ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Zdrada przyszła z najmniej oczekiwanej strony 
6 styczeń 2021     
"Apokalipsa teraz: Wi-Fi i choroba popromienna ogarnia świat" 
25 marzec 2021     
Dla psychopaty problemy typu moralnego nie istnieją 
5 kwiecień 2014     
"Narodowi" wspólnicy zbrodniarzy  
28 marzec 2009      Artur Łoboda
Fidel Castro -ponad 50 lat w służbie rewolucji 
8 maj 2009      Dawid Jakubowski
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (13.08.2011) 
30 październik 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Wspomnienie o Franciszku Masiaku 
11 styczeń 2013      www.trwanie.com
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (18.08.2011) 
4 listopad 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Antysemityzm w nowym wcieleniu 
22 maj 2019      Artur Łoboda
Po co Beata Szydło wdeptuje w łajno? 
7 kwiecień 2017     
Pięć stanów pozwało firmę Pfizer za wprowadzające w błąd twierdzenia dotyczące „szczepionki” przeciwko COVID-19 
12 lipiec 2024      Ethan Huff
Piąty, czy też szósty rozbiór Polski 
14 październik 2012      Artur Łoboda
„Dziś” to Stefana Pastuszewskiego epos z „życia na niby” biznes-Polski XXI wieku 
12 lipiec 2010      Marek Głogoczowski
Dlaczego eksperci uważają, że 11 września był kontrolowanym wyburzeniem? 
13 wrzesień 2021      Keith Lamb
Kaszubi 
24 maj 2011      Artur Łoboda
"Nie świruj, idź na wybory" - spot DOSKONAŁY 
19 wrzesień 2019      Alina
Wszyscy o tym marzą, nielicznym się udaje, pechowcy wpadają 
21 maj 2009      PAP
To jest wojna przeciwko ludzkości! 
29 październik 2020      Artur Łoboda
To nie cyrk, to Ustka właśnie... 
22 sierpień 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Eichmann kowida 
20 styczeń 2021      Artur Łoboda

 
 

Ostatnia laska Geremka

Oryginał autorstwa Henryka Jezierskiego z Gdańska - zniknął. Ku pamięci został przekopiowany tu:
https://marucha.wordpress.com/2010/10/30/dwa-lata-walczy-o-odszkodowanie-po-wypadku-z-geremkiem/#comment-62177

Gdyby i tam zginął, warto przekopiować, żeby młodzi badacze historii nie mieli złudzeń co do "wielkiego polskiego polityka i historyka", który nienawidził Polaków i robił wszystko, żeby Żydom w Polsce było już zawsze lepiej niż Polakom:

-----------------------------------------------

OSTATNIA „LASKA” GEREMKA

„Dzięki Ci Boże, że go od nas już zabrałeś”… Tej treści napis na transparencie towarzyszącym uroczystościom pogrzebowym niejakiego Bronisława Geremka oddaje dosyć wymownie, a przy tym w oględnej, chrześcijańskiej formie, stosunek wielu Polaków do czołowego przedstawiciela internacjonalistycznej lewicy. Oczywiście, „drogi Bronisław” mógł liczyć także na wielu dozgonnych adoratorów lecz jakoś żaden z nich nie potrafił odpowiedzieć mi rzeczowo na jedno pytanie: „Skoro Geremek miał tak wielkie zasługi dla budowy demokratycznej Polski, to dlaczego ostentacyjnie łamał jej prawo, odmawiając m.in. poddania się procedurze lustracyjnej na okoliczność ewentualnej współpracy z UB i SB?”. Już ten epizod z biografii lidera Unii Wolności wystarczy w zupełności, aby spuścić zasłonę milczenia nad jego przejściem w doczesny niebyt.

Jeśli zatem wracam do osoby znanego polityka w felietonie motoryzacyjnym to tylko z powodu okoliczności wypadku drogowego w konsekwencji którego polska ziemia przestała nosić Geremka, a także – z powodu bulwersującego sposobu wyjaśniania tychże okoliczności przez prokuratorów z Nowego Tomyśla, jakby nie patrzeć funkcjonariuszy państwowych 3/4 RP z obowiązkowymi dyplomami uczelni wyższych w zakresie prawa.

Od ponad trzydziestu lat zajmuję się publicystyką motoryzacyjną lecz nigdy dotąd nie spotkałem tak oczywistego zdarzenia badanego w tak niekompetentny sposób i w tak długim czasie. Można by przyjąć, że przyczyną jest tutaj skandaliczna tępota nowotomyskich prokuratorów lecz tej tezy nie da się obronić bez narażania na śmieszność. Po pierwsze – każda tępota ma swoje granice, zwłaszcza gdy na biurku leżą zdjęcia, szkice sytuacyjne i zeznania świadków. Po drugie – sprawa śmierci „wielkiego Polaka” stała się zbyt głośna, aby władze wahały się przed wymianą prokuratorów na mądrzejszych, gdyby zaistniała taka potrzeba. Pozostaje zatem wariant ze świadomym gmatwaniem sprawy.

