ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Pięć stanów pozwało firmę Pfizer za wprowadzające w błąd twierdzenia dotyczące „szczepionki” przeciwko COVID-19 
12 lipiec 2024      Ethan Huff
Odkrywca HIV i laureat Nobla w dziedzinie medycyny jest pewny, że koronawirus SARS-CoV-2 został stworzony przez człowieka 
19 kwiecień 2020      Alina
Jak to na zielonej wyspie bywa... 
15 listopad 2014      www.polskawalczaca.com
Nie ma żadnego kowida! (1) 
16 wrzesień 2021     
NIK o realizacji ustawowych zadań Funduszu Sprawiedliwości  
4 październik 2021      NIK
Kanadyjskie Zbrodnie NATO w Afganistanie 
21 listopad 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
LIST od Poety dr Jana Marszałka ! 
30 marzec 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Strach bijący z kliniki 
6 styczeń 2021     
Cicha noc 
24 grudzień 2022     
Chore pomysły z Pałacem Stalina. 
16 listopad 2017      Artur Łoboda
Obligacje Credit Suisse BAIL-IN dowodzą, że cały zachodni system finansowy to wielkie oszustwo 
26 marzec 2023     
Wielka Brytania do Polaków o wspólną walkę z islamem 
7 sierpień 2016      Polski Patriota
Sekunda, minuta, godzina, życie 
9 kwiecień 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Zamiatanie Polski ze śmieci 
6 czerwiec 2015      Artur Łoboda
Przypowieść o nierozsądnych podróżnych 
22 kwiecień 2017      Paweł Ziółkowski
Równanie z wielką niewiadomą 
4 listopad 2021      Artur Łoboda
Mafijna konwencja wyborcza 
8 marzec 2015      Artur Łoboda
Błogosławiony płynie czas (Reqiuem)  
2 czerwiec 2013      Artur Łoboda
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (12.09.2011) 
6 listopad 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Pomnik bieżącej władzy 
11 kwiecień 2016      Artur Łoboda

 
 

Na siódmą rocznicę istnienia Portalu


W życiu są piękniejsze rzeczy do zrobienia niż uganiania się z głupcami- którzy walczą o to by byli zniewalani.
Mamy tego najlepszy przykład w osobach zwolenników Radia Maryja - które co innego mówiąc a co innego czyniąc - tak naprawdę służy wrogom Polski - siejąc dezinformację.
W jednej z audycji dowiedzieliśmy się że Fidel Castro jest wysoko postawionym masonem.
A masoni rządzą Światem i bankami.

Dla myślącej osoby pojawi się sprzeczność : co zatem robi Castro - od 50 lat opierając się żydowskiemu kapitałowi?
Takie pytanie pojawi się w głowach osób myślących a nie poddanych manipulacji - użytecznym głupcom - którzy za głosem wielkiego guru oszustwa będą głosować na PiS.
Radio Maryja szkoli bojówkarzy do atakowaniu niezawisłych środowisk polskich - odpornych na manipulację.

Niezależnie od tego - co chciałaby tu wyprawiać agentura - ten Portal jest jednym z niewielu niezawisłych oraz niepodatnych na manipulację.
I taki pozostanie do końca.

W najbliższych dniach zostaną zmienione zasady uczestnictwa na Portalu.
Sprawdzeni uczestnicy dostaną dostęp do natychmiastowej publikacji swoich tekstów.
Komentowanie artykułów dostępne będzie tylko dla zalogowanych uczestników.
Osoby które wykorzystywały ta witrynę do ulżenia własnych frustacji mogą się z nią pożegnać.

Dojdą nowe możliwości prezentacji informacji.
Ponieważ wiele osób podsyła linki do wartościowych stron, powstanie odrębna kategoria wpisów.
Do tego będzie też możliwość informacji o ważnych wydarzeniach.

Od początku istnienia tego Portalu przeszliśmy ogromną drogę uświadamiania.
Poglądy niektórych osób bardzo się zmieniły a innych znacząco rozbudowały.

Jednak osoby wypisujące ogłupiające brednie w rodzaju : że Święta Inkwizycja została stworzona po to by bronić oskarżonych - powinny się skierować na witryny o odpowiednim dla nich poziomie umysłowym.
Tu wprowadzamy dyscyplinę odpowiedzialności za wyrażane opinie.


Dziękuję za niechcianą "współpracę" wszystkim frustratom.
Zajmijcie się czymś innym niż zaglądaniem na ten Portal.


20 marzec 2009

Artur Łoboda 

  

Komentarze

 

No nie, nie obcuję z ludmi, którzy bełkoczą infantylnie o Żydach.
Z "ynteligencją" i "inteligencją", jako swego rodzaju surogatem pewnych grup osób o wspólnym lub zbliżonym spojrzeniu i wspólnym mysleniu, nie jest mi po drodze. Do większości swych przemyśleń doszedłem sam. Czy są słuszne, czas zweryfikuje.
I nie piszę, li tylko o tym, co Pan zowie tu "zydostwem". Geneza tej manipulcji oraz konkretne wskazania, kto to uczynił nie jest dla mnie wcale tak jasna. Nie mam na ten temat, aż takiej wiedzy. Długo sie tym zajmuję, ale do wszelkich tez podchodzę ostrożnie. Ująłem ten temat dość ogólnie bez wskazywania "winnych", bo według mnie nie o to tu chodzi. Wskazałam, to co i Pan m.in. pisze, że wolność jest na wyciągniecie ręki. I że jest to w naszej gestii bez żadnych pośredników.
Powtarzam, daleko mi do uproszczeń i tępawego antysemityzmu.

2012-02-15
otłoczyn

 

W historii ostatnich lat, mieliśmy wielokrotnie do czynienia z pacyfikowaniem idei odrodzenia narodowego.
Czy to z głupoty - czy z agenturalnej działalności, pewne środowiska chcą zawłaszczyć sobie prawo decydowania o istocie polskiego patriotyzmu.
Skutki ich działania są widoczne.
Środowiska narodowe są dokładnie podzielone.
Środowiska narodowe to nie są tylko środowiska nacjonalistyczne!
Pewne zwroty są charakterystyczne i dojrzałem je w Pana tekście. Stąd moje przypuszczenie, że przebywa Pan na witrynach z "jedynie słusznymi" antytalmudycznymi treściami.

Wyłożenie przeze mnie całej koncepcji społecznej, nie ma sensu.
I tak je bardzo niewielu przeczyta.
A wrogowie Polski posiądą wiedzę o stanie naszej świadomości.
Na razie są pewni siebie i pyszałkowaci - co działa na naszą korzyść.
Muszą być jednak świadomi, że mają słabe punkty w które kiedyś uderzymy.

2012-02-15
Artur Łoboda

 

Człowiek zawsze używa jakichś zapożyczeń, czy to z języka potocznego, czy z języka, który dociera doń wokoło i zdarza się, że robi to nieświadomie. Co nie znaczy, że ewentualne zapozyczenia sa kliszą, całości koncepcji z której się zapożycza. Teza o rozerwaniu swiadomości - w takim ujęciu słownym - jest moją tezą, którą raz czy dwa wygłosiłem na forach, ale z tego co wiem, to nikt takich zwrotów przede mną, w tym kontekście nie użył publicznie w internecie, chyba że ja tego nie zauwazyłem.
Nie slęczę nad tym medium za często, to może i mi to uleciało.
Co do podziału środowisk narodowych, też widzę tę tragedię, ale niczym poza edukacją i studzeniem głów nie da się tego naprawić. Znam historię na tyle, że umiem rozróżnić nacjonalistów od narodowców, choć już w ramach tych drugich, nie wszystko jest przecież jednolite.
Jakieś wspólne mianowniki trzeba jednak wypracować, żeby w miarę scalić tych, którym los Wspólnoty Mieszkańców, tego co się potocznie zwie Polską, jest bliski.
Problemem jest skala kompromisu.

2012-02-15
otłoczyn

 

Tu poruszył Pan meritum problemu.
Powinniśmy widzieć to - co nas łączy a nie szukać tego - co nas dzieli.
Kiedy jednak jakiś matoł - przez naszą nieświadomość otrzymuje władzę i zaczyna dzielić społeczeństwo - to co powinniśmy zrobić?
Tak było w przypadku Giertycha, który młodzież reprezentującą jakąś subkulturę estetyczną robił kryminalistami. Chodzi w tym wypadku o dzieciaków noszących dredy.
Ten matoł zrobił więcej złego dla polskiego patriotyzmu - niż wszyscy liberałowie razem wzięci.
Więc tu jest problem z szukaniem wspólnych idei.
I cały problem tkwi w natychmiastowej, bezwarunkowej izolacji tego typu ludzi.
Może wystarczyło wyborcom wiedzieć, że jego rodzina poparła Jaruzelskiego w czasie Stanu Wojennego?

