ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

W jakim stanie jest Polska? 
15 maj 2025      Artur Łoboda
Skuteczny lek na bezsenność 
30 styczeń 2021      Artur Łoboda
Mimo wszystko przygotujmy się na "covid-21/22" 
6 październik 2020      Artur Łoboda
Pod szyldem PiS 
2 wrzesień 2016      Artur Łoboda
Dokarmianie korupcji przez PiS 
7 kwiecień 2017     
Od Bartka Zwycięzcy do Komuny Paryskiej i do Megalomanii Berlina  
11 październik 2010      Iwo Cyprian Pogonowski
Ryzykowna nowa faza wojny w Afganistanie 
21 marzec 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Jaką grę prowadzą wobec Polaków politycy?  
22 listopad 2012      Artur Łoboda
Próby z tobą Słowem 
31 maj 2025      Autor: Zygmunt Jan Prusiński
Instytut oszustw 
24 kwiecień 2021     
Tam bywałem tylko dla polskiej kultury 
1 czerwiec 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Fala drąży umysł 
7 lipiec 2021      Artur Łoboda
Badanie FDA łączy szczepionkę Pfizer Covid-19 z krzepnięciem krwi? Panika w mediach społecznościowych po nowym raporcie 
2 styczeń 2023     
Odwołanie zgody na traktat pandemiczny WHO - żądanie skierowane do polityków 
15 lipiec 2025     
Marzenie młodego pokolenia kim chce być jak dorośnie: "Chcę być mordercą!" - chłopczyk na żywo w TVN 
8 luty 2019      Alina
Przekonanie 
23 lipiec 2010      Goska
To zaczyna wyglądać niebezpiecznie 
18 listopad 2016     
Hymn Kongresu Sędziów Polskich 
4 wrzesień 2016      Artur Łoboda
Wymiar Bezprawia dalej bezprawny 
20 wrzesień 2016      Artur Łoboda
Dlaczego Bor-Komorowski został Naczelnym Wodzem? 
1 marzec 2011      Artur Łoboda

 
 

Szarańcza, czyli opowieść o potwornej głupocie





Pewnego dnia, w dalekiej krainie i dawno minionym czasie, przyszedł pewien Kapłan do miejsca, gdzie Wielu pielęgnowało swoje uprawy i zwierzęta gospodarskie i powiedział...

"Nadchodzi szarańcza i musimy się przygotować!"

"Ale szarańcza przychodzi co roku i przychodziła przez wszystkie minione lata", odpowiedziało Wielu. "Zawsze tak było, dlaczego musimy się przygotowywać?".

"To nie jest szarańcza z lat ubiegłych", powiedział Kapłan, "to jest nowa i straszna szarańcza, którą ja nazywam Nowym Imieniem. Musimy się przygotować".

"Co robi ta nowa i straszna szarańcza z Nowym Imieniem?" zapytało Wielu w wielkim strachu.

"Jak to?", powiedział Kapłan, "zjadają część naszych plonów, a potem ruszają dalej".

Wielu zadrżało ze strachu.

"Ale to właśnie zawsze robi szarańcza", powiedział jeden z Wielu, "dlaczego musimy przygotować się w tym roku, skoro nigdy wcześniej tego nie robiliśmy?

Kapłan spojrzał na jednego człowieka z Wielu.

"Czy nie słyszysz tego, co mówię?" - powiedział. "To nie jest dawna szarańcza z minionych lat, to jest nowa i straszna szarańcza, które mają Nowe Imię. MUSIMY SIĘ PRZYGOTOWAĆ."

"Ale co robi ta nowa i straszna szarańcza posiadajaca Nowe Imienię, co byłoby gorszego od tego, co robiła stara szarańcza z lat ubiegłych?" powiedział tenże jedyny człowiek.

"Czy jesteś głupcem?" - zawołał kapłan. "Czy nie mówiłem ci, że one pochłaniają nasze plony, a potem ruszają dalej. MUSIMY SIĘ PRZYGOTOWAĆ!"

"Tak, musimy się przygotować!" zawołało Wielu jednocześnie, choć nie wiedzieli, czego to wymaga.

"Nie rozumiem", upierał się jeden człowiek z Wielu, "czy ta nowa i straszna szarańcza wygląda inaczej niż stara szarańcza z minionych lat?".

"Tego nie powiedziałem", odpowiedział Kapłan.

"Czy pochłania ona więcej naszych plonów niż stara szarańcza z ubiegłych lat?".

"Nie postawiłem takiego twierdzenia" - odpowiedział Kapłan.

"Skoro więc nowa i straszna szarańcza nie wyglądają inaczej niż stare szarańcze z minionych lat i nie pochłania więcej naszych plonów niż stara szarańcza, to dlaczego ma być nowa i straszna?".

