Mniej - więcej czterdzieści lat temu analizowałem sytuację społeczną w Polsce i miałem wtedy bardzo złe przeczucia, że w wypadku (trudnej do wyobrażenia sobie wtedy) rewolucji, do władzy dojdzie jeszcze gorszy motłoch - niż ci, którzy byli czterdzieści lat temu u władzy.
Być może - moje czarne myśli z tamtych lat były pokłosiem lektury "Nie-Boskiej komedii" - Zygmunta Krasińskiego, bądź "Szewców" - Witkacego, ale wydaje mi się, że prawdziwą przyczyną była moja intuicja.
Faktem jest jednak, że po 1989 roku - Polską zawładnął najgorszy motłoch, który traktuje obywateli tego Kraju - jak bydło, używając dla uzasadnienia swojej działalności, oszukańczego hasła "transformacja gospodarcza".
Ale prawdziwi Polacy
nigdy nie mogą się do nich upodobnić.
Nawet wtedy - gdy wykonywać będziemy wyroki na zdrajcach - zachować musimy elementarne zasady praworządności, a ta wymaga - by nigdy nie poddać się emocjom i usprawiedliwionej żądzy zemsty.
W dziedzinie kultury - nie ma chyba drugiej osoby w Polsce, która byłaby tak dobrze zorientowana w temacie przestępczej działalności platformowego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Lepiej ode mnie zorientowani są tylko autorzy - antypolskiej polityki wobec kultury, bo znają więcej szczegółów własnej działalności.
Ale informacje na temat swojej działalności w obronie kultury - ograniczam do niezbędnego minimum, by nie zanudzić czytelników.
Z młodości pamiętam nauczycieli, którzy uważali swój przedmiot - za najważniejszy w życiu i dręczyli swoich uczniów.
Kultura i sztuka - nie jest najważniejsza - gdy wszystko jest w porządku. Przeciętny człowiek - w ogóle zapomina o takim pojęciu. I jest to zupełnie normalne.
Kultura - jest jak zdrowie człowieka. Nie możemy każdego dnia przejmować się tym, że kiedyś zachorujemy. Ale rozsądek nakazuje unikania zagrożeń chorobowych.
"Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz, aż się zepsujesz."
napisał Jan Kochanowski w swoim - jakże inteligentnym utworze.
I dokładnie tak samo - jest z kulturą.
A gdy Kultura Narodowa zaatakowana zostaje "bronią bakteriologiczną" - to Naród staje się równie osłabiony - jak organizm w chorobie.
Współczesne - prowadzone przez żydohołotę media usiłują wmówić Polakom, że istnieje jakaś "Polska po "Sąsiadach"" - insynuując w ten sposób, że oszczercza publikacja Grossa - coś zmieniła w naszej psychice.
Tymczasem była to jedynie prymitywna prowokacja, która zmobilizowała środowiska polskie, a mnie zmusiła do zmiany planów.
Wcześniej snułem plany odrodzenia przejawów wspaniałej twórczości artystów żydowskiego pochodzenia, którzy znacząco ubarwili kulturę Polski międzywojennej.
Po prowokacji Grossa - nastąpiła polaryzacja nastrojów - wśród polskich artystów, która rozdzieliła nasze drogi.
W tym sensie - żydohołocie spod znaku holokaust biznes - udało się skonfliktować Polaków.
Antypolska agresja ze strony środowisk "holokaust industry" - wspierana przez polskojęzyczne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego spowodowała, że Polacy reagują z nadmierną wrażliwością.
I tak jest w mojej opinii - w przypadku filmu "Ida".
Obrona przed antypolską i anty kulturową agresją - musi być utrzymana w ryzach emocji. W przeciwnym wypadku stajemy się podobni do tych - przeciwko którym występujemy.
By nie być gołosłownym - w swoich wezwaniach o zachowanie rozsądku - w ocenie zjawisk kulturowych zrobię to - przed czym powstrzymywałem przez wiele lat. Ograniczałem bowiem do minimum informacje - na temat mojej działalności w obronie polskiej kultury.
Opublikuję więc całą masę informacji - na temat mojej walki z antypolską patologią w platformowym Rządzie Platformy Obywatelskiej - z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego - w roli głównej.
Podkreślam w tym momencie, że zgodnie z wcześniej wyrażoną opinią - nie uważam tematu kultury - za pępek świata, ale czynnik równie ważny - jak nasze zdrowie.
W dalszym ciągu stoimy wobec poważnego zagrożenia - ze strony środowisk wrogich Polsce, a umieszczonych w Naszym Kraju.
Artysta i teoretyk kultury
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu