My Polacy, jak prawie żaden inny naród, wiemy doskonale, czym jest tragizm wojny. Widzieliśmy w naszej historii oceany ruin - zburzone miasta, rodaków bez dachu nad głową, zbombardowane szkoły i szpitale. Dzieci wesołe, którym uśmiech zabrały bomby i zginęły nim zdążyły podrosnąć. Rodziców chowających swe utracone pociechy i wyjących w niewypowiedzianym żalu i rozpaczy.
Widzieliśmy jak młodzi polscy chłopcy, kwiat narodu, giną na frontach, zamiast przeżyć swe życia zgodnie z duchem swej epoki. Widzieliśmy kaleki powracające z wojen, bez rąk, nóg, za to z wielkim bólem w oczach zdających się pytać„ jak do tego doszło?”. Ile milionów Polaków zginęło we wszystkich wojnach w naszej heroicznej przeszłości? Czy ktoś jest w stanie to policzyć? Jaką daninę krwi oddał polski naród światu, walcząc często za wolność, nie tyle „naszą” co „waszą”.
Doceniamy patriotyzm i wielką siłę ducha naszych ojców, dziadów, przodków. Doceniamy ich wielką odwagę i waleczność. Pragniemy dorównać im w męstwie, rycerskości, kulturze osobistej i polskości - której bronili tak mężnie poprzez wieki. Doceniamy wszystko to, tym bardziej, im lepiej zdajemy sobie sprawę, jaką cenę cierpienia i krwi zapłacili - byśmy wciąż byli polskim narodem.
Jaką naukę wyciągnęliśmy ze swej historii? Jaką wyciągnąć powinniśmy? Najważniejszą mądrość jaką winniśmy sobie przyswoić to nie „bić się ze wskazanym wrogiem”, ale „wiedzieć kto jest faktycznie wrogiem”. Czasem walcząc - nie o wolność się rozchodziło, która to jest oczywiście wartością nadrzędną. Bo o jaką\czyją wolność walczyć mają polscy chłopcy w Afganistanie czy Iraku? Efektem tamtych wojen jest przecież tylko większe zło, jakie w ich wyniku powstało. Ile setek tysięcy cywilów irackich i afgańskich zginęło? W imię czego?
Irackiej broni masowego rażenia, której istnienia nigdy nie udowodniono? Afgańskiej odpowiedzialności za atak na WTC, który to atak, jak wiemy, budzi tyle kontrowersji, co do faktycznych jego sprawców? Za jakie i czyje interesy przelewali i przelewać mają swą krew polscy chłopcy?
Jak wiele mądrości i wiedzy jest nam dziś potrzebne, aby zrozumieć kiedy i z kim faktycznie walczyć by należało. Jak wiele trzeba czytać i jak bardzo być człowiekiem „wszechstronnym”, aby zrozumieć przebiegłe działania, i intencje tych, którzy popychają naród polski do wrogości wobec sąsiadów, którzy najlepiej rozpętaliby wojnę i utopili nasz naród we krwi.
To jest dziś cel nadrzędny złap za książkę, nim złapiesz za karabin! Dokształć się, choćby sam, choćby w domu, rozmyślaj, analizuj, miej własne zdanie, wyłącz propagandowo hipnotyzującą telewizję. Przelewaj swe myśli na papier, nim przelejesz czyjąś i własną krew. Nie bądź owieczką prowadzoną pokornie wprost do rzeźni!
Wiemy, że często celem jest wojna sama w sobie, czy też dla interesów sił obcych, które z wojen czerpią korzyści, a najlepiej pod warunkiem, że to inne narody wyciągać będą za nich kasztany z ognia.
Czasem też celem wojen jest ustanowienie nowego geopolitycznego ładu, takiego jak idea zaprowadzenia na świecie ładu NWO, prowadząca do niego poprzez sentencję „Porządek z chaosu”, Ordo ad chao”. Zgodnie z tą ideą, aby zaprowadzić na świecie ład „Nowego Porządku Świata” najpierw należy świat ten doprowadzić do chaosu, a cóż lepiej służy chaosowi, jeśli nie wojna?
Elita mająca władzę pragnie nowego światowego ładu, który tą władzę nad ludzkością pozwoli jej zachować, w sytuacji, kiedy świadomość powoli rośnie, a inteligentnych ludzi, niedających się już tak łatwo otumanić i zmanipulować, jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu powoli przybywa. Napuszczają więc narody przeciw sobie, aparat propagandowej nienawiści rusza pełną parą, nienawiść w ludzkich sercach rośnie.
Dodatkowo największy kraj Słowian - nie będący, jak każdy inny silny kraj, bez wad i ciemnych plam w swej historii - stoi na przeszkodzie we wprowadzeniu tych planów w życie. Poza tym bogactwa naturalne i niezmierzone przestrzenie największego kraju Słowian są kuszącym łupem dla tych, którzy pragną wspomożenia swych upadających i bankrutujących gospodarek. Czy może być silniejszy zastrzyk bogactw niż te, które odebrać by można największemu krajowi Słowian?
