ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Rosja oskarża USA o działalność wywrotową.  
21 wrzesień 2012      Iwo Cyprian Pogonowski
Strefa Zero w Nowym Jorku 
16 lipiec 2010      Goska
W sidłach moralnych oszustów  
8 czerwiec 2012      Artur Łoboda
Oszustwa wyborcze w USA? 
9 listopad 2020      Artur Łoboda
W podkarpackiej wsi wynaleziono urządzenie do zestrzeliwania koronawirusa w oddechu. 
11 luty 2021      hens
Justin Trudeau ukrył się przed Kanadyjczykami.
Kiedy ruszycie po polskojęzycznych eskiomosów?
 
29 styczeń 2022      Artur Łoboda
Po wypuszczeniu „szczepionek” na Covid-19 liczba pozaszpitalnych zatrzymań krążenia prowadzących do ŚMIERCI wzrosła o prawie 30% 
27 październik 2023     
Klin na politycznego kaca 
9 listopad 2015      Artur Łoboda
Powody dla których należy bojkotować Halloween 
1 listopad 2014      www.polskawalczaca.com
Porzućcie bryczki! Wezwanie do Polaków 
18 listopad 2011      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński NOCE POD PARASOLAMI - część czwarta  
15 marzec 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Zbigniew Brzezinski: A New Era of Populism is Upon Us 
21 wrzesień 2011      Debbie Menon
Na co wydać pieniądze z programu 500+ 
6 sierpień 2016      Artur Łoboda
Naomi Klein - Doktryna Szoku 
2 kwiecień 2013      Artur Łoboda
Naszą bronią jest spokój 
16 kwiecień 2012      Artur Łoboda
W komitecie poparcia Komorowskiego 
22 maj 2015      Artur Łoboda
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (10.07.2011) 
9 październik 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Dlaczego nie komentuję najgłośniejszych wydarzeń? 
22 marzec 2016      Artur Łoboda
Ideologia PiS 
13 kwiecień 2017      Artur Łoboda
Rosja Wzmacnia Swoją Flotę U Wybrzeży Syrii 
17 maj 2013      Iwo Cyprian Pogonowski

 
 

TSUE, Polski Ład i kształcenie lekarzy

Czy siekierą można rzeźbić w pestce wiśni?

Dawno temu, w muzeum w drezdeńskim Zwingerze, podziwiałem rzeźbioną pestkę wiśni lub czereśni.
Zastanawiałem się wtedy kto i jakim to narzędziem to cudo wykonał.

Wygląda na to, że dziś politycy rozwiązują podobne sprawy prościej.
Dwa, pozornie odległe, przykłady to żądanie TSUE natychmiastowego wygaszenia kopalni w Turowie i planowane podniesienie poziomu naszej służby zdrowia poprzez zwiększenie naboru na studia medyczne.

Gdyby odpowiedź na moje pytanie o narzędzie do rzeźbienia pestki wiśni „wzorować” na rozwiązywaniu wspomnianych dwóch problemów, rzec by można, iż może to być i siekiera,
Zarówno pani sędzia de Lapuerte jak i autorzy naszego Polskiego Ładu taką właśnie polityczną siekierą proponują obie te sprawy załatwić.
O Turowie grzmią wszystkie media, więc ja już nie muszę.
Również dlatego, że sprawa bezpośrednio dotyczy mnie w niewielkim stopniu (może jakaś podwyżka ceny prądu).

Zupełnie inaczej jest jednak ze służbą zdrowia.
Rzecz w tym, iż dziś, a pewnie również jutro i pojutrze, najważniejszym jej elementem/składową jest i pozostanie tzw. personel, tj, różnej maści/specjalności medycy; lekarze ratownicy, pielęgniarki, położne itp..
No i personelu tego mamy raczej mało.
Licząc na głowę obywatela jesteśmy w UE na szarym końcu.
Samych lekarzy brakuje nam coś koło 70 tys..
Rząd w swej wspaniałości proponuje naprawdę genialnie proste rozwiązanie.
Będziemy oto zwiększać rekrutację na studia medyczne i w krótkim czasie wyprodukujemy potrzebną mam liczbę (ilość?!) lekarzy.
Podobnie jak piekarz, który widząc, że ludzie potrzebują więcej bułek zwiększa ich produkcję.
A jakby mąka/drożdże/woda była kiepskiej jakości, to niedoróbki z zakalcem wyrzuci, cenę pozostałych podniesie i zawsze „wyjdzie na swoje”.
Ja nie jestem, niestety, pewien czy ta analogia jest tym, co chciałbym w naszej służbie zdrowia widzieć.
Już dziś z lekarzami jest, delikatnie mówiąc, różnie.
Być może Czytelnik tego tekstu spotykał w placówkach służby zdrowia samych znakomitych fachowców, ludzi cierpliwych, pełnych empatii i mających na tyle szerokie horyzonty by Żeromskiego („Doktor Judym”) czasem poczytać.
Bardzo Mu (temu Czytelnikowi/pacjentowi) zazdroszczę.
Ja tyle szczęścia nie miałem.

W mojej „karierze” jako pacjenta spotykałem różnych lekarzy.
Znam wielu wspaniałych, których darzę szacunkiem i zaufaniem.
Znam jednak również konowałów, których staram się omijać szerokim łukiem.
Pamiętam, oczywiście, że „bycie dobrym lekarzem” – jak prawie każda relacja międzyludzka - jest bardzo „osobnicze” i ten sam facet/facetka, którego ja uznam za konowała może być dla innego człeka lekarzem wybitnym, ale jak się tak trochę o lekarzach ze znajomymi pogada, to stosunek tych ”dobrych” do „kiepskich” oscyluje w raczej wąskim zakresie dokoła 40/60 (procentów, oczywiście).
Przyczyn jest wiele; główne leżą chyba w „dopasowaniu osobowości do zawodu”.
Każda praca, gdzie przedmiotem jest szeroko rozumiany dobrostan, m.in. zdrowie, innych ludzi jest bardzo ciężka.
Brzemię odpowiedzialności – nawet przed własnym sumieniem – i wygenerowane przez różnice interesów czy konieczność utrzymywania dużego stopnia koncentracji (zob. np. również, policaje czy kontrolerzy lotniczy) - napięcie po prostu człowieka niszczy.
I na pewno nie każdy się do tego nadaje.

Słyszałem o przypadku, gdy młoda lekarka nie wytrzymała, zeszła z dyżuru i schowała się przed światem w piwnicach szpitala.
A oprócz odporności psychicznej (potrzebnej również m.in. po to, by wytłumaczyć mi zawiłości proponowanej terapii w stosowny do mej nikłej wiedzy medycznej sposób) chciałbym u lekarza widzieć np. chęć jakiejś aktualizacji swej wiedzy.
 Takiej codziennej, np. w postaci inspirowanych fachową literaturą dyskusji, organizowanych ad hoc webinarów, prezentowania własnych pomysłów czy choćby tzw. analizy przypadków.
Niekoniecznie na finansowanych przez jakiś koncern drogich konferencjach na „wczasowej” wyspie.
Chciałbym też by lekarz miał odwagę odejść czasem od „stosowania procedur”, przemyślał w domu mój szczególny przypadek i – jeśli będzie taka potrzeba – zastosował jakieś leczenie nietypowe.

Nie ma sensu wypisywać innych, chyba nie tylko moich, „chciejstw”, bo każdy, kto się o służbę zdrowia otarł potrafi taką swoją listę życzeń pod adresem lekarza, ratownika czy pielęgniarki napisać.
No i kłopot w tym, że patrząc dokoła nie za wielu kandydatów do tak widzianego zawodu lekarza/ratownika/pielęgniarki widzę.
I nie bardzo wierzę w to, że da się te cechy u adeptów tego zawodu wykształcić.
Można, oczywiście, cechy takie u lekarza „zakupić” płacąc mu odpowiednio wysoką pensję.
Wiele wad tego „kupowania” jest dobrze znanych, ale mało kto wie, że „krzywa efektywności podnoszenia wynagrodzeń” ma punkt przegięcia; kwotę po przekroczeniu której skuteczność dawania większej forsy maleje, tzn. można człowiekowi dużo więcej płacić, a on i tak wiele więcej nie zrobi.
Mimo, że mógłby (nie mówimy tu o przypadkach, gdy np. ze względu na brak sprzętu, leku czy umiejętności nie może).

