Ponad rok temu - czwartego kwietnia 2018 roku wysłałem do właściwej miejscowo Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola Zawiadomienie o przestępstwie wielkich rozmiarów
Oskarżyłem w nim Prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego Elżbietę Wanat-Połeć o przestępstwo z Art. 231. § 1. Kodeksu Karnego głoszącego:
"Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Oskarżenie swoje złożyłem w związku z artykułem 282 Kodeksu Karnego.
"Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Dzisiaj wiem, że pierwszy punkt oskarżenia był błędny, bo Elżbieta Wanat-Połeć NIE JEST ŻADNYM funkcjonariuszem publicznym, ale PREZESEM PRYWATNEJ FIRMY!
Jednak drugi akt, a więc paragraf 282 Kodeksu Karnego. w pełni wyczerpuje wszystkie znamiona przestępstwa dokonywanego przez tą kobietę.
Oskarżana przez mnie Elżbietę Wanat-Połeć - oraz wszyscy jej wspólnicy czynią wszystko - by w opinii społecznej podawać się za urzędników państwowych. Stąd moja pierwotna pomyłka.
Dziś dodałbym w oskarżeniu Artykuł 227 Kodeksu Karnego:
Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Zorganizowana grupa przestępcza nazywana Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny - przy pomocy usłużnych mediów BEZCZELNIE wmawia Polakom, że ubezpieczeniu podlega nie samochód poruszający się po drogach, ale wpis w bazę danych CEPiK.
Równocześnie BEZPRAWNIE przyznała sobie uprawnienia kontrolne i sądownicze.
Podszywając się pod Urząd wymusza na Urzędach skarbowych egzekucję, a więc kradzież pieniędzy obywateli.
Zgodnie z obowiązującym Prawem pracownicy prywatnej firmy nie mają prawa wglądu w bazę danych CEPiK, a co dopiero nakładanie bardzo wysokich kar pieniężnych!
Podkreślam wyraźnie, że nie pisałem o "możliwości popełnienie przestępstwa", ale postawiłem konkretne zarzuty oskarżenia!
Czy byłem naiwny w swoim działaniu?
Miałem nadzieję, że walka polityczna PiS z poprzednikami, spowoduje reakcję podporządkowanej Zbigniewowi Ziobro - Prokuratury.
Jak się jednak okazało - gigantyczne przestępstwo UFG ochraniają WSZYSTKIE PARTIE RZĄDZĄCE polskiej sceny politycznej!
Blisko trzy miesiące po złożeniu mojego zawiadomienia o przestępstwie, otrzymałem podpisaną przez Prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola Dominikę Szostakiewicz odmowę wszczęcia śledztwa z "powodu braku znamion przestępstwa".
W piśmie tym nie podano ŻADNEGO uzasadnienia decyzji. Nie podano mi również środków odwoławczych!
Mimo tego wniosłem za pośrednictwem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola odwołanie do właściwego miejscowo Sądu.
I tym razem Prokurator Dominika Szostakiewicz odmówiła przesłania mojego odwołania na podstawie wymyślonego przez nią terminu zawitego.
Na wszelki wypadek wyjaśniam, że "termin zawity" liczony jest od dnia poinformowania o jego biegu, a nie od wymyślonej przez prokuratora daty.
Poza tym TYLKO SĄD ma prawo decyzji - co do uchybienia terminu zawitego i Prokurator nie ma prawa odmowy przesłania pisma do Sądu.
Za drugim razem jednak Prokurator Dominika Szostakiewicz naznaczyła termin zawity do odwołania od własnej decyzji.
I drugie pismo do Sądu wysłałem zgodnie z Prawem - z zachowaniem terminu!
Jednak oba moje odwołania od decyzji Prokuratury Dominika Szostakiewicz albo ukryła w aktach sprawy, albo zniszczyła!
W związku z czym dwukrotnie wysłałem do zwierzchnik, a więc Prokurator Rejonowej Warszawa Wola Małgorzaty Skrzypczak "Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola Dominikę Szostakiewicz
Ponad pięć miesięcy później, a więc 21 grudnia 2018 roku odebrałem na poczcie wezwanie do stawiennictwa w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Wola w celu potwierdzenia swojego oskarżenia.
Wezwany byłem na dzień 18 grudnia 2018 roku, a więc trzy dni przed odebraniem wezwania!
Sprawdziłem wtedy awizo i okazało się, ze kolega SKORUMPOWANEJ PROKURATOR Dominiki Szostakiewicz w taki sposób wysłał wezwanie, by dotarło do mnie w dniu - w którym miałem się pojawić 320 kilometrów od miejsca zamieszkania!
I żeby było ciekawiej listonosz pojawił się już po godzinie na którą opiewało wezwanie.
Natychmiast wysłałem do Prokuratury informację, że wezwanie dotarło do mnie po terminie - na który opiewało i wezwałem Prokuraturę, by w ramach pomocy prawnej przesłuchała mnie Prokuratura rejonowa w Krakowie.
Po przeczytaniu mojego pisma Zastępca Prokuratora Rejonowego Warszawa Wola Piotr Trzaska wydał postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa z powodu mojego niestawiennictwa w Prokuraturze.
Zgodnie z obowiązującym Prawem, złożenie zeznań przez obywatela konieczne jest tylko w tych sprawach, które mogą toczyć się z oskarżenia prywatnego. Najczęściej w sprawach rodzinnych.
Jednak w sprawach przestępczości w Wymiarze Prawa to prokuratura ma obowiązek zbadać dowody, bez udziału obywatela. A wszystkie dowody znajdują się w Prokuraturze Rejonowej Warszawa - Wola.
Prokuratorowi Piotrowi Trzasce jednak się coś wymskło, bo w swoim piśmie stwierdził, że oskarżam prokurator Dominikę Szostakiewicz o "przyjęcie łapówki" w zamian za odstąpienie od podjęcia śledztwa.
Oczywiście - niczego takiego nie pisałem, bo opieram się TYLKO NA FAKTACH, a nie na domysłach.
Ale zwierzchnik Dominikę Szostakiewicz na pewno lepiej ode mnie wie: co się dzieje w podległej mu Prokuraturze?!
Tym razem moje odwołanie od przestępczego postanowienia Zastępcy Prokuratora Rejonowego Warszawa Wola Piotra Trzaski zostało przesłanie do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli i rozprawa odbędzie się 17 kwietnia 2019 roku o godzinie 10,15 w sali 142.
W tym samym czasie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny pozostaje BEZKARNY i okrada Polaków na miliony złotych.
|