Walka o odzyskanie niepodległości wymaga konsolidacji - możliwie szerokich środowisk Społeczeństwa Polskiego.
To niesie ze sobą konieczność unikania wzajemnych kłótni.
Wrogowie Polski zawsze rządzili nami poprzez wzajemnie skłócanie środowisk patriotycznych.
Od dłuższego czasu nie komentuję wypowiedzi wielkich "bojowników" o sprawy Polski. Ale w którymś momencie kończy sie tolerancja dla bredni.
Od wielu lat Profesor Pogonowski dowodzi, że Polska była w przeszłości przodującym krajem Europy, kiedy milion wolnych obywateli decydował o swoim losie.
Przez blisko 200 lat byliśmy potęgą europejską - gdy Polską rządziła spolonizowana dynastia Jagiellonów.
Załamanie nastąpiło w okresie rządów szwedzkiej dynastii Wazów, która nie przejmowała się interesem Polski i Polaków.
W tym to czasie doszło do upadku gospodarki Polskiej - wynikłego z wyprowadzenia ogromnej ilości złota przez bankierów żydowskich, którzy już na terenie Prus zajmowali się fałszowaniem polskich monet.
Nękana ekonomicznie Rzeczypospolita Szlachecka doświadczyła upadku moralnego i stopniowego upadku Państwa.
Można wskazać wiele przyczyn, które doprowadziły do Rozbiorów Polski, ale najważniejszą był upadek moralny szlachty polskiej, co było wynikiem wzorców zachowań wpajanych Polakom przez importowanych królów Polski : Wazów i Sasów .
Istnienie Rzeczypospolitej Obojga Narodów podzielić można na dwa okresy:
1. Okres wzrostu, od Unii Polsko Litewskiej w 1385 roku do Potopu Szwedzkiego - 1655 r.
2. Okres upadku gospodarki i instytucji państwowych - zakończony III Rozbiorem Polski w 1795 roku.
Cezurą dzieląca te okresy był stan moralny klasy rządzącej.
Kiedy wszystko szło w dobrym kierunku - to i wielu służyło Polsce.
Po załamaniu polskiej gospodarki każdy dążył do tego - by wyszarpać dla siebie jak najwięcej, zamiast wziąć się za naprawę Polski.
Po 1989 roku doświadczyliśmy ekspresowego upadku Polski wynikłego z zaplanowanego i z wielkim rozmachem realizowanego demontażu Państwa Polskiego.
O ile w okresie Pierwszej Solidarności mogliśmy mówić o szerokim froncie inicjatyw demokratycznych, to po 1989 roku mamy do czynienia z wciskaniem w polskie życie polityczne i społeczne zachodnioeuropejskiego nihilizmu, propagowanego przez całą masę agentów wpływu.
Agentura zajmowała się wmawianiem Polakom, że wszystko - co wspólne jest złe, a źródłem słabości ekonomicznej Polski jest współwłasność Majątku Narodowego.
Dlatego każdy powinien wyszarpać jak najwięcej i nie martwić się o innych.
To rzekomo przez "nierentowne stocznie", "nierentowne kopalnie" Polacy musieli płacić cały masę podatków, które zabierały im blisko 40 procent dochodów.
Dzisiaj system fiskalny wyciąga z Polaków ponad 60 procent dochodów - gdy już zlikwidowano wiele kopalń, stoczni i tysiące - rzekomo nierentownych zakładów pracy.
Natomiast Skarb Państw - czyli my wszyscy - zadłużeni jesteśmy na bilion złotych (wedle oficjalnych statystyk, bo nieoficjalnie jest dwukrotnie więcej)
Jednym ze środowisk, które przez lata wmawiało Polakom konieczność wyprzedaży Majątku Narodowego - byli członkowie Unii Polityki Realnej.
Z wielkim tupetem i bezczelnością głosili, że całe zło tkwi we współwłasności społeczeństwa.
Kiedy w latach dziewięćdziesiątych - w Krajach Zachodnich ludzie zaczęli rozumieć - czym jest globalizm i protestowali podczas "szczytów gospodarczych", to Korwin-Mikke wyzywał protestujących od "lewaków, awanturników, ludzi niedojrzałych".
