ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

"Na wspak" Izabela Brodacka Falzmann 
11 styczeń 2020      Alina
Prokurator generalny. 
20 październik 2011      Bogusław
Obudź się, Polsko 
15 maj 2012     
Jesteśmy suwerennym krajem? 
30 wrzesień 2014      www.polskawalczaca.com
Źródła popularności "gender" i Palikota 
15 grudzień 2013      Artur Łoboda
Co się nosi teraz w Warszawie? - Żydów się nosi!  
29 styczeń 2019      Alina
Eutanazja ludzi starszych. Chamstwo dalej się w Polsce panoszy 
14 maj 2019     
Ja też skrytykuję pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy 
6 sierpień 2016      Artur Łoboda
Milion dolarów nagrody za debatę o kowid 
26 styczeń 2022     
Głupcy - gdy ich bieda dosięgnie, w przeciwieństwo uciekają 
5 sierpień 2016      Artur Łoboda
Czarownice od Rydzyka 
8 grudzień 2009      Artur Łoboda
Dziel i rządź. Lewackie multi-kulti 
17 listopad 2015      Artur Łoboda
Trudne dojrzewanie Społeczeństwa 
5 sierpień 2017     
USA i świat u progu nowego kryzysu? 
4 kwiecień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Wniosek o pomnik dla Adolfa Hitlera ! 
19 sierpień 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Żołtarz Jezusów - przypisywany bł. Władysławowi z Gielniowa, XVI w. 
25 marzec 2016     
Dlaczego trzeba zastąpić PiS? (2) 
28 czerwiec 2016      Artur Łoboda
Ten piękny śpiew drozda z ust Tuska 
8 styczeń 2010      Zygmunt Jan Prusiński
BY NAWET ŚLAD PO NAS NIE ZOSTAŁ Wiesław Sokołowski 
25 marzec 2018      www.trwanie.com
50-lecie Encykliki Papieża Pawła VI – Populorum progressio 
26 marzec 2017      Paweł Ziółkowski

 
 

Fatalna kondycja rynków wschodzących zwiastunem polskich problemów. Część 2.

W poprzednim artykule przedstawiłem trzy przykłady państw z grupy rynków wschodzących, których sytuacja geopolityczna nie napawa optymizmem. Opisałem Puerto Rico, Wenezuelę i Wietnam oraz porównałem ich problemy do stanu, w którym znajduje się Polska. Takie zestawienie wydaje mi się jak najbardziej adekwatne, ponieważ należymy do tej samej grupy państw pod kątem poziomu rozwoju.

Natomiast zupełnie nietrafione są wypowiedzi medialne polityków, którzy publicznie przyrównują nasz kraj do Francji czy Niemiec i uwypuklają konkretne różnice czy podobieństwa. Musimy jednak spojrzeć prawdzie w oczy. Polska jest mocno opóźniona w rozwoju w stosunku do krajów zachodnich i wszelkie tego typu zestawienia zwyczajnie nie mają sensu.

Do głównych problemów politycznych i gospodarczych naszego kraju należą przede wszystkim: wysokie zadłużenie (zwłaszcza w walutach obcych) oraz brak suwerennej polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Na przykładzie krajów rozwijających się opiszę i uwypuklę konsekwencje, jakie może ponieść Polska.


Dług publiczny

Dług publiczny można podzielić na jawny i ukryty. Dług jawny to zobowiązania wynikające z obligacji i kontraktów posiadających ściśle określoną datę zapadalności. Oficjalnie wynosi on 50% PKB, a jego koszty, czyli odsetki, które państwo musi opłacić każdego roku - wynoszą obecnie około 50 mld PLN. Jest to kwota zbliżona do wielkości wpływów z tytułu podatku dochodowego, która cały czas rośnie. Polska tak naprawdę nie spłaca swojego długu, tylko zaciąga nowe zobowiązania pod spłatę starych. Postępuje tak praktycznie każdy kraj na świecie i nie jest to niczym nadzwyczajnym. Problem w tym, że jest to sytuacja, która prędzej czy później, wymyka się spod kontroli i w konsekwencji oznacza bankructwo i silną dewaluację waluty.

Odpowiednim przykładem, do czego może to doprowadzić, jest opisywane wcześniej Puerto Rico. Przedsiębiorstwa, obciążone zbyt dużymi kosztami pracy, dokonują zwolnień pracowników, a to z kolei przyczynia się do do wzrostu bezrobocia, które wynosi 60%. Dodatkowym problemem jest coraz bardziej wyludniająca się wyspa – obywatele, którzy mają możliwość, wyjeżdżają do USA. Podobny proces obserwujemy od lat w Polsce. Ludność przytłoczona biedą ucieka za granicę, to z kolei zmniejsza wpływy z podatków. W konsekwencji rządowi może zabraknąć środków, a Państwu – przy starzejącym się społeczeństwie i niewydolnym sektorze prywtanym – zagrozi widmo bankructwa. Dług publiczny, to również dług ukryty – wliczają się w to wszelkiego rodzaju obiecane świadczenia, których wypłacenie nie jest pewne. Dla przykładu: emeryt musi przecież żyć, aby otrzymać emeryturę. Chociaż zobowiązania ukryte nie znikną, partie polityczne z pewnością postarają się o ich znaczne zmniejszenie. Żaden z polityków oczywiście głośno nie przyzna, że sprawy podobnego kalibru załatwiane są przy okazji pojawiających się sytuacji kryzysowych. W trakcie kadencji jednej ekipy politycznej budżet imploduje, a druga będzie próbowała łatać system i niestety zawiedzie. A następnie trzecia anuluje większość długów, gdy ludność dostatecznie mocno zmęczy się zapaścią gospodarczą. I choć takie rozwiązanie jest niepopularne, to jednak jest konieczne do tego, by państwo mogło ruszyć z nowym systemem finansowym. Niezbędna będzie również znaczna redukcja zobowiązań emerytalnych i zwiększenie wieku emerytalnego.

Wielu polskich publicystów wskazuje na przyrost kosztów obsługi długu publicznego na przestrzeni ostatnich 26 lat. Winą za tę problemową sytuację obciążają konkretnych polityków. Przyczyna leży przede wszystkim w zaadoptowanym przez nas systemie monetarnym, którego wzór opracowaliśmy na postawie rozwiązań zapożyczonych z USA. To właśnie system rezerwy cząstkowej wymusza – w gospodarce w postępie geometrycznym – nieustanny przyrost długu. To z kolei odkłada w czasie nieuniknioną zapaść systemu finansowego.


Struktura długu

Nie tylko wysokość zobowiązań jest ważna, znaczenie ma również to, w jakiej walucie zadłuża się dana osoba czy instytucja. Kredyty frankowe, które zaciągnęło około 600 tys. Polaków, opiewają obecnie na kwotę 150 mld PLN. Zadłużenie z powodu silnej aprecjacji helweckiej waluty – od kryzysu finansowego w 2008 do dziś – wzrosło mniej więcej dwukrotnie. W normalnych warunkach, większość kredytobiorców nie zdecydowałaby się na zadłużenie się w takiej wysokości. Obecnie pieniądze, które każdego miesiąca transferowane są do banków pod spłatę zobowiązań, zmniejszają ponad miarę siłę nabywczą gospodarstw domowych. Cierpią na tym wszyscy, ponieważ w innej sytuacji środki te posłużyłyby na zakup towarów i usług w kraju, a to przyczyniłoby się do szybszego wzrostu gospodarczego.

Tymczasem, wraz z obywatelami w walutach obcych zadłuża się również państwo. Aktualnie wartość długu zagranicznego – przy aktualnym kursie USD – wynosi 1,3 bln PLN. O ile zwykłych ludzi można zrozumieć, ponieważ nie byli dostatecznie wyedukowani i poinformowani w czasie, gdy zawierali umowy z bankiem, o tyle polityków należałoby postawić za to przed Trybunał Stanu. Rządzący mają wszelką potrzebną pomoc i doradztwo finansowe do dyspozycji, a jednak wpychają Polskę w gigantyczną ilość długów w walutach, których nie kontrolują. Te z kolei są mocniejsze i bardziej stabilne od naszego złotego. Konsekwencje podobnego stanu rzeczy objawiają się teraz w Wietnamie, ale niestety przyjdzie również czas na Polskę. Dług publiczny rośnie znacznie szybciej, ponieważ walutę potrzebną do jego spłaty musimy kupić 25% drożej, niż przed trzema laty. Taka struktura zadłużenia spowoduje – w wypadku większych problemów gospodarczych Polski i spadku wartości PLN – niewypłacalność Państwa.

W efekcie, Polska poniesie konsekwencje podobne do tych, z jakimi zmaga się Puerto Rico. Zagraniczni wierzyciele zmuszą nas do wyprzedaży dróg, elektrowni, kopalni, ziemi, lasów, wodociągów i wszystkiego, co jeszcze będzie nadawało się do przejęcia pod redukcję – powtórzę, ponieważ jest to bardzo ważne: REDUKCJĘ – długów. Dlaczego piszę redukcję, a nie np. całkowitą spłatę zobowiązań? Otóż dlatego, że zobowiązania będą zbyt wysokie, a redukcja umożliwi ustawienie fundamentu pod ponowny, niekontrolowany przyrost zadłużenia.

W społeczeństwie panuje przekonanie, że bankructwo to nic innego jak pokazanie wierzycielom środkowego palca, bez żadnych znaczących konsekwencji. Nic bardziej mylnego. Polska, jako przedmiot polityki zagranicznej, zostanie przejęta przez obcy kapitał, a Polacy będą zmuszeni do zapłacenia np. Niemcom za prąd z „naszych” elektrowni czy za możliwość wydobycia węgla i miedzi, Brytyjczykom za wejście do lasu, a Amerykanom za jazdę po drogach. Nie zdziwię się również, gdy Bayer będzie pobierał od nas opłatę za wodę z Wisły.

Instytucje, które posiadają duże ilości obligacji danego państwa, mają tym samym możliwość wpływania na jego politykę. Mechanizm jest dość prosty. Polega na zmuszeniu polityków partii rządzącej do konkretnych ustępstw, pod groźbą wyprzedania posiadanego długu. Dla spotęgowania efektu, można tego dokonać przed planowaną nową emisją rządowych obligacji. Państwo, które roluje swoje zobowiązania, potrzebuje na nie kupców, w przeciwnym razie stanie się niewypłacalne. Polska – posiadając oficjalnie 50% jawnego długu publicznego, a nieoficjalnie zapewne około 60-65% – nie jest w stanie obsłużyć długu samodzielnie. Potrzebuje do tego zagranicznego kapitału, który zapewni państwu dalsze funkcjonowanie. Wpływ na oprocentowanie, czyli cenę polskich obligacji, umożliwia zachodnim kredytodawcom doprowadzenie do bankructwa naszego kraju.


Kredyty hipoteczne

Państwo socjalistyczne traktuje po macoszemu nie tylko własnych obywateli, zaniedbane są również całe sektory gospodarki. Dobrym przykładem tego typu działania są developerzy rynku mieszkaniowego. Programy typu „Rodzina na Swoim” czy „Mieszkanie dla Młodych” tak naprawdę wcale nie pomagają ludziom w kupnie mieszkań. Wpływają za to na wzrost cen nieruchomości.

Wyżej wymienione programy „pomocowe”, to bomba z opóźnionym zapłonem. W chwili kryzysu, gdy kapitał odpływa z rynków wschodzących, banki centralne desperacko podnoszą stopy procentowe, po to, by temu przeciwdziałać. Najlepszym tego przykładem jest rok 2008 i kraje takie jak Wietnam (z 6 do 15%) czy Wenezuela (z 15 do 23%). Kryzys płynności – w tamtym czasie – udało się szybko opanować dodrukiem z FED-u. Jaką mamy jednak gwarancję, że przy ponownym kryzysie podobna stymulacja wystarczy? Po tak nagłym wzroście stóp procentowych, który niestety i w Polsce nastąpi, do dużej liczby gospodarstw domowych może zawitać komornik. Wiele nieruchomości obciążonych hipoteką będzie musiało zostać sprzedanych lub zlicytowanych. Na domiar złego, stanie się to w momencie znacznego spadku popytu. Odsetek zajęć komorniczych będzie dużo większy przez państwową subsydiację. To właśnie ona dzięki dotacjom – umożliwiła wielu rodzinom zakup mieszkań większych niż powinny. Zachęcała do tego niższa rata przyznawana na pierwszych 8 lat spłaty kredytu. Dłużnicy nie przejmowali się jej wzrostem po określonym czasie, ponieważ – w perspektywie czasu – liczyli na awans lub/i podwyżkę. Mało kto spodziewał się przeciąganego kryzysu, z krachem na końcu.


Zadłużenie społeczeństwa

Znaczne zalewarowanie całego narodu okaże się w końcu tragiczne w skutkach. Obecnie całkowita wartość długu gospodarstw domowych, w odniesieniu do PKB, nieustannie rośnie i wynosi już 37%.

Niestety rośnie również zadłużenie w stosunku do własnych przychodów. Można tylko zgadywać, jak duża liczba ludzi – w momencie gdy stopy procentowe wzrosną 3, 4 lub 5-krotnie – stanie przed koniecznością spłaty zobowiązań większych niż ich dochód. To i tak wypadnie zaledwie w okolicach długookresowej średniej.


Dewaluacja waluty

Od pewnego czasu w opinii publicznej poruszany jest temat konieczności emisji długu z wykorzystaniem banków komercyjnych. Obecna partia rządząca przymierza się do zmiany systemu i umożliwienia skupowania obligacji rządowych bezpośrednio przez NBP. Jestem przekonany, że drukowanie waluty przez Bank Centralny, ustawione pod rządowe rozdawnictwo, skończy się katastrofą. NBP mógłby monetyzować dług, pod warunkiem konstytucyjnego zakazu uchwalania budżetu z deficytem. Władza niestety deprawuje, a posiadanie w zanadrzu „skarbonki bez dna” spowoduje chęć niesienia pomocy każdemu Polakowi lub przedsiębiorstwu, nie mówiąc już o korupcji i przestępczości zorganizowanej.

Jeśli politycy w Polsce pozwolą monetyzować dług NBP, skończymy dokładnie tak samo jak Wenezuela: z cenami szybującymi pod chmury, zdewastowaną gospodarką i wszechobecną korupcją. Rodacy, którzy nie potrafią przewidzieć konsekwencji podobnych rozwiązań lub po prostu nie przygotują się na nadchodzące problemy, będą walczyć między sobą o odpadki ze śmieciarki, tak jak robią to obecnie obywatele Wenezueli. Jest to drastyczny scenariusz przyszłej sytuacji. Niestety, polskie społeczeństwo pogrążone w socjalistycznym śnie, nie jest na to w żaden sposób odporne. Złoty, to nie dolar, którego wartość będzie podtrzymywana przez inne kraje. Złotówki żadne państwo nie trzyma jako rezerw walutowych, dlatego inflacja – z rosnącej nadmiernie bazy monetarnej – mocno uderzy w całe społeczeństwo.


