Kilkanaście lat temu łącza internetowe były dużo słabsze, a i komfort czytania na kiepskich monitorach - był dużo gorszy.
Z tego powodu postulowałem i w praktyce stosowałem zasadę bardzo krótkich - telegraficznych tekstów.
Niestety, moja ówczesna wiedza bardzo odbiegała od poziomu większości czytelników.
Oprócz tego - w Internecie grasowała masa prowokatorów, którzy czepiali się każdego - zbyt ogólnego określenia.
Z czasem zacząłem pisać zbyt długie - jak na publicystykę - epistoły.
Ma dziś jednak znacznie dojrzalsze społeczeństwo i spróbuję powrócić do krótkich szkiców - wyjaśniających moje zdanie w omawianych tematach.