Środki higieny, jakie są obecnie zalecane, są antydemokratyczne i mają nazistowski wzór do naśladowania.
Zamiast podejmować wszelkie możliwe wysiłki medyczne w celu wyleczenia pacjentów z chorobą COVID-19, rządy federalne i stanowe narzucają środki polityczne, które rzekomo mają na celu zwalczenie zakażenia koronawirusem.
Charakter działań państwa zmierzających do wykorzenienia wirusa przypomina nazistowski faszyzm, i totalitarnych fundamentalistów medycznych w postaci zawodu lekarza.
Robert Jay Lifton zbadał ich - „nazistowskich lekarzy” - i przedstawił obszerne badanie, którego kwintesencja jest omówiona w następnym artykule.
Cztery dekady po zakończeniu II wojny światowej Robert Jay Lifton opublikował badanie „The Nazi Doctors.
Zabójstwo medyczne i psychologia ludobójstwa ”.
Dwa lata później ogólna relacja Liftona o roli nazistowskich lekarzy pojawiła się w niemieckim tłumaczeniu pod raczej niegroźnym tytułem „Lekarze III Rzeszy” - tytuł opisujący populację i biopolityczną funkcję ówczesnych lekarzy - a w szczególności lekarzy z obozów koncentracyjnych w przeprowadzaniu eksperymentów na ludziach, eutanazji jako ukrytego ludobójstwa.
Publikacja jest dostępna do dzisiaj, ale zgodnie z oczekiwaniami nie stała się bestsellerem.
Dziś, ponad trzydzieści lat później, badanie Lifton może stać się na dobre zakazaną książką, ponieważ ujawnia powiązania, które powtórzone zostały od marca 2020 roku pod szyldem epidemii koronowej.
Dr. Robert Jay Lifton, urodzony w 1926 r., Jest lekarzem i profesorem psychiatrii i psychologii na City University w Nowym Jorku.
Jak pisze w przedmowie do książki o nazistowskich lekarzach, podkreśla, że „po dokładnym zbadaniu sprawy jesteśmy w stanie (…) uczyć się wszelkiego zła z przeszłości”.
Chociaż ta postawa jest honorowa, Lifton pomija fakt, że jedna rzecz wymagana jest przy naukach z badań wynikających z dokładnego studium przeszłego zła: a mianowicie znajomość samych badań i chęć ich nie -zniekształcania lub zaprzeczania.
Ale tak było już w momencie publikacji badania Lifton.
Patrząc na zawód lekarza Republiki Federalnej Niemiec w latach 80-tych, Lifton ubolewał nad „świadomym i nieświadomym zniekształceniem, oraz tuszowaniem wydarzeń w III Rzeszy”.
„Jeśli lekarze III Rzeszy mogą nas czegoś nauczyć, to tego, że musimy wrócić do fundamentalnych zasad leczenia” - pisze Lifton w przedmowie do niemieckiego wydania swojej książki.
W tej chwili nie można mówić o takiej lekcji z historii Niemiec.
Leczenie nie jest obecnie dominującą zasadą polityki zdrowotnej w Republice Federalnej, ale "walka z wirusem".
Przypomina to ton, jaki nadał w XIX wieku orientalista i filozof kultury Paul de Lagarde (1827-1891):
"Trichinae i pałeczki nie są negocjowane, włosienie i pałeczki też nie są hodowane, są niszczone tak szybko i dokładnie, jak to możliwe."
Fantazja o unicestwieniu, w tamtych czasach Żydów jako „obcokrajowców” i „nosicieli zgnilizny”, według Liftona, działa do dziś.
Ze względu na liczbę zakażeń spowodowanych wątpliwym testem, zaleca się i podejmuje środki zgodne ze śmiercionośną tradycją XIX i XX wieku: ogłasza się krajowy lub regionalny stan wyjątkowy; podstawowe prawa demokratyczne są zawieszone; wydawane są zarządzenia dotyczące kwarantanny, narzucane są przepisy dotyczące noszenia masek - wszystko to rzekomo niezbędne do powstrzymania rozprzestrzeniania się koronawirusa.
W swoich badaniach medycznych Lifton zbadał psycho-historyczne aspekty ludobójstwa za czasów nazizmu.
W tym celu ocenił dzienniki z procesów i przesłuchał setki ofiar, sprawców, wyznawców nazizmu i członków ruchu oporu.
Z badań i wywiadów wyprowadził pewne podstawowe zasady i wzorce faszystowskich metod.
Zwrócił także uwagę na kolejność zbiorowych sposobów myślenia i działania, jakie spotykamy dzisiaj.
Model wyjaśniający Liftona obejmuje szereg czynników, których dziś powróciły i są przerażające.
Wśród czynników, które Lifton wydedukował z nazistowskiej historii, jest niepokojący pogląd, że istnieje choroba, która wyzwala zbiorowe poczucie „fizycznego i psychicznego zagrożenia śmiercią”.
