W dniu dzisiejszym Paweł Kukiz ogłosił, że ze względów rodzinnych przerywa kampanię wyborczą.
I bardzo dobrze, bo w końcówce kampanii uległ tak ogromnemu zmęczeniu, że przestał reagować zgodnie - z posiadaną inteligencją.
Kukiz nie miał milionów z naszych podatków i sam musiał za wszystko płacić, a by wyszło taniej - wiele rzeczy robił osobiście.
To spowodowało przegrzanie emocjonalne i w efekcie zmęczenie.
Po jego oświadczeniu, o zawieszeniu kampanii - do akcji przystąpiły hieny medialne, które zarzucają mu populizm, w tym "zapożyczenie" hasła JOWu od Platformy Obywatelskiej.
Rzecz w tym, że to właśnie Platforma Obywatelska - populistycznie przejęła na potrzeby wyborów hasło JOW i nigdy go nie zrealizowała. Podobnie - jak wszystkie inne obietnice wyborcze.
Kukiz jawi się jako człowiek znikąd, a łżemedia określają go - jako "kandydata reprezentującego samego siebie".
Nawet mój dyskutant - nie znając realiów politycznych - porównał Kukiza do Roseea Perota i Palikota, a wiec postaci, których zadaniem jest odebranie głosów opozycji.
Ale w takim wypadku należy zadać fundamentalne pytanie: czym dzisiaj jest opozycja?
Łżemedia za wszelką cenę chcą wmówić Polakom, że człowiek znikąd, który nie ma żadnego poparcia politycznego - nie jest w stanie niczego zrobić.
Ukrywają tym samym oczywisty fakt, że Kukiz dał swoją twarz dla ruchu buntu społecznego - występującego pod szyldem "zmielonych".
Sam Kukiz - mówiąc dosadnie, w polityce "palcem by do tyłka nie trafił". Na pewno nie zebrałby wymaganych podpisów.
Za nim stoi ruch ludzi, którzy wołają o oddanie Polakom praw demokratycznych - zawłaszczonych w procesie korupcji, oszustw wyborczych i pospolitej przestępczości rządzących.
W wypadku wygranych przez Kukiza wyborów prezydenckich - z marszu przystąpiliby do sformowania ruchu obywatelskiego - na potrzeby startu w wyborach sejmowych.
Kandydaci z ruchu "Zmieleni" - cała chmarą weszliby do Sejmu, pozbawiając platformowców władzy.
Jeżeli PiS będzie chciało prowadzić politykę pro obywatelską to znajdzie w końcu odpowiedniego koalicjanta.
Dzisiaj Kukiz aktywizuje Polaków zniechęconych do polityki i odbiera głosy strażnikowi żyrandola.
To właśnie wspierający Kukiza "Ruch zmielonych" zadecydował o tym, że dziś wszystko wskazuje na drugą turę wyborów i punktuje Platformę Obywatelską z deklarowanych oszustw.
Dziś toczy się walka PO o istnienie, bo zorganizowane społeczeństwo może zdmuchnąć ich ze sceny politycznej - wprost do więzień.
Pisałem zresztą kiedyś, że PO powinna się modlić o to, by PiS wygrało wybory, bo nie posadzą ich w więzieniu - gdzie jest miejsce posłów z PO. (Mówił o tym prokurator generalny Szeremet - nagrany przypadkowo przez media.)
O to wszystko toczy się dzisiaj gra i dlatego PO nie przebiega w środkach, by zniszczyć Kukiza, którego wcześniej ignorowali.
Powtarzam jeszcze raz.
Kukiz nie reprezentuje tylko siebie, ale bardzo szeroki ruch obywateli, którzy chcą odzyskać własną podmiotowość.
Chociaż napisałem do Kukiza, że mam do niego ograniczone zaufanie - to w duchu mu wierzę.
Przekonują mnie jego słowa, że marzy o tym - by powrócić do śpiewania.
Moja rodzina gani mnie, że zamiast tworzyć obrazy - babram się w bagnie politycznym.
Ja również marzę o tym, by sytuacja w Polsce pozwoliła mi powrócić do twórczości artystycznej. Ale gdy dzieją się rzeczy podłe - to każdy człowiek honoru porzuci własny interes - dla wartości wyższych.
Piszę o tym - jaki dziś jest Kukiz. A co może się z nim stać - za kilka lat, to zupełnie inna sprawa.
Być może najlepszym lekarstwem jest nieustanna rotacja wśród ruchów obywatelskich.
zmieleni.pl
Foto: tak rok temu przedstawiała się awangarda ruchu "zmieleni".