Krzysztof Mieszkowski - poseł partii "Nowoczesna".
Zaproszenie do publicznej dyskusji na temat kultury i nowoczesności.
Po expose Beaty Szydło zadawano nowej Premier pytania.
Zrobił to również poseł tak zwanej "Nowoczesnej" Krzysztof Mieszkowski
https://youtu.be/twRdN5ehApE?t=6m47s
Zaczął od podania nazwisk różnych osób, których nazwał "artystami obecnymi na świecie", bo wedle słów "nowoczesnego posła" "Polskę widać poprzez ich twórczość".
Nie byłoby w tej wypowiedzi nic szczególnego - gdyby wśród rzekomych artystów nie wymienił Katarzyny Kozyry i Artura Żmijewskiego.
Myślę więc, że Polakom należy się wyjaśnienie w tej kwestii.
Dwa miesiące temu przebywając w Carrarze - zechciałem zobaczyć miasteczko, w którym pracował Igor Mitoraj.
Było to w niedzielny - wrześniowy wieczór i nie liczyłem za bardzo na to, że uda mi się trafić do celu.
Na skraju miasteczka zatrzymałem się - by rozglądnąć się dookoła. Wtedy zobaczyłam na ławce grupę młodych ludzi.
Bez większej nadziei zapytałem ich: czy wiedzą gdzie była pracownia Igora Mitoraja. I ku memu zaskoczeniu, precyzyjnie podali mi - ja do niej dojechać.
Miałem wtedy szczęście, bo akurat trwała - przedłużona czasowo wystawa prac polskiego artysty, który ukończył tą samą uczelnię - co ja.
Zobaczyłem również: jakim szacunkiem darzony był Mitoraj, a także jego fenomenalną pracownię w trzynastowiecznym kościele.
Organizatorzy wystawy przywitali mnie serdecznie i pomogli zrobić dokumentację medialną ekspozycji.
Powiedzieli również, że mam szczęście, bo w poprzednie dni był na wystawie taki tłok, że nie miałbym możliwości zrobienia zdjęć.
A działo się to pod koniec września - gdy dochodziła godzina 22.
Gdyby Polską Młodzież zapytać o Kozyrę, albo Zmijewskiego - to na pewno padłoby kilka niewybrednych określeń.
Cztery lata temu młodzi ludzie protestowali przeciwko wystawie Kozyry w Muzeum Narodowym w Krakowie, a Żmijewskiego gnają zawsze - ilekroć go zobaczą na ulicy.
Czyżby Nasza Młodzież była aż tak anty-kulturowa?
22 lata temu Katarzyna Kozyra wynajęła rzeźnika - by na jej oczach zabił konia.
Tą rzeź filmowała, a skórę zwierza spreparowała i stworzyła z tego coś - co ludzie upośledzeni nazywają "rzeźbą".
Zachęcona szumem wobec własnej osoby - robiła później całą masę dziwacznych rzeczy,. które w swoim chorym umyśle nazwała "sztuką".
Na przykład rozebrała się do chemioterapii - by siebie nagą filmować podczas zabiegu.
Takie dewiacje były po części wynikiem wpływu na tą - słabą psychicznie jednostkę - ze strony osoby wyjątkowo agresywnej i nie przebierającej w środkach.
Mowa tu o Andzie Rottenberg, która załatwiła Kozyrze nawet występ na Biennale w Wenecji.
Ale Rottenberg "załatwiła" później - dzięki osobistym kontaktom z wiadomą nacją również to, że w 2012 Artur Żmijewski został kuratorem siódmego Biennale Sztuki w Berlinie.
Działania tego człowieka skończyły się wielką kompromitacją Polski!
Niemcy poczuli się zniesmaczeni inscenizacją "zdobycia Berlina" - przez oddziały "Kościuszkowców", a berlińscy Żydzi wymusili usunięcie projekcji filmu przedstawiającego nagich ludzi - bawiących się w berka - w pomieszczeniu przypominającym komorę gazową.
Po tych wydarzeniach i ogromnej kompromitacji polskiej kultury na forum międzynarodowym - Żmijewski powinien się zapaść pod ziemię.
Ale postbolszewicy z Krytyki Politycznej udają, że nic się nie wydarzyło.
