Globalny bank paliwa nuklearnego pod kontrolą ONZ, może powstać na terenie Kazakstanu pod egidą Stanów Zjednoczonych i być ważnym czynnikiem w wielkiej grze o paliwo, która nie ogranicza się do ropy naftowej i gazu ziemnego. Według The Wall Street Journal rząd prezydenta Obamy bierze pod uwagą stworzenie niekorzystnego dla Rosji, międzynarodowego banku paliwa nuklearnego w Kazakstanie. Taki bank może być korzystnym źródłem paliwa nuklearnego dla Iranu i jednocześnie rozładowywać napięcie w stosunkach Iranu z USA, co mogłoby ułatwić też „strategię ewakuacji” USA z Afganistanu bez strategicznych strat.
Prezydent Barack Hussein Obama podobno planuje wizytę w Kazakstanie, pierwszą historyczną wizytę prezydenta USA, na stepach Azji Centralnej. Prezydent Iranu Mahmhd Ahmadinedżad złożył bardzo ważną wizytę w Astana, w Kazakstanie, w poniedziałek 6go kwietnia, 2009, i znowu wykazał że żądania Waszyngtonu spełniania przez Iran rozmaitych warunków wstępnych przed jakimikolwiek pertraktacjami, nie odniosło pożądanych skutków. Teheran starał się o poparcie Moskwy i Pekinu. Jednocześnie poparcie dla programu nuklearnego przez ludność Iranu rosło, wszystko jedno, kto wygrał wybory na prezydenta Iranu.
Zmiana reżymu w Teheranie nie rozwiązałaby obecnego problemu między Iranem i USA oraz Izraelem, który gorączkowo broni swego monopolu nuklearnego opartego na kilkuset bombach learnych. Tymczasem Iran twierdzi, że zainstalował pięć i pół tysiąca centryfug potrzebnych do wzbogacania uranu i ma ponad tonę nisko wzbogaconego uranu, mimo zmian uczynionych w traktacie o nie-rozpowszechnianiu broni nuklearnych, pod presją rządu Bush’a. Tekst takiego traktatu w formie podpisanej przez Teheran zezwalał na produkcję paliwa nuklearnego pod kontrolą ONZ, chciał to zmienić Bush.
Presja rządu neokonserwatystów-syjonistów osiągnęła zmiany, w niby korzystne dla Izraela, w traktacie o nie-rozpowszechnianiu broni nuklearnych. Izrael znowu bije na alarm i twierdzi o ponownym „zagrożeniu jego bytu,” tym razem przez Teheran, podobnie jak dawniej twierdził, że jakoby zagrażał bytowi Izraela Bagdad, pod rządami Saddam’a Hussein’a. Być może, że w rzeczywistości Izraelowi głównie chodzi o jego wersję „Lebensraum’u.”
Być może, że megalomańskie histerie radykalnych syjonistów, rządzących Izraelem tym razem nie przeważą i tak, jak to podaje The Wall Street Journal w ramach „przeanalizowania polityki USA na Bliskim Wschodzie,” a specjalnie stosunków Iranu i Waszyngtonu, według nakazu prezydenta Obamy. Obecnie badania mogą wykazać, że lepiej dla USA jest porzucić zmiany narzucone w ONZ przez prezydenta Bush’a, w traktacie o nie-rozpowszechnianiu broni nuklearnych i pogodzić się z oryginalną wersją, podpisaną przez Teheran, według której Iran ma prawo wzbogacać uran pod nadzorem inspektorów z ONZ.
Faktem jest, że gdyby nawet za kilka lat Iran miał kilka bomb nuklearnych to i tak nie mógłby zagrażać Izraelowi, uzbrojonemu w setki bomb nuklearnych. Mógłby tylko zniechęcać Izrael od grożenia innym państwom bombardowaniem nuklearnym, jak to obecnie Izrael czyni pod adresem Iranu.
