ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Kalisz w obronie Olszanskiego i Osadowskiego 
 
Rosyjska ruletka, czyli epidemia testów 
Jak jeden mąż przyjęto błędny model matematyczny i zamknięto w domach miliony ludzi wpędzając ich w dodatkowe problemy zdrowotne i finansowe. Zrujnowano gospodarki, zlikwidowano całe branże, przekreślono cały dorobek na temat zdrowego stylu życia. 
Ostatni mit (o polityce sowieckiej) 
 
Czy Policjanci będą zwracać za bezprawne mandaty? 
Zarówno mandaty, jak i wnioski o ukaranie karą finansową do sanepidu, które wystawiali poszczególni policjanci w czasie epidemii, okazują się być nie tylko bezprawne, ale i naruszające konstytucję.  
Czy w “szczepionkach anty-Covid” znajdują się hydrożele magneto-reaktywne? 
Magnesy i monety są przyciągane przez miejsca “zaszczepienia” 
Ameryka: Od Wolności do faszyzmu 
Amerykanie zaczynają rozumieć - co się dzieje z ich krajem. O tym mówi film pod wskazanym linkiem. 
Peruwianski sad uznal B. Gatesa G. Sorosa i Rokefelerow odpowiedzialnych za tworzenie "pandemii" COVID 19 
 
Montanari: Szczepionka to wielki przekręt 
Jeśli prawdziwa choroba nie daje odporności, absurdem jest mieć nadzieję, że szczepionka może to zrobić, co nie jest niczym innym, jak tylko chorobą w postaci atenuowanej. 
Niezależna witryna Alexa Jones'a 
Alex Jones należy do nielicznych ludzi na świecie którzy mają odwagę mówić prawdę o antyspołecznej konspiracji 
Szczepionkowy stan wojenny w Nowym Jorku 
Nowy Jork inicjuje wprowadzenie medycznego stanu wojennego z użyciem oddziałów wojska, aby przejąć szpitale, z których niezaszczepieni pracownicy służby zdrowia są masowo zwalniani 
Zełenski kupił sobie dwa jachty 
Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? 
Meredith Miller - Trauma w relacjach ludzi z rządem. Psychologiczne aspekty operacji „Covid-19”  
Jak robi się z ludzi idiotów czy zmanipulowane marionetki i jak ludzie robią to sobie sami !
 
Astrid Stuckelberger, sygnalistka WHO - wywiad 'Planet Lockdown' 
 
Za Javierem Milei stoi Chabad Lubavitch - chasydzka struktura przestępcza 
Nowy premier Argentyny Javiere Milei uważany jest przez niektórych za drugiego Trumpa 
CZY ROZUMIESZ SKĄD ZAMIESZKI I PRÓBA WYWOŁANIA WOJNY DOMOWEJ W USA?  
nie podejmuje żadnych interwencji w stosunku do osobników kierujących takimi organizacjami jak „Antifa” i Black Lives Matter – czyli George Sorosowi, Billowi Gates czy Amerykański wirusolog i członek powołanej przez administrację Donalda Trumpa grupy zadaniowej ds. epidemii COVID-19 Anthony Fauci – który jest siłą napędową dla Gatesa i Sorosa w sparawie Covid-19 i szczepionek. – to wszystko, zaprzecza opisom powyższego artykułu. Myślę że czas pokaże co dalej… 
Strzeżcie się Obamy 
Kto naprawdę stoi za Barakiem Obamą? 
Na wzór hitlerowski 
Eksterminacja starszych osób w Niemczech.  
Deklaracja Wielkiej Barrington  
Po atakach, oto wypowiedź profesora Sucharita Bhakdi. 
Czy zaszczepieni staną się własnością koncernów farmaceutycznych? 
Czy szczepienia służą nowoczesnemu niewolnictwu? 
Co musimy zrobić aby pokonać globalistów? 
Brat Alexis Bugnolo z Rzymu. 
więcej ->

 
 

BIAŁORUSKI NARÓD PAŃSTWOWY

"Świat Inflant"; nr. 13 (52), Akant; nr 13 (130) grudzień 2007
Tożsamość państwowa Białorusi krystalizuje się nie tyle w ogniu sporów wewnętrznych, co w obronie przed nowoczesną, ekonomiczno-kulturową agresją ze strony sąsiadów, a przede wszystkim Imperium Americanum, które chce decydować o kształcie całego świata i wszędzie rozdawać swoje karty. We własnym interesie przede wszystkim. Bezkrwawa agresja Rosji, Unii Europejskiej i USA przyspiesza nad Niemnem, Dnieprem i Berezyną proces powstawania narodu państwowego na wzór Francji, Belgii, Szwajcarii czy wreszcie USA. Naród państwowy rozumiany jest jako wspólnota polityczna obywateli równych wobec prawa niezależnie od pozycji społecznej, pochodzenia, języka i wyznania.

Na Białorusi wszystkie te składniki zróżnicowania są szczególnie widoczne.
Inna jest pozycja społeczno-ekonomiczna mieszkańców miast, w szczególności zaś 2- milionowej stolicy, a inna mieszkańców wsi i to głównie kołchozowo-sowchozowych. Zgodnie z tradycją polityczną Wschodu inną pozycję mają szarzy obywatele, a inną przedstawiciele władz, w tym administracji wszelkich szczebli, którym przysługują niekwestionowane i zwyczajem sankcjonowane niemałe przywileje oraz wysoki autorytet urzędu jako takiego. System prezydencki w wydaniu łukaszenkowskim nie jest na Białorusi czymś obcym, ale czymś bardzo swoiskim. A Łukaszenka ma tysiące swoich sobowtórów politycznych na każdym szczeblu władzy, a zarazem sam jest politycznym sobowtórem historycznych władców, w tym oczywiście polskich magnatów z Radziwiłem na czele. Car rosyjski, król polski, a szczególnie polscy możnowładcy stworzyli podglebie mentalne- społeczne pod białoruski wertykalizm polityczny.
Trzy wielkie narody: Białorusinów, Rosjan i Polaków różnicują wewnętrznie odmienne doświadczenia historyczne, począwszy od magnacko-szlacheckiego poprzez chłopsko-nacjonalistyczne a skończywszy na bolszewickim. Mieszczańsko- inteligenckiego pierwiastka jest zza Bugiem bardzo mało.
Różne są oczywiście języki, choć kuriozalna dominacja rosyjskiego nawet wśród nacji odrębnych kulturowo powoduje, że mieszkańcy tego 11-milionowego państwa łatwo się porozumiewają, podobnie zresztą jak wszyscy mieszkańcy byłego, niesamowicie zróżnicowanego w zakresie etnicznym, Imperium Sowieckiego. Skądinąd mało kto mówi tu czystym językiem rosyjskim, ale lokalnie nacechowana hybryda tegoż języka i innych, w tym polskiego, bez trudu pozwala wszystkim z wszystkimi się porozumiewać. Tradycyjnym religiom Białorusi: staro - i nowo- prawosławnej oraz rzymskokatolickiej towarzyszą mniej lub bardziej radykalne, ale świetnie korespondujące ze staroruskim kolektywizmem wyznania ewangelikalne oraz, najbardziej chyba liczna grupa bezwyznaniowców, co w tym obszarze kulturowym też jest swego typu światopoglądem i postawą duchową.
Tak wielosmakowy, nie mający chyba odpowiednika na całym świecie konglomerat społeczny jednoczy wspólne terytorium, w zasadzie odwzorowujące kształt wschodniego skrzydła Rzeczypospolitej Trojga Narodów oraz dziejowy fakt, jakby porzucenia tegoż terytorium przez dotychczasowych jego suwerenów - Polskę i Rosję, tę drugą w postaci rusyfikacyjnego ZSRR. Polska nie widzi swych interesów za Bugiem, a resentymenty do tych ziem wyparowują wraz ze starszymi pokoleniami, a jeżeli już III RP na nie wkracza, to tylko popychana przez Unię Europejską, wciąż poszukującą nowych rynków zbytu i rezerwuarów taniej siły roboczej, nie mówiąc już o kanałach tranzytowych na Daleki Wschód. Rosja wprawdzie chce zwasalizować ekonomicznie swego zachodniego sąsiada i wykorzystać go jako tarczę obronną przed agresywnym Zachodem, sterowanym pod względem militarnym przez Amerykanów, ale nie chce wziąć za