Gdy zima zmieniła się w wiosnę, wielu w Stanach Zjednoczonych odetchnęło z ulgą, - ponieważ obraz pandemii wydawał się poprawiać.
Ludzie zalewali media społecznościowe zdjęciami szczepień, - gdy liczba przypadków spadła, a serwisy informacyjne zastanawiały się, jak wspaniałe byłoby lato – zjazdy, kolacje w restauracjach i podróże w końcu stały się bezpieczniejsze.
Ale z resztkami grilla z 4 lipca wciąż upieczonymi na amerykańskich grillach na patio, Pfizer i BioNTech, - twórcy jednej z najpotężniejszych szczepionek na COVID-19, postanowili przynieść duży, mokry koc na ponowne otwarcie społeczności, - które mają serwisy informacyjne.
Zacząłem to nazywać „ gorące lato szczepionek ”.
Dyrektor naukowy firmy Pfizer, Mikael Dolsten, powiedział agencji
Reuters, że sześć miesięcy po zastrzyku Pfizera „istnieje ryzyko ponownej infekcji, ponieważ przeciwciała, jak przewidywano, zanikają”.
Firma planowała poprosić rząd USA o autoryzację trzeciej swojej - niemal cudownej szczepionki, a nawet przetestować nową szczepionkę specjalnie dostosowaną do nowego wysoce zaraźliwego wariantu delta koronawirusa powodującego pandemię.
Urzędnicy Białego Domu obawiali się, że ogłoszenie to wywoła sceptycyzm wobec szczepionek, - jeśli ludzie będą myśleć, że szczepionki są dobre tylko przez sześć miesięcy.
Urzędnicy Światowej Organizacji Zdrowia zaatakowali firmę Pfizer za polecanie dopalaczy, gdy pracownicy służby zdrowia i inne osoby na całym świecie nie mogli nawet dostać pierwszego zastrzyku, a tym bardziej kontrowersyjnego trzeciego zastrzyku szczepionki.
A naukowcy kwestionowali, czy dopalacze były w ogóle konieczne.
Ponieważ mniej niż 50 procent obywateli Stanów Zjednoczonych jest w pełni zaszczepionych , a nisko wiszące owoce kampanii szczepień w tym kraju (np. wszyscy, którzy umieścili zdjęcie swojej karty szczepień w mediach społecznościowych) są w większości zaszczepione, administracja Bidena oraz urzędnicy stanowi i lokalni walczą , aby zwiększyć zasięg, w tym w obszarach , gdzie szczepienia są nieliczne.
Pomimo loterii i rozdawania stypendiów, a nawet gdy liczba przypadków w wielu stanach zaczyna się nasilać , zainteresowanie szczepieniami spada.
„Wiesz, co by naprawdę pomogło?”
Ashish K. Jha, dziekan Brown School of Public Health, napisał na Twitterze .
„Zapewnienie 25M którzy mają 1 strzał uzyskać ich 2 nd .
I zapewnienie, że 100 mln kwalifikujących się, którzy nie mają żadnych strzałów, otrzyma swoje pierwsze szczepienie.
To pomogłoby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo”
Inni eksperci kwestionują, czy dopalacze są w ogóle potrzebne.
„W tej chwili nie widzę żadnych dowodów na poparcie ich rekomendacji” – napisał na Twitterze ekspert Emory University, Carlos del Rio .
W ramach forsowania szczepień przypominających firma Pfizer powołała się na izraelskie dane pokazujące, że po sześciu miesiącach jej szczepionka była mniej skuteczna w zapobieganiu zarówno zakażeniom, jak i chorobom objawowym.
W dniu 5 lipca rząd poinformował: skuteczność szczepionki w zapobieganiu zakażeniu i objawową chorobą spadła do 64 procent, podczas gdy w maju rząd podał że szczepionka Pfizer wynosił 95 procent skuteczności w zapobieganiu infekcji, hospitalizacji i ciężką chorobę, według
Reuters .
Niektórzy naukowcy kwestionowali ograniczenia izraelskich danych, ale tamtejszy rząd już zaczął podawać zastrzyki przypominające firmy Pfizer pacjentom z osłabionym układem odpornościowym.
Firma Pfizer zasugerowała zmniejszenie przeciwciał przeciwko koronawirusowi jako powód, - dla którego konieczne jest podanie dawki przypominającej, ale układ odpornościowy ma więcej niż jednego asa w rękawie.
Oprócz przeciwciał, które pomagają organizmowi zidentyfikować patogeny, organizm wytwarza również na przykład komórki B pamięci, które występują w szpiku kostnym i narządach ciała i mogą wytwarzać nowe przeciwciała po ekspozycji.
Komórki te mogą przetrwać lata.
„Reakcja przeciwciał nie jest jedyną miarą ochrony immunologicznej” – powiedziała
The New York Times Leana S. Wen, była komisarz ds. zdrowia w Baltimore .
Jeśli rząd USA zmieni kurs i zarekomenduje dopalacze, to posunięcie to prawdopodobnie jeszcze bardziej wpłynie na i tak już falujące finansowe żagle firmy Pfizer.
Firma poinformowała o wzroście dochodu netto o
ponad 1 miliard dolarów w pierwszych trzech miesiącach roku w porównaniu z 2020 r. i przewiduje, że w 2021 r. sprzeda za 26 miliardów dolarów szczepionek na COVID-19.
John P. Moore, immunolog z Weill Cornell Medicine powiedział
The Washington Post, że martwi się, że Pfizer robi oportunistyczne podejście.
Dopalacze mogą być konieczne, powiedział, „ale powiedzieć, że potrzebujemy tego teraz i dać opinii publicznej wrażenie, że szczepionki zawodzą i trzeba coś zrobić w trybie pilnym. …
Nie ma teraz czasu – powiedział.
Z dopalaczami reprezentującymi potencjalny rynek dla Pfizera o wartości od 11 do 37 miliardów dolarów, zgodnie z analizą Bloomberg Intelligence, i wskazuje na to, że zdyskontowane przez firmę ceny pandemiczne mogą się skończyć (obecnie szczepienia kosztują rząd USA 19,50 USD, ale firma powiedziała bardziej typowa cena może wynosić nawet 175 USD), firma Pfizer wyraźnie ma motywację finansową do wciskania dopalaczy.
Pfizer nie odpowiedział na pytanie, czy motyw zysku napędzał jego nacisk na dopalacze, zamiast tego powiedział
Biuletynowi w oświadczeniu, że firma ma „poczucie pilności, aby wyprzedzić wirusa”.
W oświadczeniu stwierdzono, że to sentyment, który podziela również rząd USA.
Przynajmniej na razie rząd federalny trzyma w ryzach swoje emocje związane z dopalaczami.
„Amerykanie, którzy zostali w pełni zaszczepieni, nie potrzebują w tej chwili dawki przypominającej” – stwierdziły we wspólnym oświadczeniu amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom oraz Agencja ds. Żywności i Leków.
Tak więc na razie, - przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, trwa gorące lato z wirusem.
https://www.globalresearch.ca/hot-vax-summer-pfizer-mood-killing-premature-booster-announcement/5750188