Współczesna polska kultura w przyszłych podręcznikach
O wieści gminna! ty arko przymierza
Między dawnymi i młodszymi laty:
W tobie lud składa broń swego rycerza,
Swych myśli przędzę i swych uczuć kwiaty.
Arko! tyś żadnym niezłamana ciosem,
Póki cię własny twój lud nie znieważy;
O pieśni gminna, ty stoisz na straży
Narodowego pamiątek kościoła,
Z archanielskimi skrzydłami i głosem -
Ty czasem dzierżysz i miecz archanioła.
Płomień rozgryzie malowane dzieje,
Skarby mieczowi spustoszą złodzieje,
Pieśń ujdzie cało, tłum ludzi obiega;
A jeśli podłe dusze nie umieją
Karmić ją żalem i poić nadzieją,
Ucieka w góry, do gruzów przylega
I stamtąd dawne opowiada czasy.
Tak słowik z ogniem zajętego gmachu
Wyleci, chwilę przysiądzie na dachu:
Gdy dachy runą, on ucieka w lasy
I brzmiącą piersią nad zgliszcza i grody
Nuci podróżnym piosenkę żałoby
Konrad Wallenrod
Pieśń Wajdeloty
O kształcie współczesnego języka polskiego zadecydowały trzy ważne w naszej literaturze postaci.
1. Jan Kochanowski
2. Adam Mickiewicz
3. Julian Tuwim
Przy czym Tuwima wymieniam jako reprezentanta Skamandrytów.
Bez tych wielkich poetów nasz język brzmiałby zupełnie inaczej i z pewnością odmienne byłyby konstrukcje zdaniowe.
Wszystkich wymienionych łączy wielki patriotyzm, piękno narracji, humanizm i wielka wartość intelektualna przekazywanych treści.
Literatura polska wydała jeszcze setki innych autorów. Niektórzy dopełniali intelektualnie wyżej wymienionych, inni daleko odbiegali od wzorca, który wskazałem.
Ci bardzo odlegli od ideału reprezentowali czasem wysoki kunszt literacki. Nie było jednak w ich twórczości, humanizmu który cechował najlepszych.
Zacytowana powyżej Pieśń Wajdeloty - z Konrada Wallenroda - Adama Mickiewicza okazuje się po ponad 170 latach wciąż aktualna.
Współcześni "upiększacze" totalitaryzmu liberalnego bełkotliwym słownictwem i pseudointelektualnymi treściami otumaniają Polaków by zahamować wszelki instynkt samozachowawczy Narodu Polskiego.
A ponieważ ich działania mają pełne poparcie politycznej hołoty, która czyni wiele by wyrugować patriotyzm z kultury polskiej to doszliśmy do sytuacji podobnej z czasów Insurekcji Kościuszkowskiej, kiedy to symboliczna "ulica" wykazała więcej patriotyzmu niż ówczesne elity, godzące się na rozbiory Polski.
Język ulicy nie jest wyszukanym. Współczesna "pieśń gminna" jest dosadna i obfitująca w wiele wulgaryzmów - służących pogłębieniu ekspresji wypowiedzi.
Utwory muzyczne dalekie są od najlepszych wzorców polskiej tradycji patriotycznej i wykorzystują rapową rytmikę.
Ale nie mamy innych.
Więc w przyszłych podręcznikach literatury taka twórczość będzie reprezentantem czasów obecnych.
Natomiast tak zwani "uznani" artyści, którzy wstępują do różnorakich "komitetów poparcia" wobec grabarzy Polski, będą w przyszłości potraktowani tak samo - jak upiekszacze stalinowskiego bezprawia.
I w tym miejscy należy przypomnieć wielki dyshonor Juliana Tuwima, który dał się omotać propagandzie stalinowskiej i stworzył kilka wierszy przynoszących mu wielki wstyd.
W kulturze i sztuce nie jesteśmy ponad etyką.
Etyka jest nierozłącznym atrybutem kultury.
Kto więc dla doraźnych korzyści prostytuuje się wobec antypolskiej władzy, ten musi ponieść za to moralne konsekwencje.
Tak - jak Halina Czerny Stefańska, która poparła wprowadzenie Stanu Wojennego i do końca życia pozostała z brzemieniem hańby.
Byłem jednym z widzów jej niedoszłego do skutku koncertu w Filharmonii Krakowskiej, w 1982 roku, kiedy została wyklaskana bo publiczność nie pozwoliła jej wystąpić.
Taki sam los powinien spotkać każdego pachołka totalitaryzmu liberalnego, który własne umiejętności zaprzągł w służbę wrogów Polski.