W czasie późniejszej wizyty Busha Juniora w Polsce składał mu wiernopoddańcze petycje i prosił o przyjęcie Polski do NAFTA.
A było to już kilka lat po tym - jak dowiodłem, że polską gospodarkę niszczy międzynarodowy kapitał żydowski, który nazwać można "globalistami".
Dzisiaj Korwin-Mikke staje na czele pochodów - rzekomo patriotycznych.
Czy znowu chce wyprowadzić Polaków na manowce?
W okresie Pierwszej Solidarności zdawałem sobie sprawę, że wśród działaczy tego ruchu jest wielu agentów SB.
Po 1989 roku poznaliśmy nazwiska wielu z nich. Ale myślę, że najważniejsi do dziś dnia są ukryci.
Podobną wiedzę o agenturze zdobyliśmy na temat zachodnioeuropejskich pacyfistów, którzy działali na korzyść komunistycznej Rosji.
Dziś już wiemy, że prawie wszyscy byli agentami NKWD, a nie jakimiś "użytecznymi głupcami" - jak to nieraz się nam wciskało.
W życiu można czasem popełnić błąd.
Notoryczne "popełnianie błędów" traktować należy tylko - jako zaplanowane działanie.
Nieprzerwalne działanie na szkodę Polski traktować należy tylko jako działanie agenturalne.
Kilka dni temu oglądnąłem wypowiedź Stanisława Michalkiewicza - w trakcie spotkania na KUL w 2010 roku.
Już na samym wstępie poraził mnie poziom bredni i nihilizmu moralnego reprezentowanego przez popularnego dziś redaktora z drugiego obiegu.
Po pierwsze to pomylił komunistyczną demagogię, że "większość ma rację" z aksjomatami demokracji.
Dalej wciskał, że rzekomo w "demokracji każdy musi kimś rządzić" - co było przecież główną zasadą stalinowskiego terroru i nie występowało w żadnej demokracji.
Michalkiewicz - jak rasowy agent wpływu wmawia swoim słuchaczom, że demokracja jest zła.
A skoro tak - to nigdy Polacy nie zaczną walczyć o swoje prawa - bo przecież wszystkie rodzaje protestów społecznych są przejawem ruchów demokratycznych.
Dzisiaj, kiedy jawnym jest to -jakie oszustwa dokonują żydowscy bankierzy, byli prominentni działacze Unii Polityki Realnej wygłaszają odważne tezy o bankierach - dające im poklask.
Dlaczego takich treści nie wypowiadali w latach dziewięćdziesiątych?
Dlaczego w latach dziewięćdziesiątych nie ostrzegali przez żydowskimi gangsterami ekonomicznymi?
UPR-owcy proponują nam - by jednego zdegenerowanego polityka - zastąpić innym. Bo wedle nich demokracja jest zła.
Historia Polski dzieli się na okresy - gdy rządzili tu ludzie honoru i okresy - gdy panowała powszechna demoralizacja.
Niezależnie od tego - czy patrzymy na lata panowania królów, czy okres Rzeczypospolitej Szlacheckiej, to właśnie stan moralności rządzących decydował o stanie państwa.
Każdy system sprawowania władzy może być przyjazny dla obywateli - gdy rządzą ludzie honoru.
A kiedy panuje powszechny nihilizm to nawet najwspanialsza idea sięga bruku.
Odrodzenia suwerenności Polski nie dokona żadna jednostka.
Do tego potrzebny jest masowy ruch obywateli - posiadający gwarancję, że po wygraniu walki będą mieli wpływ na kierunek zmian w Polsce.
Aby wyleczyć Polaków z patriotycznego myślenia - różni agenci wpływu wmawiają społeczeństwu, że demokracja jest zła.
A w takiej sytuacji nigdy nie powstanie masowy ruch odrodzenia polskości.
Komu taki stan rzeczy jest na rękę?!
Link do filmu z wypowiedzią Michalkiewicza na KUL.
Stanisław Michalkiewicz o demokracji jako metodzie powszechnej tyranii:
http://www.youtube.com/watch?v=HZm5TIKOH0M