Szanowni Państwo!
Jutro mamy wybory i gdyby tak się fatalnie złożyło, że ktoś przeczytałby poniższy felieton w sobotę po godzinie siódmej rano, mógłby mnie oskarżyć o naruszenie ciszy przedwyborczej. Dlatego zajmę się dzisiaj nadzwyczajną kastą. Jak wiadomo, sędziowie muszą być apolityczni z samego założenia prawa, na straży którego stoją.
Dziwią mnie te pretensje do rządu, że nie powsadzał do więzień gangsterów działających za przyzwoleniem poprzedniego rządu. Jak ich osądzić, skoro wielu sędziów otwarcie działa w tym starym mafijnym układzie i ze sprawiedliwości wyraźnie sobie kpi?
Za czasów dawno minionych tacy „sędziowie” zawiśliby po prostu na stryczkach. Czasy się zmieniły i teraz są nie tylko niezawiśli, ale nawet trudno ich zawiesić w obowiązkach, które wykonują na polecenie jawnych przestępców za niejawne, duże zapewne, pieniądze.
To nie jest tak, że „my nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych”. Raczej widzę to w taki sposób: „wy nie ruszacie naszych, bo nie ma za co, my nie ruszamy waszych, bo gangsterzy z zagranicznym poparciem są nie do ruszenia”.
Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd
Zmieniony ( 11.10.2019. )
A ja mam gdzieś neostalinowskie zwyczaje wyborcze
|