecz przemiany systemu gospodarczego współczesnego świata. |
więcej -> |
|
Rewinski o komunie i III Rzeczypospolitej.
|
|
Lepszy błazen niż Piszczyk
Wazelina strasznie szkodzi władzy. Lepszy jest wredny, bezczelny błazen, który mówi prosto w oczy najgorsze rzeczy, niż obywatel Piszczyk.
PIOTR WANIOREK/FORUM
Rz: Ogląda pan "Szkło kontaktowe"?
Janusz Rewiński: Trochę mi nie wypada. Mógłbym powiedzieć, że mieliśmy z Krzysztofem Piaseckim w TVN program satyryczny "Ale plama" i odeszliśmy na własną prośbę, ale przecież poszło o to, że politycy wyegzekwowali lojalność od stacji, której dali koncesję, bo nic w naszym kraju, a zwłaszcza w polityce, nie dzieje się przypadkowo.
Jaką lojalność ma pan na myśli?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji była tworzona dzięki umowie między liberałami z KLD i pistoletami z SLD. Panowie postanowili sobie nie wydzierać władzy, tylko się nią podzielić. Jeżeli przypomni pan sobie, że w Polsce wszystko musiało należeć albo do Legii, albo do Gwardii - to będziemy w domu. Mirosław Chojecki nie grał w żadnym z tych klubów, dlatego koncesji nie dostał, a Zygmunt Solorz i Mariusz Walter - i owszem.
A co to ma wspólnego z programem "Ale plama"?
Kiedy padło pytanie, jak przedłużyć panowanie dynastii Kwaśniewskich, Marek Ungier rzucił koncepcję z Jolantą, królową Polski. Powstała charytatywna fundacja, pojawiły się plakaty w szpitalach, pani kopała piłkę na stadionach, uczestniczyłem w tym, bo mnie zapraszano. Eros Ramazzotti przyjeżdżał i śpiewał. Zaczęły się występy w Dobrym Sercu TVN. I ludzie pięknie to przyjmowali. Gdyby nie przeszkodził w tym ruch ekipy, która teraz jest przy władzy, gdyby nie porozumiała się z Rydzykiem - przegrałaby.
A pan?
Poczułem się zaprzęgnięty do rydwanu pani Joli. Pani Jolanta zaczęła występować w naszym programie! Niepostrzeżenie, jak mówi Gustaw Holoubek. To było tak sprytnie zrobione, że pojawiała się w czasie przerwy na reklamy. Ustawa o radiofonii i telewizji nakazuje, by nie trwały dłużej niż cztery minuty, ale ten zapis obchodzi się, dając zapowied? filmu albo występ dwóch matek Polek działających na rzecz Fundacji Serduszko pod hasłem "Nie jesteś sam".
Z matkami nie było panu po drodze?
Chodziłem grzecznie do prezesa Mariusza Waltera, a pó?niej, gdy zaczęły się problemy telewizji familijnej, do jego syna Piotra, który zastąpił ojca. Zwierzałem się właścicielom, że mogę być małpą wynajętą za pieniądze, ale dlaczego w naszym programie przerwa na reklamy jest tak długa i moi koledzy nie mogą doczekać do piosenczyny, którą śpiewaliśmy na koniec. Pojawił się kolejny problem, bo pani Jola nie zawsze mogła być w telewizji o godzinie 17, kiedy emitowano "Ale plama". Mogła być wcześniej lub pó?niej, dlatego zmieniano nam pory emisji, o czym nie wiedzieliśmy. Ktoś nam o tym życzliwie doniósł, więc zapytaliśmy, o co chodzi, ale już nie pana prezesa, tylko pana niższego szarżą. Mogłem znieść jak moją inteligencję robił na szaro właściciel, ale jak zajął się tym szeregowy pan, który wciskał mi, że żaba jest szorstkowłosa, tylko trzeba to dojrzeć, jak knypek rudy i kłamczuch, zaczął mnie wozić na sankach, oszukać się nie dałem. Już wiedziałem, że pani Jola nie może być w TVN o 17, bo wyjechała kopać piłkę na stadionie.
Wasz program szedł z taśmy, a pani Jolanta występowała na żywo?
Na żywo zaczęliśmy się spotykać z żoną właściciela, panią Bożeną - w charakteryzatorni. Pytałem, czy nie za dużo dajemy pani Joli, królowej Polski? Odpowiedzi nie było, dlatego zaczęliśmy psuć robotę, którą tak sobie sprytnie Marek Ungier wymyślił. Kiedy zaczęło być gorąco z orlenami i benzynami, jak gazety zaczęły pisać, że pan prezydent, jadąc przez Bielsko-Białą, spotkał się z kim trzeba, skomponowaliśmy piosenczynę "Czerwone macki nad polską benzyną" z pointą "Najwięcej zyska na tym Kulczyk z Gudzowatym". Zastanawiałem się, kto zaprotestuje - kombatanci czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. I pani Danuta Waniek poprosiła o taśmę z nagraniem. To napisaliśmy drugą pioseneczkęNie ma niezastąpionych. Kiedy zaczęliśmy występować w Opolu, też kogoś zastępowaliśmy, nie mając na początku żadnej świadomości, że wchodzimy w miejsce kabaretu Owca czy Staszka Tyma. Politycy muszą mieć małpy, żeby robić ludowi rozrywkę - "Pani Danucie Waniek bardzo się podobało nasze śpiewanie". Usłyszeliśmy, żeby jej nie puszczać. Czy musimy to robić? Czyli pani Danuta była już świętą krową. Na pożegnanie dano nam Wiktora, czyli nic plus zazdrość środowiska. Podczas uroczystości prezesowi Walterowi i prezydentowi ITI Wejchertowi siedzącym w drugim rzędzie powiedziałem wierszyk: "Życie nasze byłoby nic niewarte, gdyby nie Wejchert i Walter".
A jaką pioseneczkę lub wierszyk napisałby pan o Telewizji Polskiej?
Pierwsze podejście w naszą stronę wykonał prezes Dworak. Były rozmowy i pretekst do ich zerwania prościutki - za wysokie honorarium. Już za prezesa Wildsteina prowadziła z nami negocjacje Gina Komasa. Pytałem, czy prezes wie o naszych spotkaniach. A nie wiedział. To może się pan Bronisław dowie, że nagraliśmy próbny program z piosenką, w której była zwroteczka "Ksiądz do bezpieki raporty składał na tego, co mu się spowiadał". Poruszyliśmy ważny problem, kiedy nie było jeszcze książki księdza Isakowicza. I to się pracownikom TVP nie spodobało.
Nie ma cenzury, a nie może pan w żadnej telewizji powiedzieć, co myśli o Polsce.
Jest cenzura towarzyska. Wpływowi panowie się umawiają i nic nie można. Jeżeli widzę Andrzeja Zarębskiego w pokoju ITI, gdzie pracuje jako doradca, jeżeli panowie się spotykają w klubie byznes senter klab, to mają okazję, żeby uzgodnić, kogo będziemy lansować, a kogo nie. Nie ma niezastąpionych. Kiedy zaczęliśmy występować w Opolu, też kogoś zastępowaliśmy, nie mając na początku żadnej świadomości, że wchodzimy w miejsce kabaretu Owca czy Staszka Tyma. Maciej Szczepański nie cierpiał Jerzego Dobrowolskiego i jego komanda, a politycy muszą mieć małpy, żeby robić ludowi rozrywkę. Taka jest polityka, taka jest rozrywka.
Dlaczego Szczepański nie znosił Dobrowolskiego?
Były dwie koncepcje władzy. Siła spokoju opierała się na poczuciu, że są tak silni, iż nic im aktorskie małpy zrobić nie mogą. Mówiono, towarzysze, jeśli teatrzyki nam odbiorą władzę, to lepiej sami rozejd?my się do domów. A inni bali się swojego cienia, co dopiero śmiechu, który sprawia, że ludzie nie czują strachu. Dobrowolskiego nie lubili, bo wymyślał takie absurdy, że nie mogli go złapać za rękę, a ludzie rozumieli ten kod i śmiali się. Partia czuła, że Dobrowolski jest inteligentem, który nimi gardzi.
Co cenzurowano najbardziej?
Największym tabu był Związek Radziecki, pierwszy sekretarz, a nawet górnicy, bo to przecież parafia Gierka. Cenzorzy nie byli gamoniami, przeważali poloniści albo prawnicy. Podpowiadali im koledzy z naszego środowiska. Żal mi ludzi, o których się takie rzeczy mówi, dlatego nie będę wymieniał nazwisk. Mówili, gdzie w tekście są pointy. Cenzorzy chcieli wiedzieć, kiedy ludzie się śmieją, a były zakamuflowane albo rodziły się spontanicznie w kontakcie z widownią. Cenzorzy brali kawałek i analizowali. Podam przykład dialogu z Zenonem Laskowikiem. "Słyszałeś, że w Pile było trzęsienie ziemi? - Nie w Pile, tylko w Chile! - Nie! Czile są tu! A piła leży tam!".
Pinochet był dyżurnym chłopcem do bicia gierkowskiej propagandy, a u nas nic złego nie mogło się zdarzyć.
Stasiek Zygmunt napisał piosenkę o publiczności "Ty słyszysz więcej ni?li niosą słowa".
A czy była cenzura solidarnościowa?
Graliśmy w Teatrze Komedia sztukę Jonasza Kofty i Stefana Friedmana "Fachowcy". Przyszli na spektakl działacze w biało-czerwonych szalikach, ciotki rewolucji i mówili, że śmiejemy się z polskiego robotnika. Totalna paranoja. Odwiedzali nas związkowcy z Huty Warszawa i sugerowali, że teatr musi działać na zasadach demokratycznych, wszyscy aktorzy mieli mówić tyle samo tekstu. Były głosowania w sprawie repertuaru. Szewcy, krawcy, technicy mieli więcej głosów niż aktorzy.
Był pan w Polskiej Partii Przyjaciół Piwa.
Dziś wiem, że to była manipulacja, część planu niszczenia Sejmu, w który wpisano m.in. Anastazję Potocką. Ale wtedy kierowała mną chęć zabawy. Pó?niej partia się podzieliła. Niektórym było blisko do lewicy, Ibiszowi i Halberowi do czerwonych.
Jak pan dziś ocenia "Uprowadzenie Agaty", w którym pan zagrał?
Kiedy wyciągnięto Markowi Piwowskiemu sprawę współpracy z SB - puzzle układają się same. Wtedy nie czułem tego. Zresztą myślę, że Piwowski to bardziej skomplikowana sprawa.
Z Wałęsy można się było śmiać?
Nie protestował, choć go do tego namawiano. Spotkaliśmy się na premierze i wypominał mi, że robiliśmy sobie z niego jaja. Uważałem, że pokazywanie Wałęsy jako lwa w "Polskim zoo" to straszna wazelina. Robiono mu szkodę. A najbardziej bezwzględni byli poznańscy robotnicy. Kiedy kupowali piwo Lech, mówili "poproszę dwa głupole".
A czasy AWS?
Był koncert "Skrzydła połamane" w Sali Kongresowej, realizowany dla Dwójki Niny Terentiew. Solidarnościowa tkanina zaczęła się pruć, Marian Krzaklewski nie dawał rady, i napisałem piosenkę o polskiej zawiści. Nina nie puściła. Spytałem dlaczego. A wiesz, bo to nie pasowało. Pani redaktor pilnowała, żeby nie podpaść Marianowi. Fenomenem dla mnie jest to, że bohaterami tych historii, bez względu na czas, są ci sami ludzie. Tak zwani fachowcy. Jacek Kurski bardzo celnie ich określił - obywatele Piszczykowie. Są szybsi niż myśli sprawującego władzę, poręczni, zawsze przydatni. A czasami myśli władzy biegną inaczej, niż obywatel Piszczyk sobie wyobraża. I po tym, jaki stosunek do Piszczyków ma władza, poznaję, ile jest warta.
Lubił pan telewizję prezesa Roberta Kwiatkowskiego?
