W drugiej połowie XX wieku powstało wiele filmów, których twórcy kpili sobie z kwalifikacji krytyków sztuki i wszelkich autorytetów kulturowych.
Najbardziej znanym jest film Sylwestra Chęcińskiego - "Nie lubię poniedziałku", w którym wał z "dreblinkami" uznany został za najwybitniejsze dzieło sztuki współczesnej.
Zaliczenie przedmiotu, lub zjawiska do kategorii sztuki przestało być wymierne i wynikało z
wielkiej tajemnicy wiary w to, że mamy do czynienia z przedmiotem sztuki, a nie wynikiem spełnienia norm - pozwalających na zaliczenie do kategorii sztuki - jak to miało miejsce kiedyś - w przeszłości.
Ta zabawa w pseudosztukę mogłaby trwać jeszcze długo, ale zdemoralizowani, polityczni decydenci od kultury - wykorzystali swoją władzę do antycywilizacyjnej krucjaty - służącej zniewoleniu społeczeństw. Pod rządami Platformy Obywatelskiej polityka kulturalna stała się narzędziem upodlania Narodu Polskiego i demoralizacji młodego pokolenia.
Z początku nie miałem pojęcia, że jest to w pełni celowa strategia.
Naiwnie myślałem, że grupa "ciemniaków" nieświadomie zabawia się sztuką i prowadzi do jej zniszczenia.
I z tego powodu założyłem Fundację Promocji Kultury, której celem jest promowanie zjawisk rzeczywistej kultury - by niczym latarnia morska, rozświetlać drogę w ciemności nihilizmu kulturowego.
Jednym z głównych zadań - jakie wziąłem na siebie - było unormowanie zjawisk kulturowych po to - by społeczeństwo przestało błądzić w gąszczu oszustw kulturowych XX wieku.
I w tym celu - w 2009 roku złożyłem w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego pierwszy wniosek o dofinansowanie do projektu badawczo edukacyjnego "Czym jest piękno- czym jest sztuka?"
Jestem artystą-plastykiem, który sztuką zajmuje się dłużej niż na przykład Jan Matejko.
Swoją edukację zaczynałem od poziomu - na którym Matejko zakończył swoją sztukę.
Bawiłem się performance i multimedia. Doskonale znam tradycyjny warsztat malarski - jak też najnowsze technologie medialne.
Przez 10 lat pracowałem przy konserwacji i rekonstrukcji zabytków - między innymi dla odbudowanego Zamku w Warszawie.
Przede wszystkim - od czterdziestu lat trwa moja nieprzerwana edukacja w kulturze i sztuce.
Takich kwalifikacji nie posiada żaden z przedstawicieli Rządu Tuska, ani osób mianowanych przez ten Rząd na "ekspertów w dziedzinie kultury".
Jednak stworzone przez Zdrojewskiego, tajne sądy odrzuciły wspomniany projekt i odrzucały go do tej pory sześciokrotnie.
W styczniu 2012 roku - Centrum Sztuki Współczesnej "Zamek", opublikowało na Youtube następującą zapowiedź
"Otwarte spotkanie poświęcone instytucjom sztuki współczesnej w Warszawie w ramach Biuro Możliwości. Platforma dyskusji na temat transformacji instytucji sztuki - 20.01 2012 , godzina 18.00 CSW Zamek Ujazdowski, sala Zygmuntowska (I p.) Link do filmu
http://youtu.be/V1eaLa-Ft6c
Uczestnicy dyskusji:
Hanna Wróblewska (Zachęta Narodowa Galeria Sztuki),
Joanna Mytkowska z Muzeum Sztuki Nowoczesnej),
Fabio Cavallucci (Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski)
W filmiku tym nieopacznie zadano pytanie uczestnikom - rzekomej dyskusji o to:
czym jest sztuka.
Joanna Mytkowska odpowiedziała na nie dosłownie "
mmmmmm..."
Hanna Wróblewska "
łał to pytanie polityczne. Mam nadzieję, że ona nie jest celowa ... czym jest sztuka współczesna to jest wartość do negocjacji"
Fabio Cavallucci "
sztuką jest lub było wszystko to, co ludzie uważają za sztukę. Celem sztuki jest poszukiwanie, tworzenie, rozwój".
Zadam w tym momencie retoryczne pytanie: kto takim PROSTAKOM oddał władzę nad najważniejszymi ośrodkami wystawienniczymi w Warszawie, które każdego roku, wyciągają z Budżetu Państwa blisko 100 milionów złotych?
Odpowiedź jest oczywista - to
Bogdan Zdrojewski.
Dysponując miliardowym budżetem z naszych podatków, każdego roku organizuje "Programy Ministra", w ramach instytucji Mecenatu Państwa. Od wielu lat finansuje z tych środków TYLKO takie zjawiska - jakie mieli Państwo okazję obserwować w Centrum Sztuki Współczesnej - pod rządami wymienionego powyżej Fabia Cavalluciego.
Od lat dokumentuję stan patologii w antykulturalnej polityce Platformy Obywatelskiej. Rok po wspomnianej wyżej "dyskusji" prowadzonej przez ludzi, którzy nie mają pojęcia czym jest sztuka - Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosił wyniki "Programów Ministra" na rok 2013. W Programie "Wydarzenia artystyczne - Sztuki wizualne" złożyłem wtedy po raz trzeci wniosek o dofinansowanie do projektu edukacyjno - badawczego "Czym jest piękno-czym jest sztuka", wnioskując o
8,5 procent z całkowitych kosztów projektu. Chodziło mi tylko o pokrycie minimalnie liczonych kosztów transportu przy realizacji projektu.
