"Boża zaćma", białoruski uran i rocznica ważniejsza od grunwaldzkiej
1. Mój okolicznościowy tekst "Grunwald/Tannenberg 1410" - z którego, przyznaję, jestem bardzo dumny - skomentował dr Leszek Skonka, który w 2005 roku w lokalnym wrocławskim programie TVP stwierdził coś takiego:
"Właśnie dzisiejszy działacze polityczni wywodzący się z dawnego kierownictwa „Solidarności” nie chcą dopuścić do ujawnienia prawdy o przeszłości, o przyczynach, przebiegu i celach strajków, przyznać, że ludzie pracy domagali się wówczas polepszenia warunków życia, większego i faktycznego udziału w rządzeniu w państwem „robotniczo-chłopskim”, a nie anty-pracowniczego kapitalizmu. Dlatego protestowali pod hasłem – „Socjalizm – tak, wypaczenie – nie; „więcej socjalizmu - mniej wypaczeń”. Natomiast kierownictwo „Solidarności” zmieniło to hasło, które w ich programie wyrażone było odwrotnie:„więcej wypaczeń - mniej socjalizmu”.
Odnośnie mego "Grunwaldu 2010" dostałem odeń e-list natępującej treści:
Gratuluję wspaniałego artykułu ale czy wiedza w nim zawarta dotrze do polskiego Ciemnogrodu?Pozdrawiam - Leszek Skonka
W istocie bowiem mamy zjawisko PLANOWEGO, CICHEGO UMIERANIA PRASY PRO-SOCJALISTYCZNEJ, nie kończące się obchody Katynia to jeden z "wektorów socjotechnicznych" mających ten proces ubezmóżdżania ludności Polski przyspieszyć. W ostatnich 10 miesiącach znikły z rynku gazety takie jak "Trybuna Robotnicza" i zwykła "Trybuna", misięcznik literacki "Akant", gdzie od czasu do czasu coś publikuję, przstał być rozprowadzany przez EMPiK-i i tak dalej.
W zamian rozkwita w Polsce importowana z USA wszelkich odmian lumpenkultura, w tym i LUMPENKULTURA RELIGIJNA. Otóż jak nam to mówił na seminarium w 2006 roku w Szwajcarii Michael Jones, autor przetłumaczonej niedawno na język polski książki "Gwiazda i krzyż", aż około 4 milionów Amerykanów oczekuje nadchodzącego Końca Świata, kiedy to Chrystus powróci i "naprawdę wierzący" będą żywcwem wniebowzięci. Z tego powodu, by przyspieszyć ten wzorowany na USA proces ubezmóżdżania moich Rodaków, pozwoliłem sobie rozbudować, w duchu "amerykańsko-chrześcijańskim", zakończenie "Grunwaldu/Tannenbergu 2010".
Mianowicie rozwinęłem myśl pana Krzysztofa Cierpisza ze Szwecji, postulującego że pod Smoleńskiem rozbił się pusty "samolocie-bliźniak", a prezydent i jego świta zostali zabitci gdzieś indziej w oryginalnym "101" - i stąd ten tajemniczy brak w mediach jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej ofiar katastrofy. Tę myśl rozwinęłem w bardziej katolicką hipotezę. Otóż ten brak zwłok pasażerów to przecież rezultat tak zwanego "rapture", czyli "w ciele wniebowzięcia" zgromadzonych w prezydenckim samolocie misjonarzy Religii Zbrodni Katynia, po których pozostały tylko ich zwrócone rodzinom rzeczy osobiste oraz kawałki odzieży. Nowy Testament bowiem przewiduje, że na Końcu Świata wybrańcy Boga do nieba polecą żywcem, ale nago. (Patrz w załączeniu "unacześniony" tekst mego Grunwaldu 1410)
Przy okazji sprawdziłem przez google co to jest te "Pięć Ran Chrystusa" uwidocznionych na sztandarach krzyżowców oraz Gruzji dzisiaj i trafiłem na współczesną nowennę Zakonu Paulinów, gdzie jest wymienione aż 37 wspaniałości brzydkich ran Chrystusa, m. innymi "Rany Chrystusa, słodyczy serc naszych, Rany Chrystusa, światłości największa, Rany Chrystusa, pięć przedsionków sadzawki Jerozolimskiej", itd.