2012-02-15
Artur Łoboda

 

Myślę, że by nie wystarczyło.
Ciekaw jestem np. jaki procent dziennego nakładu Gazety Wyborczej, jest sprzedawany?
Rzecz w tym, ze cała grupa ludzi, którzy byli, lub są u "władzy", po 89roku jest całkowicie skompromitowana. Moim zdaniem nie ma wyjątków. I ci ludzie, są zbyt ze sobą powiązani relacjami, których korzeniem jest wspólne poczucie winy, choć może oni tego tak, zapewne nie odczuwają.
Rozsupłać tego się, według mnie, nie da.
Ten węzeł gordyjski musi zostać przeciety. I tak zapewne się stanie, kiedy ostatnie pokolenie "baby boom" z okresu około stanu wojennego i bezpośrednio po nim, nie bedzie mogło być juz wypchnięte za granice za chlebem. Oczywiście będzie to konglomerat czynników, ale zapalnikiem będzie, najpewniej ta grupa ludzi. Byle by znów w gruzowisku, pierwszych skrzypiec nie zaczeły grać wszelkiej maści szumowiny moralne.
I o to trzeba, według mnie, zadbać juz teraz.

2012-02-15
otłoczyn

 

To w zasadzie retoryczne pytanie o strategię narodową.
W mojej opinii rewolucja społeczna wyżu demograficznego winna mieć miejsce 10 lat temu.
Ale wtedy skutecznie łudzono Polaków mitami o dobrobycie wynikającym z wstąpienia do UE.
Więc ludzie pokornie czekali.
Dziś prysły wszystkie mity, i poszukują nowych rozwiązań pijarowskich.
Niedawno pojawiła się wiadomość, że w tym roku zostaną zniesione wizy do USA. A więc kolejny test na naiwność Polaków.
Nam potrzebne są natychmiast zorganizowane grupy ekspertów, które przejmą stery nad Państwem w momencie gdy liberalizm upadnie.
Po obecnym fruwaniu w obłokach absurdu, będzie to gwałtowne lądowanie bez skrzydeł i podwozia. A więc bardzo niebezpiecznie.
Mamy pewne grupy występujące w otoczeniu Rydzyka. Lecz on zawsze dbał tylko o swoje interesy, więc tych ludzi podporządkował własnej polityce.
A może dlatego występują w jego otoczeniu, bo nie są jednostkami niezawisłymi?
Analizuję wypowiedzi pojawiające się w Internecie. Ludzie inteligentni potrafią dać sygnał, że wiedzą - o co chodzi.
Niestety, nie dostrzegam takich wyraźnych sygnałów, że ktoś wie - jak pokierować Polską.
Albo więc - w wyniku powstania narodowego nastanie jakiś rzeźnik, który wszystkich wyrżnie (może tylko w przenośni), albo kolejną manipulacją ogłupią Polaków i będzie rządzić "nowa-stara" władza.

2012-02-15
Artur Łoboda

 

Ponowna wizyta na folwarku zwierzęcym (ze zbioru "Panowie Dyskursu" na www.israelshamir.net)

