Po każdej tragedii - jaką przyszło nam doświadczyć zastanawiamy się: jak mogliśmy być tak ślepi, że nie wiedzieliśmy najbardziej oczywistych symptomów zbliżającej się katastrofy.
Jak mogliśmy nie zauważyć w roku 2010. - szeregu skoordynowanych ataków na Lecha Kaczyńskiego i ostateczną decyzję o rozdzieleniu delegacji rządowej i prezydenckiej w wylocie do Smoleńska?
Jeżeli sprawdzimy: kto zadecydował o rozdziale obchodów w Katyniu - to poznamy początek nici prowadzącej do kłębka.
A przypieczętowaniem tej tej strategii jest fakt, że po pięciu latach pozorowanego śledztwa - w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem - europosłowie Platformy Obywatelskiej zablokowali w Strasburgu apel o międzynarodowe śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Są winni - po tysiąckroć winni i maczali w tej zbrodni - swoje brudne łapska!
Dziwić może, że przez wiele lat Polacy nie zauważali, z jaką zawziętością - Rząd Donalda Tuska przystąpił do zniszczenia kultury Narodu Polskiego?
Kiedyś zadałem sobie pytanie o cel tych wszystkich działań?
Odpowiedź jest tylko jedna: to realizacja polityki narzuconej przez prawdziwych mocodawców Platformy Obywatelskiej.
I najlepszym dowodem na tą tezę - jest ewakuacja Donalda Tuska - na stanowisko w Unii Europejskiej.
Kto takiego tłuka mógł zaproponować - na zajmowanie dziś stanowisko - jeśli nie siły, które w garści trzymają cała politykę europejską.
Opisanie tego zjawiska zajęłoby ogrom czasu - dlatego pozwolę sobie do naświetlenia jedynie pewnych punktów odniesienia, by w ten sposób jedynie zasygnalizować całą tematyczną przestrzeń.
Po Drugiej wojnie światowej - z nielicznymi wyjątkami, nie wrócili do Polski artyści żydowskiego pochodzenia.
Nie po drodze było im z żydowskimi komunistami.
Chociaż nie groziły im ubeckie represje to - mimo tęsknoty za Polską, zdecydowali sie pozostać na Zachodzie - gdzie wcale nie było im łatwo egzystować.
W tym samym czasie - w Polsce realizowany był plan stworzenia "nowoczesnego społeczeństwa" - w duchu stalinowskiego terroru.
Nie był to nowy plan, albowiem już pięćdziesiąt lat wcześniej - podobne koncepcje stworzyli Syjoniści i dlatego bez problemu znajdziemy ogrom podobieństw programowych w komunizmie i syjonizmie.
Nie dziwi więc, że po teoretycznej likwidacji systemu komunistycznego z lat dziewięćdziesiątych, większość działaczy komunistycznych - nawróciło się na wojujący syjonizm.
Zarówno Syjoniści - jak też Komuniści dążyli do budowy "nowoczesnego społeczeństwa" - przez specjalnie do tego uformowanych obywateli.
Na przeszkodzie stała cała tradycja kulturowa, a w szczególności religia.
Po 1945 roku mieliśmy do czynienia z ostrym atakiem żydowskich komunistów na Kościół Katolicki.
Te zjawiska zostały częściowo opisane.
Ale nikt nie podjął się tematu zniszczenia przez żydowskie UB - ostatków religijności Żydów w Polsce.
Jeżeli nie wystarczyły powojenne pogromy zainicjowane przez UB - to funkcjonariusze UB osobiście nachodzili religijnych Żydów - by zmusić ich do opuszczenia Polski.
W końcu im się udało. Na czterdzieści lat sylwetki religijnych Żydów - zniknęły z Naszego Kraju.
Kogo to może dziś cieszyć? tylko wspólników ubeckich oprawców.
W tak zwanej Trzeciej RP - dokonano przewrotu w w polskiej kulturze. Szczególnie ostrą formę przyjęły działania platformowego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdana Zdrojewskiego, który dokonał ataku - na fundamentalne normy kultury. W podległych Zdrojewskiemu instytucjach wystawienniczych, wykluczono polskich artystów a ich miejsce zajęli degeneraci poststalinowskiej prowinienicji.
Jeden z nich - funkcjonariusz stalinowskiego aparatu terroru, mianowany został "autorytetem intelektualnym" i przez lata promowany w mediach, a także został symbolem Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu.
Wielokrotnie zadawałem retoryczne pytanie: kto takiego błazna mianował "intelektualistą"? No cóż - jaki Rząd - takie autorytety.
Ale odpowiedź na to pytanie - jest tylko jedna. Platforma myśli w duchu stalinowskim i działa tak - jak ich protoplaści.
Od dawna Zygmunt Bauman bredzi i jakiejś "nowoczesności", która miała doprowadzić do zagłady Żydów w czasie wojny, albowiem według niego była "holokaust był naturalną konsekwencją nowoczesności".
Przez dłuższy czas twierdziłem, że Bauman jest osobnikiem upośledzonym umysłowo, a dziś jestem tego jeszcze bardziej przekonany.
Ale patrzę na niego w zupełne nowym kontekście.
Zacząć należy od wyjaśnienia, że istnieje podstawowa różnica w interpretacji słowa "nowoczesność" - pomiędzy przeciętnym Polakiem, a Zygmuntem Baumanem.