Podobnie, obecną atmosferę polityczną determinuje strach przed śmiercią, za który obwinia się „nowy wirus”.
Przerażające podobieństwa
W Republice Federalnej Niemiec idea śmiertelnej choroby jest zakorzeniona w doświadczeniach historycznych, które można podsumować następującymi słowami kluczowymi: zbiorowe wspomnienia o stracie i śmierci podczas pierwszej i drugiej wojny światowej; niepowodzenie obietnic „kwitnących krajobrazów” związanych z ponownym zjednoczeniem w obliczu kryzysów bankowych i gospodarczych od 2008 r. oraz niepokojących rozłamów w UE, w stosunkach transatlantyckich oraz między Wschodem a Zachodem w Republice Federalnej; wreszcie nadzieja na „terapię” - tu i teraz w postaci rządowych działań zgodnie z ustawą o ochronie przed zakażeniami.
Podobnie jak w nazistowskim faszyzmie, mobilizowane są doświadczenia społeczności: biologiczne w postaci rzekomego zbiorowego zagrożenia, jakie stanowi wywołana przez wirusy i oparta na wirusach „sytuacja epidemiczna o zasięgu krajowym”; duchowe doświadczenia wspólnotowe w postaci apelu Kanclerza i Szefa Rządu do „Nas”, do „odpowiedzialności” i „wspólnoty”.
„Fundamentalizm medyczny” w połączeniu z „wizją terapeutyczną” realizowaną w społeczeństwie - pomaga
przeoczyć wyraźne oznaki autorytarnego państwa policyjnego i widoczne struktury podobne do faszyzmu.
W absolutnym nawoływaniu do bezwarunkowej prawdy „Razem damy radę”,
inne profesjonalne oceny ryzyka infekcji - na przykład Sucharita Bakhdiego czy Wolfganga Wodarga - a także wszelkie rozwiązania alternatywne, jak na przykład w Szwecji, są kategorycznie odrzucane, lub deprecjonowane.
Przykład SPD-MdB Lauterbach twierdzi:
„Wodarg gada bzdury”.
„Ideologie totalitarne uśmierzają strach przed śmiercią, podkreślając własną niezwyciężoność i wszechmoc”.
Jest to możliwe dzięki określonym masowym manipulacjom w psychologicznej formie:
Po pierwsze, ustandaryzowana komunikacja, patrz relacje i komentarze w uznanych mediach,
po drugie, ciągła kontrola zachowania, obserwacja policyjnego monitoringu zachowania dystansu i noszenia masek w miejscach publicznych i na wiecach politycznych,
po trzecie - kult „czystości” poprzez mycie rąk, dezynfekowanie, aby nikogo nie zarazić, nawet siebie,
po czwarte, kult spowiedzi, każdy stanowi zagrożenie i wskazuje na to zakrywając usta i nos oraz poddając się poprzez odpowiednie zachowanie,
po piąte, deifikacja nauki w postaci liczb, danych statystycznych, R-cyfr i opinii "ekspertów",
po szóste, językowy ślad chwytliwych formuł, na przykład AHA,
po siódme, prymat niebezpiecznej doktryny nad jednostką i jej prawami do wolności,
a ósme ostateczne kwestionowanie prawa do życia tych, którzy sprzeciwiają się „wyższym zasadom”.
Wynalezienie i masowe szczepienia nową szczepionką jest uważane za ratującą „terapię” w walce z „śmiertelnym wirusem”.
Dopóki nie zostanie zaoferowane „na rynku”, sama możliwość infekcji jest uważana za zagrożenie.
Ponieważ w zasadzie każdy może zostać zarażony, każdy jest również uważany za zagrożenie.
W świetle łatwo rozpoznawalnych „fantazji o zanieczyszczeniu” wydaje się „oczyszczające”, oraz z medycznego i higienicznego punktu widzenia „zbawienne”, aby winić pojedyncze osoby lub grupy ludzi (za pandemię) i wykluczyć je potępieniem, a w razie potrzeby siłą.
Obecnie doświadczamy tego podejścia z jednej strony w postaci nieadekwatnych do sytuacji operacji policyjnych przeciwko demonstrantom, z drugiej strony poprzez potępianie i powszechne etykietowanie demonstrantów, na przykład jako „kowidioci”, „zdezorientowane głowy”, „biedni intelektualnie”, „zaprzeczający wirusom” (podobnie jak negacjoniści Holokaustu), „prawa” , „Naziści”, „Ezoteryka”, „Kapelusze aluminiowe” i tak dalej.
Politycy i media określają protestujących jako pariasów i traktują ich - w porozumieniu z dużą częścią niemieckiej ludności - jak wyrzutków.
