Z dzieciństwa pamiętam nazwisko piłkarza Joachima Marxa - bo jest ono bardzo charakterystyczne.
Przebywa On obecnie we Francji - gdzie chorował na covid-19.
Przedstawił porażający obraz eksterminacji chorych przez
aparat medyczny Francji.
Procedury wyglądają tam podobno tak:
"chorego we Francji wprowadza się w śpiączkę na 3-4 dni. Jeżeli nie ma szans wyzdrowieć, odłącza się aparaturę i czeka aż zarażony umrze"
Media twierdzą, że były reprezentant Polski zachorował na koronawirusa w wieku 75 lat i wyzdrowiał.
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/878016/koronawirus-joachim-marx-wydawalo-mi-sie-ze-nie-ma-mnie-juz-na-ziemi
Jeżeli osobę w wieku 75 lat przyziemia się do łóżka, a jednym z organów zaatakowanych przez wirusa są płuca - to to jest takie działanie jest zaplanowanym mordem!
Z opisu dolegliwości Joahima Marxa wynika, że w Jego wypadku wirus zaatakował inne organy - o czym świadczy jadłowstręt. I tylko dlatego przeżył.
Ci, u których wirus wirus zaatakuje płuca - nie przeżyją takiego "leczenia".