Dla Baumana "nowoczesność" jest synonimem realizacji komunistycznych, bądź syjonistycznych planów stworzenia "nowego społeczeństwa" - pozbawionego wszystkich "przywar tradycji".
Komuniści dokonali tego przez fizyczną likwidację inteligencji i osób duchownych. Nie wahali się przed eksterminacją całych narodów.
A jak to zrobili Syjoniści?
Ano tak - jak zazwyczaj działają żydowscy degeneraci - cudzymi rękoma.
Do polowy 1940 roku jedynymi mordowanymi przez Niemców byli Polacy.
Żydzi byli co prawda represjonowani ekonomicznie i społecznie, ale nie dokonywano na nich jeszcze egzekucji tak - jak na Polakach.
Prowadzone były w tym czasie potajemne pertraktacje z organizacjami syjonistycznymi - w sprawie przesiedlenia polskich Żydów do Palestyny.
Ale Syjoniści zgadzali się tylko na przyjazd emancypowanych Żydów, odmawiając przyjęcia ortodoksów.
Z tego powodu pertraktacje zostały zerwane.
Po dwóch latach Hitler zdecydował się ostatecznie pozbyć - z terenów okupowanych - wszystkich Żydów.
Do tej pory - umieszczeni w gettach Żydzi uważali, ze jest to etap przejściowy. I dlatego wykształceni Żydzi pomagali Niemcom organizacyjnie. Zasilali szeregi Żydowskiej Służby Porządkowej i pomagali w rejestracji wszystkich Żydów. Z czasem wyszli poza getta, by denuncjować Polaków ukrywających Żydów.
Uważali się za kogoś lepszego - niż ortodoksyjni Żydzi.
Dobitnie opisał to Roman Polański z jednym z wywiadów. Powiedział, że wszyscy w getcie uważali, iż uwięzienie należy się tym pejsatym, ale nie im - asymilowanym.
Istniał wtedy bardzo poważny rozdźwięk pomiędzy żydowskimi tradycjonalistami, a "nowoczesnymi Żydami".
Jeszcze jedna bariera funkcjonowała pomiędzy Żydami niemieckimi, a Żydami polskimi. Niemieccy Żydzi gardzili wszystkimi z Europy wschodniej bardziej - niż sami naziści.
Bali si w pierwszym rzędzie konkurencji ekonomicznej - ze strony przybyszów ze wschodu.
Opisał to kiedyś profesor Iwo Cyprian Pogonowski - za neostalinowskie bojówki Zdrojewskiego - zaliczyły go do "antysemitów".
Zamiast bardzo rozległego dowodu źródłowego, który poznawać będą Państwo prze zlata - pozwolę sobie na stwierdzenie, że już przed wojną Syjoniści zastanawiali się - jak pozbyć się ze swojej nacji tradycjonalistów.
W czasie II wojny światowej organizacje syjonistyczne nie zrobiły nic - dla ratowania mordowanych na terenie Europy Wschodniej Żydów.
Tylko emigracyjny Rząd Polski na Uchodźstwie - stanął w obronie swoich obywateli pochodzenia żydowskiego.
Wobec milczącej zgody - na mordowanie polskich Żydów - maju 1943 roku Szmul Zygelbojm napisał w liście pożegnalnym:
"Milczeć nie mogę i żyć nie mogę, gdy giną resztki ludu żydowskiego w Polsce, którego reprezentantem jestem. Towarzysze moi w getcie warszawskim zginęli z bronią w ręku, w ostatnim porywie bohaterskim. Nie było mi dane zginąć tak jak oni, razem z nimi. Ale należę do nich, do ich grobów masowych. Przez śmierć swą pragnę wyrazić najgłębszy protest przeciwko bezczynności, z jaką świat się przypatruje i pozwala lud żydowski wytępić. Wiem, jak mało znaczy życie ludzkie, szczególnie dzisiaj. Ale skoro nie potrafiłem tego dokonać za życia, może śmiercią swą przyczynię się do wyrwania z obojętności tych, którzy mogą i powinni działać, by teraz jeszcze, w ostatniej bodaj chwili, uratować od niechybnej zagłady tę garstkę Żydów polskich, jaka jeszcze żyje."
Przed samobójstwem dokonanym w imię protestu wobec postawy Zachodu - list ten przesłał jedynym osobom, które uważał za przyjaciół wobec Żydów:
Otrzymał go Prezydent Rządu Emigracyjnego - Władysław Raczkiewicz i Premier Władysław Sikorski.
Byliśmy jedynymi, którzy ujęli się w obronie mordowanych Żydów. Wielu Polaków poświęciło za to życie.
Za to dziś jesteśmy obrażani i poniżani przez żydohołotę, która niczego nie nauczyła się z tragicznej lekcji przeszłości.
I dlatego: mimo ogromnego postępu technologii, który uwolnił nas od zwierzęcej walki o przetrwanie - świat nie jest ani trochę lepszy.
Biorąc pod uwagę wszystkie możliwości techniczne, jest jeszcze gorzej - gdy światem rządzą ukryci bandyci, a "autorytetami intelektualnymi" są ludzie pokroju Baumana.
Artykuł z lipca 2013, uzupełniony w dniu dzisiejszym.
|