Tym razem pozwolę sobie na nieco dłuższy wywód, bo jego celem będzie przedstawienie fundamentalnych dla kultury zjawisk, o których nikt do tej pory nie napisał.
W swoim życiu operujemy ograniczoną ilością pojęć, oraz ich definicji. I dlatego może się zdarzyć, że w niektórych kwestiach poglądy człowieka wykształconego - całkowicie pokrywają się ze zdaniem lumpa.
Zarówno kibole - jak też ludzie kultury uważają przynależność do Narodu Polskiego - za powód do wielkiej dumy. By zniszczyć tą osnowę Społeczeństwa Polskiego, neostalinowski Rząd Platformy Obywatelskiej - od wielu lat czyni wiele starań do splugawienia dumy narodowej Polaków. Czynią to głównie przez uwłaczające nam fałszowanie historii i wytworzenie wrażenia, że w kulturze polskiej nie ma niczego wartościowego.
Za katalizator tych działań przyjęto wzniecanie konfliktów społecznych w sferze kultury.
Rolę forpoczty antypolskiej krucjaty Platformy Obywatelskiej na polu kultury - przydzielono bojówkom tak zwanej "Krytyki Politycznej", która w 2007 roku wykorzystana została do walki politycznej podczas wyborów parlamentarnych i w życie wprowadzała przestępcze hasło "zabierz babci dowód". Było to ewidentne przestępstwo przeciwko wyborom. Ale żaden sąd nie podjął się rozstrzygnięciem tego tematu.
Tak zwana "Krytyka Polityczna" to formacja neobolszewicka, która tymczasowo wspiera rządzących, dla doraźnych korzyści. Ale jej prawdziwym celem jest władza.
Temu służy cały ciąg manifestacji ze strony jej uczestników. Najlepszym przykładem jest działalność - powiązanych z tą strukturą - rzekomych "feministek". Im nie chodzi o żadne prawa kobiet.
Praw kobiet można dopilnować tylko przez przywrócenie elementarnych norm kultury, a nie przez jej niszczenie - jak to robią te chore kobiety!
Wspomnianym "feministkom" - podobnie jak kiedyś bolszewikom - chodzi tylko o przejęcie władzy, a hasła rzekomej "obrony praw kobiet" są tylko ideologicznym wytrychem. Podobnie było w przypadku wszystkich totalitaryzmów w historii świata.
W ich prowokacje dał się wciągnąć Janusz Korwin Mikke, który swoim zwyczajem dowodzi własnego zagubienia intelektualnego.
Na ich stwierdzenie, że w Polsce kobiety otrzymują średnio 20 procent mniejsze zarobki - niż mężczyźni, tenże Korwin twierdzi, że "jest to normalne - bo mężczyźni są inteligentniejsi od kobiet".
Człowiek, który usiłuje stworzyć wrażenie, że zna się na ekonomii nie rozumie, że wartość pracy nie zależy od inteligencji pracownika, ale od realnych wyników jego pracy.
Natomiast w praktyce - poziom dochodów nie zależy od kreatywności pracownika - wynikającej z jego inteligencji, ale od bezwzględności i spolegliwości wobec zwierzchników.
Na całym świecie najlepiej zarabiają ludzie pozbawieni elementarnych norm kultury. A- ponieważ kobiety mają więcej kultury od mężczyzn - to i ich zarobki są niższe.
Opisuję tu pewną prawidłowość - która w każdym odrębnym przypadku - musi być weryfikowana i nie może służyć za regułę.
Mamy przecież wiele przypadków agresywnych bab, które osiągają wysokie dochody tylko i wyłącznie dzięki swojemu tupetowi i braku elementarnych norm kultury.
Zasadą jest, że każdy poszukuje ludzi swojego pokroju. Dlatego ja znajduję tylko inteligentnych ludzi kultury i z takimi się zadaję.
W Polsce mamy jednak do czynienia z całą masą degeneratów i kompletnych idiotek, które okupują szkolnictwo, urzędy, sądownictwo i wiele innych - ważnych dla Naszego Kraju instytucji.
Inteligentnych kobiet jest niestety niewiele. Ale nie wiem: czy dużo więcej znajdziemy inteligentnych mężczyzn?