Eksperyment na ludziach na dużą skalę
Teraz, gdy dostępne są szczepionki, pojawia się inny wariant „terapii” koronowej: fizyczne zagrożenie dla wszystkich, którzy dobrowolnie lub przymusowo poddają się szczepieniu.
Z jednej strony skrócony proces zatwierdzania kryje w sobie nieobliczalne zagrożenia dla zdrowia, które nie ujawniają się natychmiast, ale mogą pojawić się dopiero wiele miesięcy lub lat później.
Z drugiej strony istnieje obawa przed użyciem szczepionek, które mogą powodować zmiany genetyczne lub zawierać cząsteczki nanotechnologii, jak propagują zwolennicy projektów transhumanistycznych.
Stosowanie takich surowic szczepionkowych przypomina
nazistowskie eksperymenty na ludziach przeprowadzane przez lekarzy obozów koncentracyjnych.
Kolejny problem wynika z groźby ograniczenia wolności tych, którzy odmawiają szczepienia.
Wiktymizacja (wyszczepienie) tych części społeczeństwa, które protestują przeciwko polityce korony na wiecach politycznych i / lub odmawiają przyjęcia szczepień, jest wynikiem „oczyszczającego” procesu selekcji.
W tej chwili wciąż można odnieść wrażenie, że środki „związane z koronacją” wynikają przede wszystkim z troski ochronnej o grupę osób starszych i do tego z wcześniejszymi chorobami.
Argument dotyczący ochrony jest jednak ambiwalentny.
Pojęcia takie jak „policjant”, „policja ochronna”, „nadzór ochronny”, „areszt ochronny”, „broń ochronna” lub „oddziały ochronne” na kolonialnych „obszarach chronionych” jasno pokazują, że słowo to oznacza nie tylko ochronę autorytarnych władców i totalitaryzmów. ale oznacza formę władzy.
Dzisiejsze zawirowania społeczne mają zadawnione przyczyny.
Jest to wynikiem błędnych decyzji politycznych, na przykład w sprawach migracji, wojen i wojsk za granicą, ratowania banków, Hartz IV (zasiłków), biedy i luksusu, ratownictwa edukacyjnego i opiekuńczego, prywatyzacji usług publicznych i tak dalej.
Podział społeczny, który nastąpił już dawno, spowodował zbiorową tęsknotę za normalnością w obliczu masowego strachu przed infekcją.
Dla większości populacji nie ma znaczenia, za jakim modelem politycznym tęskni, który udaje, że rozwiązuje sytuację: najważniejsza jest normalność, czyli „Nowa Normalność”!
Strukturalnie, środki Corona i stan wyjątkowy Corona przypominają nieludzkie metody i śmiertelny charakter procedury, jak „walka o aryjskie zdrowie i przeciwko żydowskiej infekcji” była prowadzona w faszyzmie, jak to ujął Lifton - w formie walki, która ostatecznie przygotowała ludobójstwo.
Ogłoszony kryzys koronacyjny - niby legitymizuje antydemokratyczną formę władzy wykonawczej i medyczno-higienicznie zamaskowaną militaryzację.
„Ubrany na biało lekarz… (staje się) biologicznym żołnierzem, tak, biologicznym generałem w kampanii mającej na celu zabijanie śmierci” - tak Lifton opisuje podejście nazistowskich lekarzy.
Specjaliści wirusolodzy, epidemiolodzy, farmaceuci i medyczni stanowią elitę zawodową, do której dołączają prawnicy, oficerowie wojskowi, profesorowie i nauczyciele.
Wraz z władzą wykonawczą uczestniczą w procesie wnoszenia wkładu w przygotowanie atmosfery strachu, a także w ideologiczną racjonalizację i pseudo-akademickie podwaliny autorytarnego reżimu higienicznego w imię naukowo udrapowanego mistycyzmu i irracjonalizmu sprzecznego z rozumem.
Jeśli chodzi o rolę lekarzy, a przede wszystkim funkcję wysoce wyspecjalizowanego personelu nauk medycznych, na przykład w postaci wysoce wątpliwej gwiazdy pop-wirusologii, Christiana Drostena, wiele przypomina następujący opis nazistowskich lekarzy autorstwa Roberta Jaya Liftona: „Jako biologiczni żołnierze mieli wszyscy stanąć na pierwszej linii walki, czyli zabić śmierć ”.
Uczestniczyli w ucisku ludu„ w imię uzdrowienia ludu ”.
Aktorzy i fundamentalizm języka higieny
Realizacja polityki społecznej związanej z reżimem Corona jest zadaniem zobowiązanych do tego organów ochrony zdrowia i organów regulacyjnych, a także policji i wojska wyposażonych w agresywne oddziały reagowania.
Początkowo używane tylko do ścigania łańcuchów infekcji - członkowie wojska są dziś organami egzekwowania ataku na wirusa, tj. zarówno przeciwko zakażonym, jak i przeciwko grupom ryzyka zagrożonym infekcją.