Izrael Szamir

Wertując ostatnio archiwa George'a Orwella przeczytałem długi list, najwidoczniej napisany przez jednego z dawnych przyjaciół pisarza. Celem listu miały być konsekwencje zdarzeń, jakie miały miejsce na folwarku zwierzęcym, tym unikalnym eksperymencie zwierzęcego samorządu:
„Drogi George'u, moje poszukiwania zaprowadziły mnie na folwark w **shire, który tak żywo opisałeś w swojej książce. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak wielką radość sprawiło mi otrzymanie grantu Akademii na zbadanie jedynego folwarku na świecie, w którym zwierzęta kierowały swoimi sprawami.
Wiedziałem, że pełna demokracja została na folwarku prawie natychmiast zastąpiona przez surowe rządy świń i ich okrutnych psów, więc raczej obawiałem się przekroczyć jej dobrze strzeżoną granicę. Gdy jechałem na wózku ciągnionym przez konia po szerokich alejach Folwarkowa, prosię Linda powiedziało mi, że okropności opisane w twojej książce obecnie przeszły do historii i nastał system liberalny.
Był to jeden z najmniej wydajnych folwarków w okolicy. Lecz zwierzęta były dobrze karmione i przyzwoicie mieszkały, chociaż w raczej skromnych pomieszczeniach. Nie było tutaj powszechnej równości; wszystkim kierował mały zespół specjalnie wychowanych świń. Lecz nawet ich lepsze warunki nie wydawały się bardzo różnić od warunków pozostałej reszty – trochę więcej żarcia, większe pomieszczenia, dostęp do wspólnego wózka folwarku.
Zwierzęta nie były zadowolone. Im bliżej szczytu władzy znajdowały się zwierzęta, tym bardziej były niezadowolone. Marzeniem Lindy było dostanie się do świata ludzi i zostanie gwiazdą Muppet Show. Tego wieczora przyprowadziła paru przyjaciół do mego pokoju w ludzkim klubie. Były to rządzące świnie i lisy intelektualiści – jedyne rodzaje zwierząt, które taki przybysz jak ja mógł spotkać na folwarku. Konie - proletariusze i krowy – chłopi nie umiały w ogóle rozmawiać po ludzku.
Wszyscy goście narzekali. Świnie porównywały swoje chlewy z pałacami teksańskich milionerów naftowych (widziały „Dallas”). Spotkałem pewnego prominentnego świniaka, Stinky, który miał wszystko co folwark mógł dać. Był on szefem salonu masażu dla rządzących świń i tym samym należał do elity. Oznaczało to brak ograniczeń w żarciu, ładny chlew w centrum, komfortową daczę za miastem i możliwość podróżowania do Londynu i Paryża.
„Musisz być zadowolony z życia”, zauważyłem.
„Nie, jestem nieszczęśliwy”, zapiszczał, „kiedy tylko pojadę do Paryża lub Nowego Jorku muszę oszczędzać i mieszkać w naszych mieszkaniach służbowych. Uciechy Lazurowego Wybrzeża są nie dla mnie, nie mogę kupować w Faubourg St Honore”.
„Lecz przecież macie własne piękne miejscowości wypoczynkowe, własnych jubilerów”, oponowałem.
„Są gorsze od waszych”, odpowiedział zdecydowanie. Lisy były nawet bardziej niezadowolone. „Jesteśmy zmuszane do mieszkania w tych samych domach co konie”, powiedział mi czerwony lis. „My, tak bardzo wykształceni - musimy żyć z tymi ordynarnymi bestiami”. Lisy srebrne dumnie obwieściły o swoim północnoamerykańskim pochodzeniu; jeden z nich pokazał mi artykuł w „Encyclopaedia Britannica” potwierdzający ten fakt.
„Zobacz”, powiedział, „moglibyśmy mieszkać w Beverly Hills. Mam krewnego, który wrócił do Ameryki i wylądował w ramionach Nancy Reagan”.
„Życie zagranicą jest tak wspaniałe”, wykrzyknęła Linda. „Pewnego razu poszłam na wystawę świń w Montrealu. Mieszkałyśmy w złotych chlewach, kąpałyśmy się w olbrzymich wannach i dawano nam prawdziwe francuskie frytki. Tylko pomyśl: wszyscy moglibyśmy tak żyć. Lecz nasi szefowie nie chcą tego. Ciągle mówią nam, że ludzie by nas zjedli, zaszlachtowali, zabrali by nasze dzieci... Powiedz nam, jak możemy pozbyć się rządzących nami świń i dołączyć do ludzkości?”
Znalazłem się w dwuznacznej sytuacji. Entuzjazm dla społeczeństwa ludzkiego był wielki i zaraźliwy, lecz oczekiwania były jawnie zbyt optymistyczne. Wymamrotałem coś o kotletach wieprzowych. Linda spojrzała na mnie ze strachem: „Powinnam o tym pomyśleć – jeśli ciebie zaproszono na folwark, musiałeś się zgodzić na poparcie maszyny do prania mózgów Rottena. Dobrze, że nie wszyscy ludzie są tacy. Na przykład, pan Johnson...”
„Kim jest pan Johnson?”, spytałem.
„Ja jestem Johnson”, odpowiedział wysoki człowiek, gładko wygolony blondyn w dobrze skrojonym szarym garniturze, który wszedł do mego pokoju bez pukania.
„Drogi panie Johnson”, pozdrowili go wszyscy. „Wrócił pan. Czy przyniósł pan tych parę drobiazgów, któreś pan obiecał?”
„Oczywiście, przyniosłem. Masz tu paczkę Marlboro, Lindo, i coś od Christiana Diora dla ciebie, Stinky, a niebieskie dżinsy dla ciebie, Różo...”
Dowiedziałem się, że pan Johnson był dziedzicem ogromnego Rancza Johnsonów na zachód od folwarku zwierzęcego i regularnie go odwiedzał, gdzie mógł kupić nadwyżki produkcji i sprzedać piękne rzeczy z wielkiego świata.
Później powiedział mi, że jego ojciec, Jamison Johnson senior, marzył o przyłączeniu ziemi swoich wschodnich sąsiadów do swego majątku. Po zmodernizowaniu, folwark zwierzęcy mógłby być doskonałym źródłem dochodów, produkując mleko, mięso i skóry...
Oprócz biznesu, pan Johnson senior był pochłonięty ideą odzyskania folwarku zwierzęcego dla ludzi. Zwykł mawiać: „Myśl, że zwierzęta rządzą się same jest straszną bezbożnością, może to być pokusą dla moich krów i koni”.
W każdym razie, Mr Johnson junior przyszedł tego wieczoru z powodu specjalnej religijnej okazji – aby celebrować Kult Cargo, którego najwyższym kapłanem był Stinky.
„Panie i panowie”, zaczął Stinky, „podziękujmy naszemu Wielkiemu Dobroczyńcy, drogiemu panu Johnsonowi. Podziękujmy także Wielkiej Skrzyni Towarów”. Zwierzęta wzniosły owację.
Lecz pan Johnson miał złe wieści: „Próbowaliśmy przekonać przewodniczącego Rottena, by sprzedał nam trochę łąk, które graniczą z naszym ranczem, lecz nie zgodził się. Dlatego nie możecie mieć wszystkich słodyczy i drobiazgów o które prosiliście, drogi Stinky”.
„Cholerny Rotten”, warknął Stinky, „Po co nam potrzebne te łąki? Mamy dość łąk. To słodyczy nam brakuje! W następnym tygodniu pojdę na wasze ranczo i zobaczymy co można zrobić”.
Wyszli razem ramię w ramię.
Nie wiedziałem wtedy, że byłem świadkiem przełomowego momentu: początku rewolucji, która zmieniła oblicze folwarku zwierzęcego...
Kilka dni później po włączeniu telewizji w moim pokoju gościnnym dla ludzi, zamiast zwykłych historii o koniach - przodownikach pracy zobaczyłem wizytę Stinky na farmie pana Johnsona. Była to wizyta prawie królewska, z czerwonym dywanem i tłumem dziennikarzy i operatorów filmowych. Z dnia na dzień, Stinky stał się najpopularniejszą świnią na świecie. Nawet zwierzęta które znały go od lat zaczęły patrzeć na niego nowymi oczyma, gdy ogłaszał:
„Uczynimy nasze życie całkowicie tak radosnym, jak u Johnsonów”.
Dotychczas życie na folwarku zwierzęcym było nudne, lecz bez kłopotów. Każde zwierzę dostawało paszę niskiej jakości, lecz do syta, i nie wymagano, aby ciężko pracowało. Lecz wszystko to miało się zmienić.
Wtedy to, lis Maks, mający poważanie u wielu wpływowych świńskich przyjaciół, otrzymał od Johnsona nową zabawkę. Było to wspaniałe, błyszczące, japońskie wideo. Świnia mająca dostęp do prasy drukującej talony na sprzedaż siana też kupiła wideo. Lecz lis Maks zrobił sprytniejszy ruch: wykorzystał swoje mało wartościowe talony i kupił wielkie ilości siana, które przewiózł do Johnsonów aby wymienić na 20 dodatkowych wideo.
Był to prawdziwy grom z jasnego nieba dla zwierząt. Mogli teraz zobaczyć, że dobre życie to nie uprawa pól ani szycie ubrań, lecz sprzedawanie wideo i eksportowanie siana.
Lisy i świnie zaczęły sprzedawać siano, aby nabyć ludzkie delikatesy. I siana zaczęło brakować. Robole, krowy i konie, musiały stać w kolejkach, czekając na dostawę.
Przestały pracować: stanie w kolejkach zabierało im cały czas. Ponieważ siana zaczęło brakować, lisy odkryły, że mogłyby mieć przyzwoite zyski, sprzedając siano za więcej talonów. I chociaż krowy i konie były niezadowolone, nikt nie rozumiał ich języka.
Niektóre staromodne świnie sprzeciwiły się Stinky'emu. Uważały, że powinno się zostawić trochę paszy dla zwierząt. Poparła ich mała i ezoteryczna grupa końskich intelektualistów, którzy starali się przypomnieć zwierzętom, że życie poza folwarkiem to także rzeźnie.
Lecz Stinky nie dał się powstrzymać. Gdy wprowadził nowość w postaci wolności wypowiedzi, Mr Johnson senior zorganizował konkurs wśród dziennikarzy na najlepszy artykuł demaskujący przeszłość folwarku zwierzęcego. Wyjaśniono wszystkie ciemne plamy z historii folwarku, z szaf wyciągnięto wszystkie trupy, natomiast życie poza folwarkiem było wychwalane pod niebiosa.
Folwark stał się miejscem przygnębiającym. Stinky został nagrodzony honorowymi doktoratami uniwersytetów w Salamance i Oksfordzie, lecz był coraz bardziej niepopularny w ojczyźnie.
„Wkrótce Stinky zostanie obalony, ponownie będzie rządzić stara świńska gwardia, a my stracimy ciężko zdobyte wille i miliony”, powiedział lis Maks przyjaciołom. „Czas działać”. Przypomniał sobie o wieprzu Twardym, który kiedyś kierował folwarkiem, lecz został zdymisjonowany przez stare świnie po awanturze o ukradzione konfitury. Twardy był wielkim wielbicielem ludzkiego stylu życia, które według niego polegało na piciu whisky w dyrektorskim towarzystwie. Maks znalazł Twardego w jego chlewie siedzącego nad pustą butelką, i zaproponował mu jeszcze jedną szansę...
Następnie Maks poszedł do Stinky'ego i ostrzegł go o niebezpieczeństwie: „Zostaniesz obalony, jeśli nie będziesz się bronił. Musisz wziąć do obrony psy”.
Stinky zajęczał: „Jak ja, doktor filozofii uniwersytetów w Salamance i Oksfordzie, mogę zachowywać się jak stary założyciel folwarku?” Lecz w końcu zgodził się, że można w tajemnicy spuścić psy.
Maks wybrał stare bezzębne psy i ustawił je wokół rezydencji Stinky'ego. Następnie pojawił się wieprz Twardy ze starannie wybraną bandą lisów. „Zabij mnie, jeśli chcesz”, wykrzyknął, „lecz nie zdołasz powstrzymać zwierząt dążących do ludzkiego stylu życia”.
Te bohaterskie słowa zostały natychmiast wyemitowane przez telewizję Johnsona i wywołały u wielu entuzjazm. Lisy rzuciły się na pałac, lecz stare psy nie zdołały się domyśleć, czego od nich oczekiwano... Stinky oświadczył, że został uwięziony przez psy, lecz nie wywarło to żadnego wrażenia na bandzie Twardego. Został zdymisjonowany i uwięziony. Dzień Wielkiego Zwycięstwa nad Psami ogłoszono świętem narodowym, a na głównym placu postawiono pomnik Twardego, trzymającego za gardło wściekłego Psa Baskerwillów.
„Rządy świń się skończyły”, ogłosił wieprz Twardy. Świnie, które poparły Twardego, przemianowano na tuczniki. Wieprz nie dbał o stare tytuły i przyjął ulubione przez ludzi stanowisko Dyrektora Wykonawczego.
Coraz więcej łąk i pastwisk należących do folwarku zwierzęcego przekazywano właścicielom ludzkiego rancza w zamian za bezpłatną pomoc. Johnson stawiał płoty aby powstrzymać głodne konie i krowy przed wejściem w szkodę, i tylko lisom i tucznikom zajmującym się eksportem pozwalano przekraczać granicę.
„Lecz co mogli eksportować?” dziwiłem się, dopóki nie zobaczyłem Maksa doglądającego ładowania na ciężarówkę raczej chudych krów.
„Głupio, że jesteśmy jedynym folwarkiem, który mając mnóstwo krów nie eksportuje wołowiny”, wyjaśnił.
Niektóre zwierzęta, głównie konie i parę świń, zaczęły powoli rozumieć co się dzieje i zbierały się by zaprotestować. „Zwierzęcy folwark dla zwierząt” krzyczały. „Nie sprzedawajcie nas rzeźnikowi”.
Bramy biura Twardego otwarły się i pojawiło się stado dogów. Nie były to stare bezzębne stworzenia, lecz silne, okrutne bestie, które rzuciły się na tłum. W tym dniu Twardy wygrał – kecz niezadowolenie było duże. Nawet moja przewodniczka Linda zaczęła coś podejrzewać, gdy zobaczyła przyjaciół znikających w ciężarówkach zdążających do rzeźni.
Tymczasem lis Maks, pojechał do pana Johnstona seniora i wrócił z kontraktem: „Folwark zwierzęcy będzie należał do pana Johnsona i będzie nazywał się Nową Farmą Johnsona. Pan Johnson będzie zaopatrywał zwierzęta w siano. Rozumie się samo przez się, że będzie miał prawo zabierać niektóre zwierzęta do swoich zakładów. Pan Twardy pozostanie Dyrektorem Wykonawczym”.
Kontrakt podpisano i tym samym smutna historia folwarku zwierzęcego dobiegła końca. Nowi ludzcy panowie wymusili wysłanie sporej liczby zwierząt do rzeźni. Nikt już nie potrzebował tak dużo personelu do sprzedaży siana...
Johnson uczynił swoje ranczo jeszcze wydajniejszym, zamknął kilka dalej leżących zagród a z wszystkich piśmiennych świń zrobił rąbankę. Lisy wysłano do kuśnierzy, a telewizja Johnsona została zamknięta ponieważ teraz wywoływała wśród zwierząt niewłaściwe oczekiwania. Całkowicie rozgoryczony opuściłem zniszczony folwark. W pociągu spotkałem lisa Maksa i wieprza Twardego, którzy wybierali się na Florydę”.

2012-02-24
Rąbieski

 

Oczywiście, Izrael Szamir pisze o folwarku, który istniał w Polsce w latach 1944-1989. Z wnioskami p. Artura się zgadzam.

2012-02-24
Rąbieski

 

Co do samego Tuska, czytałem kiedyś, na którejś ze stron internetowych, przedruk artykułu, którego autorstwo przypisywane jest temu człowiekowi. Artykuł pochodził z 1987r. O ile obecny premier jest jego autorem, to pokrętność argumentacji tam użytej oraz moroczny klimat całości, wskazują na ogromne problemy piszacego z tożsamością oraz pojmowaniem wszelkich zasad. Myslą przwodnią było, że Polska jest zbyt małym krajem, ażeby stać ją było na podmiotowość, zaś koncepcje federalistyczne i regionalizacja w ramach tego są jedyną metodą na przetrwanie. Tak w gigantycznym skrócie mozna ujać wnioski płynace z tej lektury. Więc, jesli już wtedy, ów człowiek, zakładał niemożnosć bycia upodmiotowionym i z założenia dopuszczał jedynie strukturalną i mentalną kadłubowość Polski, to jak musi myśleć teraz, po tylu latach indoktrynacji i sztucznego, ponadnormatywnego awansu. Bodajże Herbert okreslał takie osobowości, jako "facetów w krótkich spodenkach", tu nawiazuję do jego umiłowania piłki kopanej, a więc taki człowiek piastuje funkcję zarządzania Suwerenem, 38 milionowym narodem. Podwórkowa i głęboko zakopleksiona, pokręta i mroczna osobowośc. Ot kto.
Magellan

2012-02-28
otłoczyn

 

W przeszłości wiele rozmawiałem z Kaszubami o tak zwanym "życiu".
Mają swoje tradycje kulturowe i specyficzny akcent - szczególnie gdy wtrącają jakieś własne słowa, ale to przyzwoici ludzie.
Dla nich Tusk jest obcym.
Nie jest ani Polakiem, ani Kaszubem.
POdobnie jest z większością jego ministrów.
Na pewno jest tak z Sikorskim i Zdrojewskim.
Obaj prowadzą jakąś antypolską grę i powstrzymam się z jednoznacznym jej nazwaniem.
Ale każdy wybiera towarzystwo - sobie podobnych.
Dlatego Rząd Tuska składa się z ludzi z ogromnymi problemami psychicznymi.
Dlatego też w polskiej kulturze promuje się różne dewiacje.

2012-02-28
Artur Łoboda

 

Nie dbają juz nawet o pozory, kiedyś na funkcje eksponowane, starano się kierować osoby, których fizjognomia, przynajmniej budziła odruch respektu u przecietnego człowieka. Obecnie, patrzac na Sikorskiego, Muchę, Nowaka itp. odnosi się warżenie, że rekrutacja tych osób odbywała sie spośród, albo bramkarzy w nocnych klubach, albo bywalców owych nocnych klubów dla młodzieży. Przekaz jest kierowany do ludzi w wieku 20-30 lat.
Inni sa traktowani w granicach błędu statystycznego.
Co do Kaszubów zgoda, ale on nawet Kaszubem, zapewne się nie czuje.
Bandytyzm jest okrutny, ale teraz mamy piękny temat zastepczy.
Stadiony.
Nawet dziennik TVP ma być jutro emitowany zs stadionu.
A mecz z Portugalią to wydarzenie dnia w kraju, który zipe ostatkiem sił.
Ale cóż. Czas musi się wypełnić, bo głosy rozsądku - przez wspólplemieńców, którzy bezpośrednio w grabieży nie uczestniczą - traktowane są jako przejaw degeneracji większej, aniżeli działania faktycznych sprawców obecnego stanu rzeczy.
Utrata przez ludzi instynktu samozachowawczego, którą obecnie obserwujemy, jest być może zapowiedzią nieuchronnej rzezi.
Onegdaj zrobił na mnie duże wrażenie film z głebin oceanu, w którym stado sardynek natrafiło na obfite ławice planktonu. Sardynki przystapiły do konsumpcji. Im dłużej jadły, tym bardziej stawały się zachłanne. A że planktonu było w bród, to uczta stawała się udziałem coraz większej liczby sardynek. Duże nagromadzenie tych ryb zwabiło rekimy, które stopniowo podpływały do przyszłego żerowiska. Sardynki dostzegały zagrożenie i część z nich zaczęła poświęcac uwagę nie tylko jedzeniu. Niemniej gross z nich zareagowało bardzo specyficznie. Przyspiszyło tempo pochłaniania planktonu. Rekiny zaatakowały sardynki, a te miast uciekać, zjadały plankton konwulsyjnie.
Może i my podlegamy analogicznym prawom, jako zbiorowośc?
Chciałbym jednak, aby było inaczej.
Magellan

2012-02-28
otłoczyn

 

Ten przykład z filmu pokazującego zachowanie sardynek doskonale dowodzi jak bardzo tkwimy jeszcze w świecie zwierząt i nie potrafimy od niego odejść.
Jeżeli chodzi o dobór ministrów, to może być zupełnie inna sprawa - niż tylko bezczelność.
Strategie działania polityków tworzą różni "eksperci" od pijaru.
Pewnie porobili różnorakie badania na temat oczekiwań społecznych względem polityków i wynik wskazał, że tak zwani "wyborcy" chcą młodych i ładnych polityków.
Poza tym młody narybek nie jest dla Tuska tak groźny - jak starzy wyjadacze partyjni. To przypomina selekcję z czasów stalinowskich.
Przez 20 lat społeczeństwo poddawane jest nieustannej degeneracji umysłowej. Jeden z kierunków działań prowadzi do przekształcenia Polaków w bezmyślnych "homo ludens", a życie jako niekończącą się zabawę.
Podczas zabawy nie jest wskazane pojawienie się w towarzystwie inteligentnych osób bo mogłyby - choćby wśród nielicznych wywołać stańczykowskie postawy.

Cywilizacja wykształciła zbiór norm służących rozwojowi.
W Państwie Polskim i w Społeczeństwie Polskim takich już nie zauważam.
Z własnego wyboru - albo też z niedokonywania wyboru dopuściliśmy do wykształcenia się na terenie Polski zjawiska "doboru naturalnego" gdy wygrywa ten - kto lepiej się dostosuje do realiów polityczno społecznych.
W naszej rzeczywistości oznacza to większą umiejętność oszustw, kłamstw, podstępów, złodziejstwa i pospolitego bandytyzmu.
Choć od pewnego czasu widzę pewne przebłyski otrzeźwienia wśród Polaków to najpewniej zakończy się to tak - jak po zabójstwie Stanisława Pyjasa w 1977 roku. Następnego dnia po manifestacji nikt nie chciał pamiętać - że w niej uczestniczył.
Tusk rzuci jakąś kiełbasę wyborczą, kilka nowych obietnic, a może wskaże jakiś plankton - którym zajmie się społeczeństwo i rozpocznie się żer.
Myślę, ze tak zwane "dotacje unijne" mogą być symbolem tego planktonu z filmu o sardynkach.