Zacznijmy od faktów bowiem ich jednoznaczna wymowa nie podlega jakiejkolwiek dyskusji.
W niedzielę, 13 lipca 2008 roku, przy dobrych warunkach pogodowych na prostym odcinku międzynarodowej trasy E30 w pobliżu miejscowości Lubień (gmina Miedzichowo, Wielkopolska), osobowy Mercedes zjeżdża na przeciwległy pas ruchu i uderza czołowo w dostawczego Fiata Ducato. Sprawa – wydawałoby się – prosta jak konstrukcja cepa, do prokuratorskiego wyjaśnienia w kilka, najwyżej kilkanaście dni.

Sęk w tym, że za kierownicą luksusowej limuzyny siedział Bronisław Geremek, jeden z liderów „opozycji demokratycznej” w PRL i czołowy twórca ustroju 3/4 RP, gdy tymczasem „dostawczakiem” podróżowali dwaj zwykli obywatele tejże RP – Edward Paterek oraz jego zięć Sebastian Sołtysiak jako pasażer. Orzeczenie ewidentnej winy „wielkiego autorytetu” oraz przyznanie racji (i odszkodowania) dwóm przeciętnym Polakom widać nie bardzo pasowało „demokratycznej” władzy, bowiem jej prokuratorskie narzędzia biedziły się ze sprawą nie kilka lub kilkanaście lecz prawie dwieście dni… Co ciekawe, mimo ponad półrocznego okresu wytężonej pracy, spod prokuratorskich rąk wyszło dzieło wyjątkowo trefne, by nie rzecz – śledcze gówno.

Nic jednak dziwnego, skoro główne wysiłki prokuratorów z Nowego Tomyśla szły w kierunku jakby zupełnie przeciwnym od przewidywanego; zamiast wyjaśniać okoliczności wypadku, starano się je jeśli nie zatuszować, to przynajmniej rozbudować o nowe, zaciemniające sprawę, wątki.

Na potwierdzenie jeden z nich. Oto użyteczni idioci, występujący w roli „rzeczoznawców” posunęli się do stwierdzenia, że Geremek zjeżdżając na przeciwny pas ruchu stał się mimowolną ofiarą tzw. syndromu autostradowego, czyli podświadomego przekonania, że droga, którą jedzie to ciągle dwupasmowa, jednokierunkowa jezdnia autostrady A2, którą opuścił w okolicach Nowego Tomyśla. Problem w tym, że nawet małpie wystarczy kilka sekund, aby dostosować się np. do zmienionych warunków jazdy skuterem po cyrkowym wybiegu. Tymczasem Geremek, zgodnie z teorią darwinizmu lansowanego przez jego współplemieńców, przewyższał małpę intelektualnie przynajmniej o jeden szczebel, a ponadto miał na dostosowanie się do nowej sytuacji drogowej nie kilka sekund lecz… kilkanaście minut. Kto nie wierzy, niech spojrzy na mapę i sprawdzi odległość od końca autostrady A2 do miejsca wypadku.

Istotne światło na sposób powadzenia postępowania prokuratorskiego rzuca także relacja pasażera Fiata Ducato, Sebastiana Sołtysiaka dla dziennika „Polska”, opublikowana 30 październik ub.r. Poniżej cytujemy jej kluczowy fragment:

„… Sołtysiak nie stracił wówczas przytomności. Pamięta, jak auto polityka nagle wyjechało na jego pas i uderzyło w samochód. Tak świadek zeznał podczas pierwszego przesłuchania przez policjantów, tuż po wypadku. Ale podczas kolejnego przesłuchania, prowadzonego przez panią prokurator z Nowego Tomyśla, zmienił zeznania.

>>Mówiłem jej to samo, co policjantom<>W końcu doszliśmy do kwestii samego zderzenia. Wówczas pani prokurator po raz kolejny powiedziała o grożącej mi odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Pytała, czy aby na pewno wszystko pamiętam. Stwierdziła, że napisze, iż to policjant zasugerował mi treść poprzednich zeznań. Przestraszyłem się. Bałem się, że będę miał kłopoty i zmieniłem zeznania<< – przyznaje pasażer fiata".

Rozmówca dziennika "Polska" wytknął ponadto śledczym zbyt późne powiadamianie go o możliwości wzięcia udziału w przesłuchaniach innych świadków. Np. o bardzo istotnym dla przebiegu sprawy przesłuchaniu kierowcy z Niemiec dowiedział się… trzy tygodnie po fakcie.

Pamiętać przy tym należy, że zarówno 31-letni Sołtysiak jak i jego teść z powodu braku środków do życia i poniesionych wskutek wypadku strat poddani byli szczególnej presji czasu. Od terminu zakończenia śledztwa zależało bowiem uruchomienie procedury wypłacenia im odszkodowań. W takiej sytuacji łatwo "wymiękczyć" poszkodowanych i skłonić do przedstawienia wersji wydarzeń, najlepiej pasującej prowadzącym śledztwo.

