Wyznaję zasadę, którą często powtarzam w swoich artykułach, że szacunek dla czytelnika wymaga, by pisać tylko o rzeczach istotnych, które wnoszą coś nowego w ludzkie życie.
Specjalistów od bezsensownych wypowiedzi zatrudniają wszystkie - główne media. Więc takich - nikt tu nie znajdzie.
Dowiedziałem się dziś, że Michaił Chodorkowski ma być zbawcą Gazety Wyborczej.
Ten sam Chodorkowski, który okradł miliony Rosjan - przez co stał się właścicielem cząstki ich majątku narodowego, a gdy podskoczył Putinowi to trafił przed sąd.
Gdyby siedział spokojnie na tyłku - to do dziś zarabiałby kokosy. Ale on chciał realizować strategię Sorosa, więc został unieszkodliwiony.
Dzięki aresztowaniu Chodorkowskiego, Putin przejął znaczną część skradzionego przez tego rosyjskiego Żyda majątku.
A rozzuchwalony łatwością - z jaką tego dokonał - przejął majątek innych złodziei.
Dziś Putin jest największym właścicielem majątku dawnego ZSRR i za jego zagrabienie powinien siedzieć w tiurmie.
Ale to on rządzi i nikt mu nie poskoczy. Dzięki temu - pod hasłami reaktywacji ZSRR, może prowadzić swoje gangsterskie interesy.
Przedwczoraj - spacerując po Pradze czeskiej - wyszedłem w pewnym momencie na Vaclavske Namesti. I wtedy Żona, która mi towarzyszyła - przywołała przeżycie z 1968 roku gdy - dokładnie w tym samym miejscu spacerowała z Ojcem - gdy nagle pojawiły się samochody wojskowe i zaczęły rozrzucać jakieś pojemniki z gazem.
Wtedy - na własne oczy zobaczyła - jak wygląda "braterska pomoc".
Ta haniebna dla Polaków agresja była skutkiem targu - jaki z Breżniewem prowadził Gomułka.
Sprzedał Czechów Moskwie - w zamian za bezpieczeństwo polskich granic zachodnich.
Pół godziny później pod praskim ratuszem zaczepiła mnie Rosjanka i zapytała o drogę - dokładnie na Vaclavske Namesti.
Zresztą, Rosjan w Pradze było dużo, ale tym razem w roli turystów.
Wieczorem w hotelu - z nudów włączyłem telewizor, by zobaczyć "czy świat jeszcze istnieje".
I wtedy spotkała mnie niespodzianka.
Polskojęzyczną telewizję wyłączam po pół minucie - bo nie jestem w stanie wytrzymać tego nachalnego bełkotu.
Ale programy ustawione przez czeskich hotelarzy oglądałem do drugiej w nocy.
Zarówno czeskie - jak też "innastranne" telewizje można było spokojnie słuchać - jak też oglądać, podczas gdy - po polskojęzycznych telewizjach odczuwam efekt wymiotny - już po pół minuty.
Zaciekawiło mnie zróżnicowane spojrzenie wobec wydarzeń na Ukrainie.
W ich kontekście polityka Sikorskiego jawi się jako zabobonne średniowiecze.
Ale najciekawsze były dla mnie wiadomości kanału Izrael News One.
To temat na bardzo poważną analizę naukową, która szczególnie przydatna może być Polakom.
Telewizja ta eksponowała tylko dwa tematy:
1. Jaki cudowny jest Naród Żydowski i czego to nie dokonuje na całym świecie.
2. Tropi antysemityzm pod każdą postacią.
O tych gorszych stronach żydostwa, albo o sytuacji w Palestynie - cisza.
Jak na dłoni miałem przykład prania mózgów - wobec Żydów.
I właśnie z tego powodu zdecydowałem się pójść dnia następnego na stary - żydowski cmentarz w Pradze, by poszukać tam gwiazd Dawida.
W kontekście artykułu "Co ma wspólnego z kulturą i sztuką: syjonistyczna prowokacja".
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32574
Ale długa kolejka do kasy, zniechęciła mnie.
Planowałem bowiem obejrzeć wiele innych miejsc.
W Pradze bywałem bardzo rzadko. Ostatni raz 36 lat temu, więc chciałem nadrobić zaległości.
Oglądałem praski ratusz- z którego dokonano defenestracji, czyli wymordowania przeciwników politycznych przez "wyokiennienie", czyli wyrzucenie przez okno.
To był początek końca Czech - na kilka stuleci.
Po wymordowaniu większości husytów i wygnaniu ich niedobitków do Polski, nastąpił okres bardzo ostrego wynarodowiania Czechów.
Pisałem już kiedyś, że w XVIII wieku w ogóle nie istniała świadomość odrębności narodowej, bo mieszkańcy Czech mówili w języku niemieckim.
Wiązało się to z przejęciem korony czeskiej przez przez Habsburgów.
Wraz z Czechami - pod panowanie habsburskie wpadł Śląsk - jako lenno czeskie.
Kiedy więc jakiś niedouczony palant opowiada, że Śląsk należał do Niemiec- to odeślijcie go do szkoły.
W tych czasach Niemcy jeszcze długo nie istniały, ale Ślązacy ulegali germanizacji austriackiej.
Po powrocie do Polski natrafiłem na informację, która wiąże się z moimi doświadczeniami z Czech.
Otóż przestępca, o którym pisałem nieraz - tak zwany Minister Kultury i dziedzictwa Narodowego, przyzwyczajony do własnej bezkarności, chce w końcu wprowadzić "opłatę audiowizualną".
To nowy rodzaj podatku - do wprowadzenia którego - on sam nie ma prawa!
Ale jest to podatek kuriozalny w skali światowej.
Nigdzie - na świecie nie stosuje się zasady płacenia podatku - za niewykorzystane dobro.
Zdrojewski nie przejmuje się takimi niuansami. Do tej pory mu się udawało łamać Prawo - więc żywi przekonanie iż bezkarny będzie do końca.
Ale podatek ten związany jest z główną funkcją polskojęzycznych mediów, a więc wynarodowieniem Polaków.
Zdaję sobie sprawę, że poddani zmasowanemu praniu mózgów Polacy, przestali to widzieć. Ale ja widzę to wyraźnie.
Foto: Praga w deszczu - stolica normalniejsza od Warszawy.