„Gdyby głosowanie mogło cokolwiek zmienić, byłoby nielegalne” – Thorne,
Kraina ślepców (2006)
Po miesiącach narzekań, obrzucania błotem i straszenia, głosy w końcu zostały oddane i wynik jest znany:
wygrało Deep State.
Pomimo
wydania miliardów na stworzenie iluzji wyboru, której kulminacją jest rytuał głosowania na Donalda Trumpa lub Kamalę Harris, jeśli chodzi o większość ważnych kwestii, które utrzymują nas w niewoli autorytarnych władców, niewiele się zmieni.
Pomimo wszystkich wysiłków, które włożono w przekonanie nas, abyśmy uwierzyli w fantazję, że wszystko się zmieni, jeśli tylko wybierzemy „właściwego” politycznego zbawcę, następnego dnia po zaprzysiężeniu nowego prezydenta, dla niewybieralnej biurokracji, która faktycznie rządzi rządem, wszystko wróci do normy.
Wojna będzie trwała.
Zabójstwa dronów będą trwały.
Nadzór będzie trwał.
Cenzura każdego, kto krytykuje rząd, będzie trwała.
Rządowe wysiłki, aby nazwać dysydentów ekstremistami i terrorystami, będą trwały.
Strzelaniny policyjne będą trwały.
Naloty oddziałów SWAT będą trwały.
Rozboje na autostradach dokonywane przez urzędników rządowych będą trwały.
Skorumpowany rząd będzie trwał.
Więzienia nastawione na zysk będą trwały.
A militaryzacja policji będzie trwała.
Problemy te utrzymywały się — a w wielu przypadkach wręcz rozkwitały — zarówno za rządów republikanów, jak i demokratów w ostatnich latach.
Wynik tegorocznych wyborów niczego nie zmienia.
Rzeczywiście, wystarczy przyjrzeć się programom i politykom, na które
nie wpłyną wybory prezydenckie w 2024 r., a zrozumiesz lepiej priorytety rządu, które mają niewiele wspólnego z reprezentowaniem podatników, a wiele ze zbieraniem pieniędzy, władzy i kontroli.
Podważanie Konstytucji będzie kontynuowane bez przerwy.
Tak zwana wojna z terroryzmem, którą Ameryka prowadzi nieustannie od 11 września, podkopuje nasze wolności, rozwala naszą Konstytucję i przekształca nasz naród w pole bitwy, w dużej mierze dzięki takim wywrotowym przepisom jak USA Patriot Act i National Defense Authorization Act.
Te prawa — które całkowicie omijają praworządność i konstytucyjne prawa obywateli amerykańskich, zmieniając orientację naszego krajobrazu prawnego w taki sposób, aby zapewnić, że stan wojenny, a nie praworządność, nasza Konstytucja Stanów Zjednoczonych, stanie się mapą, według której poruszamy się po życiu w Stanach Zjednoczonych — będą nadal egzekwowane.
Wojna rządu z narodem amerykańskim będzie trwała nieprzerwanie.
„My, naród” nie jesteśmy już chronieni przez rządy prawa.
Podczas gdy Pierwsza Poprawka — która daje nam głos — jest kneblowana, Czwarta Poprawka — która chroni nas przed zastraszaniem, nękaniem, biciem, łamaniem i szpiegowaniem przez agentów rządowych — jest wypruwana.
W związku z tym nie musisz już być biedny, czarny lub winny, aby być traktowanym jak przestępca w Ameryce.
Wszystko, czego potrzeba, to przynależność do klasy podejrzanych — to znaczy obywateli — amerykańskiego państwa policyjnego.
Jako
de facto członek tej tak zwanej klasy przestępczej, każdy obywatel USA jest teraz winny, dopóki nie udowodni się jego niewinności.
Ucisk i niesprawiedliwość — czy to w formie strzelanin, inwigilacji, grzywien, konfiskaty majątku, wyroków więzienia, przeszukań przydrożnych itd. — dotkną nas wszystkich, jeśli nie zrobimy czegoś, aby je powstrzymać teraz.
Rząd cieni — znany również jako Deep State, znany również jako państwo policyjne, znany również jako kompleks militarno-przemysłowy, znany również jako kompleks państwa nadzoru — będzie trwał nieprzerwanie.