We wniosku zawarłem między innym takie uzasadnienie:
"
Analiza wyników kolejnorocznych konkursów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w kategorii "Sztuki Wizualne" dowodzi, że nie ma w Polsce "ekspertów", którzy rozumieliby czym jest kultura i sztuka.
Wystarczy, by bezczelny młokos dokonał czegoś szokującego, a natychmiast gromadka infantylnych krytyków sztuki będzie pisać peany na temat rzekomego przejawu kultury.
Takie zjawiska są na ogół wynikiem układów personalnych pomiędzy artystami i rzekomymi "krytykami sztuki" czyli wynikiem pospolitej korupcji. Ale wynikają też z braku elementarnej wiedzy o kulturze i sztuce zarówno ze strony rzekomych "artystów" jak też krytyków sztuki. ...
Ludzie zajmujący się sztuką w najlepszym wypadku są buchalterami zjawisk kulturowych bo przyswoili sobie wiedzę o zjawiskach nazywanych kulturą. Lecz nie spotkaliśmy dziś ani jednego teoretyka kultury bądź krytyka sztuki, który rozumiałby czym się zajmuje.
Stworzenie filmu "Czym jest piękno czym jest sztuka" służyć będzie elementarnej edukacji odbiorców kultury i sztuki na całym świecie, dlatego stanie się bronią społeczeństwa przeciwko zdemoralizowanym pseudoautorytetom kulturowym.
Film prezentować będzie zarówno najważniejsze dla kultury europejskiej zabytki kulturowe jak też współczesną polską sztukę.
Priorytetowym zadaniem będzie usystematyzowanie roli najnowszych technologii w procesie tworzenia sztuki współczesnej. ....
Realizacja filmu będzie wstępem do całego szeregu działań służących edukacji społecznej zarówno w Polsce jak też na całym świecie.
Film bowiem uderzy w niektóre zjawiska nazywane do tej pory sztuką, które autorzy filmu jako pierwsi w historii kultury określą mianem oszustw kulturowych. .....
Ponieważ będzie to pierwszy w historii kultury dokument rozprawiający się z przejawami oszustw kulturowych to podobnie jak dzieło Kopernika będzie mieć wysokie walory wizerunkowe w zakresie promocji kultury polskiej na arenie międzynarodowej. (to odniesienie do tak zwanych "wytycznych" Ministra)
.... Realizacja projektu spełni kluczową rolę w życiu kulturalnym Polski, zaktywuje odbiorców kultury do współpracy na szczeblu międzynarodowym i uczyni ich świadomymi odbiorcami sztuki i kultury, uwolnionymi od kulturowych oszustów którzy podobnie jak przestępcy ekonomiczni na pieniądzach żerują dziś na nieświadomości odbiorców sztuki."
Bogdan Zdrojewski - za pośrednictwem swoich "ekspertów" ocenił ten projekt na 0,4 punktu na dziewięćdziesiąt możliwych .
Jednocześnie - bardzo wysoko Zdrojewski ocenił "wydarzenia" takiego typu - jakie oglądali Państwo w Centrum Sztuki Współczesnej - Zamek.
Kilka lat temu uznałem za ważne zadanie,
zebranie nazwisk przestępców, którzy Zdrojewskiemu pomagają w niszczeniu polskiej kultury.
Zaznaczyć więc należy, że najważniejsza rola przypada wymienionej wyżej
Hannie Wróblewskiej, która zbiera wokół siebie najgorszy motłoch i obsadza w roli "ekspertów" od niszczenia polskiej kultury.
Pora więc przedstawić nazwiska tych ludzi, którzy odrzucili ten projekt poprzez skandaliczną ocenę.
Przewodniczący: Lilianna Krause, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki
a dalej
1. Monika Kozień-Świca, kuratorka, krytyk sztuki.
2. Agnieszka Pindera, kuratorka, kulturoznawczyni.
3. Mikołaj Iwański, doktor nauk ekonomicznych (praca doktorska dot. polskiego rynku sztuki współczesnej).
4. Krzysztof Żwirblis, kurator, historyk sztuki, artysta-performer.
5. Marek Meschnik, historyk sztuki, starszy kustosz.
Niechaj na zawsze pozostaną na czarnej liście hańby.
Ale zaintrygowało mnie, że GÓWNIARZ, który nie ma żadnych kwalifikacji w dziedzinie kultury, ale napisał "doktorat dotyczący polskiego rynku sztuki współczesnej" uważa się za kompetentnego by oceniać projekty ludzi, którym nigdy w swoim życiu nie dorówna!
To stwierdzenie jest dla mnie oczywiste.
Będąc w jego wieku nie odważyłbym się oceniać swoich nauczycieli.
Natomiast
platformowa swołocz uważa, że każda forma niszczenia polskiej kultury - jest usprawiedliwiona.
Opisany przez Mikołaja Iwańskiego rzekomy - polski rynek sztuki współczesnej jest taką samą wirtualną rzeczywistością - jak polskie huty stali, które najpierw doprowadzono do bankructwa, a potem rozdano obcym.
Jednak temat ten jest dobrym pretekstem do drugiej części wypowiedzi na pytanie:
czym jest sztuka?.
Dlatego - w następnym artykule wyjaśnię : czym jest:
"rynek sztuki współczesnej" na tak zwanym Zachodzie, bo w Polsce taki nie istnieje.
Nieliczne snoby-nuworysze, zakupujący obiekty wystawiane w galeriach - to stanowczo za mało by mówić o "rynku sztuki".
W dalszym ciągu podstawową kategorię zakupów - stanowią inwestycje Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które beztrosko szasta pieniędzmi z naszych podatków.
Doskonale opisał to Stanisław Bareja, w prześmiewczym filmie z 1972 roku pod tytułem "Poszukiwany, poszukiwana".
Artysta i teoretyk kultury
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu