Boje sie, ze na moje konto moze ktos popelnic jakies przestepstwo. Dzisiaj stwierdzilam, ze zostaly skradzine mi z domu moje wazne dokumenty : Swiadectwo Urodzenia, Swiadectwo Slubu, Prmanentna Wiza do Australii, Swiadectwo maturalne, zdjecia z mojej studniowki, list od mojej cioci z USA.
Jak zwykle, nie bylo zadnego wlamania do domu. Tak jak pisalam juz dawno w swoim artykule, ze HAARP otwiera wszystkie drzwi i wchodzi kiedy chce, bo podkladali mi kiedys nawet pieniadze i chyba mnie gwalcili, bo kilka razy znalazlam sperme, krew slady traktorow na poscieli.
Majac takie moje dokumenty ktos moze sie za mnie podawac. Zglaszam to na policje !
Boze, ja nie wiem co mam robic ??? Ryszard sie nie chce zgodzic, zebym zadzwonila na policje, a dokumentow nie ma i w kazdej chwili ktos w moim imieniu moze popelnic przestepstwo.
Dzwonie bez jego zgody. Nie jestem tylko pewna, jak on na to zareaguje ?
Wczoraj okazalo sie jeszcze, ze zniknal nasz dokument z Shire o przepisaniu ziemi na nas. Zginela tez moja ukochana ksiazka Dostojewskiego pt. "Zbrodnia i kara". A juz najlepszy cyrk okazal sie z naszymi kluczami zapasowymi. Nie ma dwoch kluczy zapasowych : jeden byl od drzwi frontowych [stary, oryginalny klucz zlotego koloru], a drugi od drzwi tarasowych. Przybyly dwa jednakowe klucze srebrne do drzwi frontowych od gornego zamka. Klucz do dolnego zamka pozostal nietkniety, bo ten zamek jest tak zrobiony oryginalnie, ze zapadka nie wchodzi calkowicie i dlatego po lekkim pchnieciu drzwi mozna otworzyc, jak sa zamkniete tylko na ten zamek. Dlatego drzwi mamy zawsze zamkniete na dwa zamki i sa jeszcze chronione dodatkowimi drzwiami z metalowej kraty, ktore sa rowniez zamykane na klucz.
Ryszard sceptycznie podchodzi do zgloszenia tego wszystkiego na policje, bo sprawa jest nietypowa z uwagi na to, ze nikt do domu sie nie wlamal, zeby nam to wszystko pozabierac i pozamieniac. Ryszard sie obawia, ze policja moze go potraktowac tak, jak mnie potraktowalo pogotowie w 1998 roku, kiedy to pierwszy raz w zyciu doznalam bardzo bolesnej i uciazliwej podniety plciowej w srodku dnia. Bez zadnej przyczyny. To bylo cos niesamowitego. Meczylam sie strasznie. Polozylam sie spokojnie na kanapie i po godzinie mi przeszlo, ale kiedy polozylam sie do lozka wieczorem, to dostalam jeszcze gorszego ataku podniety. Wstalam wiec i pojechalam na pogotowie. Na rozmowe z lekarzem czekalm cala noc, a rano sie dowiedzialam, ze zostane odwieziona do Graylads. Zapieli mnie pasami na noszach i zawiezli do szpitala psychiatrycznego.
Ryszard sie obawia, ze jego tak samo potraktuje policja, jak zglosimy, ze wlamania do domu nie bylo, a poginely nam rozne rzeczy i dzialo sie wielokrotnie bardzo roznie w naszym domu w dzien, kiedy nas nie bylo i w nocy, jak spalismy.
Mam zamiar poprosic tlumacza z urzedu i z ta dodatkowa osoba mam zamiar isc na policje.
Sprawdzajcie swoje rzeczy co jakis czas. Szczegolnie te, do ktorych sie rzadko zaglada, a sa dla Was bardzo wazne.
Moj artykul : http://www.zwiastun2009.republika.pl/HAARP.htm
|