Zkorporowana, zmilitaryzowana, zakorzeniona biurokracja, która jest w pełni operacyjna i obsadzona przez niewybieralnych urzędników, będzie nadal wydawać rozkazy w Waszyngtonie, niezależnie od tego, kto zasiada w Białym Domu lub kontroluje Kongres.
Przez „rząd” nie mam na myśli wysoce stronniczej, dwupartyjnej biurokracji Republikanów i Demokratów.
Mam raczej na myśli „rząd” z dużej litery „G”, zakorzenione Deep State, na które nie wpływają wybory, które nie są zmieniane przez ruchy populistyczne i które wykroczyło poza zasięg prawa.
Manipulacja kryzysami narodowymi przez rząd w celu rozszerzenia swoich uprawnień będzie kontynuowana bez przeszkód.
„My, ludzie” zostaliśmy poddani „stanowi wyjątkowemu”, które usprawiedliwia wszelkiego rodzaju tyranię rządową i przejęcia władzy w imię tak zwanego bezpieczeństwa narodowego.
Bez względu na tak zwane zagrożenie dla narodu, rząd ma tendencję do wykorzystywania wzmożonych emocji, dezorientacji i strachu narodu jako środka do rozszerzania zasięgu państwa policyjnego.
W istocie odpowiedzią rządu na każdy problem jest nadal więcej rządu — kosztem podatników — i mniej wolności jednostki.
Niekończące się wojny, które wzbogacają kompleks przemysłu militarnego, będą kontynuowane bez przeszkód.
Rozszerzające się imperium wojskowe Ameryki wysysa kraj z szybkością ponad
93 milionów dolarów na godzinę (co daje łącznie
920 miliardów dolarów rocznie ).
Niesamowite, że chociaż Stany Zjednoczone stanowią zaledwie 5% populacji świata, Ameryka
szczyci się prawie 40% światowych wydatków wojskowych , wydając na wojsko więcej niż 9 kolejnych krajów o największych wydatkach razem wziętych.
Korupcja rządowa będzie trwać nieprzerwanie.
Rząd nie jest naszym przyjacielem.
Nie działa też dla „nas, ludzi”.
Amerykanie instynktownie to rozumieją.
Kiedy zapytano
Amerykanów o największy problem, z jakim zmaga się naród, opowiedzieli się oni za rządem jako o największym zmartwieniu .
W rzeczywistości prawie trzy czwarte ankietowanych Amerykanów
uważa, że rząd jest skorumpowany .
Nasi tak zwani przedstawiciele rządu tak naprawdę nie reprezentują nas, obywateli.
Obecnie
rządzi nami oligarchiczna elita interesów rządowych i korporacyjnych, której głównym interesem jest utrzymanie władzy i kontroli.
Tyrania rządu pod rządami imperialnego prezydenta będzie trwać nieprzerwanie.
Konstytucja przyznaje prezydentowi bardzo konkretne, ograniczone uprawnienia.
Jednak w ostatnich latach amerykańscy prezydenci namaścili się władzą prowadzenia wojny, jednostronnego zabijania Amerykanów, torturowania więźniów, pozbawiania obywateli ich praw, aresztowania i bezterminowego przetrzymywania obywateli, prowadzenia bezprawnego szpiegowania Amerykanów i tworzenia własnego tajnego rządu cieni.
Uprawnienia zgromadzone przez każdego poprzedniego prezydenta i odziedziczone przez każdego kolejnego prezydenta — uprawnienia, które składają się na zestaw narzędzi terroru dla imperialnego władcy — upoważniają każdego, kto zajmuje Gabinet Owalny, do działania jako dyktator, ponad prawem i poza jakąkolwiek rzeczywistą odpowiedzialnością.
Musimy się pogodzić z ponurą rzeczywistością, że rząd USA stał się większym zagrożeniem dla życia, wolności i własności swoich obywateli niż jakiekolwiek inne niebezpieczeństwo, przed którym rząd rzekomo nas chroni.
Jak jasno napisałem w mojej książce
Battlefield America: The War on the American People oraz w jej fikcyjnym odpowiedniku
The Erik Blair Diaries , taki stan rzeczy stał się status quo, niezależnie od tego, która partia jest u władzy.
Źródło:
https://www.rutherford.org/