|
Oddając szacunek Ojczy?nie sami zyskamy godność (1)
|
|
Kongres Polski Suwerennej
Wywiad z przedstawicielem KPS Januszem Zagajewskim
KPS: Jesteś od ponad 23 lat na zachodzie a dokładniej mówiąc w Berlinie, co byś mam powiedział ot tak na otwarcie naszej rozmowy . Może wspomnienie.
Janusz Zagajewski: Czy ty nie boisz się jechać do Niemiec ? Z tym pytaniem zadanym mi przez Matkę, którą widziałem wtedy po raz ostatni, odleciałem z Okęcia. Miałem swoje piękne 31 lat i byłem zdecydowany - ale nie zakładałem, że aż tak długo tu zostanę. 13-go grudnia włączyłem telewizor dopiero po południu. Kriegszustand in Polen - patrzyłem osłupiały i nie dowierzałem. Przeleciał mi przez głowę jakiś podpity facet, który wyszedł z KC bełkocząc coś o porządku Jaruzelskiego, godzinie policyjnej
... itd. Kiedy to było, chyba wiosną. Zlekceważyłem to wtedy. Telefony milczały. W radio "Wolna Europa" ludzie przekazywali zaszyfrowane wiadomości do rodzin w Polsce.
KPS: Co się działo wtedy w Berlinie?
Janusz Zagajewski: Odbyła się "prosolidarnościowa" demonstracja. Idąc ulicami Berlina, wśród wielu transparentów, z których tylko znikoma część dotyczyła Polski, zauważyłem masę krzykaczy, którym dramat Polski stworzył okazję do akcji. Czułem, że demonstrujący Niemcy pod hasłem Europa rozumieli wyłącznie Europę zachodnią. Na wiecu w auli politechniki, reakcją na propozycję minuty ciszy w hołdzie dla ofiar Stanu Wojennego były masowe gwizdy. Zrozumiałem, że jestem wśród obcych. Nie
umiałem być im wdzięcznym za tę demonstrację. Jeszcze w grudniu władze Berlina zachodniego umożliwiły Polakom zalegalizowanie swego pobytu. W lutym umarła moja Matka. Telegram ze stemplem "ocenzurowano" otrzymałem dwa tygodnie po pogrzebie. Urodziły mi się dzieci. Rozpocząłem więc moją wędrówkę przez szpitale, żłobki, przedszkola, szkoły, wywiadówki, baseny, biblioteki, itd. Słowem normalnie, tyle tylko, że... po niemiecku. Myślę, że szczęściu i instynktowi zawdzięczam, że jako Polak
nie zostałem nigdy obrażony. Doznałem natomiast wielu upokorzeń, jak brak zaufania, zlekceważenie czy niechęć.
KPS: Niełatwo było - ale chcę cię pocieszyć, choć jaka to pociecha - że tutaj w kraju żyje się nam bardzo trudno. A i teraz nie jest lepiej, choć tak wiele się zmieniło. Jest wprawdzie bardziej kolorowo i przestrzennie - jednak coraz więcej niezidentyfikowanych obiektów w powietrzu.
Janusz Zagajewski: Życie wymusza wiele zmian. Dziś widzę Polskę oczami zachodu. Rozumiem władzę kapitału oraz siłę systemu państwa Niemieckiego. Dotarła do mnie bardzo gro?na prawda, że w Niemczech wyra?nie hołduje się Rosji. Wyjeżdżając z Polski posiadałem typowy anty NRD-owski stosunek - bo RFN pachniał markami zachodnimi i kusił wolnością. Potrzebowałem kilku lat by poczuć relatywizm tej sytuacji, zrozumieć sposób myślenia Niemców i ich problemy. Polska z tej strony wyglądała dokładnie
odwrotnie. Bo Niemcy imponowały mi właśnie troską o obywateli. Jednak ten obraz załamał mi się ostatecznie 1-go stycznia 2002, w dniu wprowadzenia euro i po dopuszczeniu przez rząd Schroedera (socjaldemokratyczny) do masowych i olbrzymich podwyżek cen. Protest stosownych instytucji miał wymiar raczej symboliczny. I w ten oto sposób dokonano gigantycznego oszustwa na własnym narodzie. Przy tego typu wydarzeniach miewam no ogół odczucie, że coś takiego to ja już kiedyś przeżyłem... w PRL
KPS: A dziś - jak oceniłbyś wystąpienie Schroeder'a z okazji 60 rocznicy Powstania Warszawskiego - i jakie są echa tego wystąpienia w Niemczech. Wreszcie - czy Kongres Polski Suwerennej powinien wydać w powyższej sprawie oświadczenie. Jeśli tak, to co powinno się w nim na pewno znale?ć.
Janusz Zagajewski: Nie możemy naiwnie oczekiwać od Niemców - rozwadniających historię i własną odpowiedzialność za II Wojnę Światową i zamazujących różnice między ofiarami a sprawcami - jednoczesnego szczerego bicia się w piersi i gotowości do zadośćuczynienia. W tym więc kontekście, słowa Schroedera były bez znaczenia - a jego obecność była obrazą dla Powstańców. Dla nie zainteresowanych i nie znających Powstania Warszawskiego, czyli dla większości tego Świata kanclerz Niemiec złożył hołd
ofiarom, a więc uderzył się w piersi. To fakt medialny. Jak szczere - analizy dotrą do niewielu. Odznaczenie kanclerza i uściski z AK-owcami są dowodem na przyjęcie skruchy i wybaczenie. To wielki sukces niemieckiej propagandy. Zaproszony do Normandii i do Warszawy Schroeder konsekwentnie realizuje, przy pomocy przyjaciół, propagandowy obraz dobrych Niemiec.
KPS: A co mówią Niemcy u siebie...?
Janusz Zagajewski: W domu głośno zarzuca się kanclerzowi, że nie popiera roszczeń "wypędzonych", a więc zdradza interesy Niemców. I tak oto świat otrzymuje dowód na szczerość kanclerza, narażającego się dla Polaków na protesty we własnym kraju. Dość złudzeń - bo to wyłącznie taktyka. W istotnym momencie Schroeder stanie po swojej stronie. Aktualnie w Niemczech istnieją znacznie większe problemy natury zupełnie zasadniczej, bo bytowej, więc tu skupia się zainteresowanie niemieckiej
opinii publicznej. Kongres Polski Suwerennej, którego członkiem mam być zaszczyt, jako organizacja mająca za cel suwerenność Polski powinna wydać w związku z pobytem i wystąpieniem kanclerza z okazji 60 rocznicy Powstania Warszawskiego obszerne oświadczenie. W tekście winno znale?ć się uświadomienie Polakom faktu manipulacji, przy pomocy przyjaciół z Polski, tu w Warszawie, na miejscu zbrodni. Przypomnienie historii wojny, polskich olbrzymich strat ludzkich i materialnych oraz dotychczasowych
niemieckich odszkodowaniach, w porównaniu np. z żydowskimi. Społeczeństwo powinno dowiedzieć się o zrzeczeniu się przez Polskę odszkodowań od NRD, o unikaniu odpowiedzialności za zniszczenie Polski poprzez próbę uzależnienia wypłaceń odszkodowań za prace przymusowe w czasie II Wojny Światowej od uzyskania w sądzie Stanów Zjednoczonych zapewnienia, że nie będą przyjmowane już żadne inne pozwy roszczeniowe. Powinny zostać jasno pokazane metody i cele niemieckiej propagandy, manipulującej historią
oraz zagrożenia dla Polski poprzez działania powiernictwa pruskiego. Młode pokolenia Polaków muszą znać dramatyczną przeszłość Polski, by być mądrzejszymi o doświadczenia przodków oraz by realnie patrzeć w przyszłość.
KPS: Jakie nadzieje wiążesz z Kongresem Polski Suwerennej - jest to przecież organizacja, przy narodzinach której Pan był - jaką rolę może spełnić Kongres np. w konsolidowaniu polonii z krajem.
Janusz Zagajewski: Gdyby Polska nie zniknęła już kiedyś z map Europy, można by uznać ten scenariusz za niewiarygodny. Jednak wielkie osłabianie Polski od wewnątrz, przy jednoczesnym olbrzymim uzależnieniu od międzynarodowej finansjery, czy obudzi to naród. W dramatycznej sytuacji Polski, trzymanej w kleszczach zachłannych niewdzięczników, nadzieje związane z Kongresem Polski Suwerennej są krzykiem rozpaczy mojego serca, marzącego o Ojczy?nie wolnej, silnej, sprawiedliwej, zasobnej i mądrej.
Walka o przyszłość Polski dla następnych pokoleń, to jest cel, który musi nas łączyć. Oddając szacunek Ojczy?nie, sami zyskamy godność. Kongres Polski Suwerennej ma szansę na pozyskanie zaufania społecznego, na rozpoczęcie tego bardzo trudnego procesu uzdrawiania Polski. Rolą Kongresu jest otworzyć polskie serca. A formalnie znaczy to wejść w struktury parlamentarne, uzyskać zaufanie społeczeństwa, przedstawić rzetelny stan wewnętrzny i sytuację międzynarodową Polski, przekonać do przygotowanego
programu naprawy Państwa. Po społecznej akceptacji, przy pomocy największych polskich umysłów rozpocząć budowanie od podstaw struktury polskiej państwowości. Opuszczony polski naród potrzebuje kochającego i wymagającego polskiego ojca oraz wielkich narodowych symboli, by odzyskać poczucie godności, spokoju i bezpieczeństwa, by móc zabli?nić wielowiekowe rany i odzyskać świadomość narodową.
Nasza Polonia to wielki temat. Wielomilionowe rzesze ludzi rozsianych po całym świecie. Świadomość sytuacji Polski u Polonii jest porównywalna, niestety, z tą w Polsce. Bowiem te same ośrodki masowego przekazu kształtują sposób myślenia olbrzymiej większości naszych rodaków za granicą. Kongres Polski Suwerennej musi więc być silny w Polsce, by być zauważonym i uzyskać zaufanie Polonii. Jestem przekonany, że wraz ze zmianami w Polsce ulegną przemianom także struktury organizacji polonijnych.
KPS: Dziękuję za rozmowę - i tak jak w jednym z listów napisałem - bardzo nam pomagasz swoją obecnością i swoimi słowami. Jeszcze raz wielkie dzięki i do zobaczenia na III Kongresie Polski Suwerennej.
Rozmawiał Wiesław Sokołowski
Biuro Prasowe
Kongresu Polski Suwerennej
Nr 2/2004 |
|
27 wrzesień 2004
|
|
|
|
|
|
Ograniczenia w kandydowaniu na głowę państwa demokratycznego
październik 9, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
"Monologi cywilizacji" na wyspie Rodos, 3- 6 września 2003
wrzesień 26, 2003
Marek Głogoczowski
|
Opieprzył premiera
wrzesień 11, 2006
słuchacz polskiego radia
|
Z funkcją muzealną
marzec 9, 2006
Dziennik Polski
|
xxx
grudzień 10, 2006
|
Bułgarski pościg
czerwiec 28, 2006
Konrad Banachewicz
|
Jak w filmie
maj 9, 2003
Andrzej Kumor
|
Nie dajmy się zwrariować
luty 28, 2004
przesłała Elżbieta
|
Krwawa Pascha
październik 5, 2007
Izrael Szamir
|
Apel o Uczczenie Pamięci Ofiar Stalinizmu
czerwiec 27, 2006
Leszek Skonka
|
Chiny i Rosja gotowe do wspólnej akcji?
sierpień 11, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Demokracja w cieniu globalizacji na przykładzie polskich wyborów parlamentarnych w 2007
październik 22, 2007
J. Duranowski
|
Kielce and fear
czerwiec 28, 2006
Norman G. Finkelstein
|
Uroczystość patriotyczna we Wrocławiu
listopad 11, 2003
|
Zarobki w systemie ochrony zdrowia
maj 9, 2006
Adam Sandauer
|
Edukowanie starego idioty
styczeń 24, 2006
Klaudiusz Wesołek
|
Możemy kupić 4 razy mniej paliwa...
listopad 3, 2005
INTERIA.PL
|
Ingerencja ambasadora Turcji w sprawy Kosciola Ormianskiego
marzec 9, 2004
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
|
Upadek tzw.IVRP
sierpień 31, 2007
Bogusław
|
Chemia miłosna
luty 26, 2007
Tadeusz Oszubski
|
więcej -> |
|