Na koniec są używani na wezwanie do działania przeciwko krytykom różnych środków dotyczących działań wobec infekcji.
Żołnierze wyszkoleni do zabijania są paradoksalnie częścią brudnej roboty polegającej na blokowaniu i wojnach kwarantannowych w rzekomej walce przeciwko śmierci i strachu przed nią.
Nie można zapominać o roli organizacji charytatywnych, takich jak Czerwony Krzyż i Stowarzyszenie Pracowników Samarytan.
Ze względu na obowiązek prawny przyczyniają się do funkcjonowania biurokratycznej "ochrony" przed zakażeniami.
W posłowiu do studium nazistowskich lekarzy Lifton mówi o „pokusie człowieka do zła”: „
Przecież w odpowiednich warunkach praktycznie każdy może podążać za zbiorowym wezwaniem do całkowitej eksterminacji grupy rzekomych nosicieli„ zarazka śmierci”.
Biurokracja odgrywa tutaj szczególną rolę, ponieważ sprawia, że „wydarzenia, w które i tak trudno uwierzyć” wydają się nierealne.
Biurokrata tuszuje barbarzyństwo.
Biurokracja medyczna i higieniczna „tłumi intelektualne i emocjonalne podteksty, które… pojawiają się u sprawców, świadków i ofiar.
Tłumienie języka odgrywa naturalnie centralną rolę ”- powiedział Lifton, odnosząc się do„ eufemizmów ”- wtedy„ przesiedlenia ”,„ deportacji ”, a dziś„ kwarantanny ”,„ maski ochronnej ”- i„ słów kodowych ”- a potem„ specjalnego traktowania ”, a dziś „ochrona przed infekcjami” i „blokowanie”.
Tłumienie języka sprzyja i wzmacnia niejasną sugestię, że robi się coś dobrego.
W swoich badaniach Lifton dochodzi do wniosku, że
możliwość wydarzeń takich jak te, które doprowadziły do nazistowskiego ludobójstwa Żydów, homoseksualistów, Sinti i Romów w Niemczech, jest uniwersalna i istnieje również w innych krajach.
Jego badania nad Hiroszimą i Wietnamem wzmocniły to przekonanie, patrz „Death in Life: Survivors of Hiroshima”, New York City 1968; „Psychologia ludobójstwa: wojna nuklearna i holokaust”, Stuttgart 1992.
Prowadzi to do dwóch uwag końcowych.
Po pierwsze: odkąd epidemia Corona / COVID-19 rozprzestrzeniła się globalnie i pandemicznie, od intelektualnej dyskrecji zależy, czy odkrycia dokonane przez Liftona w kontekście „nazistowskich lekarzy” wskażą na potencjalne nieludzkie zagrożenie, którego śmiertelne skutki dosięgną niejednego kraju.
Dowodzą raczej powrotu nowego systemu nazistowskiego, a także ustanowienie dyktatury higieny która może przybrać wymiar globalny.
Z jednej strony nadaje to lokalnym protestom koronnym uniwersalne znaczenie polityczne.
Z drugiej strony nie da się szczegółowo określić konsekwencji tej polityki - jeśli opór społeczny zawiedzie w skali globalnej.
Po drugie: chociaż nazistowskie niebezpieczeństwo korony grozi przybraniem globalnych rozmiarów, Lifton odnosi się do tego, co następuje: Przeznaczenie Niemców do totalitarnego faszyzmu jest konsekwencją „ich skłonności do poczucia winy i potępienia samego siebie, do braku jedności, do podwojenia, do zachowania faustowskiego, do zobowiązania według wzoru wszystko albo nic, ideologiczny totalitaryzm i brzemienna w śmierć tęsknota za nieśmiertelnością ”.
Prawdą jest, że żadna z tych cech nie jest „monopolem Niemców” (bo dotyczy wszystkich narodów).
Niemniej jednak możemy zinterpretować Liftona w następujący sposób:
Ponieważ polityka niemiecka jest szczególnie podatna na antydemokratyczne, autorytarne i faszystowskie "rozwiązania '', zdecydowane przeciwstawienie się obecnemu rozwojowi medyczno-fundamentalistycznego i higieniczno-dyktatorskiego kapitalizmu inwigilacyjnego należy przede wszystkim do politycznie wrażliwych obywateli Niemiec.
Rudolph Bauer , urodzony w 1939 roku, studiował nauki polityczne, socjologię i filozofię. W latach 1972-2002 był profesorem ds. Polityki społecznej i usług socjalnych na Uniwersytecie w Bremie. Jest publicystą, artystą wizualnym i poetą. Więcej informacji na
rudolph-bauer.de i na Instagramie .
https://www.rubikon.news/artikel/der-medizinische-fundamentalismus