Taka już nasza ludzka natura.
Innymi słowy; nie da się tylko forsą wygenerować odpowiednio dużego procentu lekarzy dobrych.
Można, oczywiście, poprzez np. drastyczne obniżki płac stworzyć bardzo nawet dużą liczbę lekarzy kiepskich (ci lepsi zwieją) ale w „drugą stronę” mechanizm ten działanie ma ograniczone.
No to trzeba zadbać o to, by już w chwili podejmowania studiów medycznych kandydat jakieś zalążki wspomnianych cech posiadał.
Kto z Państwa wierzy, że np. 80% abiturientów idzie na te studia by zostać Judymem?
Na miarę naszych czasów, oczywiście, tj. z sytuacją ekonomiczno – społeczną porównywalną do kolegi na Zachodzie.
Ja niestety nie wierzę.

On chce po prostu dobrze zarabiać.
Pracowałem sporo lat w szkol(d?)nictwie wyższym i znam realia tzw. nauczania.
Nie za dokładnie wiem jak wygląda to akurat na medycynie, ale wiadomo mi, że i tam liczona umiejętnościami (nie tylko encyklopedyczną „wiedzą”) studentów sprawność nauczania nie jest zbyt duża.
Nie wierzę w efektywność „przekazywania wiedzy” właściwie w żadnej dziedzinie.
Polegającej na wspólnej pracy relacji mistrz – uczeń niczym zastąpić się nie da.
A nie każdy, najlepszy nawet, fachman na mistrza się nadaje.
Ja pamiętam trwającą do dziś eksplozję „podnoszenia stopnia scholaryzacji” w latach 90 - tych.
Nikt chyba nie policzył ile powstało wtedy uczelni/wydziałów/kierunków mających w tytule „ekonomię” czy „zarządzanie”.
I nikt nie pytał skąd tylu uczonych w tych dziedzinach wypączkowało w tak krótkim czasie.
A większość była pedagogicznymi geniuszami, bo sprawność nauczania – również na studiach zaocznych – rzadko spadała poniżej 90%.

Jakbyśmy co drugiemu po prostu dyplom dawali losowo, wiele by się nie zmieniło, a oszczędzilibyśmy ludziom niepotrzebnych nerwów i straty czasu.
Tak działała wtedy (wymuszona często przez debilne przepisy) chęć zdobycia „wyższego wykształcenia”.

Coś mi się widzi, że autorzy recepty na zapełnienie naszych placówek służby zdrowia lekarzami tego, trwającego już od ponad 30 lat, okresu chwały („poziom scholaryzacji”, tj. liczba osób z wyższym wykształceniem wzrósł w okresie 1990 – 2021 naprawdę znacząco) naszego szkolnictwa wyższego, nie zauważyli.
Może by im ktoś zaproponował powtórzenie wyczynu wspomnianego wyżej rzeźbiarza pestki wiśni?
Rzeczoną siekierą, oczywiście.
27 maj 2021

Waldemar Korczyński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Wygra czy przegra, Ron Paul wskazal nam droge do zwyciestwa
marzec 11, 2008
uleczka
Dorzynki w Bagdadzie
listopad 17, 2006
Stanisław Michalkiewicz
RMF FM - zawiadomienie o przestępstwie stacji
marzec 18, 2007
Zdzisław Raczkowski
Młode idzie, stare jedzie
styczeń 3, 2003
Adam Zieliński
Prodi: Polacy zmęczeni
czerwiec 16, 2004
Publiczna odmowa objęcia stanowiska Ministra Sprawiedliwości
wrzesień 2, 2004
Adam Sandauer
"Na początku było słowo"
luty 26, 2004
Ojczyzna.pl
Kołodko zapowiada narodową krucjatę walki z bezrobociem
lipiec 27, 2002
PAP
Israelis ‘blew apart Syrian nuclear cache’
wrzesień 16, 2007
Nowy przywódca izraelskiej lewicy chce dialogu
sierpień 23, 2002
PAP
Kiedy nauka w Polsce stanie się częścią nauki światowej?
wrzesień 18, 2003
Naukowcy
Solidarność 25 lat w Instytucie
maj 28, 2005
Jerzy Kowalewski
Orły schodzą na dziady
listopad 25, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Leopardy dla dywizji im. Stanisława Maczka !!!
wrzesień 14, 2002
Artur Łoboda
Big gesheft
kwiecień 23, 2005
przesłał prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Wniosek
maj 4, 2004
Natarczywe pytania zasadnicze
wrzesień 5, 2006
Ludwik Skurzak
Kiedy koniec kłamstw?
lipiec 24, 2007
oprac.J. C.
Stanowisko środowiska ProPolonia.pl wobec sytuacji społeczno-politycznej
marzec 3, 2009
Dariusz Kosiur
SYSTEM
kwiecień 18, 2008
Marek Jastrząb
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media