niego pełnej odpowiedzialności. Dzisiejszy imperializm to już nie podbijanie ziem i narodów, które trzeba utrzymać, także w porządku. Osierocona politycznie Białoruś, wierząca już jednak w swoją niepodległość i suwerenność szuka więc partnerów w dalekiej Azji czy w Ameryce Południowej, w tym przede wszystkim w Wenezueli. Przyzwyczajona do socjalistycznego kolektywizmu, ściśle jednak sprzęgniętego ze staroruską wspólnotowością przeciwstawia się polityczno-gospodarczej globalizacji, która raz że rozwarstwia społeczności, dwa, że odbiera im prawo do samostanowienia poprzez uzależnienie ich od światowych koncernów i sieci międzynarodowego kapitału, sterującego świadomością poprzez sprawne acz sprzedajne media. Narody i warstwy białoruskie wolą żyć skromnie, poza otępiającym, ale atrakcyjnym dla brzucha konsumizmem, niż wyrzec się swych korzeni, choćby były one sowieckie. Neo – sowietyzm w tym państwie nie ma dziś jednak wymiaru represyjnego i totalitarnego, ale kolektywistyczny i gromadzko-chłopski, ot, po prostu wielka wspólnota (obszczina) tutejszych. Sterowana, za zgodą oczywiście większości, poprzez wertykalny aparat prezydencki, w stylu sprawowania władzy podobny do bonapartyzmu.
Białoruski bonapartyzm na pewno nie wynika na wprost, choć coś tu jest na rzeczy, z fascynacji Napoleonem, którego wojska w 1812 roku pustoszyły te ziemie, a nad Berezyną poniosły klęskę o wymiarze wręcz mistycznym (tysiące zmarzniętych żołnierzy przeciskających się przez ucho igielne jednego mostu, który w pewnym momencie płonie wraz z wojskowymi sztandarami, aby nie wpaść w ręce, wroga równie zmaltretowanego mrozem i wojennym wysiłkiem). Jest to przede wszystkim efekt centralistycznej władzy w proto-państwie białoruskim jakim była Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka, mająca nie tylko własne emblematy oraz urzędy państwowe, ale i odrębną, obok ZSRR, reprezentację w ONZ. Tutejsi I sekretarze KC BPK, choćby przywołać P.M. Maszerowa, to zazwyczaj dobrze dziś jeszcze wspominani Napoleonowie, będący protoplastami A. Łukaszenki.
Procesowi umacniania się państwa białoruskiego towarzyszy proces powstawania białoruskiego narodu państwowego. Postawiony na Bugu mur dla globalizacji, w ramach której rynek odbiera coraz więcej funkcji samemu państwu, a więc swoisty izolacjonalizm póki co tym obydwu procesom sprzyja. Sprzyjają im również wspomniane zagrożenia ze strony bezpośrednich i globalnych sąsiadów, rodzące postawy obronne, propaństwowe.
Jak głosi Ernest Geller, narody w istocie nie istniały pierwotnie, a zrodziły się ze związku polityki z kulturą. Na Białorusi polityka zewnętrznej, choć miękkiej agresji (Białoruś nie daje pretekstu, tak jak swego czasu Bałkany, do zbrojnej interwencji NATO pod sztandarem uniwersalnych praw człowieka, bo prawa te nie są tam wcale drastycznie łamane) splata się z polityką obrony dotychczasowego, w tym duchowo-ideowego stanu posiadania, a te zaś z przedziwnym amalgamatem gromadzkiej kultury chłopskiej, kolektywizmu bolszewickiego, a jeszcze głębiej- staroruskiej kultury wspólnotowej, w tym wspólnoty terytorialnej. Krzyżują się tu polityki Rosji, UE, USA, a także Ukrainy i Wspólnoty Inflanckiej, a ostatnio nawet Szwecji i Niemiec, choć szkoda że nie Polski, która wobec swego najbliższego wschodniego sąsiada jest przerażająco bierna i bezradna. Prezydencka Białoruś opędza się przed tymi agresywnymi politykami polityką izolacjonalizmu, zaś społeczeństwo białoruskie broni się powściągliwością przed erodującym wpływem globalistycznego konsumizmu. A równocześnie, nauczone przez historię tolerancji różnych odmienności w ramach wschodnioeuropejskiego tygla, łatwo przyswaja współczesne standardy poszanowania tożsamości i praw różnych etosów grup i jednostek. To, że nie wszystkie prawa człowieka i obywatela są tam kultywowane wynika głównie z faktu, iż nikt tych wszystkich praw tam nie rozumie i do szczęścia wcale nie potrzebuje. Społeczeństwo jest tu łagodne, nieagresywne, przyjacielskie. Nie daje tym samym pretekstu do interwencji w imię praw człowieka i obywatela, choć w retoryce mediów sterowanych przez centra światowego kapitału, które nie mogą pogodzić się z zamknięciem dla nich 11- milionowego rynku, jest całkiem inaczej.
Organizowana przez Imperium Americanum agresja odbywa się pod sztandarami dziejowej misji zaprowadzenie praw człowieka i obywatela. Tylko, że pod pojęciem tym rozumie się również prawo do zaprowadzenia nieokiełznanego konsumizmu dającego z kolei nieograniczone pole do popisu dla wielkiego kapitału. A że wielki kapitał znajduje się głównie w rekach żydowskich, to nic dziwnego, że medialne przygotowanie artyleryjskie urządza w Polsce przede wszystkim „Gazeta Wyborcza”. Wtóruje jej niemiecka „Rzeczypospolita”, bo w tym wyścigu kapitalistycznych szczurów na Wschód Unia Europejska nie chce być gorsza.
Bywam na Białorusi co kilka miesięcy, w różnych jej regionach i w różnych środowiskach, więc widzę jak ta społeczność mądrze i bardzo humanistycznie organizuje swoje życie. Codzienny trud splata się z codzienną radością – pieśnią, opowieścią, biesiadowaniem. Z każdym pobytem falsyfikuję te globalistyczne, medialne ataki, dziwiąc się jak to we współczesnym świecie można na ekranach telewizji i łamach gazet fałszować rzeczywistość. Dziwię się również różnym białoruskim archaizmom, nie tylko postsowieckim, ale równocześnie wiem, że to już bardziej sztafaż niż realność życia, które w istocie swojej niewiele odbiega od europejskich standardów. Niemniej jest inne, mniej zunifikowane i to dla nas, zwalcowanych przez globalizm, z jednej strony jest, jak każda odmienność, drażniące, a z drugiej, jako fascynujące. Jedno, co nas Polaków denerwuje, to wewnętrzna polityka historyczna oparta na dwóch filarach: wysiłku zbrojnym i gehennie z czasu II wojny światowej oraz sowietyzmie. Jeśli przyjrzeć się temu racjonalnie, to jest to uzasadnione. W latach 1941-1945 Białoruś utraciła ponad jedną trzecią swojej ludności, a czasy ZSRR z kolei to czasy intensywnej urbanizacji i industrializacji oraz owego republikańskiego proto-państwa, pierwszego zresztą w historii Białorusi. Wprawdzie wszystkie podręczniki historii lojalnie opisują dzieje od plemion Dulebów, Krywiczów, Dregowiczów i Radziwiczów, przez księstwa połockie, turowskie i grodzieńskie, WKL i Rzeczypospolitą, lecz pamięć społeczna sięga już tylko lat trzydziestych minionego wieku. A właśnie ta pamięć, lecz nie książki decydują o tożsamości narodu państwowego. Tym bardziej, że współczesne państwo białoruskie właśnie wtedy się wykluło.
Białoruski naród państwowy składa się z poszczególnych etnosów i, charakterystycznych dla tej części Europy, lokalnych środowisk społeczno-kulturowych („tutejsi”). Nie są to już odrębne atomy, ale wykrystalizowała się z nich pewna, w miarę spójna struktura. Gdy A. Łukaszenka mówi o „moich Polakach, którzy na mnie głosują”, to dowodzi istnienia narodu państwowego, w skład którego wchodzi etnos polski. Wprawdzie CIA i jej oficjalny oręż w postaci Wschodnioeuropejskiego Centrum Demokratycznego w Warszawie stara się zanarchizować ów polski etnos, to jednak jego większość popiera, oczywiście biorąc pod uwagę swoje interesy, a nie z przymusu, białoruską państwowość. Przywykł on do swego miejsca wiekowego bytowania w białoruskim tyglu, ma daleko idące swobody kulturalne i gdyby nie polityka unijna dzieląca Europę na swoich i obcych, to także bez przeszkód kontaktowałby się – jak dotąd zresztą – z Macierzą.

* Stefan Pastuszewski; ur. 1949, inż. mechanik, pisarz i eseista, Radny Miasta Bydgoszcz, wydawca ogólnopolskiego miesięcznika literackiego Akant; w Bydgoszczy, oraz literacko-naukowego doń dodatku "Świat Inflant".
9 luty 2008

Stefan Pastuszewski 

  

Archiwum

Katyn massacre film & Jewish conduct in Poland
luty 2, 2008
przysłał Israel Shamir
"I zstąpił Duch i odmienił oblicze ziemi"
kwiecień 3, 2006
Marek Głogoczowski
Bank, władza absolutna
kwiecień 21, 2008
przesłał .
Historie zniewalania. Dość szeroki poglad na Michnika i Millera wraz z Olechowskim et consortes
grudzień 28, 2002
Adolf Mayer 0653
Antysemityzm jako broń w walce o wyższość Żydów
listopad 7, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Świeczka diablu będzie palic sie dłużej
kwiecień 17, 2003
przesłała Elżbieta
Deja vu : Papież wyraził pełną solidarność z Żydami
styczeń 28, 2009
PAP
USA, Iran – a sprawa polska
maj 8, 2006
Janusz Korwin-Mikke
"Polska jest w tarapatach finansowych"
luty 1, 2006
PAP
Nastepca F-16
grudzień 6, 2006
Goska
Paszporty elektroniczne
grudzień 21, 2006
Goska
Skutki prywatyzacji służb wojskowych i tajnych
sierpień 26, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Przed operacją
październik 5, 2003
Marek Ludwikiewicz
Czy nastąpi zjednoczenie żydokomuny
październik 4, 2005
Życie
Lustracja" wraca jak bumerang i dziala jak bumerang...
luty 22, 2005
Jerzy Malinski
Uważamy za skandal, że polskie władze doprowadzają do poważnego konfliktu z Niemcami i Francją.
marzec 20, 2003
PAP
Dyrektorzy o sukcesie "Nocy Muzeów w Krakowie"
czerwiec 9, 2004
Zdrowo-rozsądkowe poglądy Amerykanów
marzec 17, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Rusza produkcja Astry II w ramach umowy offsetowej
październik 1, 2003
Subject: 777 - Confusion and Contradiction
lipiec 11, 2005
Marek Głogoczowski
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media