|
Korekcja cyfrowa
|
|
Tylko człowiek tępy i niewyobrażalnie naiwny uwierzy, że pięć lat po katastrofie udało się "w końcu" odczytać treść "czarnych skrzynek" z Tupolewa rozbitego pod Smoleńskiem.
Zanim "na nowo" odczytano treść tych skrzynek - zamordowano Chorążego Remigiusza Musia, który 10 kwietnia 2010 r. lądował w Smoleńsku na pokładzie Jaka-40 i nagrywał korespondencję z „Korsarzem” na pokładowym magnetofonie. Był ostatnim rozmówcą majora Arkadiusza Protasiuka, dowódcy Tupolewa, który rozbił się na Siewiernym.
Nie wiem: co "nowego" wyczytali "specjaliści" z udostępnionym nam przez Rosjan nagrań, ale wiem, że data publikacji tych - rzekomych "rewelacji" podwójnie stawia wątpliwości - co do wiarygodności ich treści.
Na jeden bardzo ważny aspekt tej sprawy pozwolę sobie zwrócić uwagę.
Tak zwany "nowy" odczyt z nagrań uzyskano dzięki skonwertowaniu nagrania na zapis "cyfrowy".
Co się kryje pod tym eufemizmem?
Przecież dzisiaj wszystkie nagrania zapisywane są "cyfrowo".
Najlepiej obrazują to filmy z Hollywood.
Dzięki woli artystów - z napięć pomiędzy ścieżkami zapisu - pojawiają się miasta, armie i starożytni bohaterowie. Wszystko to jest wirtualna rzeczywistość.
Pojawiają się duchy i zaginione cywilizacja, a także wirtualna wizja przyszłości.
Sam się kiedyś tym parałem i znam możliwości techniki cyfrowej.
W ciągu kilku dni jestem w stanie stworzyć "niepodważalne" nagranie z Tupolewa - w którym Donald Tusk prowadzi samolot wraz z Władymirem Putinem, a Jarosław Kaczyński - jako kontroler lotu - przeszkadza im w lądowaniu na lotnisku.
A do obecnego "odczytu" czarnych skrzynek potrzebowano pięciu lat!
W technologii analogowej istnieją wszystkie możliwe narzędzia do korekcji nagrania - w celu poprawy jego jakości.
Istnieją również możliwości fałszowania zapisu i dogrywania nieistniejących treści.
Ale w formie cyfrowej jest to nieporównywalnie łatwiejsze i po wtórnym przegraniu na anolog - prawie nie do wykrycia.
Musiałbym się rozumiem z osłem zamienić - by uwierzyć, że po pięciu latach odczytano w końcu treść czarnych skrzynek, czego podobno nie potrafili Rosjanie.
Moment ujawnienia tych "sensacji" dowodzi, ze mamy do czynienia z kolejną bolszewicką prowokacją.
A dowodem na moją tezę będzie fakt, że nikt nie odpowie za rzekome ujawnienie "tajnych" treści ze śledztwa.
W wypadku każdej - innej sprawy, Prokuratura z marszu wszczęłaby śledztwo w sprawie "ujawnienia materiałów ze śledztwa".
P.S.
Jeżeli dysponujemy pierwotnym nagraniem i odwrócimy jego fazę, a potem nałożymy na nagranie zmanipulowane - to jak na dłoni ujrzymy, a potem usłyszymy wszystkie nadpisane dźwięki, bo tylko one pozostaną.
Póki w Polsce funkcjonuje przestępczy, bo dyspozycyjny wobec PO - Wymiar Prawa - to każde zbrodnicze oszustwo jest chronione.
|
7 kwiecień 2015
|
Artur Łoboda
|
|
|
Co do Smoleńska i zapisów.
Istotne jest, jak są czynione zapisy cyfrowe i tu, uwaga Pańska jednozdaniowa, w ramach wtrącenia, jest kluczem do dalszych poszukiwań.
Innymi słowy, chodzi o istotę fizyczną zapisu cyfrowego.
Co do "katastrofy", według mnie, nigdy nie było wylotu, przelotu i - tym samym - lądowania samolotu TU - 154 M nr 101, w dniu 10 kwietnia 2010r., z osobami, których liczba i personalia pokrywają się z liczbą oficjalną 96 osób podanych i wskazanych, jako ofiary tego lotu.
Jest na to zbyt wiele oczywistych dowodów, choćby C A Ł K O W I T Y brak zapisów z Okęcia, niezgodności w strukturze "wraku", "stopień" zniszczeń "samolotu", upadłego z kilku metrów na grzązki teren, ślady rdzy na elementach "wraku", brak ciał poległych, różne godziny wylotu, różne godziny "katastrofy", niezgodności co do listy pasażerów, brak odczytów skrzynki z Jaka 40 Musia i wiele, wiele innych ogromnie istotnych zdarzeń i okoliczności.
Jaki, zaś los spotkał tych ludzi, kiedy, ewentualnie zginęli, gdzie i w jakich, konkretnie okolicznościach, to już pozostaje w sferze przypuszczeń.