Cała ta sprawa nie ma wiele sensu, ponieważ na wypadek ataku Izraela na Iran, irańska salwa odwetowa rakiet z głowicami konwencjonalnymi, uczyniłaby teren Izraela i okolicy o promieniu 450 km. terenem skażonym radioaktywnie. Rozbicie instalacji w Izraelu spowodowałoby radioaktywne skażenie przez paliwo w elektrowniach nuklearnych i w zbrojowniach nuklearnych w Izraelu, według raportu organizacji Green-Peace opublikowanego w Jeruzalem Post.
W obecnej sytuacji napięcia między Waszyngtonem i Teheranem, Iran ogranicza sprawdziany swego programu nuklearnego przez inspektorów ONZ i wydaje się, że prezydent Obama wolałby
mieć dostęp, do lepszych sprawdzianów prawdziwego stanu rzeczy i stara się on Żydów ugłaskać za pomocą, po raz pierwszy w historii, celebrowania wraz z nimi paschy w Białym Domu w 2009 roku.
Tymczasem 6go kwietnia, 2009 prezydent Nurusultan Nazarbajew ogłosł w Astanie w obecności prezydenta Iranu Ahmadinedżad’a, publiczną ofertę stworzenia na terenie Kazakstanu globalnego banku paliwa nuklearnego, dostępnego dla elektrowni nuklearnych wszędzie na świecie.
Kazakstan podpisał traktat o nie-rozpowszechnianiu broni nuklearnych, a nawet zrzekł się broni nuklearnych, które znajdowały się na jego terenie, w chwili rozpadu Związku Sowieckiego w 1991. Obecnie wygląda na to, że w porozumieniu z prezydentem Obamą i mimo możliwych obiekcji Rosji, prezydent Nazarbajew, jest gotów oferować światu wielkie rezerwy uranu na terenie Kazatstanu, jako paliwo wzbogacone i gotowe do użytku w elektrowniach nuklearnych wszędzie na świecie włącznie z Iranem.
Ahmadinedżad popiera te propozycje Kazakstanu i uważa je za bardzo dobre dla Iranu, jeżeli dostawy paliwa nuklearnego do elektrowni w Iranie, byłoby w pewny sposób gwarantowane, w przeciwieństwie do polityki osi USA-Izrael z czasów prezydenta Bush’a. Teraz Iran ma nadzieję na stosunki dyplomatyczne z USA na zasadzie równości. Naturalnie również Japonia jest zainteresowana paliwem nuklearnym z Kazastanu. Według dyplomaty japońskiego Toshiro Suzuki i ambasadora japońskiego w Teheranie Akio Shirota, odbyli oni konsultacje w tej z członkami rządu prezydenta Obamy, włącznie z szefem rady bezpieczeństwa USA.
Japonia jest trzecim największym importerem uranu, po USA i Francji, podczas gdy Kazakstan posiada największe zasoby uranu po Australii, czyli blisko 20% zasobów światowych. Produkcja uranu przez Kazakstan osiągnie blisko 12,000 ton w 2009 roku. Pekin zabiega o dobre stosunki z Astaną i Teheranem w konkurencji z Tokio, które może pomóc wpływom USA w Kazakstanie. Naturalnie Rosja widzi Kazakstan jako teren „przygraniczny” i obawia się geopolitycznych wpływów USA w Centralnej Azji.
Rosyjskie przedsiębiorstwa górnicze starają się zdobyć kontrolę nad kopalniami uranu w Kazakstanie i Moskwa nie ma powodu popierać planów na stworzenie globalnego banku paliwa nuklearnego w Kazakstanie. Sam fakt, że Iran popiera taki plan, może wydawać się rządowi Obamy ważnym powodem dla poprawienia stosunków z Teheranem. Obserwatorzy w Azji donoszą szczegółowo o rozwoju tej sytuacji w takich pismach jak Asia Limes etc.
WWW.pogonowski.com
|