Na to Kapłan rozgniewał się z kapłańskim gniewem.

"Kim ty jesteś mały człowieczku, żeby narażać innych na niebezpieczeństwo tego rodzeju pytaniami? Czy nie powiedziałem ci, że jest to nowa i straszna szarańcza MAJĄCA NOWE IMIĘ?"

Wielu zwróciło się więc do owego pojedynczego człowieka i powiedziało: "Tak, głupcze, nie narażaj innych na niebezpieczeństwo tymi twoimi pytaniami. Kapłan powiedział ci - nowa i straszna szarańcza MA NOWE IMIĘ! Zamilcz w swojej głupocie i pozwól Kapłanowi powiedzieć nam, jak mamy się przygotować."

A potem zwrócili się jak jeden mąż do Kapłana, uklękli przed nim i błagali: "O mędrcze, powiedz nam, jak mamy się przygotować przeciwko nowej i strasznej szarańczy".

Stanął więc Kapłan przed nimi i powiedział...

"Rozmawiałem z wielkimi umysłami i z bogami, a oni powiedzieli mi, że jedynym sposobem na przygotowanie się przeciwko nowej i strasznej szarańczy jest noszenie tych oto kapeluszy Potwornej Głupoty..."

...i podniósł w górę kapelusz tak straszliwej głupoty, że Wielu przeraziło się...

"O Panie, w jaki sposób noszenie tychże kapeluszy Potwornej Głupoty uchroni nas przed nową i straszną szarańczą?" wołali.

"Wielkie umysły oraz bogowie zgłębili ową kwestię, stwierdzając, że jest to wystarczajace" - odpowiedział Kapłan. "Wszyscy ci, którzy troszczą się o innych, założą te kapelusze i razem uratujemy się przed nową i straszną szarańczą".

Wielu spojrzało na siebie nawzajem i pojmując mądrość słów Kapłana chętnie włożyło kapelusze Potwornej Głupoty na swoje głowy, po czym wróciło do pielęgnowania swych upraw i zwierząt gospodarskich, szczęśliwi, że zostali ocaleni.


...... * ......



Następnego dnia Kapłan wrócił do miejsca, gdzie Wielu zajmowało się swoimi uprawami i żywym inwentarzem, nosząc swoje kapelusze Potwornej Głupoty i powiedział...

"Niestety, rozmawiałem dalej z wielkimi umysłami i z bogami i oni mówią mi, że noszenie kapeluszy Potwornej Głupoty nie wystarczy, aby uchronić nas przed nową i straszną szarańczą. Potrzeba czegoś więcej".

Wielu zwróciło się do Kapłana z wielkim niepokojem i zawołało: "O mędrcze, powiedz nam, co powinniśmy zrobić, aby uchronić się przed nową i straszną szarańczą".

"Oto odpowiedź", powiedział Kapłan, "aby uratować was przed nową i straszną szarańczą musicie wypalić wasze plony do gołej ziemi, zanim szarańcza zabierze się za nie!".

"Dziękujemy ci o mędrcze!" zawołało Wielu.

"Poczekajcie", powiedział jeden człowiek z Wielu, "w jaki sposób spalenie naszych plonów na popiół, zanim szarańcza będzie mogła je zjeść, uchroni je przed nią?".

"Durniu", odpowiedział Kapłan, "czy nie rozumiesz, że nowa i straszna szarańcza ominie nas, jeśli wszystkie nasze plony znikną?".

"Ale", powiedział ów człowiek, "powiedziałeś mi, że nowa i straszna szarańcza nie zjada więcej niż stara szarańcza z ubiegłych lat".

"To prawda", powiedział Kapłan.

"Jeśli więc pozwolimy nowej i strasznej szarańczy najeść się do syta i pójść dalej, nadal będziemy mieli większość naszych plonów, jak w latach minionych, ale jeśli spalimy je doszczętnie, zostaniemy bez niczego".

Kapłan westchnął, a za jego przykładem westchnęło również Wielu.

"Czy nie obchodzi cię los tych, których plony zostaną zjedzone, jeśli nic nie zrobimy?" - zapytał z oburzeniem Kapłan.

"Czy nic cię nie obchodzą plony, które zostaną zjedzone?" powtórzyło Wielu, w wielkim oburzeniu wobec małoduszności owego człowieka.

Poszli więc do swych pól i spalili wszystkie swe plony, aby ich nawet część z nich nie została zjedzona przez nową i straszną szarańczę.

"Ale co będzie z chlebem?" - zapytał człowiek - "teraz wszystkie nasze plony są spalone doszczętnie?".

Wielu wyglądało na zmartwionych, bo faktycznie to pytanie nie przyszło im do głowy. Zwrócili się do Kapłana po odpowiedź.

