Od 23 lat bardzo skutecznie zniewala się Naród Polski.
Podstawowym narzędziem zniewolenia jest ogłupienie i utrzymanie tego stanu ogłupienia.
Świadomy takiej taktyki działania - staram się edukować Społeczeństwo Polskie - prowadząc edukację od podstaw w duchu racjonalizmu.
Każdy rozumie racjonalizm zgodnie ze swoim poziomem umysłu - zależnie od posiadanej wiedzy i umiejętności jej wykorzystania.
Jak nieraz wspominałem - nie oglądam telewizji od dziesięciu lat.
Z tego powodu kształtuję swoją świadomość otaczającego Świata wolny od wpływu mediów.
I gdy zdarzy mi się oglądnąć w Internecie archiwalne programy telewizyjne, które skutecznie ogłupiały społeczeństwo to znajduję dowody manipulacji społeczeństwem.
"Łapaj złodzieja" - to przysłowie prezentujące wyjątkowy przykład bezczelności - gdy złodziej pomawia innych.
Coś takiego odczułem - gdy oglądnąłem film pod tytułem "Wrogowie rozumu".
Za szczyt bezczelności uważam podpis pod tym filmem, który brzmi: "Kolejny ciekawy film Richarda Dawkinsa obnażający ciemnotę, głupotę i zabobony".
Głupi i niedouczony jest z pewnością autor tego filmu, który stara się skompromitować każdy przejaw ludzkiego działania nie posiadającego etykiety poświadczenia naukowego.
Pozwolę sobie omówić kilka przykładów wyjątkowo bezczelnej manipulacji dokonanej rzez tego człowieka.
Nauka - jako instytucja formuje się dopiero od czasów Oświecenia.
A przecież kilka tysięcy lat wcześniej istniały wielkie cywilizacje, których dorobek nawet dziś oszałamia.
Wedle tegoż Dawkinsa były to wszystko zabobony.
Do dnia dzisiejszego podstawowa metoda odszukiwania wody - w celu wykopania studni - polega na wykorzystaniu umiejętności "różdżkarza".
25 lat temu zdobyłem takie zdolności - obserwując reakcję swojego ciała na cieki wodne. I w efekcie znalazłem cieki wodne w miejscach - w którym nawet cenieni różdżkarze ich nie odnaleźli.
Płynąca woda wywołuje jakiś rodzaj pola magnetycznego. (To sprawa naukowców - by zbadali: jakie to pole?)
Organizm ludzki reaguje na to pole i odzwierciedla to reakcją na różdżkę - bądź inny rodzaj czujnika. W moim wypadku był to pręt mosiężny.
Taką reakcję porównać możemy do pola magnetycznego wokół przewodów elektrycznych - przez które płynie prąd zmienny.
Indukcja elektromagnetyczna to jedno z podstawowych praw fizyki, bez którego niemożliwa byłaby współczesna cywilizacja elektroniczna.
Jednak gdy przez przewody płynie prąd stały - nie wytwarza żadnego pola magnetycznego.
Gdyby Nicola Tesla nie odkrył prądu przemiennego - to nie czytaliby Państwo niniejszego tekstu - bo nie byłoby komputerów.
Podejmując wiele prowokacji z fałszywymi danymi wyjściowymi - Richard Dawkins wymaga od uczestników eksperymentu znalezienia wody zgromadzonej w plastikowej butelce. A to Dokładnie tak - jakby szukać pola magnetycznego wokół przewodów przez które nie biegnie żaden prąd.
Grupa różdżkarzy daje się nabrać na tą prowokację i Dawkins triumfuje dowodząc swojego ubóstwa umysłowego.
A skoro już przywołałem Teslę to podniosę kolejny wątek.
Nikolai Tesla był wyjątkowo płodnym odkrywcą - często określanym mianem wizjonera.
Wiele lat temu zauważyłem, że różnica między wybitnym odkrywcą, a przeciętnym naukowcem polega na umiejętności celnego wyboru kierunku poszukiwań naukowych.
Gdyby wszystkie odkrycia naukowe powstawały bez udziału intuicji ludzkiej - to metodą prób i błędów dopiero za kilkaset lat zdobylibyśmy wiedzę od dawna wykorzystywaną przez człowieka.
A do odkryć tych doprowadziła intuicja naukowców, którą Dawkins nazywa "zabobonem".
Od tysięcy lat ludy Europy stosowały wywar z wierzby na uśnieżenie gorączki, a pajęczynę przykładano na rany.
Te rzekomo zabobonne metody leczenia zbadali naukowcy i wykryli, że w wywarze z kory wierzby znajdują się salicyny. Natomiast w pajęczynie znajduje się penicylina, która wytworzono metodą laboratoryjną dopiero w 1938 roku.
Każdy z wątków podjętych przez tego hochsztaplera - Richarda Dawkinsa mógłbym bez problemu skompromitować bo człowiek ten nie rozumie związku między doświadczeniem cywilizacji a nauką. .
W kulturze mieliśmy do niedawna ciągłość idei i nawarstwianie doświadczeń.
Wielcy kompozytorzy korzystali z motywów muzyki ludowej. Artyści odwoływali się to ludowych tradycji. Pisarze i poeci sięgali do mitologii ludowej.
Kultura i sztuka była logicznym ciągiem oddziaływań przyczynowo - skutkowych.
Harmonia ta została zburzona na przełomie XIX i XX wieku.
Nastąpiło jakieś "przedefiniowanie roli artysty", które swoje apogeum osiągnęło w bolszewickiej Rosji - gdzie zwalczano tradycyjne wartości kulturowe.
Po 1989 roku doszło w Polsce do nawrotu tego sposobu myślenia.
Wynika to z faktu, że władzę nad kulturą przejęli ludzie obłąkani.
Na wszelkie próby krytyki ich postawy reagują agresją.
Od dłuższego czasu usiłuję uzyskać odpowiedzi - na najprostsze zadane pytania od decydentów w sprawie kultury i zawsze otrzymuję pokrętne wypowiedzi - bądź nie otrzymuję żadnych.
Ogłupionym i pozbawionym kultury społeczeństwem - zawsze łatwiej manipulować.
Doskonale zdają sobie z tego sprawę politycy.