Brak suwerenności państwa Polskiego

Ogromnym problemem w momencie kryzysu jest również podległość państwa wobec zewnętrznych organów ustawodawczych. Polska, jako kraj rozwijający się, stanie przed innymi wyzwaniami w czasie nasilającego się kryzysu, niż pozostałe, rozwinięte kraje Europy Zachodniej. Powstanie zatem konflikt na płaszczyźnie ustawodawstwa. W momencie gdy Niemcy czy Francja będą szukać własnych rozwiązań, dla nas ważne będą zupełnie inne kwestie. Staniemy przed problemem podobnym, do tego, przed którym stanęła Hiszpania: rząd „podarował” pewnej części obywateli dwa lata ochrony przed eksmisją. Ustawa została jednak zaskarżona przez Brukselę jako niezgodna z prawem unijnym. W efekcie, eksmitowani Hiszpanie nie mogą zamieszkać we własnych domach i mieszkaniach, pomimo że stoją puste (w liczbie setek tysięcy).


Waluta euro i obrót bezgotówkowy w Polsce

Polska, przyjmując założenia Traktatu Lizbońskiego, zobowiązała się do przyjęcia euro. Wspólna waluta jest dla nas bardzo dużym zagrożeniem, a jej implementacja spowodowałaby utratę przez nasz przemysł najważniejszej przewagi, czyli taniej siły roboczej. Atut tego typu nie jest czymś, czym można byłoby się chwalić, stanowi jednak solidną bazę do rozwoju gospodarczego. Ten jest natomiast osłabiany przez neokolonialny system ekonomiczno-polityczny, czyli wszechobecne układy i korupcję. Rozdawnictwo pieniędzy pochodzących z podatków musi zostać sfinansowane przez zwiększenie fiskalizmu i załatanie dziur, przez które ucieka część środków z danin publicznych. Zgodnie z planem zrównoważonego rozwoju – stworzonego przez obecny rząd – służyć temu ma wprowadzenie systemu bezgotówkowego. Jak groźne jest wyeliminowanie gotówki Trader21 omawiał m.in w audycji dla NTV "Co nam grozi, jeżeli zgodzimy się na eliminację gotówki".

Osobnym zagadnieniem jest ucieczka przed opodatkowaniem. Media przedstawiają to zjawisko jednostronnie mówiąc, że budżet państwa straci „tyle i tyle”. Nie pojawia się jednak głos przedstawiający drugą stronę, a mianowicie, że tym samym przedsiębiorcy czy podatnicy właśnie tę kwotę zyskają. Dzięki ich działaniom środki te zostaną wydane na dobra, których potrzebują obywatele, zamiast np. na najdroższe w Europie autostrady, które i tak zresztą przechodzą w prywatne ręce.


Podsumowanie

Polska, jako członek UE i gospodarka uzupełniająca – w stosunku do rozwiniętych gospodarek krajów Europy – jak na razie, trzyma się dość dobrze. Póki co, nie obserwujemy objawów podobnych do tych, występujących w krajach rozwijających się, a opisanych przeze mnie w poprzedniej części artykułu. Jest to jednak drobne opóźnienie, które nadrobimy z całą mocą, w momencie w którym nie uda się już przykryć problemów dodrukiem nowego euro, w nadrzędnych gospodarkach europejskich, od których Polska jest uzależniona. Mamy zatem realnie tylko dwie możliwości: pogrążyć się w hiperinflacji po przeprowadzeniu monetyzacji długu lub w silnej deflacji i bankructwie, jeśli nie uda się znaleźć odpowiedniej ilości chętnych na nowe emisje obligacji skarbowych.

Podejrzewam, że w chwilach najgłębszego kryzysu wszelkie próby jego rozwiązania będą krytykowane i torpedowane przez Brukselę. A na procedurę wyjścia ze struktur UE w trudnych chwilach możemy, niestety, nie mieć czasu i środków. Dlaczego władze Unii miałby nam utrudniać życie? Z bardzo prostego powodu: im głębiej pogrążymy się w kryzysie, tym za mniejsze pieniądze zachodni inwestorzy wykupią nasz majątek narodowy i upadające przedsiębiorstwa. Zastosowanie podobnego mechanizmu możemy obserwować dzisiaj na Ukrainie czy w Grecji. To również działo się w latach 90. po transformacji ustrojowej i stanie się ponownie.