Odczyty - rzekomo - pozyskane w trybie niezakończonego postępowania przygotowawczego i publikowane przez media i w odniesieniu do kopii, pomijając sens Pańskiego wpisu, co do sposobu wytworzenia zapisu cyfrowego, skutkują kolejnym próbom kompromitacji Państwa Polskiego, usiłowaniu wzmocnienia prania mózgów społeczeństwa i kompromitacji pamięci i szacunku dla tych, którzy znikając, najpóźniej w dniu 10 kwietnia 2010r. z przestrzeni publicznej, zapewne zostali okrutnie zamordowani.
Pytanie?
Jakie skutki wywołał "Smoleńsk" w umysłach i sposobie postrzegania rzeczywistości, przez "zwykłych" Polaków i w jaki sposób "wypłukał", z ich umysłów, wolę i metodologię krytycznego i świadomego postrzegania istoty rzeczy, wskutek nachalnego lansu ordynarnej fikcji w środkach masowego przekazu, które są utożsamiane ze strukturą, jednak, statystycznie, przekazu wiarygodnego?
|
2015-04-08
Magellan
|
|
|
Teza, że uczestnicy lotu do Smoleńska - nie znajdowali się w samolocie rządowym - jest bardzo odważna.
Dla jej weryfikacji podam fakt, że bracia Kaczyńscy rozmawiali ponoć w czasie lotu i Lech Kaczyński niczego nie przekazał bratu.
Można równie dobrze założyć, że i głos Lecha Kaczyńskiego został wygenerowany, ale tutaj rodzi się pytanie: kto posiada takie możliwości, by dokonać tak obłąkańczej zbrodni z premedytacją?
Znając kwalifikacje Rządu Tuska - taka akcja była poza granicą ich możliwości intelektualnych. |
2015-04-09
Artur Łoboda
|
|
|
Nigdy nie twierdziłem, że "operacja Smoleńsk" była suwerenną decyzją marionetek pełniących obowiązki oficjalnych władz Polski.
Tusk to kukiełka, która "węszy" skąd wieje wiatr i do tego kierunku się ustawia. A przy tym weryfikacja wiarygodności "katastrofy" przez pryzmat oświadczeń Jarosława Kaczyńskiego, stanowi wyraz ulegnięcia uczuciu sentymentalizmu wobec tego co pochodzić ma od brata bliźniaka, który pierwotnie znajdował się na liście 132 ofiar.
Na marginesie - istnieją 3 oficjalne stanowiska, co do tego, że rzekomo o 8.20 Lech Kaczyński wiódł rozmowy telefoniczne z:
a) córką,
b) bratem,
c) lekarzem osobistym.
Nikt przy tym nie opublikował oficjalnych danych z bilingów, ani treści rozmów.
Słowa Jarosława Kaczyńskiego, co do faktu odbycia rozmowy telefonicznej, dają żelazne alibi bratu, że był na pokładzie nieszczęsnego "tupolewa".
Z resztą pierwsze serwisy TVN, ok 9 rano czasu polskiego podają, że prezydencki JAK - 40 miał problemy z lądowaniem.
Zapisy na You - Tube znajdują się wciąż w internecie.
Program wiedzie J. Kuźniar.
|
2015-04-10
Magellan
|
|
|
ps nie twierdzę, że nikt spośród oficjalnie opublikowanej listy ofiar nie był na pokładzie samolotu rządowego.
Napisałem jedynie, że w samolocie rządowym w dniu 10 kwietnia 2010r., podanym jako TU 154 M nr 101 nie znalazły się jednocześnie te osoby, które wskazano jako ofiary lotu do Smoleńska Siewiernyj i że wszystkie te osoby zginęły jednocześnie wskutek w/opisanego impaktu o właściwościach i cechach podawanych w Raporcie Millera, a w zakresie daty zdarzenia, wysokości upadku i jego jednorazowych skutków, powielonych przez Zespół Parlamentarny. |
2015-04-10
Magellan
|
|
|
|
Dwa odrębne światy...
marzec 3, 2008
tłumacz
|
Ds. praw człowieka
sierpień 28, 2006
Bogusław
|
Sprzeczność interesów USA i Izraela w Iranie i na Bliskim Wschodzie
luty 24, 2009
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Na pastwę szakali. ( Tym razem Brunono Schulz )
lipiec 10, 2002
PAP
|
Już za Was wybrano
luty 1, 2004
PAP
|
Urzędniczyny i ich czyny
listopad 19, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
.by mike whitney....onz 9-20-o6
wrzesień 28, 2006
m.whitney.
|
Punkt zaczepienia
maj 18, 2003
przeslala Elzbieta
|
Znowu wstyd dla Polski! Zreformować system karny!
wrzesień 7, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Soros skazany
grudzień 20, 2002
zapraza.net
|
Wizyta w Kanadzie
styczeń 1, 2005
Lewed
|
Kobieta "z jajami"
sierpień 20, 2008
interia.pl
|
"Miss Universe"
maj 31, 2005
Piotr Mączyński
|
Do Dorothy..
grudzień 3, 2007
prof.Ratler z Sydney
|
Antypolska ksenofobia
czerwiec 22, 2006
Mieczysław Ryba
|
Stan Wojenny II
grudzień 22, 2003
Super Express
|
Przeminął czas
styczeń 12, 2004
przesłała Elżbieta
|
Fundamentalne prawa narodu
czerwiec 3, 2007
przesłała Elzbieta
|
Martwi Milczą – Śmierć Miłoszewicia
marzec 14, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Eksperci od manipulacji
marzec 8, 2008
|
|
|