Nasi idole, których znamy z ekranów jako bohaterów, nagle okazują się kompletnymi miernotami.
Role, jakie odgrywają nasi aktorzy w realnym życiu, często przyćmiewają ich osiągnięcia zawodowe. Niestety z uszczerbkiem dla ich image, co potwierdziła ostatnio Krystyna Janda .
Z zazdrością patrzymy na Wielką Brytanię, gdzie mają monarchię, mają lordów, mają wyższe sfery i wynikające z tego standardy zachowań dla ogółu. Przykład idący z góry promieniuje na całe społeczeństwo. My też odczuwamy tęsknotę za II Rzeczpospolitą, gdzie była arystokracja, oficerowie, którzy nie mogli pojąć żonę bez matury, a przede wszystkim artyści, nie dość, że wybitni, to mądrzy.
U nas doszliśmy do takiego dna jeśli chodzi o mentalność znamienitej części środowiska artystycznego, że łatwo się wpada w bezbrzeżne zdziwienie i trudno z niego wyjść. Doszło, jak to się ostatnio modnie mówi, do samozaorania całej kasty, która powinny stanowić elitę narodu. Nasi idole, którym wierzyliśmy, których znamy z ekranów jako bohaterów, którzy tworzyli nasz światopogląd, dawali wzruszenia, nagle okazują się kompletnymi miernotami.
Co więcej uparli się dowieść, że nie są ludźmi kultury, a co najwyżej ludźmi prostactwa niebywałego.
Wybitna aktorka Krystyna Janda, w zacietrzewieniu i gazetowyborczym zapętleniu wpadła w nielimitowane intelektualne szaleństwo. Nad brakiem rozumu można się jeszcze pochylić z zadumą. Natomiast arogancja, buta, a przede wszystkim sięganie po niewybredne figury retoryczne, spychają ją niestety poza margines establishmentu.
W wywiadzie dla „Newsweeka” Krystyna Janda tak się wypowiedziała o posłance Krystynie Pawłowicz: „Przypuszczam, że ta kobieta ma klimakterium w ostrym stadium. I ja to znam: uderzenia gorąca, nieopanowane ruchy. Tylko ja na to biorę plastry. Jeżeli na Polskę ma wpływać klimakterium Krystyny Pawłowicz, to ja przepraszam. Ja zwyczajnie zaczynam się bać.”
Na podstawie tych przemyśleń pani Krystyny Jandy widać, że zdecydowanie od tego fizycznego klimakterium jest gorsze to umysłowe. I żaden plaster nie pomoże. Chyba, że przyklejony na usta.
Widać nie do końca wyżyta nasza słynna artystka przedstawiła na Facebooku: "Listę sprzedawczyków i zdrajców narodu".
Warto ją w całości zamieścić.
LISTA SPRZEDAWCZYKÓW I ZDRAJCÓW NARODU: Przemysław Saleta, Andrzej Grabowski, Otylia Jędrzejczak, Adam Małysz, Mateusz Kusznierewicz, Andrzej Wajda, Olga Jackowska (KORA), Katarzyna Rooyens (KAYAH), Robert Korzeniowski, Daniel Olbrychski, Krzysztof Skibiński, Rafał Sonik, Tomasz Karolak, Krystyna Janda, Janusz Gajos, Zygmunt Chajzer, Grzegorz Turnau, Kamil Sipowicz, Dariusz Michalczewski, Jan Tomaszewski, Jerzy Dudek, Justyna Kowalczyk, Agnieszka Holland, Andrzej Chyra, Danuta Szaflarska, Krzysztof Materna, Artur Barciś, Krystyna Prońko, Anna Nehrebecka, Anna Niemczycka-Czartoryska, Magdalena Boczarska, Agnieszka Wielgosz, Andrzej Seweryn, Agnieszka Robótka-Michalska, Aneta Todorczuk-Perchuć, Iwona Guzowska, Olgierd Łukaszewicz, Krzysztof Penderecki, Romuald Lipko, Danuta Szaflarska, Stanisław Tym, Maria Sadowska, Jacek Borcuch, Wojciech Pszoniak, Ewa Braun, Zbigniew Hołdys, Maciej Maleńczuk.
To niby taka zabawa, ale jeśli nonszalancko szermuje się pojęciami dla naszego narodu dosyć istotnymi, bo niestety nie brakowało w naszej historii zdrajców i sprzedawczyków, to wywołuje się przysłowiowego „wilka z lasu”. Jak się dobrze zastanowić nad postawą, przynajmniej części z wymienionych osób, to…
Z tym, że „Gazeta Wyborcza” jest zachwycona. Nic dziwnego, ich zawsze wbijało w dumę bycie sprzedawczykiem i zdrajcą.
Z drugiej strony ta lista może sporo namieszać, bo choćby Marek Kondrat czy Stuhrowie Ojciec i Syn, mogą się poczuć wykluczeni z dobrego towarzystwa.
Czemu ci utalentowani ludzie tak się zachowują? Czemu nie szanują własnego dorobku i roztrwaniają go tak beztrosko?
Najgorsze jest ich przekonanie, że ten porządek, który nam tu narzucono po 1989 roku, którego oni byli pieszczochami i beneficjentami, jest jedynym jaki może tu być zainstalowany. Nie widzą tego, że III RP w wersji „michnikowszczyzny” się zblamowała i społeczeństwo ją odrzuciło.
A taka lista, kiedyś znaleziona w annałach może nie być odebrana jako wykwintny żart, tylko całkiem dosłownie.
Ryszard Makowski, Satyryk. Kabaret OT.TO, Kabaret „Pod Egidą”. Niegdyś felietonista „Uważam Rze”, obecnie "wSieci". Autorskie płyty - „Pęc ze śmiechu” i „Na ochotnika do psychiatryka”.
|