"Kiedy jest taka potrzeba, trzeba poświęcać się" - odpowiedział Kapłan.

"Tak" - zgodzili się Liczni, stwierdzając, że wypowiedział on słowa, które oni sami mieli w głowie - "Trzeba składać ofiary - i przynajmniej jesteśmy teraz bezpieczni od nowej i strasznej szarańczy!".

"Widzę, że Kapłan nie spalił SWOICH upraw do gołej ziemi", powiedział jeden człowiek z Wielu, "Czemu tak się stało?".

Wielu odwróciło się w tym momencie w jego stronę i powiedziało "zamilcz, głupcze, dość twoich bzdur, Kapłan rozmawiał z wielkimi umysłami oraz z bogami i on wie najlepiej, jak uratować nas przed nową i straszną szarańczą. Niech będzie chwała naszemu Kapłanowi i jego mądrości".


...... * .......



Następnego dnia Kapłan wrócił do miejsca, gdzie ludzie nosili swoje kapelusze Potwornej Głupoty – stojąc na spalonych polach i zajmując się swoimi zwierzętami – i powiedział...

"Niestety, rozmawiałem dalej z bogami i wielkimi umysłami, a oni mówią mi, że noszenie kapeluszy Potwornej Głupoty i wypalanie upraw nie wystarczy, by uchronić nas przed nową i straszną szarańczą! Musimy także wyrżnąć wszystkie nasze zwierzęta gospodarskie i pozwolić, aby ich krew zrosiła ziemię".

"W jaki sposób ubicie zwierząt i zlanie ziemi ich krwią uchroni nas przed szarańczą?" - zapytał jeden z Wielu.

Wielu było rzeczywiście nieco zaniepokojonych tą nową kwestią, więc zwrócili się do Kapłana z prośbą o odpowiedź.

"Czy nie słyszycie, że mówię, iż to jest nowa i straszna szarańcza?", powiedział Kapłan swoim uprzejmym głosem. "Czy nie rozumiecie, że trzeba znaleźć nowe sposoby, aby nas przed nią uchronić?".

Wielu odetchnęło z ulgą i stwierdzili, że po raz kolejny Kapłan wypowiedział dokładnie te same myśli, które mieli we własnych głowach. I dlatego chętnie wybili swoje zwierzęta i pozwolili, by ich krew zalała ziemię, ciesząc się, że wreszcie zostali ocaleni od nowej i strasznej szarańczy.


........ * ...........



Po raz czwarty Kapłan przyszedł do miejsca, gdzie ludzie siedzieli na swoich spalonych polach – świeżo podlanych krwią zwierząt hodowlanych – w swoich kapeluszach Potwornej Głupoty, i zobaczył, że niektórzy z nich byli martwi lub umierający.

"Niestety", powiedział, "z powodu najazdu nowej i strasznej szarańczy, nie mamy teraz ani chleba, ani mięsa, ani mleka, i nawet noszenie kapeluszy Potwornej Głupoty, czy wypalenie upraw i wybicie zwierząt gospodarskich nie wystarczyło, by nas uratować, gdyż patrzcie, jak wielu umiera".

Na to wśród Wielu zapanował wielki strach i rozpacz.

"O biada", wołali, "zaprawdę, ta nowa i straszna szarańcza jest śmiertelną plagą, bo spójrzcie, ilu ludzi teraz umiera pomimo wszystkiego, co uczyniliśmy!".

Zwrócili się do Kapłana i błagali: "Powiedz nam, o mędrcze, co należy uczynić, aby uchronić nas przed nową i straszną szarańczą, która zabija nas pomimo wszystkiego, co zrobiliśmy!".

"Zaprawdę", powiedział Kapłan z wielkim smutkiem, "ta ziemia jest tak spalona i zżarta przez nową i straszną szarańczę, że nic nie pozostaje do zrobienia, jak tylko zostawić nasze stare życie za sobą i zacząć od nowa z nowym statusem równości. Musicie udać się do mojej posiadłości, gdzie będę was chronił. Mam trochę żywności w moich własnych magazynach, z której możecie skorzystać, jeśli będziecie pracować dla wspólnego dobra, sprzątając mój dom i pielęgnując moje uprawy i zwierzęta".

Wielu zawołało: "Dziękujemy ci, o mędrcze!" i ruszyło za Kapłanem w kierunku jego bezpiecznej siedziby.

"Zaczekajcie", zawołał jeden z Wielu, "to nie ta nowa i straszna szarańcza zabrała nam pożywienie, ale my sami pozbawiliśmy się niego na twoje polecenie, a teraz chcesz nas uczynić twoimi niewolnikami?".

Kapłan potrząsnął głową z politowaniem, a Wielu poszło za jego przykładem.