Natomiast postbolszewik Mieszkowski ma taki tupet, by na forum Sejmu nazwać Żmijewskiego artystą.
A ja twierdzę, że obie wymienione przez Mieszkowskiego osoby kwalifikują się tylko do leczenia psychiatrycznego.
Wszelkie wątpliwości można by bardzo łatwo rozwiać.
Wystarczyłoby przedstawić definicję sztuki.
Każde zjawisko z naszego życia - można bez problemu zdefiniować.
Ja nie mam problemu ze zdefiniowaniem istoty kultury i sztuki.
Politruki z kręgu Krytyki Politycznej również mogłyby przedstawić swoją definicję sztuki, a społeczeństwo osądziłoby obie teorie.
Moja definicja poparta byłaby bardzo obszerną dokumentacją filmową - z najważniejszych zabytków cywilizacji, a dzięki temu - poparta dowodami rzeczowymi!
Dlatego od sześciu lat neostalinowskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego pod rządami PO - nie dopuszczało żadnego naszego projektu definiującego istotę kultury i sztuki.
W ten sposób może nazywać różnorakich psychopatów - artystami.
Krzysztofie Mieszkowski, udało się Panu podpuścić Piotra Glińskiego i wykorzystać do autopromocji - jego interwencję w sprawie zapowiedzi pornografii w Pana Teatrze.
Ja jednak dysponuję dokumentacją fotograficzną dowodzącą, że Rząd Platformy Obywatelskiej finansował promocję pornografii i pedofilii - w publicznych jednostkach wystawienniczych.
Pewnie Panu to odpowiada, bo zauważyłem, że przyjaźni sie z kolejnym propagatorem pedofilii - Hartmanem.
Skoro zadeklarował się Pan - jako działacz "nowoczesności" - to zapraszam Pana do publicznej dyskusji - na temat wyzwań przyszłości.
Podyskutujemy o współczesnej nauce, technice, najnowszych technologiach i z wielką moją chęcią o cywilizacji cyfrowej, która jest przedmiotem własnych dociekań od ponad 40 lat.
Byłem kiedyś wielkim fanem teatru, więc możemy wymienić swoje opinie o jego przyszłości i roli we współczesnym świecie.
Na pewno - nie będę Panu przeszkadzał w wypowiedziach, a jedynie skonfrontuję je z posiadaną przeze mnie wiedzą i doświadczeniem.
Może również Pan zaprosić do dyskusji tego
ZŁODZIEJA Petru.
Na ekonomii również się cokolwiek znam i w czasie - gdy ten Petru namawiał ludzi do kredytów we frankach - jak przed tym przestrzegałem i tłumaczyłem istotę tego matactwa.
Z dużym wyprzedzeniem zapowiedziałem również wszystkie największe oszustwa finansowe na Świecie - jakie do tej pory się wydarzyły.
Jeżeli przyjmie Pan zaproszenie, to Społeczeństwo będzie mogło ocenić nasze kwalifikacje w dziedzinie "nowoczesności", a także w znajomości tradycji kulturowej.
Nasza ewentualna dyskusja będzie wielka promocja dla Pana ugrupowania politycznego.
Będzie miał Pan szansę skrytykować tradycjonalizm kulturowy, który ja reprezentuję.
Artysta i teoretyk Kultury
Artur Łoboda
Polskie Niezależne Media
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu
Posłowie
Nie liczę by nominalny adresat odważył się odpowiedzieć na ten list, a tym bardziej podyskutować ze mną publicznie.
Dlatego tekst ten jest adresowany głównie do Społeczeństwa Polskiego.
To kolejny kamyczek - w mozolnej edukacji kulturowej.
Polska młodzież jest od 25 lat atakowana neobolszewizmem kulturowym przez całą masę współczesnych szmalcowników kultury.
Jednym z nich jest bez wątpienia Krzysztof Mieszkowski.
W swojej wypowiedzi posunął się do takiej bezczelności, że wśród "artystów obecnych na świecie" wymienił Pawła Pawlikowskiego - autora filmu "Ida".
Z pewnością żaden Polak nie życzy sobie by "Polskę widać było poprzez jego twórczość".
To się marzy ludziom pokroju Mieszkowskiego.