ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Aksjomaty kultury (1) 
22 luty 2012      Artur Łoboda
Szczyt BRIC przy okazji... 
16 czerwiec 2009      tłumacz
Oni decydują o losach Europy i Naszym życiu 
28 czerwiec 2018      SośnierzTV
Obłęd maseczek 
25 kwiecień 2020     
Pętla czasu 
24 wrzesień 2013      Artur Łoboda
Wybory a' la Pałkin 
9 grudzień 2014     
Samoobrona wobec zakazu leczenia 
24 listopad 2021      Leszek Śmieszek
Agentura znów się ujawniła  
17 luty 2015      Artur Łoboda
Komunikat Ministerstwa Prawdy nr 479: Buczenie w obronie Demokracji!  
8 sierpień 2015      Słoneczny Grób
Kto z Was jechał ostatnio Zakopianką?  
6 październik 2020      Artur Łoboda
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (18.10.2011) 
24 październik 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Cel masowych szczepień przeciwko kowidowi 
27 czerwiec 2021      Artur Łoboda
ISLANDIA: Kultura receptą na kryzys  
31 marzec 2014      www.polskawalczaca.com
Prostaczkowie nazywają to skandalem 
12 styczeń 2010      Artur Łoboda
181 Amerykanów zmarło z powodu szczepionek COVID-19 w ciągu zaledwie 2 tygodni 
29 styczeń 2021      Obserwator
List do prof. Literatury Karola Zielińskiego 
4 październik 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Kto chciałby mieć rosyjskie czołgi pod Medyką? 
20 marzec 2022      Artur Łoboda
Czyście kompletnie zidiocieli? 
4 luty 2016      Artur Łoboda
Żeby Polska była Polską (2) 
8 lipiec 2015      Artur Łoboda
„Ludzie nie mają pojęcia, jak kontrolowali wszystko, co widzą” (w mediach) 
8 maj 2022     

 
 

Kołysze się historia jak cień pod lampą...

Zygmunt Jan Prusiński



KOŁYSZE SIĘ HISTORIA JAK CIEŃ POD LAMPĄ...



OTWOCK 24
http://www.otwock24.home.pl/?page_id=13



To już nie ta Solidarność



Z Tadeuszem Balińskim, ostatnim przed wprowadzeniem stanu wojennego szefem otwockiej „Solidarności”, rozmawia Przemysław Bogusz.


Fragment


Legendą obrosły też wydarzenia na otwockim dworcu, w maju 1981 r.


Zaczęło się tak, że milicjanci zatrzymali dwóch podchmielonych, którzy rzucali kamieniami w stronę komisariatu i zamknęli ich. Dwóch pijaków, jeden miał rękę w gipsie, jak rzucał, to kamień nawet nie dolatywał. Tylko zamiast załatwić sprawę po cichu, to idioci ciągnęli ich na oczach ludzi po torach. Było już dobrze po południu, pod komisariatem zebrało się mnóstwo ludzi. Nowi wciąż wysiadali z pociągów. Narastało napięcie. Ludzie nie wierzyli w zapewnienia, że tym zatrzymanym nic się nie stało. Tłukli szyby, wyrwali ramy okienne, została już tylko krata w oknie. W środku był komendant milicji, działacze z regionu, prokurator. Prokuratorem był wtedy Karol Napierski i moim zdaniem tylko dzięki jego stanowczości nie doszło do interwencji ZOMO. A ich oddziały, kierowane przez pułkownika, który co chwila powtarzał: wkraczamy, wkraczamy, stały od dzisiejszego bazarku, aż po Górną. Sprowadziliśmy księdza, który modlił się z ludźmi. Michnik stał na kracie i krzyczał do ludzi na zewnątrz. Było takie wąskie wejście, przez drewnianą sionkę, krytą papą. Cela, gdzie schronili się milicjanci, była murowana, pozbawiona okien. Co chwila do sionki wpadała podpalona szmata. Poszliśmy po gaśnicę i gasiliśmy. W ogóle zaangażowaliśmy się w to tylko dlatego, żeby nie dopuścić do rozlewu krwi. Tam było mnóstwo dzieci, nie wiadomo skąd się ich tyle brało. Władze nie wprowadziły zakazu sprzedaży alkoholu, wszystkie knajpy w mieście były otwarte i wciąż przychodziło dużo pijanych. A działo się to wszystko na terenie, gdzie tłucznia jest na dwa tygodnie do obrony. Gdyby wkroczyli, to byłoby tak: kamienie w łapę, dostałby jeden, drugi i zaczęliby strzelać, tak jak w Gdańsku, czy gdzie indziej. Po tym wystąpieniu Michnika emocje trochę opadły. Robiło się już ciemno, udało się wywieźć tych milicjantów z komisariatu, był spokój aż do rana. Rankiem najagresywniejsi wrócili, zaczęli rozwalać budynek komisariatu młotami, podpalać. Przyjeżdżała straż pożarna, to pocięli jej węże. Potem podpalili wagon stojący na bocznicy. Przyjechał Kuroń, apelował do ludzi: zastanówcie się, co robicie. Tu może być prowokator. Coś się stanie, ktoś zginie, a władza obarczy winą „Solidarność”. Władza proponowała nam zorganizowanie mieszanych, milicyjno-robotniczych patroli, które miałyby zapewnić porządek. Nie zgodziliśmy się. Powiedzieliśmy: albo my sami, albo wy sami. No i przez dwa dni chodziły tylko robotnicze patrole. I udało się przywrócić spokój.