Kryzysy tego typu pojawiają się cyklicznie i nie są niczym nadzwyczajnym. To, co wyróżnia nadchodzący krach od innych, to jego skala. Globalizm przyniósł ze sobą nie tylko rozwój międzynarodowego handlu, ale również międzynarodowe problemy usilnie spychane przez regionalne mocarstwa na barki podporządkowanych krajów. System działa w ten sposób od wieków i wieczna powtarzalność tego samego dramatu spowodowana jest chciwością oraz chęcią szybkiego i łatwego zysku.


Zespół Independent Trader
31 maj 2016

www.independenttrader.pl 

  

Komentarze

 

Te ekonomiczne discusje o "ekonomii nie maja zadnego sensu jesli pomija sie zlodzieja i przekupiony zarzad kraju.
Kazdy kraj pod bankowym zarzadem Banku Centralnego, z glowa weza w Szwajcarii (Bank for International Settlements) jest nilelgalnie drenowany z kapitalu, a naprawcy (zarzadcy) sa przekupieni przez banksterow i robia dokladnie to co im mowia zlodzieje, a w nagrode dostaja wysokie funkcje w EU (niewybieralni przez ludzi).
Zarzadcy to degeneracy moralni, pedofile, sexulani perwerci, homoseksualisci, zdrajcy, psychopaci, hazardzisci lub ludzie o slabej woli.
Kazdy kraj, niezaleznie czy to Polska, Francja, USA, jest w podobnej sytuacji.
Jedyne wyjscie to delegalizacja prywatnych bankow, bezposrednia demokracja i delegalizacja zagranicznych mediow.
Zadluzenie kraju powinno byc zakazane konstytucjnie...
Wszyscy plyniemy na tym samym "greckim" Tytaniku, tylko na roznych poziomach, a banksterskie media przekonaly nas za plyniemy na wakacyjna wycieczke "all inclusive".

2016-06-01
TellTheTruth

  

Archiwum

Rozmowa z rabinem ISRAELEM SINGEREM
luty 26, 2007
jan
Ulepić człowieka
listopad 12, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
Polska czlonkiem "osi zla" wg ruskiej Gaziety
listopad 25, 2006
martusia
Hitler zawsze atakował na wiosnę. Wyjątkiem atak na Polskę.
luty 22, 2003
PAP
Ten - co to zawsze był "uczciwy" i "nieomylny"
marzec 10, 2007
PAP
Co twoje, to moje, co moje, to nie rusz
kwiecień 25, 2003
PAP
Ponownie Zimna Wojna?
listopad 18, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
„Islamo-faszym” czy „energo-faszyzm?”
styczeń 17, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Podobne fiaska w Egipcie i Palestynie w 1798 oraz w Iraku 2003 Roku Określają Erę Neo-Kolonializmu pod Hasłem Demokracji i Wo
sierpień 29, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Płażyński: papieżowi chodziło o liberalizm światopoglądowy (znawca 6)
sierpień 18, 2002
PAP
Dlaczego kontynuujecie wyprzedaż?
maj 5, 2006
"Stan wojenny był konieczny"
grudzień 17, 2006
Olaf Swolkień
Silnik przemian a dywersyjna Poczta Polska
listopad 27, 2004
Mirosław Naleziński
Sądowa farsa?
luty 18, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
600 zł opłaty skarbowej za rozpoczęcie działalności gospodarczej
lipiec 4, 2002
PAP
Wyznanie rachmistrza
luty 14, 2003
TOMASZ DOMALEWSKI http://www.dziennik.krakow.pl/
www.ściema.pl
lipiec 24, 2008
Marek Jastrząb
Tadeusz Kowalik - Ewolucja systemu ekonomicznego USA
listopad 22, 2002
Tadeusz Kowalik
Kto narozrabiał w moim mieście?
luty 15, 2008
Marek Olżyński
Prezent urodzinowy - Politkowska
październik 10, 2006
Jan Lucjan Wyciślak
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2023 Polskie Niezależne Media