"Co należy zrobić z tak uporczywą niewiedzą?" zażądał.

"Straszna, uporczywa niewiedza" - zgodzili się zgodnie Liczni.

A Kapłan powiedział:

"Czy nie rozumiecie, że gdybyśmy NIE założyli kapeluszy Potwornej Głupoty i nie spalili naszych upraw i nie zabili naszych zwierząt gospodarskich, to nowa i straszna szarańcza poczyniłaby rzeczy o wiele, wiele gorszymi niż są teraz?".

"W jaki sposób?" zapytał jeden człowiek z Wielu.

Kapłan zachichotał, a Wielu poszło za jego przykładem.

"Dlatego prostaku, ponieważ nowa i straszna szarańcza jest nowa i straszna i ma NOWE IMIĘ!"

"Nowe imię!" powtórzyło Wielu, patrząc z niedowierzaniem na owego jednego człowieka, który nie rozumiał, co to znaczy.

Potem odwrócili się od niego i w swoich kapeluszach Potwornej Głupoty udali się do zabudowań należących do Kapłana, aby pracowali tam dla wspólnego dobra, pielęgnując uprawy i zwierzęta hodowlane Kapłana, sprzątając jego dom i śpiewając pieśni nadziei na nowy początek, które napisali dla nich uczeni w Piśmie pracujący dla Kapłana.

Tymczasem jedyny człowiek, pozostawiony sam sobie na jałowych i krwawych polach, wyruszył samotnie, by znaleźć inną drogę i śpiewać własne pieśni.

Catte Black 1 luty 2021


Źródło"
https://off-guardian.org/2021/02/01/locusts/
4 luty 2021

Phil 

  

Komentarze

 

Czyżby to był początek biblii ku czci Łukaszenki? :)

2021-02-05
hens

 

Bardzo zgrabnie napisane.
I w zasadzie oddaje sens tego co się obecnie dzieje.
Niestety Łukaszenka jest kijem, a jak wiadomo, on Wisły nie zawróci.
Siła jest w nas, ale każdy ogląda się na Kapłana, który został mu postawiony na drodze siły własnej.

2021-02-05
Magellan

 

ps
kiedyś oglądałem film o australopitekach. Fabuła była dość infantylna i mieszała epoki ze sobą - według oficjalnej nauki - nie przystające.
Niemniej konkluzja była bardzo istotna.
Australopitek, jako małpa człekokształtna był wypierany przez homo, czy: habilis, ergaster, czy erectus, tego w filmie nie powiedziano, niemniej w ostatniej scenie został przyparty do muru, czyli morza, bo z lądu go wypychano.
I w tej scenie patrzy, to w głąb lądu, to w morze i za każdym obrotem głowy spojrzenie w ląd jest krótsze, a w morze dłuższe. I nie ma ani łodzi, ani umiejętności pływania.....

2021-02-05
Magellan

  

Archiwum

Kolejna wojna przez kaprala?
lipiec 18, 2006
Robert Wit
Były prezydent Bush zbrodniarzem wojennym?
marzec 3, 2009
Iwo Cyprian Pogonowski
Samohipnoza
wrzesień 23, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Prasa finansowa i emisje akcji | Jaka wiarygodność?
czerwiec 15, 2005
Andrzej Sielecki
Chcą zakazać prezerwatyw
listopad 8, 2006
PAP
Bajer dla młodzieży
czerwiec 4, 2003
Marek Rowicki
Help those who need help
kwiecień 29, 2003
przesłała Elżbieta
Aktualna sytuacja Związku Polaków w Argentynie
październik 4, 2006
przesłał Iwo Cyprian Pogonowski
Mieć czy być?
grudzień 14, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Złote wrota
marzec 29, 2003
Andrzej Echolette
Czy jesteśmy w punkcie wyjścia?
październik 25, 2008
Artur Łoboda
4:1 dla Unii
listopad 21, 2002
Mateusz Machaj http://www.kapitalizm.republika.pl/
Społeczeństwo inwigilowane
marzec 29, 2003
Lig
ZPB: wojna polsko-polska o bazę USA w Grodnie?
sierpień 17, 2005
Marek Głogoczowski
Polski "Titanic" z unijną orkiestrą
styczeń 26, 2005
Ksiądz profesor Czesław S. Bartnik
Germar Rudolf-listy z wiezienia
listopad 20, 2007
marduk
Amerykańska próba zastraszenia i izolacji Ukrainy
styczeń 11, 2003
Piotr Mączyński
Patriota Kaczyński
luty 10, 2006
Kolejna ofiara "wolności słowa"
sierpień 8, 2006
(bibula.com/Wyroi)
Protest
listopad 9, 2005
przesłała Elżbieta
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media