Wczorajszy dzień był 70. rocznicą wybuchu walk w Getcie Warszawskim.
Dzisiejszy przypomina o haniebnych urodzinach Adolfa Hitlera.
Prowokuje to do kolejnej wypowiedzi na temat fałszowania historii przez tych - którzy mają brudne życiorysy.
6 września 1939 roku Niemcy wkroczyli do Krakowa.
Niedługo potem po krakowskich ulicach jeździła ciężarówka z żołnierzami niemieckimi - którzy usiłowali rozdawać polskim dzieciom cukierki.
Ale na ulicy Starowiślnej żadne dziecko ich nie przyjęło. Jak było w innych miejscach - tego nie wiem.
Społeczeństwo było wrogie wobec okupantów.
Niemcy chcieli jednak zmienić to nastawienie.
Przez jakiś czas oddawali honory przy grobie Piłsudskiego i pozwalali na uroczystości religijne, oraz święta państwowe.
Cel tych działań jest dziś doskonale rozpoznany.
Skoro nie udało im się wciągnąć Rządu Drugiej RP do koalicji antybolszewickiej - to liczyli na to, że pozbawione elit społeczeństwo będzie bardziej spolegliwe.
Dlatego szeregowych żołnierzy szybko zwolnili z niewoli.
Liczyli na to samo - co ich sojusznicy Rosjanie, że pozbawiony elity Naród Polski będzie doskonale manipulowany.
Jak wiemy - planów tych nie udało się Niemcom zrealizować.
Nie powstały żadne oddziały polskie - walczące po stronie Niemców.
(Inną kwestią jest przymusowe wcielenie Ślązaków do wojska niemieckiego. Ale to temat na odrębny artykuł.)
Jeszcze przed wojną - konkurujące z abwehrą - SS, usiłowało stworzyć własne oddziały wojskowe.
W 1940 roku powstało Waffen SS.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Waffen-SS
Wstąpili do nich przedstawiciele - prawie wszystkich krajów europejskich - za wyjątkiem Polaków.
Mieliśmy więc angielskie Waffen SS, podobnie - jak francuskie, belgijskie, holenderskie, norweskie, duńskie i tak dalej.
Nie było tylko polskich formacji tej zbrodniczej armii.
Jak to się mogło stać, że w oddziałach nazistowskich służyli przedstawiciele prawie wszystkich narodów Europy, a nie było Polaków - których Hitler określił mianem bardzo inteligentnego narodu.
Odpowiedź jest tylko jedna: Polacy nigdy nie poszli na współpracę z obłąkanym Hitlerem - nawet za cenę wielkich ofiar.
Dlatego najemni - podli pseudohistorycy tworzą dziś kłamliwe teorie, że rzekomo "bardzo byśmy tego chcieli - tylko Niemcy nas nie przyjęli".
Takie bezcelne oszczerstwa nie trzymają się kupy.
Dla zdobycia mięsa armatniego - Niemcy zmienili swoje teorie rasowe - by przyjmować nawet semickie i azjatyckie narody, a o wciągnięciu Polaków do walki po swoje stronie starali sie do końca istnienia
Trzeciej Rzeszy.
W czasie Drugiej Wojny Światowej - zbrodni na Polakach dokonali nie tylko Niemcy i Rosjanie, ale także Anglicy i Francuzi - którzy nas zdradzili już we wrześniu 1939 roku.
A potem zdradzili po raz kolejny w Jałcie i Poczdamie.
Gdybyśmy byli narodem wyznania geszeftowego - to dawno wystawilibyśmy im bardzo wysoką cenę - zarówno za zbrodnie na Polakach - przez Niemców i Rosjan, jak też zdradę aliantów.
Ale my jesteśmy narodem honoru, który mierzi zarówno prześladowców - jak też zdrajców.
Więc dla uzasadnienia zarówno zbrodni - jak też zdrady wobec Polaków - montują fałszerstwa historyczne.
Problem w tym, że brakuje synchronizacji w oszustwach historycznych i dzięki temu bardzo łatwo wykazać podłość ich autorów.
Rosjanie, którzy współpracowali z Niemcami podczas napaści na Polskę - o taką współpracę oszczerczo obwiniają Polaków i często nazywają Rząd Drugiej RP "faszystowskim".
Nawet niedawno jakiś rosyjski histeryk-przygłup stwierdził, że Piłsudski był "faszystą".
Po Pierwszej Wojnie światowej, władzę w większości krajów europejskich przejęli w wyniku przewrotów - kombatanci Pierwszej Wojny.
Gdyby tak interpretować faszyzm - to Piłsudskiego można by zaliczyć do tej kategorii.
Tylko, że przy takiej argumentacji - faszystami trzeba by było nazwać większość władców panujących w historii cywilizacji!
A na pewno wielu rzymskich Cezarów - bo byli to przeważnie dowódcy Legionów, którzy po wygranych kampaniach sięgnęli po władzę nad Rzymem.
Zapraszam więc do stworzenia kategorii politycznej "faszyzm starożytny" do którego z dumą dopiszecie twórcę Cesarstwa Rzymskiego Gajusza Juliusza Cezara - bo ten wymordował proporcjonalnie tyle samo Galów (protoplastów Francuzów) - co Hitler wymordował Żydów.
Rosjanie swoją akcję oszczerstw wobec polskich patriotów - rozpoczęli od momentu przekroczenia przedwojennej granicy Polski - w 1944 roku.
Uważali, że dzięki temu mają pretekst do zbrodni sądowych i eksterminacji żołnierzy polskiej Armii Podziemnej - głównie AK i NSZ.
Niemcy wymyślili odmienne oszczerstwo twierdząc, że "sami Polacy byli antysemitami". Co zaprezentowali ostatnio w filmie "Nasze matki, nasi ojcowie".
Anglicy potajemnie rozgrywają zaistniałą sytuację i dryfują tak - by ominąć temat ich wielokrotnej zdrady.
W pokrętnych teoriach głoszą, że Polacy nie wykazują "
realizmu politycznego".
Ten "realizm polityczny" to cynizm i haniebna zdrada elementarnych wartości honoru.
W końcu historycy od dawna dowodzą, że Hitler wzorował się w swoim postępowaniu na brytyjskim kolonializmie, a nazistowska ideologia "podludzi" - jest bezpośrednią kontynuacją brytyjskiego rasizmu i pogardy do skolonizowanych przez Brytyjczyków narodów.
W czasie wojny bezkarną czuła się pewna grupa bandziorów - którzy grabili i mordowali zarówno Polaków - jak też Żydów.
Ale żaden polski bandzior nie równał się z żydowską policją - odomanami i różnymi innymi formacjami, które aktywnie służyły Niemcom w akcie eksterminacji Narodu Żydowskiego.
Przed wojną rzeczywiście funkcjonował w Polsce antysemityzm. Lecz jego wymiar był symboliczny - w stosunku do antysemityzmu niemieckiego.
Jakiekolwiek równanie historii "getta ławkowego" ze zbrodnią holokaustu jest przejawem niebywałej podłości wobec Polaków i pogardy do ofiar nazizmu.
Historyczni oszuści cynicznie równają członków ONR-u do nazistów - przemilczając fakt,
że żaden z nich nie współpracował z Niemcami.
Większość zginęła zamordowana przez Niemców.
Niektórzy nawet ratowali w czasie wojny Żydów.
Ale na publikację takich informacji nie ma w Rządzie Platformy Obywatelskiej przyzwolenia.
Bez problemu znajdują się pieniądze na filmy pokroju "Pokłosia".
Niedługo zobaczymy nową produkcję tego typu.
Po co oni to robią?
Po co Rząd Platformy Obywatelskiej - z "Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego" - na czele, zajadle fałszują polską historię i czynią wszystko - by Polacy poczuli pogardę do historii własnego Narodu?
Czynią to tylko po to - by zlikwidować Państwo Polskie.
Dokończyć to, do czego wzywali żydowscy komuniści, a czego nawet Stalin nie chciał uczynić.
Trzy lata temu napisałem, że
polska kultura jest nierozerwalnie związana z patriotyzmem.
Przeczytał to Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego i od tego czasu zajadle zwalcza patriotyzm Polaków pod każdą postacią.
A najłatwiej jest zniszczyć patriotyzm wzbudzając pogardę do własnego Narodu - za pośrednictwem specjalnie spreparowanych fałszerstw historii.
Gdyby Polacy rzeczywiście byli antysemitami to oskarżyliby nas o to również Rosjanie.
Gdyby Polacy rzeczywiście współpracowali z Niemcami to wyciągnęliby ten fakt sami Niemcy - bo posiadaliby dowody na takie oskarżenie.
Brak koordynacji rewizjonistów historii - w dokonywanych przez nich fałszerstwach historii powoduje, że bez problemu ujawniamy ich matactwa.
W Polsce istnieje maleńka grupa sfrustrowanych ludzi, którzy - pozbawieni własnej kultury - atakowani pogardą do polskiej historii - sięgnęli po symbole nazistowskie i bawią się w neonazistów.
Ilu ich jest?
Myślę, że mniej niż stu.
Nie zdają sobie sprawy, że stali się najlepszym alibi dla antypolskiej polityki obecnego Rządu, który prowadzi permanentną politykę wykluczenia polskiej kultury i zastąpienia jej pseudokulturą zniewolonego narodu.
Zebrałem na ten temat dostatecznie dużo dokumentacji - by opublikować zdobytą wiedzę bez obaw, że ktokolwiek pozwie mnie do sądu za podawanie nieprawdy.
Dlatego z pełną odpowiedzialnością oświadczam, że Rząd Platformy Obywatelskiej - w osobie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - liczy na to samo - na co liczyli naziści i bolszewicy, że:
pozbawiony elity intelektualnej, oraz własnej kultury Naród Polski, będzie doskonale manipulowany i stanie się mięsem armatnim w planach NWO.
P.S.
Pozwolę sobie na parafrazę powiedzenia z lat PRL-u, które doskonale obrazuje to - co się wyprawia w europejskiej polityce.
Pytanie sprzed czterdziestu lat brzmiało: co to jest agresja?
Poprawna odpowiedź:
Agresja to napaść jednego kraju - na drugi, bez zgody Związku Radzieckiego.
W tym kontekście dzisiaj zadam pytanie: kto to jest faszysta?
Faszysta to każdy - kto jest rzeczywistym, albo urojonym przez komunistów i wszelkiej maści lewaków - ich wrogiem.
Choćby ta - rzekoma wrogość wynikała z przestrzegania normom demokracji.