2012-02-28
Artur Łoboda

 

Zgadza się, konsekwencja w działaniu, po chwili entuzjazmu, to njtrudniejszy wybór.
Zamki na piasku gdy pełno w szkle. To oczywiście uproszczenie.
Brak postaw, które jawnie i konsekwentnie, odróżniają się od oczekiwanego modelu. Sposób np. myślenia, albo autoprezentacji, ktorego przykładem był niejaki Machejek, ma wielkie wzięcie.
I pozwala ukryć swą ignorancję przed rozmówcą, a jesli rozmówca jest równie kompetentny, to i zyskać na prestiżu. I tak głupota rodzi kolejna głupotę, a te mnożą się już potem w postepie geometrycznym.
Takim postawom sprzyja edukacja "korporacyjna", gdzie podstawowym celem jest przetrwać za wszelką cenę, a próby efektywnego działania, stanowią - w odbiorze wspólpracowników - przejaw skrajnej nieodpowiedzialności, czy wręcz głupoty. I tak przybrana maska staje się, nieuchronnie własną twarzą. Korporacjonizm, z resztą zagnieżdża się głebiej i szerzej, w każdej ze sfer aktywności życiowej danego "osobnika". Geneza tego jest oczywiście, według mnie, głębsza i zakorzeniona co najmniej w komunistycznym koformizmie, ale ów konformizm, to idealne "komórki macierzyste" dla tego co rozwineło się w ostatnich 22 latach w Polsce.
Jednak w razie, gdy stawi się temu opór, reakcja "animatorów" jest wręcz histeryczna, a to dowodzi tego, że gdyby tak reagowała juz grupka osób, szanse na skuteczny i długotrwały efekt rosna wprost proporcjonalnie.
Odwaga cywilna, edukacja i codzienne poskramianie własnego strachu jest drogą do poszerzania wolności osobistej i skuteczności działań na szerszą skalę.
Pisał Pan jak najbardziej zasadnie o zaszczepieniu ludziom myślenia, którego geneza tkwi w istytucji kapo. Te postawy recypowano, a we wspólczesnym modelu myślenia, wskutek atomizacji rzeczywistych organozatorów "obozu", osoba na takim stanowisku upaja sie złudzeniem posiadania kompetencji rzeczywistej.
To m.in. cechuje ekipę Tuska.
Ps w chwili, gdy człowiek wykaże się ową odwagą osobistą (cywilną) mechanizmy oddziaływania rzeczywistych zarządców, stają się w jednej niemal chwili realnie odczuwalne.
Ale nie wolno się poddawać.
To na obecnym etapie nam pozostaje.

2012-02-28
otłoczyn

 

Do obecnego stanu mentalnego społeczeństwa nie doszliśmy z dnia na dzień.
Wytoczono przeciw nam cały arsenał narzędzi socjotechnicznych, a my mogliśmy się ich tylko domyślać - podczas gdy nasi przeciwnicy posiadali wszystkie informacje o społeczeństwie.
I tak przez wiele lat niszczyli moralność Narodu Polskiego.
Trudno mi sobie wyobrazić odwrócenie mentalności społeczeństwa i powrót na ścieżkę odwagi cywilnej.
Lecz liczę na uśpioną grupę, która zamroziła swoje aksjomaty moralne - by chronić je przed otaczającą nas rzeczywistością.
Tak naprawdę władza rządzących jest krucha. Nie chronią ich czołgi i karabiny.
Najprawdopodobniej stosują jakąś metodę zatruwania fizycznego społeczeństwa i stąd taka porażająca bierność.
Może się też okazać, że zdobyli jakąś wyjątkowo skuteczną broń do podprogowej manipulacji odbiorcami telewizji i wykorzystują ją w praktyce.
Ja nie oglądam telewizji od ponad 10 lat. Może dlatego nie poddaję się zmęczeniu i rezygnacji.
W najbliższym czasie "Oni" zrobią wszystko by przywrócić dopalacze w sklepach.
Młodzież za bardzo wytrzeźwiała. A póki były dopalacze - nie stwarzała problemów politykom.
I dlatego ważnym pytaniem na dziś jest wybór metody działania uprzedzającej posunięcie rządzących - tych prawdziwych, a nie figurantów pokroju Tuska.
Oni nie oddadzą władzy bez walki.

2012-02-29
Artur Łoboda

 

Zstanawiający jest brak komentarzy pod Pańskimi artykułami.
Co do tematu wpisu.
Jak dotychczas nie mamy z Niemcami zawartego pokoju.
Nikt tej kwestii nie podejmuje. Być może dlatego, że formalnie nie wypowiedziano nam wojny, co z czasem, może okazać się przejawem "niebywałej prekognicji wodzów III Rzeszy".
Sprawy formalne, na linii RP RFN, załatwiono przed Traktatem z Maastricht.
W latach 1990-1991.
Warto zbadać tę chronologię i nadwymairowy (pozornie, wobec układów alianckich z czasów wojy) status nowo przemainowanej - RP w układzie 2+4.
Poza tym, istnieje temat sporu co do granicy morskiej w Zatoce Szczecińskiej, zainicjowany przez NRD w 1989r., tuż przed oficjalnym ogłoszeniem likwidaci tego kraju.
Ponadto, zarówno Knclerz RFN oraz - po ostatnich zdarzeniach - również i Prezydent rekrutują się z koncesjonowanej, protestanckiej "opzycji" w ramach NRD. Kanclerzem jest sekretarka Lothara de Maizier'e (mogłem tu zrobić błąd w pisowni). Ówże Pan był ostatnim premierem NRD.
A pan Putin to rezydent KGB w NRD.
I tak powoli pewne rzeczy układają się w całość.
Pytanie kolejne, kto oddziedziczył długi, ale i roszczenia, z likwidacji Prus Wschodnich w ramach podziału III Rzeszy - (najpierw wyodrębniono NRD) i w trakcie oraz po akcie zjednoczenia Niemiec?

pozdrawiam,
Magellan

2012-03-15
Magellan

 

Ps gwoli ścisłości, NRD powstała miesiąc po RFN, niemniej nie mam informacji, co do roszczeń i długów i jakie były między tymi państwami wzajemne obowiązki, podziały i rozliczenia.

Magellan.

2012-03-15
Magellan

 

Już raz pisałem, że moje tekst czyta wiele osób. Nie trudziłbym się pisać dla potomnych, bo wtedy moje ostrzeżenia będa nieaktualne.
Pan też nie komentuje większości artykułów - które u mnie czyta.
Dzieciaki potrzebują się wygadać i dużo komentują.
A ponieważ odwiedzający tą witrynę - są w większości ludźmi z dużym bagażem doświadczenia życiowego - to przyjmują do wiadomości moje teksty i trawią intelektualnie. Więcej nie potrzeba.
Kiedyś mieliśmy tu awanturników, których przegoniłem bo czynili wiele - by odejść od meritum sprawy - bądź w ogóle temat artykułu zagmatwać.

Powyższy tekst - podobnie jak większość moich telegraficznie pisanych artykułów jest zaledwie wywołaniem tematu.
Nie mamy żadnych niepodważalnych dowodów - a jedynie poszlaki.
Osobiście mam tą komfortową sytuację, że czytelnicy moich tekstów przenoszą ich treść dalej i w Internecie zauważyłem dużo wypowiedzi - które są świetnymi syntezami moich wypowiedzi.
Kiedy myślący czytelnicy przeanalizują postawione powyżej tezy - to wyciągną swoje wnioski i się z nimi podzielą - choć pewnie na innej witrynie.

Odnośnie Pana wypowiedzi...
Dziś nikt nie przejmuje się absurdalnością argumentacji USA i Izraela w kwestii przyszłego ataku na Iran.
Już wszyscy się przyzwyczaili do myśli, że napaść na suwerenny kraj zostanie dokonana.
Podobnie będzie wtedy - gdy Niemcy ruszą po ziemie polskie i w takim wypadku nikt nawet nie będzie się zastanawiał, że nie mamy z nimi traktatu pokojowego.
Dużo osób z MF czyta moje teksty i zastanawiam się - jak je wykorzystują - bo nie zauważyłem żadnych bezpośrednich skutków.

Czasem bawię się w swoistą analizę statystyczną.
Punktuję sobie sytuacje - gdy zaraz po moich demaskatorskich wypowiedziach zaistnieją w mediach bądź polityce zjawiska powiązane z przedmiotem moich artykułów.
Dwa dni po opublikowaniu powyższego tekstu - gdy piszę o rozpadzie Państwa - tak zwana "agencja ratingowa Standard & Poor's" podnosi Polsce ocenę, gdy wokół jest coraz gorzej.
Akurat teraz to publikują.