Mniejsze kraje słowiańskie już oddały swe bogactwa, zostały już przejęte i skolonizowane, wyciskane jak cytryny i dojone jak krówki na pastwisku, ale to wciąż mało, apetyt tamtych - jest niezmierzony. Gdyby największy kraj Słowian upadł, został podzielony, rozparcelowany i wyciskany jak wielka cytrynka jaki skutek miałoby to dla świata i słowiańszczyzny? Oczywiście wielka przeszkoda we wprowadzeniu ładu NWO, zostałaby usunięta, bogactwa naturalne największego kraju Słowian zostałyby przejęte i wzmocniłyby bankrutujące gospodarki agresorów.
Jednak to co byłoby najistotniejszym i najdonioślejszym skutkiem owego upadku, a który to skutek dziś pewnie przewidziałoby niewielu - to fakt, iż władcy świata nie musieliby już zachowywać jakichkolwiek pozorów wobec reszty słowiańszczyzny, w tym rzecz jasna - Polski. Eksploatacja, neokolonializm, ekonomiczne wyniszczenie, pozbawianie narodowych wartości, demoralizacja przybrałyby ogromnie na sile w krajach słowiańskich.
Cel nadrzędny wobec pomniejszych - wyniszczenie biologiczne słowiańszczyzny, w tym Polski. To zresztą już się dzieje, ale na razie muszą zachowywać pozory! Wszystko to po to, aby w nowym światowym ładzie, zminimalizować i zmarginalizować wartości i siłę ducha jaka zawsze istniała i istnieje w słowiańszczyźnie i Słowianach. Władcy świata uznają Słowian za zagrożenie samo w sobie.
Można to zrozumieć, biorą pod uwagę wiele przepowiedni mówiących o tym, jak pozytywną i ważną dla świata rolę do odegrania mają Słowianie. Najlepszą metodą dla władców świata odwrócenia tej pozytywnej przyszłości i zastąpienia mrocznym Nowym Porządkiem Świata jest uderzenie w tych, którzy mają być fundamentem pozytywnej przyszłości w słowiańszczyznę.
Teraz jesteśmy na etapie, zasiewania nienawiści. A gdy już ziarno nienawiści do brata zza miedzy wzmocni się w glebie i pęd zatruty wyrośnie propaganda wojennej nienawiści przepoczwarzy się w karabiny, armaty, czołgi, a także w bomby nuklearne. Prawdziwa walka odbywa się o przyszłość ludzkości i każdego z nas. O to czy przyszłość będzie pozytywna czy negatywna. Czy uda się im rozkręcić chaos, aby potem zaprowadzić NWO.
My prawdziwą walką prowadzić musimy poszerzając swą świadomość, otwierając swój umysł na nowe idee, oraz wiedzę czasem przykrą i niewygodną - o świecie nas otaczającym. Nie czas już oglądać „Taniec z gwiazdami” i żyć bezmyślnie, bo obudzić się możemy w świecie orwellowskiego koszmaru, i za późno już będzie wtedy dla samego siebie i dla świata.
Nim serce twoje ogarnie nienawiść do brata zza miedzy tej czy innej, zastanów się czy nie dzieje się tak, bo ktoś dokładnie to zaplanował i dokładnie tego pragnie. Nim złapiesz za karabin i sumienie swe zbrukasz walcząc w wojnie z góry zaplanowanej pamiętaj, za swe czyny jednak sam odpowiesz, choć będziesz jedynie zmanipulowanym narzędziem.
Nim zdecydujesz jaką postawę obrać pośród tego wojennego zgiełku, jaki powoli staje się coraz bardziej głośny i nachalny, wiedz, że to tylko ktoś cię pcha w tamtą stronę celowo, i że możesz odmówić marszu w kierunku gdzie cię zaganiają. Odkryj sam, gdzie rządzący światem chcą cię zaprowadzić, odwróć się i zmień kierunek! Nie idź dalej w stronę wojny prowadzącej do nowego ładu światowego. Nie wspieraj tego ich scenariusza.
Bądź patriotą mądrym i oddanym Polsce i ogólnoludzkim wartościom. Tylko wojna obronna i nie sprowokowana w najmniejszy sposób wcześniej, jest wojną sprawiedliwą. A gdy wybuchnie wojna zważ na te słowa: zachowaj spokój i zastanów się, co dalej robić i gdzie zaprowadzi cię to co postanowisz. Twoje czyny będą miały wpływ nie tylko na życie twoje i twojej rodziny, nie tylko na twe sumienie, nie tylko na wynik wojny, jako mała cegiełka - ale przede wszystkim na przyszłość świata i nowy ład światowy, jaki się po tej wojnie wyłoni.
Zastanów się czy takiego ładu pragniesz. Potem działaj.
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/gdy-wybuchnie-wojna
-
|