Nie ważne co się robi. Ważne - jaką się do tego dorobi ideologię.
W dniu 21 stycznia 2011 roku przestały działać serwery rządowe PRL-bis.
Najpewniej zostały zaatakowane bardzo prostym skryptem, który wymusza ogromną liczbę zapytań do serwera bazodanowego.
Ten mechanizm stosowano wobec naszego serwera wiele lat temu - gdy dysponowaliśmy dużo gorszymi środkami technicznymi.
W tamtym czasie blokowaliśmy dostęp z komputerów, które dokonywały takiego ataku.
Po sprawdzeniu ich umiejscowienia okazało się, że niektóre z nich znajdowały się na terenie jednostek armii Stanów Zjednoczonych.
Mam na to niezbite dowody i mogę to mówić wprost.
Wczorajsze zablokowanie wcale nie musi być jednak wynikiem takiego ataku.
Równie dobrze może być wynikiem niewyobrażalnego bajzlu w administrowaniu tymi serwerami.
Za tą opinią przemawia fakt, że w ciągu kilkunastu godzin nie udało się wznowić pracy serwerów.
W normalnych warunkach potrzeba na to od 5 do 30 minut.
Polską rządzą prostaki, które mają bajzel w swoich umysłach i bajzel w instytucjach - którymi zarządzają.
Dlatego nic nie działa tu normalnie. A najprostsze rzeczy urastają do rangi problemu narodowego.