Sprawa handlu w niedzielę jest problemem, który pojawił się w Polsce po 1989 r. Wcześniej ateistyczne państwo było od tego wolne, poza dwiema niedzielami handlowymi - przed Bożym Narodzeniem jedna i druga przed Wielkanocą. W III RP z czasem zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu hipermarkety, które stały się świątyniami handlu. Robienie w nich zakupów w niedzielę z pominięciem wizyty w kościele na Mszy św., to jak uczynienie sobie z dużego sklepu bożka. We współczesnych czasach ludzie popełniają różne grzechy, ale najczęściej ich postawa stoi w sprzeczności z pierwszym przykazaniem, gdyż dzisiejszy człowiek wybrał sobie bożki, idole, które postawił na piedestale, usuwając na bok Stwórcę.
W dawnych czasach świętowanie dnia świętego było czymś naturalnym. Niestety obecnie nie jest czymś oczywistym. Wobec tego powinno się dążyć do przywrócenia Dniowi Pańskiemu należytego charakteru. Należy samemu dążyć do tego poprzez powstrzymywanie się od robienia zakupów i wykonywania innych prac niekoniecznych, szczególnie fizycznych. Ponadto prawo powinno zapewniać, ludziom zatrudnionym w branży handlowej, dzień wolny od pracy. Nie będzie to stanowić żadnego ograniczenia wolności, gdyż ta kończy się tam, gdy zaczyna się nie licząca się z innymi swawola. Przymusowa praca w niedzielę to jest brak wolności. Jeden dzień bez handlu nie spowoduje spadku dochodów właścicieli sklepów, a co za tym idzie wzrostu bezrobocia, gdyż ludzie będą musieli dokonać wcześniej zakupów.
Czas można lepiej spędzać poza sklepem wielkopowierzchniowym, gdyż można udać się na spacer, odwiedzić rodzinę czy przyjaciół, poczytać książkę, warto także Biblię, zająć się hobby. Istnieją zarzuty, że państwo chce ograniczyć wolność i jemu narzucać sposób spędzania wolnego czasu. Wyczuwa się poczucie krzywdy, że dana osoba nie będzie wiedziała co uczynić z wolnym czasem. Jeśli by tak było, toby źle świadczyło o człowieku. Pojawiła się krytyka pod adresem Kościoła katolickiego, że ten jest przeciwny handlowi w niedzielę, a sam prowadzi zajęcia akademickie. Jest to bezzasadne oskarżenie, ponieważ istnieją studenci, którzy nie mogą podejmować edukacji w dni robocze, a jedynie w wolne, natomiast handel nie musi być prowadzony w Dzień Pański. Analogicznie nie można by zarzucić, że Polska staje się państwem wyznaniowym, gdyż czym innym jest wprowadzanie do prawa zasad religijnych, a czym innym ochrona części społeczeństwa przed wykorzystywaniem. Państwo nie zabrania nikomu spożywania mięsa w piątek, mimo że taki zakaz wprowadził Kościół katolicki. Prawie całkowity zakaz handlu w niedzielę istnieje w Niemczech i Austrii, siedem innych państw w UE wprowadziło poważne ograniczenia.
Praca w niedzielę prowadzi do pogłębiania procesu dechrystianizacji, gdyż ludzie którzy będą długo w hipermarkecie mogą nie mieć już czasu na Mszę św. albo częściej już na nią okazji.
Niedzielny dzień spędzony razem będzie sprzyjać integracji rodziny wśród osób zatrudnionych w branży handlowej. Należałoby zapytać ich czy podoba się im wtedy praca. Można się domyślić odpowiedzi. Ponadto stawianie na pierwszym miejscu zakupów stawia w cieniu sprawę czci dla Boga. Trzeba pamiętać aby święcić dzień święty i oddawać Bogu to co Boskie.
|