Czy wiecie Państwo , że w stołówkach Monsanto jest zakaz podawania i przyrządzania żywności modyfikowanej genetycznie . Nawet w tych niższego szczebla ? Obecnie szefem Monsanto jest Bill Gates , ten sam który próbował ratować dzieci w Afryce z pomocą szczepionek zamiast chleba . Były szef firmy jest obecnie doradcą prezydenta Obamy do spraw zdrowej żywności…… . Ale o tym w następnej części .
Jak optymalizować koszty ?
Coca cola
Historia Coca coli zaczyna się od Paolo Mantegazza . Pochodził z Włoch . Z zawodu neurolog i antropolog . Odkrył liście koki ( w Ameryce poł. )i stosował jako lekarstwo . Z liści koki wyprodukował syrop . Wynalazł także metodę rafinacji czyli przetworzenia liści . Nawiasem mówiąc kokaina w tych czasach była min. polecana jako lekarstwo na bezsenność dla dzieci . Można było ja kupić bez problemu w aptece . Kolejną osobą w historii tego biznesu jest Ange-François Mariani . Wpadł na pomysł mieszania koki z winem jako tonik i nazwał to winem Mariniego . Czyli zwykłe wino z syropem z koki .Wino to było popularne gdyż dawało „energię’’ . Jako pierwszy skopiował (ukradł) w Ameryce wino Mariniego , John Pemberton i został twórcą receptury przyszłej coca coli . Na początku sprzedawano ten trunek jako lekarstwo , z dodatkiem orzeszków . Jak przyszła prohibicja w USA to po prostu zmniejszył zwartość alkoholu w winie a zwiększył koke – wtedy nie była nielegalna ! Tyle historia .
O co chodzi ?
Coca cola potrzebuje dużo wody . Co ma ? Recepturę na syrop i logo , nic poza tym .
Coca cola wykupuje wszystkie ujęcia wody w lokalnych społecznościach , następnie rozpoczyna się budowa fabryk . Jeśli społeczności to się zaczyna nie podobać , zatrudnia się rzesze prawników . Jeśli to nie skutkuje , są inne środki perswazji .
W Kolumbi ludzie odkryli , że ziemia która uprawiali nie jest już ich ziemią tylko należy do rządu. Potem okazało się że rząd tą ziemię sprzedał korporacjom aby uzyskać środki na pomoc socjalną dla tych samych ludzi . Absurd ? Skąd , teraz oni sami muszą spłacać kredyt zaciągnięty przez rząd , nie mają własnej ziemi i muszą płacić za wodę która wcześniej była ich . Biznes musi się kręcić i nie chodzi o to żeby gdzieś w Kolumbii ktoś zarobił . Optymalizacja kosztów znaczy zero kosztów . Ale okazało się , że poziom wód gruntowych spada a ludność miejscowa ma ograniczony dostęp do wody gdyż jest zanieczyszczona przez fabryki coca coli .
Postanowiono więc złożyć związki zawodowe . Niestety czasem bywa tak jak w tym przypadku. Niezwykły zbieg okoliczności i nieszczęśliwy przypadek sprawił iż w tym samym roku 105 członków związków zginęło śmiercią tragiczną – lokalna partyzantka . Tak bywa !
Isidro Segundo Gil, pracownik rozlewni Coca-Coli w Kolumbii, został zabity w miejscu pracy przez paramilitarnych zbrodniarzy. Jego dzieci, żyjące teraz z rodziną w ukryciu, rozumieją za dobrze, dlaczego ich ojczyzna jest znana jako "kraj, gdzie praca związkowa jest jak noszenie nagrobku na własnych plecach".
Mrożący krew w żyłach opis morderstwa Gil-a, oparty na zeznaniach naocznych świadków, jest centrum rozprawy zgłoszonej w Miami w lipcu 2001 przeciwko Coca-Coli, Panamerican Beverages (największej rozlewni napojów gazowanych w Ameryce Łacińskiej) i Bebidas y Alimentos (rozlewni posiadanej przez Richard Kirby z Key Biscayne, Floryda, która prowadzi wytwórnię, w której Gil został zabity).
W pozwie sądowym związek zawodowy Gil-a: Sinaltrainal, International Labor Rights Fund (ILRF) i United Steelworkers of America twierdzą, że rozlewcy Coke-a "zawiązali umowę lub w inny sposób wskazali paramilitarnym siłom bezpieczeństwa, aby użyli skrajnej przemocy i mordowali, torturowali, bezprawnie zatrzymali lub w inny sposób zmusili do milczenia przywódców związku zawodowego".
Minuty po tym, jak zbrodniarze pojawili się przy bramie zakładu Carepa, oddali 10 strzałów do Gil-a, członka zarządu związku zawodowego, raniąc go śmiertelnie. Godzinę później inny przywódca związku zawodowego został porwany ze swego domu. Tego wieczoru budynek, w którym mieściły się biura, sprzęt i akta związku zawodowego, stanął w ogniu.
Następnego dnia ciężko uzbrojona grupa powróciła do zakładu, zwołała pracowników i powiedziała im, że jeśli nie wystąpią ze związku do 4-tej po południu, również zostaną zabici. Formularze rezygnacji były przygotowane z góry przez kierownika zakładu Coca-Cola, który w przeszłości był znany ze spoufalania się z oddziałami paramilitarnymi i uprzednio "wydał im rozkaz, aby wykonali zadanie zniszczenia związku", mówi pozew.
W obawie o własne życia członkowie związku w Carepa masowo zrezygnowali i uciekli z terenu.
Do dzisiaj zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach 227 członków związków zawodowych coca coli w Kolumbii . Taki nieszczęśliwy przypadek .
Pewna grupa dziennikarzy z Anglii postanowiła zrobić film dokumentalny o protestach ludzi przeciwko faktowi iż coca cola truje im wodę . Gdzie ? W takim kraju w Ameryce Południowej gdzie przychodzi partyzant i mówi …nie podoba się coś ? To spalimy dom .
Nie minęło dwa tygodnie i wszyscy ludzie biorący udział w filmie zostali rozstrzelani . Ups ..znowu ci partyzanci . Ale to taki kraj…
Interesy robi się tak , że trzeba mieć coś co może uzależnić np. cukier , świetną kampanię reklamową i ….brak skrupułów . Bo kogo obchodzi jakiś tam Juan z Kolumbii któremu spalono dom i rozstrzelano dzieci , biznes jest biznes . Ktoś musi mieć nowy jacht .
Na koniec ciekawostka . Na terenach kontrolowanych przez Izrael , odebranych Palestynie buduje się obecnie fabryki !!!
Ale bywa też że płoną fabryki coca coli , np. w Indiach i nie ma litości .Także dla Monsanto , choćby i na Węgrzech , ale o tym i o Monsanto w innej części .
Pamiętajcie więc o biednym Juanie i jego dzieciach jak sięgniecie po butelkę coca coli z aspartanem , wydając Wasze ciężko zapracowane pieniądze , ku chwale korporacji . I na świeczkę dla Juana .
Artykuł w całości napisany na podstawie audycji radiowej pod tytułem Dokładka w Radiu Na Fali .
altermedium.net
|