Misterium Kolędowe w Bazylice Mariackiej w Krakowie 2016
Koncert to efekt współpracy Chóru Akademickiego im. prof. Jana Szyrockiego Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie pod dyrekcją Szymona Wyrzykowskiego oraz Akademickiego Chóru Politechniki Krakowskiej „Cantata” pod dyrekcją Marty Stós. Od 35 lat w Katedrze p.w. św. Jakuba w Szczecinie odbywa się wyjątkowa uroczystość – Misterium Kolędowe według scenariusza patrona szczecińskiego zespołu – profesora Jana Szyrockiego – które gromadzi rokrocznie ogromną rzeszę słuchaczy. Tak dużą popularność zawdzięcza Misterium Kolędowe doskonałej kompozycji całego koncertu oraz tendencji do wyboru klasycznych opracowań kolęd. Niektóre z nich zostały unikatowo opracowane specjalnie na użytek koncertu przez wybitnych kompozytorów takich, jak prof. Marek Jasiński. Bazylika Mariacka w Krakowie 16 stycznia 2016
Piękne wykonanie z małym "ALE".
Kolendy to utwory muzyczne z tej samej półki co hymn Polski i np. Bogurodzica.
To się śpiewa tak po prostu, z serca, pełnym tchem. Bez udziwnień, bez interpretacji i tych innych bzdur, które stosują niedorobieni samozwańczy "artyści", żeby zbulwersować, zaistnieć, albo się wygłupić plując wierzącym w twarz.
Dziś oglądałam jakiś kolejny wygłup przy okazji kolęd w TVP. Rafał Brzozowski, który wg mnie bez zarzutu prowadził "Koło fortuny", a teraz "Jaka to melodia" (widziałam po kilka programów), wprowadził do kolędy jakieś swoje juhu czy inne g... No i cały urok prysł.
Nie pojmuję, dlaczego artyści nie mogą zrozumieć znaczenia kolęd, ich świętości, nienaruszalności. Przecież żaden z nich nie ma do nich praw, chyba, że sobie skomponuje i napisze własną kolędę. Jakim prawe przeinaczają słowa, linię melodyczną, tempo utworów, które są wielowiekowym wspólnym dziedzictwem polskich katolików? To jest profanacja, to jak spalenie Koranu, albo flagi LGBT.
Takim zupełnym nieporozumieniem była Kayah śpiewająca kolędy w pałacu prezydenckim za kadencji B. Komorowskiego - jak muezin jakiś, albo rabin.
W tym koncercie z Kościoła Mariackiego w Krakowie ktoś też popełnił antykolędową zbrodnię: zmienił nutki, bo przecież nie wierzę, żeby w Krakowie nie znali melodii najstarszych kolęd.
Kiedyś dawno straciłam dużo czasu, żeby wybrać płytę z kolędami. Jedyną, do której się nie mogłam przyczepić była płyta nagrana przez Eleni. Przepiękny głos i profesjonalny śpiew "po prostu, z serca".