Obejrzałem początek przesłuchania Grzegorza Brauna przez agenta Łukasza Warzechę .
Warzecha to jeden z tych - którzy starają się wtopić w środowisko konserwatywne, by od środka je rozkładać.
W filmie
FRONT GAŚNICOWY ZWYCIĘŻY Z EUROKOŁCHOZEM! Warzecha pokazał
esbecki model deprecjacji przesłuchiwanego.
Chciał wmówić Grzegorzowi Braunowi, że od polityki to są "mądrzejsi" a Grzegorz Braun "wygłupia" się za każdym razem.
W połowie nagrania przysłowiowo "szlag mnie trafił" i wyłączyłem je.
Pamiętam - jak za czasów "komuny" wmawiano Polakom, że "od polityki to są mądrzejsi", a więc ci - którzy posiadają "mądrość etapu".
Bo komunistyczny terror dzielono na "etapy" "błędów i wypaczeń".
W którymś artykule skrytykowałem jakieś działanie Grzegorza Brauna - w którym za bardzo zbliżał się do stanowiska Rosji.
Nawet nie pamiętam szczegółów, bo było mało istotne.
Pamiętam jednak, ze takie było.
"Starsi i mądrzejsi" stworzyli na świecie, a szczególnie w polityce "reguły", które UNIEMOŻLIWIAJĄ komukolwiek walkę o prawa podstawowe.
Każdy - kto wejdzie w ten świat - zostanie przemielony i - albo stanie się pożywką dla "starszych i mądrzejszych", albo zostanie wypluty.
Tymczasem Grzegorz Braun - jako pływająca "latarnia" rozświetla drogę w ciemnościach zdemoralizowanego świata polityki, by Rodacy nie "obijali się o skały".
Niczym Jan Palach, Ryszard Siwiec, czy Walenty Badylak - Grzegorz Braun dokonuje co chwilę "politycznych samospaleń", by w geście desperacji protestować przeciwko podłości świata polityki.
I chwała Mu za to!
Szczególnie dlatego, że te protesty przeżywa - by ponawiać je w nowych sytuacjach.
Działania Grzegorza Brauna przyrównać można do modelu człowieka honoru opisanego w
"Przesłaniu Pana Cogito" - Zbigniewa Herberta:
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę
idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch
ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy
a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
strzeż się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany – czyż nie było lepszych
strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy
czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę
powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku
a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku
idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów
Bądź wierny Idź