Uczciwa edukacja historyczna wymaga opisania postaci historycznych z współczesnego im i obecnego punktu widzenia.
Kiedy - na początku tego tysiąclecia - dyskutanci internetowi nadmiernie gloryfikowali pierwszych władców Polski, pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że byli oni pospolitymi zbirami, którzy podbijali sąsiednie plemiona - pod sztandarami religii katolickiej.
Fakt ten nie umniejsza ich roli w rozwoju państwowości polskiej.
Jednak dzisiaj dowiaduję się po raz kolejny, że moje artykuły czytało nie tylko - patriotyczne środowisko Prawicy, ale również lewackie popłuczyny Platformy Obywatelskiej.
Najlepszym dowodem jest ostatnia interwencja żony - neostalinowskiego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdana Zdrojewskiego, która w trakcie debaty sejmowej użyła dokładnie mojego określenia - wobec osoby Mieszka pierwszego.
Oznacza to, że wyartykułowanie własnego przemyślenia - leży poza zasięgiem intelektualnym Platformy Obywatelskiej.
Czym innym jest jednak krytyka historyczna konkretnej postaci, a czym innym krytyka instytucji władcy.
Tego nigdy nie zrozumieją przygłupy z Platformy Obywatelskiej, które zaglądają na to forum, by wykorzystać przeciwko Polsce wyjęte z kontekstu - moje wypowiedzi.
Przy tej okazji pozwolę sobie odnieść - do często pojawiających się kontrowersji wobec hasła Bóg, Honor, Ojczyzna.
Otóż wielu patriotów odżegnuje się od pierwszego członu tego hasła - z powodu sprzedajności kleru i demoralizacji znacznej części tego środowiska.
Dlatego chciałbym przypomnieć, że w polskiej tradycji - w trójczłonie BHO, Bóg - oznaczał zespół wartości etycznych, a nie poddaństwo wobec Watykanu.
Polski katolicyzm zawsze niósł z sobą prasłowiańską tradycję i dlatego w czasach wojen religijnych - byliśmy ostoją tolerancji.