Ta współczesna nowenna jest świadectwem najzwyklejszej choroby umysłowej, w którą wpędzają się obecnie młodzi zakonnicy, godni rozpędzenia ich "zakładu ubęcwalania się ranami Chrystusa w sadzawce Jerozolimskiej" na cztery wiatry, tak jak to 90 lat temu robili bolszewicy, których działalność edukacyjną coraz bardziej doceniam. Warto w tym miejscu przypomnieć, że muzułmanie uważają, że podobnie jak holokaust wieku XX, tak i ukrzyżowanie proroka Jezusa w wieku I, jest to sprawka przekłamania historii przez Żydów, a więc cała wzmiankowana paulińska "nowenna" to zwykły bełkot półgłówków wypchanych "sztucznym bogiem Izraela".
2. Odkrycie wielkiej siatki szpiegowskiej Rosji w USA to "kit made in CIA" w celu zablokowania ataku na Iran?
Jak sugeruje niedawna, dziwna śmierć kwestionującego 6 milionów ofiar żydowskich w II Wojnie Światowej Dariusza Ratajczaka, bardzo aktywne są w Polsce środowiska nie lubiące gdy ktoś kwestionuje ich lukratywny "biznes na trupach". A zatem dzisiejszy Iran, którego prezydent publicznie kwestionuje zbawczą dla Izraela mitologię holokaustu, jest na celowniku wszystkich na świecie czcicieli USraela. Jednak planowany szturm na Teheran nagle stał się mało prawdopodobny, podobnie jak planowane "zmiażdżenie" Białorusi przez molocha Gaspromu, który 27 czerwca musiał się pokornie pogodzić z podniesieniem stawek za tranzyt gazu przez to buńczuczne państewko. (Białoruś, jak się Łukaszenko niedawno przyznał, posiada co najmniej kilkaset kilogramów uranu silnie wzbogaconego, pozwalajacego jej na szybkie zbudowanie, gdyby zaszła tego potrzeba, nawet kilkunastu bomb atomowych.)
To "nagłe" odkrycie wielkiej siatki szpiegowskiej Rosji w USA to być może "kit made in CIA" aby odwołać, zarządzony przez Pana Świata, Całuj mnie w d. Adon Olam, atak na Iran pod pretekstem, że stosunki USA z FR aż tak bardzo się pogorszyły, że nie można już zagwarantować neutralności Rosji w wypadku "blitzkrigu" USraela w Persji.
Ale to tylko gdybanie, w najbliższym tygodniu, w trakcie finału Mundialu się okaże, jak sytuacja się rozwinie (lub, miejmy nadzieję, że się nie rozwinie).
A tak wygląda sytuacja geopolityczna Iranu dzisiaj. Sztandary "wolności" to oczywiście bazy wojsk USA:
3. Jest pewna, zapomniana rocznica, dzisiaj ważniejsza dla bytu Polaków od tej grunwaldzkiej.
http://www.bibula.com/?p=23504
Aktualizacja: 2010-06-28 10:31 pm
Do godnego uczczenia rocznicy bitwy grunwaldzkiej szykują się nie
tylko bractwa rycerskie i miłośnicy historii, ale wręcz, jak to się
mówi, "cała Polska". I słusznie, bo zwycięstwo w 1410 roku zatrzymało
na jakiś czas napór niemczyzny na nasz kraj. Obawiam się jednak, że
cień rocznicy 15 lipca przykryje inną rocznicę przypadającą w dniu
następnym. Dnia 16 lipca minie bowiem 50 lat od podpisania przez rządy
Stanów Zjednoczonych i Polski bardzo ważnego układu. Co to za układ?