2012-03-15
Artur Łoboda

 

Odnośnie dziwnych zdarzeń "medycznych".
W roku ubiegłym, ok 20-22 stycznia, w nocy najpierw miałem sen, że wokół mojej głowy, przy prawym uchu krąży dziwny, świecacy, mały, kulisty obiekt. Mniej więcej wielkości ziarnka. We śnie usiłowałem go dłonią opędzić, lecz sen sie urwał i obudziwszy się miałem uczucie, że w głowie znajduje sie jakieś ciało obce, które dodatkowo stanowi źródło bólu i wibracji, jakby dźwięków wewnatrz głowy. Te dźwieki dosłownie przeszywały mi czaszkę i jednoczesnie wywoływały uczucie panicznego strachu. To było nie do wytrzymania.
Zjawisko trwało około 2-3 minut, aż naraz poczułem ogromne pragnienie. Poszedłem do kuchni i napiłem sie szklanki wody. Zaraz potem poczułem potrzebę oddania moczu. Z trudem poszedłem do łazienki i po oddaniu moczu natychmiast ustąpiło odczucie ciała obcego w głowie i ustały wibracje i dźwięk.
Nigdy wcześniej, ani później czegoś takiego nie przeżyłem.
Jednak intensywność i charakter tego zjawiska uzmysłowiły mi jak szybko może u kogoś powstać (wywołać) stan wręcz obłędu.


Magellan

2012-03-25
Magellan

 

Nie mamy pojęcia - jaką bronią dysponują wrogowie ludzkości.
Z drugiej jednak strony opowieści o niewyobrażalnych tajnych broniach - co zdarzało się na tym forum - wywołują odczucia paniczne.
Im zdrowszy fizycznie jest organizm człowieka - tym trudniej wywrzeć na niego wpływ.
Z własnego doświadczenia mogę podać, że płukanie organizmu dużą ilością zdrowych płynów - ma bardzo pozytywny wpływ na stan zdrowia.
Czasem zdarza się, że owady wchodzą do ucha wywołując tragiczne skutki.
Może z tym miał Pan do czynienia?
Chyba, że siedzi Pan w jakichś ważnych politycznie tematach i wtedy nie wykluczam użycia jakichś mikro-penetratorów organizmu.
W publikacjach medycznych piszą o tym już od dawna.

2012-03-26
Artur Łoboda

 

Co do owadów, też to brałem pod uwagę, ale chyba, tak szybko i w taki sposób, nie opuszczają one organizmu.
Co do tematów, owszem kiedyś pracowałem w pewnym przedsiebiorstwie, które z racji swego przedmiotu działalności było penetrowane przez wiele służb i realizowało oraz realizuje zadania istotne politycznie. Ale od tego czasu upłyneło juz 7 lat, a ja z "tamtym światem" kontaktów już nie utrzymuję żadnych.
Co do mikropenetratorów, wiem że takie istnieją, ale nie jestem nikim na tyle istotnym, żeby akurat mnie poddano działaniu takich urządzeń.
Gdyby jednak tak było, to straszliwa zgroza bierze, że tak nieistotne osoby jak ja moga być penetrowane.
To co dzieje się w takim razie w świecie decydentów?!

2012-03-26
Magellan

 

Odpowiedź na pytanie nr 7 jest bardzo znamienna.
Co do reszty, m.in. w kontekscie zdania powyżej, meritum sprawy nie tkięto w ani jednym wyrazie odpowiedzi. Klasyczny bełkot, byleby wyrobić odpowiednią ilość znaków graficznych.
Nieco na marginesie, przeglądam różne portale i widzę, że na wiekszosci z tych, które aspirują do krzewienia świadomosci społeczeństwa, z zamiarem wezględnego obiektywizmu relacji, zarysowuje się coraz wyraźniejsza tendencja do polaryzacji poglądów w kwestii konfliktu - najogólniej to ujmując - katolicyzm, a jego wrogowie. W ten sposób dzieli się adresatów tych portali na zwolenników koscioła, jako osób stojacych na straży zasad oraz jego przeciwników, jako osób zdeprawowanych, którzy są nośnikami, najogólniej biorąc NWO.
To bardzo niebezpieczny zabieg, który stanowi przejaw klasycznej dewizy divide et impera.
Piszę to głównie ku rozwadze tych, którzy na owych portalach budują swą świadomość, a którzy jednoczesnie i tutaj zaglądają.
Kanalicja poszukiwań i analiz, jest w coraz wiekszym stopniu wprowadzana.

2012-03-27
Magellan

 

Przed ostatnimi wyborami w USA napisałem, że Amerykanie mają wybór mniejszego zła.
Nie zadawałem sobie sprawy, że Obama jest jeszcze gorszy od Busha juniora.
Proszę zwrócić uwagę, że żadna z\ partii politycznych nie ma w programie działań służących naprawie ekonomii.
Śmieszy mnie gdy czytam, nadzieje internautów, że Kaczyński będzie polskim Orbanem.
A dlaczego nie realizował takiego programu ekonomicznego - gdy był premierem?
A dlaczego Lepper zapomniał swoje sztandarowe hasło "Balcerowicz musi odejść".
Wytrawni gracze realizują swój plan.
A naiwni służą za użytecznych głupców.
To przecież Kościół Katolicki był inspiratorem i nadzorcą zmian politycznych w Polsce - sprowadzających się do oddawania majątku polskiego w obce ręce.

2012-03-27
Artur Łoboda

 

No własnie, wystarczy popatrzeć i przeanalizować, choćby daty z istotnego roku 1981. Daty graniczne "odsuwania" od urzędu Kardynała Wyszyńskiego, data zamachu na Jana Pawła II, przy tym data zamachu na Reagana.
Choćby tylko tyle.
Nie mówiac już o dalszych latach i nie ruszając innych istotnych kwestii.
Co do programów.
Oczywista, że nikt z "poważnych graczy" na naszej scenie tego tematu nie ruszy.
Kolejną nadzieją części społeczeństwa i kolejny akt niszczenia, dopełniać będzie, niestety pewien fabrykant alkoholi z Biłgoraja.

2012-03-27
Magellan

 

Rzecz w tym, że ten populista z Biłgoraja - właśnie na tym Forum zdobywał umiejętności oratorskie.
Podobnie jak inni działacze z jego grupy.
Najgorsze jest to, że ośmieszają bardzo ważne problemy społeczne - omijając całkowicie wyzwania ekonomi.
Palikot powiedział dziś, że rzekomo z mediów dowiedział się o więzieniach CIA na terenie Polski. A my o tym pisaliśmy kilkakrotnie w czasach - gdy miały miejsce te działania.
To gra na poklask.
Przerażające jest to - jak władcy tego świata doskonale manipulują sceną polityczną. Mają na zawołanie kardynałów, prawicowców i lewaków.

A propos...
Otrzymałem dziś z MKiDN jeszcze jedną odpowiedź na pytanie postawione dwukrotnie.
Najpierw wysłałem je do NINA - bez skutku, a potem do Ministra. Ten odpowiedział.

2012-03-27
Artur Łoboda

 

Ironia losu polega na tym ze to Palestynczycy sa Zydami, potomkami Zydow z czasow biblijnych, a Zydzi to w wiekszosci przebierancy o korzeniach znad Wolgi i Donu.

2012-03-31
latarnik

 

Diabeł tkwi w szczegółach.
Palestyńczycy z pewnością nie są Żydami. Ale wykazują większą zgodność genetyczną ze starożytnymi mieszkańcami Izraela niż ci napływowi. 
Soros najprawdopodobniej jest Hazarem. Tak sądzę po jego fizjonomii.
Ale czy wszyscy syjoniści są Hazarami?
W końcu Sefardyjczycy byli najprawdopodobniej potomkami Izraelitów i w XV wieku dotarli do Polski.

2012-03-31
Artur Łoboda

 

Shlomo Sand, profesor historii z Tel Avivu,wyjasnia sprawe pochodzenia Palestynczykow w swojej ksiazce http://en.wikipedia.org/wiki/The_Invention_of_the_Jewish_People

Zydzi nie wyemigrowali w calosci z Palestyny. Ci co tam pozostali, zostali z czasem zmuzulmanieni i potomkowie ich dzis zwa sie Palestynczykami. Religia zydowska przetrwala dzieki Trzynastemu Plemieniu, czyli Chazarom. Potomkowie emigrantow z Palestyny, Zydzi sefardyjscy, sa zaledwie kropelka w dzisiejszej masie zydowskiej.

2012-04-01
latarnik

 

Zgadza się. Ja tego nie kwestionuję.
Ale potomkowie starożytnych izraelitów zmieszali się z napływową ludnością arabską.
Poza tym, zmienili wiarę - co jest istotne.
Dlatego nie można nazwać ich Żydami.
Tak - jak nikt nie nazwie potomka Ślązaka - żyjącego w Niemczech i przyznającego się do niemieckości - Polakiem.
Zwróciłem tylko uwagę na niuanse historyczne.

Powinniśmy wspierać tych Żydów - którzy tak jak ten ze zdjęcia, walczą o pokój i demaskują syjonistów.
W przeciwnym wypadku skutecznie podzieleni nic nie zrobimy.

2012-04-01
Artur Łoboda

 

Pelna zgoda!

2012-04-19
latarnik

 

Przed chwilą Palikot powiedział w Sejmie:

"chorobą, którą należy się przede wszystkim zająć, jest "tragiczna sytuacja na rynku pracy". - To jest ta prawdziwa choroba; jej skutkiem - oprócz tendencji demograficznych - jest właśnie konieczność podniesienia wieku emerytalnego - mówił szef Ruchu."

Jest to oczywiste powtórzenie moich tez z powyższego artykułu.
Od lat politycy zaglądają na to Forum - by bezczelnie wykorzystać moje artykuły dla swoich populistycznych tez.
Cała scena polityczna to jedno - wielkie szambo!

2012-04-26
Artur Łoboda

 

MYSLE PANIE ARTURZE ŻE SZYBCIEJ POGADA PAN ZE SŁUPEM OGŁOSZENIOWYM. PANIE ARTURZE PIS DO TEJ PORY NIE WYKAZAŁ SIĘ NICZYM SZCZEGÓLNYM, NO OPRÓCZ DOSKONALEGO ROZWALENIA PRO POLSKIEJ KOALICJI PISU SAMOOBRONY I LPR. JAROSŁAW KACZYNSKI NIE JEST ZDOLNY DO ZADNEJ KOALICJI, A PO WYBRYKU Z POPRZEDNIĄ KOALICJA TO CHYBA JAKIS NAPRAWDE NIEŹLE NAPALONY NA WŁADZE DESPERAT ZECHCIAŁBY WEJŚĆ W KOALICJE Z JAROSŁAWEM KACZYNSKIM, TEN CZŁOWIEK NIE MAW TEJ CHWILI ZDOLNOŚCI DO KIEROWANIA KRAJEM, TO CHORY OSOBNIK. CZY NIE WIDZI PAN W JAKIM KIERUNKU TEN CZŁOWIEK ZMIERZA, ON CHCE CAŁY KRAJ WSADZIC NA BOMBE ATOMOWA, PCHNĄĆ NAS DO WOJNY Z ROSJĄ ZE SŁOWIANAMI, CZY NIE WIDZI PAN ŻE TO SŁUGUS AMERYKI LUDZIE OTWÓRZCIE OCZY. CZY NIE WIDZI PAN PANIE ARTURZE ZE PIS I PO GRAJA PRZED NAMI TEATRZYK TAK JAK W USA 2 PARTIE NA PRZEMIAN RZĄDZĄCE, DO TEGO WŁAŚNIE DĄŻY TEN UKLAD. NA JAROSLAWA KACZYNSKIEGO NIE POSTAWIŁBYM FUNTA KLAKOW, CHCIAŁBYM SIĘ MYLIĆ. DODAM ŻE NIE JESTEM SYMPATYKIEM ŻADNEJ PARTII, ALE DOKŁADNIE OBSERWUJĘ SCENE POLITYCZNĄ, WIĘC NIE POSTAWIE NA TEGO KONIA.
POZDRAWIAM EL

2012-04-29
EL

 

W historii Polski mieliśmy bardzo różne alianse, które najczęściej wychodziły nam bokiem.
Niektóre były tylko etapem, na drodze do istotnych przemian - czego najlepszym przykładem były Legiony Piłsudskiego.
O tym, że Kaczyńscy nie są w stanie, albo nie chcą działać dla dobra Polski, pisałem wtedy - gdy pierwszy raz spojrzałem im w oczy - w 2004 roku.

http://krakow.zaprasza.eu/fotogaleria/photo.php?category_id=200&file_id=3688&fileBackPage=1&filesPage=6

Możemy, oczywiście nic nie robić i tylko czekać na rozwój wydarzeń.
Ten list został poprawnie przesłany pocztą elektroniczną do biura PiS w Warszawie.
Od tego momentu stał się wydarzeniem politycznym.
Każdy uczciwy Polak zdaje sobie sprawę, że postulowane w powyższym liście treści są niezbędne, dla ratowania naszego Kraju.
Odrzucenie ich oznaczać będzie dokładnie to - o czym Pan napisał.
Postawi jednocześnie z złym świetle wszystkich wspierających Kaczyńskiego, a głównie Rydzyka.
Chociaż to ja wezwałem wiele lat temu do utworzenia koalicji PiS - Samoobrona - LPR, to z zażenowaniem patrzyłem - jakie głąby reprezentowały te partie w Sejmie i Rządzie.
Być może mam zbyt silny filtr moralny, bo we wspomnianych partiach chciałem widzieć głównie ludzi inteligentnych. Tylko, że oni zniknęli po wyborach.
Jak napisałem: wolę być naiwnym, niż popełnić błąd zaniechania.
Teraz czekamy na odpowiedź Kaczyńskiego, która ukaże jego prawdziwe intencje.

2012-04-29
Artur Łoboda

 

Mądra, dojrzała analiza. Jak zwykle.

2012-05-05
x

 

Gorąco popieram tą inicjatywę.

2012-05-09
Artur Łoboda

 

"Dopiero na podstawie praktyki - różni teoretycy ekonomii - dorobili do funkcjonującego systemu swoje ideologie."
Bo tak właśnie działa rzetelna nauka: odkrywa ukryte zależności z otaczającej rzeczywistości tworząc i dostosowując teorię tak, aby była jak najbardziej konwergentna z otoczeniem; a nie dostosowuje rzeczywistość do swoich chorych wizji jak Hegel ("Jeśli rzeczywistość nie zgadza się z teorią, tym gorzej dla rzeczywistości!").

"Inaczej było w wypadku socjalizmu - który był odpowiedzią na agresywny kapitalizm."
No i właśnie to są te chore wizje wymienione powyżej.

2012-05-28
ads

 

Świetny tekst. W szkole zawsze olewałem historie, odczułem potrzebę poznania naszej historii i dzięki temu artykułowi zagłębie się jeszcze bardziej. Wielkie dzięki.

2012-05-29
dddddd

 

http://kontrowersje.net/tresc/jewish_death_camps_hawajski_prezydent_obama_pacholkowi_sierakowskiemu_i_pozostalym_pacholom


w komentarzach DeMist ::: pon., 04.06.2012 - 0:41.

2012-06-04
Telematic

 

http://kontrowersje.net/tresc/pocztowka_z_wyrazami_ubolewania_holokaust_i_nazizm

2012-06-04
Telematic

 

http://www.debbieschlussel.com/50114/poles-were-complicit-in-holocaust-outrage-over-obama-gaffe-is-fraudulent-ignorant/

Quod Deus vullt perdere prius demenat

2012-06-05
Telematic

 

Dzień dobry .
Panie Arturze .
Wiele prawdy w Pańskich słowach , ale również wiele nieprawdy .
jest Pan bardzo sfrustrowany i niezadowolony ze wszystkiego co Pana otacza .
Co było kiedyś i jak mniemam co będzie w przyszłości .
Z pańskich słów nie wynika żadna Pańska idea.
Krytykuje Pan wszystkie systemy polityczno-społeczne jakie istniały . I będzie Pan krytykował te które są przed nami .
Bonaparte , Hitler , lenin , KIM , prezydenci USA . Nie wszyscy byli źli !!! . Niektórzy , a zaryzykowałbym - wszyscy - dawali radość i szczęście swoim społeczeństwom .
Z jakim skutkiem ? - odczuwamy ten skutek obecnie . Myślę że każdy z "wielkich" wodzów chciał dobrze dla swoich społeczeńst . Myślę że to społeczeństwa nie dorosły do "swojego" Wodza .
Najbliżej była tzw. "KOMUNA" . Problem jej to były w zasadzie tylko dwa . Zewnętrzny - wróg kapitalistyczny - czytaj (pieniądz i wyzysk) i wewnętrzny - wykształcenie społeczeństwa .
Chyba nie da się rządzić mądrym społeczeństwem .(Stawiam pewnik) . Da się rzązić społeczeństwem niewyedukowanym , zantagonizowanym . I mamy przykłady w całym kapitalistycznym świecie . A w Polsce ? - likwidacja szkół wszelkich stopni , likwidacja przedmiotów ścisłych , zerowy poziom nauczania .
I po 20 latach mamy "zadowolonych" (5-10 %) i "niezadowolonych" 70 % a reszta do kupienia .
Tworzy się tego typu "niezależne media" które wcale nie są niezależnymi , lecz albo są nieistotne , albo są instrumentem pomiarowym kapitalistów ( czytaj pieniędzy ) .
NIE MA NIEZALEżNYCH MEDIÓW !!!!
Dobrobyt dla wszystkich na ziemi to niestety utopia .
Tylko 21 grudnia (też utopia) może coś zmienić .

Proponuję Panie Arturze opowiedzieć się po jednej z wielu stron i walczyć o idee .

Pozdrawiam
Krzysztof Stefaniak

2012-06-14
Krzysztof61

 

Mam wątpliwości - czy sobie Pan żartuje, czy pisze poważnie.
Byli władcy, którzy choć minimalnie - zabezpieczali potrzeby rządzonych.
Nie parli do wojen, lecz skupiali się na wewnętrznych problemach.
A co do "opowiedzenia się po którejś ze stron"...
Głupotą jest cywilizacyjne cofanie się wstecz. A na naszej scenie politycznej mamy kanalie, lub zacofanych patriotów.
Polacy popełnili w swoich wyborach więcej błędów "niż ustawa przewiduje".
A ja walczę o to - by choć trochę Naród wyedukować i by tych błędów było mniej w przyszłości.
Opowiedziałem się dawno po stronie uczciwości i rozumu. I w tych niezależnych od polityki i kapitału mediach - realizuję swoje zadanie.

2012-06-14
Artur Łoboda

 

beczal jak koza

2012-06-22
latarnik

 

Deutsche Welle

Zakończone w Berlinie 7. Biennale zobaczyła rekordowa ilość osób. Impreza nie przypadła jednak do gustu krytykom. Kuratorowi Arturowi Zmijewskiemu zarzucono kicz, cynizm i mieszanie sztuki z polityką.

Ostatniego dnia Biennale (1.07.12) niemiecki malarz Andreas Fasbenber wydał natomiast oświadczenie prasowe. Jeszcze w trakcie imprezy wycofał się z niej, a w oświadczeniu wytłumaczył: "Ocuppy Biennale chciało z polityki zrobić sztukę, a sztuki się pozbyć zamieniając ją na politykę. Nie mogę się na to zgodzić".

Należy więc przypomnieć, że Artur Żmijewski to redaktor artystyczny pisma Krytyka Polityczna, związany z Galerią Foksal. A więc tego środowiska, które pod hasłem rzekomej walki z "polskim faszyzmem" sprowadziło do Warszawy niemieckich bandytów, by bili ludzi pragnących zamanifestować swój patriotyzm.

Żmijewski w latach 1990–1995 studiował na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Uczeń "Kowalni" – pracowni Grzegorza Kowalskiego, z której wywodzą się między innymi: Katarzyna Kozyra, Paweł Althamer, Jacek Markiewicz.

I wszystko jasne.

2012-08-11
Artur Łoboda

 

Na polskiej scenie politycznej nie ma żadnej partii, która miałaby prawo do powoływania się na tradycję emigracyjnej PPS.
Jeżeli chodzi o obecny PSL to doskonale sprawę przedstawia film Tv Trwam "PSL - Skradziona tożsamość".
Obecna PSL nie ma żadnych związków z przedwojennymi partiami ludowymi.

2012-08-22
Artur Łoboda

 

Pani Ewa niezbyt precyzyjnie opisała moją osobę słowami "artysta odrzucany przez władze Krakowa".

Jacek Majchrowski - podobnie jak stalinowscy oprawcy kultury polskiej, bardzo chętnie widzi wokół siebie artystów upiększających jego rządy.
Każdemu z nich coś sypnie.
To nie "władze Krakowa" ale ja sam dokonałem w młodości moralnego wyboru - by nie prostytuować się dla możliwości realizacji artystycznej. I tą drogą idę niezłomnie.
A skoro nie sprzedaję się rządzącym - to utrudnia mi się pracę tak samo - jak robiono to w haniebnych latach stalinowskich.

Nie mam się czego w swoim życiu wstydzić, w przeciwieństwie do moralnych dziwek, które popierały PO i Komorowskiego.
Polakom nie wolno nigdy tego zapomnieć.
Natomiast o działalności Federowicza - syna napiszę niedługo specjalny artykuł.

2012-09-17
Artur Łoboda

 

Serdecznie dziękuję Panu Arturowi Łoboda za szybki komentarz i to, że mój artykuł ukazał się tak szybko.
Przepraszam, że nieprecyzyjnie określiłam, że Pan Artur został odrzucony przez władze naszego Krakowa. W pełni doceniam Jego decyzję o niepodejmowaniu współpracy z paskudami nasze Miasta. Ja też wiele lat temu nie "sprzedałam się" i trzymam się tej linii po dziś dzień, a Światli Ludzie" naprawdę mi pomagają, nie będę tutaj wymieniać Ich z nazwiska, bo są skromni i konsekwentnie idą do przodu. Tą drogą Im dziękuję. Z poważaniem Ewa Englert-Sanakiewicz
Kraków, dnia 17 września 2012 r.

2012-09-17
Ewa Englert-Sanakiewicz

 

Będzie to ciąg dalszy pt. TORA, TORA po polsku

Cytuję tekst ze spektaklu "Trzy w jednym - upadek?" Teatru ESSE, który odbędzie się 28 września 2012 r. na SCENIE ATA, najbardziej gościnnej Scenie Pani Alicji Tanew.

Bez ducha i serc to ludów szkielety
i większość chce tylko szmalu - niestety!
Żyją by zżerać pizzę i hoddogi,
a zatrzymują się jedynie wpół drogi,
by przesiąść się z mercedesa do toyoty,
prowadząc żywot głupca lub idioty.
Ubezpieczają swoje nędzne życie
zakrapiając go wódą - sumiennie, sowicie.
Nie potrafią wiedzieć, nie mają sumienia,
a tylko seks /tak uważają/ ich zmienia.
Płodzą, rżną się i mnożą pieniądze,
kierują nimi wielce marne żądze.
Łapią w polskich stawach wielkie karpie,
zazdrość o wszystko zawsze nimi szarpie,
odrzucając smak śledzia w octowej śmietanie.
I co po nich pozostanie?
"Carpe diem" i jeszcze "Quo vadis?"
Machają krótką szabelką,
nic tu nie poradzisz!
I cóż z tego, że znają smak karpia po żydowsku,
a ja - znam i doceniam!
I dzięki TEMU na drobne się nie rozmieniam!

Zapraszam serdecznie do naszego Teatru, gdzie mowa jest o ludzkich wadach, poprzez spojrzenie na zwierzęta i nasz real. Tutaj to tylko fragment magicznej całości, która nie nudzi, ale wzruszyć potrafi.
Drodzy Rodacy! Nie bójcie się prawdy o sobie!

Poleca Ewa Englert-Sanakiewicz, dnia 17 września 2012 r.

2012-09-17
Ewa Englert-Sanakiewicz

 

Artykuły są świetne tylko kto to czyta. W naszym Kraju co się nie da ukryć była i jest znikoma liczba ludzi których to wszystko obchodzi. Żeby odrodziła się Polska potrzeba do tego
Polaków a nie masy które tylko w tym języku rozmawiają.
Pozdrawiam

2012-10-01
Artur

 

Bardzo udane i celne spostrzeżenia. Dzięki za podzielenie się nimi.

2012-11-08
latarnik

 

Zapomniałem podać najbardziej oczywisty przykład budowy imperium przez niewolników. To Związek Radziecki w którym miliony więźniów politycznych budowało potęgę tego potwora.
Ale demokracji trudno się doszukiwać w tym systemie.
Chociaż funkcjonowała wirtualna demokracja w umysłach naiwnych obywateli - o zniewolonych umysłach.

2012-11-19
Artur Łoboda

  

Archiwum

Zapytajmy prościej o Unię
luty 13, 2003
Ewa Kluczkowska http://www.rzeczpospolita.pl/
Glemp zna telefon do Pana Boga
kwiecień 15, 2003
prymas Józef Glemp
Wiarus znaleziony w sieci
marzec 1, 2006
Szukacz
MPK w Krakowie podwyższa ceny biletów, a jednocześnie kupuje automaty do sprzedaży biletów za 8 mln zł
grudzień 30, 2004
aaa
POBIEGLIŚMY W MGŁĘ BEZ TOASTÓW
czerwiec 17, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
Ogólnokrajowa DEMONSTRACJA PRZECIW WOJNIE Z IRAKIEM!
luty 7, 2003
Kolosy na glinianych nogach
październik 29, 2006
Marek Olżyński .
Miliony dolarów na kontach b. prezydenta Peru
październik 3, 2004
Wina ministrów
sierpień 28, 2007
Marek Olżyński
Nuklearna Hipokryzja
marzec 7, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
ONZ: Bioróżnorodność jest warunkiem przetrwania życia
maj 22, 2004
PAP
E-mail z Chicago
grudzień 3, 2008
Dariusz Kosiur
Lekcja, która niczego nie uczy
sierpień 27, 2004
Nie rozcięty węzeł według Kołodki
lipiec 5, 2002
PAP
Konflikt irański jest zapalnikiem globalnej bomby monetarnej
luty 16, 2006
maciek
Greenspan
styczeń 16, 2003
ANDRZEJ LUBOWSKI
Nie dla baz USA! - podpisz petycję
wrzesień 24, 2006
nadesłała Dorota
Ślepcy od Bibuły
marzec 19, 2007
kruzoe
Tragedia wojny i powojnia
kwiecień 4, 2003
Waldemar Moszkowski
Garbate umysły i Pinochet
czerwiec 29, 2007
Artur Łoboda
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media