Plon tego ostatniego, w postaci decyzji o umorzeniu postępowania prokuratorskiego, poznaliśmy dopiero 22 grudnia ub. r. Tak kuriozalnego uzasadnienia nie czytałem od dawna. Oto za pośrednictwem Magdaleny Mazur-Prus, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Poznaniu dowiedzieliśmy się, że "PRAWDOPODOBNĄ (podkreślenie moje – H. Jez.) przyczyną wypadku było zaśnięcie profesora za kierownicą", a tę wersję potwierdzają świadkowie tragedii, głównie "kierowcy samochodów, które jechały za mercedesem polityka".

I jeszcze jedno ciekawe sformułowanie: "W trakcie śledztwa przesłuchano m.in. osoby, które podróżowały w okolicy aut uczestniczących w wypadku, policjantów pracujących na miejscu zdarzenia, a także osoby postronne, które w chwili wypadku znajdowały się w okolicy i widziały zdarzenie".

Nigdzie, podkreślam nigdzie, nie ma ani słowa o zeznaniach najbardziej kluczowego świadka zdarzenia, tj. pasażerki Mercedesa, która – w przeciwieństwie do "drogiego Bronisława" – uszła z życiem. Ba, jej obrażenia okazały się mniej groźne niż urazy kierowcy i pasażera Fiata Ducato. "Dama" towarzysząca europosłowi zniknęła z pola widzenia prokuratorów oraz mediów jak kamfora.

Nasuwa się pytanie: dlaczego? Próbą wyjaśnienia tej kluczowej wątpliwości była krążąca po internecie teza, iż Geremek zginął od "laski", czyli seksu oralnego uprawianego z pasażerką podczas jazdy samochodem. Jest to teza wielce prawdopodobna, zważywszy tajemnicze zniknięcie "damy" oraz minimalne skutki wypadku jakich doświadczyła, możliwe dzięki przebywaniu podczas zderzenia pod tablicą rozdzielczą, we wnęce na nogi, chronionej przez najlepszą strefę zgniotu, czyli komorę silnikową.

Pozostaje faktem, że była to ostatnia "laska" Geremka. Bez względu na to, czy pod pojęciem "laski" będziemy rozumieli osobę (czytaj: pasażerkę Mercedesa), czy też czynność seksualną. I niech tak zostanie.

Przynajmniej do czasu, gdy jacyś filosemici z IPN trafią na "nowy" ślad i zdemaskują skandaliczną profanację członka "wielkiego Polaka", który miał prawo być np. obrzezany, a okazał się także… odgryziony.

Henryk Jezierski
(03.01.2009)
4 lipiec 2017

Alina 

  

Komentarze

  

Archiwum

Szaron może być sądzony za zbrodnie wojenne
luty 12, 2003
PAP
List Otwarty do Władz Najwyższych Rzeczypospolitej na okoliczność XV Rocznicy Śmierci Michała Tadeusza Falzmanna
lipiec 13, 2006
prawica.net
Lepper: papież opowiedział się za trzecią drogą
sierpień 19, 2002
PAP
Cyrk kabaretowy, kabaret cyrkowy
luty 8, 2003
Artur Łoboda
Palestyna: Wojna domowa Elliota Abramsa
styczeń 10, 2007
Piotr Chmielarz
Co i z czym kojarzy się Adamowi Michnikowi
wrzesień 4, 2007
Izabela Grelowska
Edukowanie starego idioty
styczeń 24, 2006
Klaudiusz Wesołek
Manipulowanie Konstytucją
styczeń 10, 2003
PAP
Zapomniane strajki
sierpień 9, 2003
przesłała Elżbieta
Konwój do Betlejem
październik 27, 2003
Israel Shamir
Ekonomiczny apartheid
styczeń 16, 2003
&copy; Die Welt 28.11.2002
Ile wydajemy na ochronę zdrowia? jeden z wodzów komunizmu mówił ...nie istotne jak ludzie głosują ważne kto głosy liczy...
maj 12, 2006
Adam Sandauer
Rola nacisków i propagandy
czerwiec 1, 2003
przesłała Elżbieta
Rola prawdy z zrzeszeniu moralnym
maj 26, 2007
Zbigniew Dmochowski
Rola rodzin ziemianskich
kwiecień 2, 2006
przeslala Elzbieta
Oświata, czyli – jak iść piętami do przodu
luty 17, 2008
Marek Jastrząb
Żądza władzy
czerwiec 2, 2003
przesłała Elżbieta
Armia izraelska zburzyła kwaterę Arafata
wrzesień 21, 2002
AFP
Anonimowe komentarze naruszają dobre imię!
styczeń 15, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Jak na klawikordzie
czerwiec 1, 2003
Andrzj Kumor
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media