Wszystkie polskie rządy w ostatnim 20-leciu borykały się z problemem
roszczeń majątkowych środowisk żydowskich, zwłaszcza roszczeń Żydów z
USA. Rządzący Polską politycy odnosili się do tych żądań na różne
sposoby, ani razu jednak nie słyszałem odpowiedzi, że problem roszczeń
został rozwiązany raz na zawsze i to już 50 lat temu. Nie znam
wypadku, aby liczący się kierownicy polityki polskiej przywołali jako
argument fakt podpisania w dniu 16 lipca 1960 r. traktatu
odszkodowawczego zawartego pomiędzy rządem USA a rządem Polski. Układ
ten regulował sprawę roszczeń majątkowych instytucji i obywateli
amerykańskich od Polski za mienie pozostawione i ocalałe na terenie
Państwa Polskiego po II wojnie światowej. O dokumencie tym pod koniec
ubiegłego roku przypomniała Myśl Polska i chwała jej za to.! Cytuję za
M.P. z dnia 6-13.12.2009 r.: "Zgodnie z art. 1 tegoż traktatu/umowy
rząd Polski zobowiązał się zapłacić, a rząd USA przyjąć, 40 mln
ówczesnych dolarów amerykańskich za całkowite uregulowanie i
zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli USA, zarówno osób
fizycznych jak i prawnych z tytułu nacjonalizacji i innego rodzaju
przejęcia przez Polskę mienia oraz praw i interesów związanych lub
odnoszących się do mienia, które nastąpiło w Polsce przed dniem
podpisania i wejścia tego układu w życie. Spłata tego zobowiązania
przez Polskę następowała w rocznych ratach i została w całości
spłacona i rozliczona dnia 10 stycznia 1981 roku."
Podobne układy zawarte zostały także z rządami innych państw: Wielką
Brytanią, Francją, Kanadą, Włochami, Szwecją, Danią, Lichtensztajnem,
Holandią, Grecją, Norwegią, Belgią i Luksemburgiem, ale umowa z USA
jest najważniejsza ponieważ roszczenia Żydów amerykańskich są
największe a dyplomacja USA wspiera je bezwarunkowo, całą siłą
wielkiego mocarstwa. Naszą rzeczą, rzeczą polskich środowisk
patriotycznych jest przypomnieć o Umowie z 16 lipca 1960 r.
Przypomnieć, że jeśli jacyś obywatele USA mają roszczenia co do
majątku zabranego im przez komunistów na ziemiach polskich, po II
wojnie światowej, to adresatem tych żądań, już od 50 lat, nie może być
rząd Polski lecz rząd USA. Rzeczą polskich środowisk patriotycznych
jest także przypomnieć o tym polskiej klasie politycznej. Dać dowód,
że nie wszyscy zapomnieli o tych, jakże ważnych, układach.
Nie trzeba dodawać, że współczesne życie społeczne w znacznej mierze
dzieje się w swoistym "matriksie" tworzonym przez media elektroniczne
- coś co nie zaistnieje w tych mediach, dla większości ludzi nie
istnieje w ogóle. Powyższa konstatacja dotyczy także kwestii roszczeń.
Aby "temat" mógł "zaistnieć" musi być "przedstawiony" w toku
przedsięwzięcia na tyle spektakularnego, żeby nie mogło być pominięte
przez TV i spółkę. Warunki te spełnia zorganizowanie najmniejszej
nawet demonstracji przed ambasadą amerykańską, połączone z wręczeniem
przez organizatorów stosownej petycji urzędnikom placówki. Najlepiej
dokładnie w 50. rocznicę Umowy z 16 lipca 1960 r.
Taką demonstracje powinniśmy zorganizować, mamy bowiem obowiązek
przypomnieć Polakom o tym jakże ważnym traktacie!
Paweł Milczarek
|