28/12/2008 o godz. 20:40




Zygmunt Jan Prusiński


MICHNIK NA KRACIE…


Tadeuszowi Balińskiemu


Adaś wisi na kracie, krzyczy do ludzi,
milicjanci w celi modlą się jak nigdy.


Lud coraz gorętszy, bierze sprawy
w swoje ręce, w obronie tamtych dwóch.


Kołysze się historia jak cień pod lampą,
socjalistyczny naród nie wie o co chodzi.


Gdzieś Kuroń przybiegł zdyszany – i śpiewa
“Bój to jest nasz ostatni”, i bisują milicjanci.


- Ksiądz modlitwami uratował lokalną wojnę !


28.12.2008 r.



Ps. Ten krótki wiersz napisałem po relacji Tadka Balińskiego, który na wesoło opowiedział o szturmie na kolejowy komisariat w Otwocku.

Pamiętam że za tym komisariatem mieszkał Jacek Niezgoda, chodził wraz z moim bratem Andrzejem Prusińskim do tej samej klasy w szkole podstawowej nr 1 im. Władysława Reymonta.


29/12/2008 o godz. 09:23




Zygmunt Jan Prusiński


13 GRUDNIA 2008 ROK


Niedobitki pamięci… to cień tamtej myśli,
sączymy piasek w rękach -
ręce były szorstkie; to robotnicze ręce,
zahartowane i, waleczne.


Dziś spłaszczone wspomnienia… 27 lat minęło.
Mamy nowe problemy i podobne,
jakby czas został w miejscu -
tylko zmarszczki malujemy na twarzy.


Zawsze jestem po stronie mądrego ludu,
nie tych lewych przebierańców -
a jest ich w Polsce sporo.


To gęgacze, pospolici ujadacze,
przenoszą zapach – Weroniki.



03/01/2009 o godz. 19:44



Zygmunt Jan Prusiński



DWAJ STARZY KUMPLE Z SLD


(byłemu premierowi tow. Leszkowi Millerowi,
i byłemu prezydentowi tow. Aleksandrowi Kwaśniewskiemu)


Nie umiem wytłumaczyć
szczerze przechodzę tę tajemnicę
pośród starych ścieżek w lesie,
że była przyjaźń
w kole rysunku dziecka
na podwórku.


Malowani codziennie
chłopcy do wynajęcia w masie
czerwonych chorągwi -
to się zdarza na tej planecie,
bo człowiek jest gorszy
od mrówki.


Nie słyszę gwizdu
kumple rozeszli się w teatrze
po krzywym tańcu -
nie było żadnej orkiestry
był dym na niebie,
że przyjaźń wygasła.


18.10.2007 – Ustka
1 wrzesień 2010

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Tym razem Stan Tymiński wygra...
maj 27, 2005
kopista
"Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Polski Kaszub"
wrzesień 23, 2005
przeslala Elzbieta
Kraków na falach Radia Rumuńskiego
październik 19, 2004
www.krakow.pl
KONGRESU POLSKI SUWERENNEJ - PRAWNO-USTROJOWE PODSTAWY
marzec 6, 2004
Löpper ... ?
luty 10, 2004
przysłał Adrian Dudkiewicz
Marszałek Piłsudski widziany z bliska
grudzień 5, 2002
zaprasza.net
Przemoc w mediach
sierpień 19, 2003
Rozważania o wielokropku pochodzenia bezpańskiego
maj 17, 2008
Marek Jastrząb
Porządkowanie Krakowa
luty 18, 2006
Artur Łoboda
Sędziów na mydło
lipiec 31, 2008
Izrael Szamir
Gdyby coś takiego zrobił jakiś Żyd .........?
styczeń 5, 2009
PAP
Samozatrucie
wrzesień 28, 2007
Bronisław Łagowski
Kraj bez perspektyw
lipiec 10, 2004
Adam Wielomski
W Sejmie wrze, rolnicy czekają PAP
grudzień 7, 2002
PAP
Gro?ne symptomy
luty 5, 2003
Artur Łoboda
Ryzykowny narkobiznes
lipiec 15, 2003
Andrzej Kumor
Zjazd Wicyniaków
czerwiec 12, 2007
Edward Wo?niak
Skandal w mięsie
kwiecień 26, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Dobijali rannych
czerwiec 30, 2003
Wojciech Wybranowski, Poznań
Zmienna Rzeczywistość Potęgi USA
marzec 25, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media