Położył na półkę na dwa i pół roku drugą część serialu "Tygrysy Europy". Jerzy Gruza chodził po przyjęciach, podglądał naszą elytę polityczną oraz biznesową i śmiał się z pańci, która chciała być hrabiną oraz poznańskiego studenta prawa, który został milionerem. A że pani została w filmie zidentyfikowana i koleżanki zaczęły sobie z niej robić jaja - zaprotestowała. Słyszałem, że byznesmen przyszedł do Olka i powiedział, żeby prezes Robert Kwiatkowski nie kręcił drugiej serii, bo śmieją się z żony, a żona mu płacze. Dalej było jak w czeskim filmie. W telewizji panowała dwuwładza. Kwiatkowski był od Olka, a Pachowski od Millera. I zanim Kwiatkowski wrócił z 790 festiwalu, gdzie nic nie rozumiejąc, jadł ostrygi, chłopcy tak obeszli Pachowskiego, że serial został skierowany do realizacji. Producent dokończył go za swoje pieniądze, bo pan Kwiatkowski jemu i aktorom nie zapłacił. Film poszedł na antenie dopiero, jak Kwiatkowski przestał być prezesem.
Z Kaczyńskich można żartować?
Po raz pierwszy mamy prezydenta i premiera z wyższym wykształceniem, profesora i doktora. Ja jestem tylko magistrem, więc mam powód do zadowolenia. Ale rezerwuję sobie prawo do żartów, choć na pewno nie z tego, że ktoś jest za grzeczny albo ma żonę, która nie przypomina Barbie.
Nie czuje pan wazeliniarstwa w TVP?
Czuję, ale mam nadzieję, że się zbrzydzi, kiedy prezydent z premierem je zobaczą. Wazelina strasznie szkodzi władzy. Lepszy jest wredny, bezczelny błazen, który mówi prosto w oczy najgorsze rzeczy, niż obywatel Piszczyk. ¦
rozmawiał Jacek Cieślak
Rozmowa Jacka Cieślaka z Januszem Rewińskim
|
1 wrzesień 2007
|
_____
|
|
|
|
Opinia Biskupów USA o Sytuacji w Iraku
listopad 25, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
3xTak PPR i 4xTak PO
Program PO - czy w kierunku likwidacji Państwa Polskiego?
październik 5, 2004
Stanisław Bulza
|
Dlaczego w Polsce jest o 30% rencistów więcej
niż w państwach o podobnej historii?
październik 23, 2003
Adam Sandauer
|
sejm
czerwiec 8, 2005
aaa
|
Upiory przeszłości
listopad 18, 2005
Dziennik Polski
|
Ucieczka od świadomości klęski
grudzień 4, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Nicea to pomyłka
luty 4, 2004
PAP
|
O.Mogielski: Czuję się oczerniony
marzec 16, 2008
PAP
|
Amerykańskie "środki bezpieczeństwa"
luty 28, 2008
PAP
|
Wymienią
listopad 25, 2005
www.krakow.pl
|
Wspólny błąd byłych szefów dyplomacji
lipiec 10, 2006
Mariusz Affek
|
"Szara strefa"
marzec 18, 2006
Renata Rudecka-Kalinowska
|
Gra USA równoważenia sił w Azji a "Tarcza" w Polsce
marzec 3, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Uświadamienie topielca
luty 6, 2004
|
Neandertalczycy są wśród nas ...
październik 23, 2006
INTERIA.PL
|
Warsiawka
maj 21, 2008
Artur Łoboda
|
Belarus today: is "ORANUSIAN" (zhopoglav) revolution pending?
lipiec 15, 2005
Marek Głogoczowski
|
Nowa Polityka Arabów, Ani Za Ani Przeciw USA
sierpień 6, 2008
Iwo Cypian Pogonowski
|
Zbrodnia 0,87 promila czyli wezwanie do polowania na aparat terroru braci K.
marzec 9, 2007
Polak, anrykomunista, demokrata
|
Było pole do nadużyć w PZU Życie.
czerwiec 27, 2002
PAP
|
więcej -> |
|