Do takich z pewnością nie należy Korwin Mikke, który przez wiele lat nie potrafi zauważyć, że prawdziwym celem pseudo "feministek" - z którymi prowadzi dyskusje - jest w rzeczywistości tylko władza.
Dokładnie tak samo - jak z każdą wojującą bojówką.
Powyższy wstęp wprowadziłem po to, by odciąć się od demagogii Mikkego i przedstawić moje spostrzeżenia na temat różnicy w mózgach kobiet i mężczyzn.
Wynikają one głównie z historycznej tradycji.
W dalszej części podam główne zasady - od których jest przecież wiele wyjątków.
Kobiety - na przykład mają bardzo słabą orientacje w terenie. Wynika to z faktu, że w przeszłości "pilnowały ogniska domowego", a mężczyźni - idąc na polowania musieli wrócić do domu. Ci - którzy nie posiadali zmysłu orientacji w terenie - ginęli i nie przekazywali takich genów.
A skoro mowa o pilnowaniu ogniska domowego to w latach osiemdziesiątych zauważyłem pewną prawidłowość w zachowaniu kobiet, które nienawidziły ciszy w domu i cokolwiek nie robiły - to zawsze musiały mieć włączony telewizor. Takie postępowanie szczególnie częste było na wsiach.
Pewna moja znajoma stwierdziła wtedy, że gdy w domu jest cisza - to ona odczuwa niepokój.
Wysnułem wtedy wniosek, że jest to skutek wielotysiącletniego pilnowania ognia w palenisku, bo gdy gasł ogień to pojawiały się kłopoty.
Palące się drewna wydawały dźwięki i migotające światło. Dokładnie tak samo - jak to robi telewizor.
Niewątpliwie istnieje różnica w funkcjonowaniu mózgu u kobiet i mężczyzn - wynikająca tradycji cywilizacji.
Polega ona głownie na tym, że dla zapamiętania czegokolwiek - mężczyźni muszą to zrozumieć.
Kobiety potrafią zapamiętać bez zrozumienia. I tym tłumaczyć należy fakt, że w wieku dwudziestym ilość kobiet kończących studia - znacznie przewyższa pod tym względem mężczyzn.
Albowiem na studiach nie rozlicza się z inteligencji, ale umiejętności czasowego wepchania do mózgu pewnego zasobu wiedzy, który później szybko umyka.
Z tego powodu mamy do czynienia z całą masą idiotek - różnych "minister", które administrację państwową mylą z zakładem fryzjerskim.
Różnice w funkcjonowaniu mózgów kobiet i mężczyzn - bardzo szybko ulegną zatarciu - w wyniku zmiany trybu życia.
Sam obserwuję - jak wykształcone przeze mnie kobiety, potrafią mnie czasem zadziwić. A ponieważ reprezentują upór znacznie większy od mężczyzn - to niewykluczone iż zdominują w przyszłości świat nauki.
Na świecie nie ma piękniejszej rzeczy - jak inteligentna i seksowna kobieta. Dlatego mam nadzieję, że w procesie rozwoju intelektualnego kobiety nie zatracą to - co jest ich naturalna cechą.
Póki co - odnosić się będę do przeszłości i teraźniejszości, by opisać wielkie oszustwo kulturowe XX wieku. Jego rozprzestrzenieniem zajęła się cała masa idiotek podających się za krytyczki sztuki, które powtarzają różnorakie brednie dlatego, że nie rozumieją najprostszych pojęć.
Niczym robactwo rozpełzły się w instytucjach publicznych dzięki polityce rudego oszusta. Wprowadzają w nasze życie ogrom patologii tylko dlatego, że pochodzi ona z "Zachodu", a dla idiotek jest to wystarczający argument wartościujący.
Zauważę jednak, że w związku z modą na zamazanie granic płci - coraz częściej trafiam na "męskie idiotki". To taka hybryda, która nie posiada ani rozumu - ani cech męskich.
Na koniec zwrócę uwagę, że wbrew pozorom dla idiotek największym wrogiem nie są mężczyźni, ale inteligentne kobiety bo te dowodzą rzeczywistych norm kultury i inteligencji.
W swoich tekstach używam czasem dosadnych określeń. Nie są to wulgaryzmy, ale metafory opisowe. We własnym otoczeniu nie używam takich słów - bo nie mam do kogo.
Wobec świata polityki są to i tak niewinne epitety.
|