ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

30 Rocznica Solidarności- Festiwal kłamstwa (1) KŁAMSTWA PROPAGANDOWE SOLIDARNOŚĆI 
27 lipiec 2010      dr Leszek Skonka
Szok: Własne dokumenty firmy Pfizer przyznają, że szczepionki z mRNA covid spowodują masową depopulację 
14 czerwiec 2022      Ethan Huff
W strzykawkach to PiS ma spore doświadczenie  
2 czerwiec 2020     
Dane VAERS pokazują 2000-procentowy wzrost zgłoszeń urazów mózgu po szczepieniu przeciwko COVID-19 
19 czerwiec 2022      Belle Carter
„Absolutnie zabronione” szczepienie dzieci, młodych mężczyzn i kobiet na COVID  
4 listopad 2021     
PiS, chaos, PiS 
20 styczeń 2018      Artur Łoboda
USA i świat u progu nowego kryzysu? 
4 kwiecień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Prawdziwe oblicze wicepremiera Piotra Glińskiego, albo całego PiS 
13 kwiecień 2016      Artur Łoboda
Czy wszystko po staremu? 
27 październik 2015      Artur Łoboda
Elementarz z tamtych lat 
8 lipiec 2015      Artur Łoboda
PiS kłamie tak samo - jak poprzednicy 
5 sierpień 2016      Artur Łoboda
Serce Matki 
3 listopad 2015      Artur Łoboda
Jak Ziobro to zrobi? 
14 lipiec 2016      Artur Łoboda
Wzrost ujemny - nowa polska specjalność 
17 lipiec 2013      Artur Łoboda
Urojone wojny. World War E. 
26 wrzesień 2014     
Przemówienie pożegnalne europosła brytyjskiego M. Farage'a w PE 
31 styczeń 2020      Alina
Zapadła cisza 
29 marzec 2020      Artur Łoboda
Skarga karna złożona w Teksasie oskarża producentów szczepionek COVID-19 i propagatorów o „morderstwo” i „zbrodnie przeciwko ludzkości” 
26 styczeń 2022      JD Heyes
Komentarze wokół imprezy Owsiaka 
2 sierpień 2019      Alina
Jerusalem Post chwali wpływ Żydów na świat, wymieniając najważniejszych Żydów w rządzie, mediach, rozrywce i finansach 
30 październik 2024      Ethan Huff

 
 

Światło Ducha Świętego


Marta Kowalkowska była nieprzeciętną czternastoletnią dziewczyną ze wsi Kłosowo, leżącej na Podkarpaciu. Miała o cztery lata młodszą siostrę Sylwię oraz o sześć lat Bartka. Była wysoka jak na swój wiek, szczupła, miała długie włosy, które często splatała w warkocze. Oczy miała brązowe, twarz pociągłą, wyróżniła się urodą. Ze względu na wyjątkowo wysoki wzrost była przezywana przez kolegów Żyrafą. Ona jednak nic sobie z tego nie robiła i nigdy nie traciła humoru. Zawsze była pogodna, życzliwa, uczynna, pracowita, nieco nieśmiała. Pomimo swego młodzieńczego wieku charakteryzowała się skromnością. Uczyła się bardzo dobrze, czego zazdrościli jej inni uczniowie. Jej sukcesy edukacyjne były skutkiem bardziej zaangażowania niż wybitnych zdolności. Jednak nie była omnibusem, choć nie było żadnego przedmiotu, z którym by miał jakieś większe problemy. Miała humanistyczny umysł, lecz dzięki staraniom dobrze radziła sobie także ze ścisłymi przedmiotami. Jeśli miała jakiś problem, to zgłaszała się do swej mamy Ewy, która zawsze służyła pomocą. Ta z kolei lubiła przedmioty ścisłe. Tata Stanisław także sobie z nimi dobrze radził, lecz był wiecznie zapracowany, a co ważniejsze brakowało mu cierpliwości. Niemniej jednak czasem także pomagał córce w nauce. Rodzice byli rolnikami. Zajmowali się nie tylko uprawą ziemi, lecz także hodowlą zwierząt, których nie było mało. Córka była pracowita, zawsze wspierała rodziców w pracach przy gospodarstwie.
Pewnego ciepłego kwietniowego popołudnia Marta udała się na spacer do lasu. Lubiła tam przebywać choć krótko. Nie był wielki, lecz urokliwy i doskonale nadawał się do wypoczynku. Miała do niego niedaleko – niecały kilometr. Przez las przepływała wąska, choć rwąca rzeka. Jak zwykle dziewczyna była w dobrym nastroju, lecz teraz trochę zmącał go fakt jutrzejszego sprawdzianu z matematyki. W ostatnich dniach miała dużo pracy przy gospodarstwie, więc nie starczyło jej zbyt dużo czasu na naukę. W drodze powrotnej spotkała ją koleżanka z klasy – Gabrysia. Jej dom znajdował się dziesięć metrów od polnej drogi, więc z podwórka zawołała:
- Cześć Marto! Zapraszam Cię do domu na herbatę – rzekła z entuzjazmem dziewczyna.
- Bardzo dziękuję za zaproszenie. Jednak nie mogę przyjść do Ciebie, ponieważ jutro czeka nas sprawdzian z matematyki – oznajmiła z żalem Marta.
- To tylko dwa, może trzy kwadranse
- Każdy się liczy. Tym bardziej, że być może rodzice będą potrzebować mej pomocy.
- Jak chcesz – z rezygnacją powiedziała Gabriela.
Empatyczna i spostrzegawcza Marta to dostrzegła, więc zaproponowała koleżance:
- Może spotkamy się w niedzielę? Przeniesiemy dzisiejsze spotkanie lub możesz przyjść do mnie.
- Serdeczne dziękuję. Najpierw przyjdź do mnie, a w bliższej przyszłości odwiedzę Ciebie – już bez nuty goryczy przemówiła Gabrysia.
Marta, nie żałowała później swej decyzji. W domu nie musiała więcej pomagać niż zwykle. Jednak ją i rodzinę, a także całą wieś oraz sąsiednie, spotkała wieczorem przykra niespodzianka. Elektrycy wyłączyli prąd z powodu poważnej awarii sieci elektrycznej, który włączyli dopiero
w południe następnego dnia. Solidna uczennica nie zdążyła się dobrze przygotować do pracy klasowej. Na szczęście rano wstała o godzinę wcześniej. Zamieszkiwała pokój z oknem na wschodnią stronę. Tego dnia niebo było bezchmurne, więc bez problemu mogła skorzystać ze światła dziennego. Nie przygotowała się bardzo dobrze, lecz na tyle, by móc liczyć na nie najgorszą ocenę. Niemniej jednak niepokój zaczął jej towarzyszyć do końca zajęć. Gdy weszła do klasy
i nauczyciel rozdał tekst, to przeżyła już większy stres. Zaczął trochę ją paraliżować. Zabrała się do rozwiązywania najpierw łatwiejszych zadań. Czas szybko upływał, emocje trochę przeszkadzały. Uświadomiła sobie, że przecież nie jest sama. Wielokrotnie radzili modlić się o asystencję Ducha Świętego w takich sytuacjach, ksiądz oraz mama. W myśli powiedziała „Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę o to dziś błagam Cię…”. Poczuła się pewniej i trochę wyciszyła. Zauważyła, że jeśli nie przypomni sobie dwóch wzorów, to nie może liczyć na dobrą ocenę. Czas mijał nieubłaganie, poczuła się bezradna. W tej samej chwili przypomniała sobie modlitwę „Veni Creator”, której nauczyła ją babcia Agnieszka. Spokojnie i z ufnością odmówiła ją w myślach. Nagle niespodziewanie przypomniała sobie oba wzory i z rozmachem przystąpiła do rozwiązywania dwóch ostatnich, a zarazem najtrudniejszych zadań. Pisała sprawdzian do dzwonka. Wychodziła
z klasy, odczuwając dużą ulgę. Koleżanka Monika zaciekawiona zapytała:
- Jak ci poszło na sprawdzianie, Marto?
- Mam nadzieję, że dobrze, chociaż było ciężko przez trzy czwarte lekcji. Tym razem pisałam aż do jej końca.
- Zawsze kończyłaś przed czasem. Ciężko ci się pisało? Czyżbyś nie była dobrze przygotowana? Do ciebie to niepodobne.
Marta była odważną dziewczyną, więc postanowiła powiedzieć wszystko koleżance, z którą miała dobre relacje. Jednak Monika nie była osobą religijną, choć szanowała ludzi wierzących:
- Dzień przed klasówką nie było w całej okolicy prądu. Nie zdążyłam się dobrze nauczyć do niej. Wstałam wcześniej rano, ale już nie miałam dostatecznej ilości czasu. Kilka dni wcześniej poświęciłam dużo czasu na prace w gospodarstwie. Wyobraź sobie, że otrzymałam wsparcie
z zewnątrz. Ostatnie zdanie wypowiedziała z odrobiną radości, więc tym bardziej Monika rzekła ze zdumieniem:
- Nie rozumiem. Ktoś ci pomógł? Ty nigdy nie ściągasz?!
- To nie było ściąganie, tylko pomoc Ducha Świętego! - oznajmiła podekscytowana Marta.
- Teraz wszystko rozumiem. Ty jesteś osobą głęboką wierzącą, religijną, wobec tego masz łatwiej niż inni.
- Ty, a także każdy może tak mieć. Wystarczy się modlić oraz zaufać.
- Spróbuję pójść drogą twej wiary.
Dziewczęta się rozstały. Po tygodniu Marta się dowiedziała, że otrzymała dobry plus ze sprawdzianu. Przyjęła ten fakt z wielką radością. Ucieszyła się bardziej niż wcześniej, gdy otrzymywała oceny bardzo dobre. Gdy wróciła uradowana do domu rzekła do mamy:
- Mamo otrzymałam cztery plus ze sprawdzianu z matematyki!
- Dobrze, jestem z ciebie zadowolona moja Marto. Jednak trochę mnie dziwi twa radość.
- Dlaczego mamo?
- Otrzymywałaś już wyższe oceny, lecz mimo tego się tak nie cieszyłaś.
- Tym razem miałam mniej czasu i nie było prądu od wieczora, dnia poprzedzającego sprawdzian.
- Wobec tego się cieszę i gratuluję.
- Zawdzięczam ten sukces Duchowi Świętemu oraz tobie.
- Mnie – rzekła zdumiona pani Ewa?
- Tak, również tobie, ponieważ niejednokrotnie zachęcałaś mnie do modlitwy do Trzeciej Osoby Boskiej.
- Cieszę się, że pomogłam ci w życiu – rzekła z uśmiechem na twarzy. Jesteś dobrą dziewczyną
i przysparzasz nam wszystkim wielu radości. Pomaga ci w tej postawie wytrwać modlitwa także do Ducha Świętego, który nas obdarza siedmiorakimi darami, jakże cennymi.
Dwa miesiące później Marta otrzymała na koniec roku ocenę bardzo dobrą z matematyki
i świadectwo z czerwonym paskiem. Była trzecią uczennicą pod względem najlepszej średniej, Rok później, gdy kończyła szkołę podstawową była już najlepsza. Mijały lata. Marta ukończyła Liceum Ogólnokształcące w Rzeszowie jako jedna z najlepszych uczennic. Potem studiowała dziennikarstwo na KUL-u. Rozpoczęła pracę w regionalnej gazecie – „Nasze Podkarpacie”,
a ponadto zaczęła pisać doktorat. Cztery lata później podczas obrony pracy doktorskiej doszło do stresującej sytuacji, gdy ktoś z zewnątrz zadał jej trudne pytanie. Jednak wybrnęła z niego.
W myślach rzekła „Duchu Święty Przyjdź! Jesienią rozpoczęła pracę na macierzystym uniwersytecie. Niemniej jednak nadal współpracowała z regionalną gazetą. Wielu znajomych zazdrościło jej sukcesów. Nikt z kolegów i koleżanek z liceum tyle nie osiągnął, nie mówiąc już
o osobach z jej miejscowości. Marta cały czas pozostawała skromną osobą. Miała wielu przyjaciół, ze względu na swój charakter. W trakcie studiów wzbogaciła się o liczne, interesujące przyjaźnie. Zawsze ceniła swych rodziców i nigdy nie ukrywała swego chłopskiego pochodzenia oraz wiary. Ta znowu miała jej przyjść z pomocą. Pewnego wrześniowego dnia miała przeprowadzić wywiad
z znanym w środowisku lokalnym naukowcem – Stanisławem Śliwowskim, który kandydował
w wyborach do Sejmu. W natłoku spraw zapomniała o tym. Rozmówca pragnął się jej przypomnieć, lecz ona tego nie mogła dostrzec, gdyż rozładował się jej telefon komórkowy. Odczuwała pewien niepokój. Pytała siebie – czy o czymś nie zapomniałam?
Zakłopotanie nie mijało, więc odmówiła modlitwę do Ducha Świętego. Nagle przyszło oświecenie. Spojrzała z przerażeniem na rozładowany telefon. W pośpiechu zaczęła zaradzać problemowi, by po kilku minutach pojechać na umówione spotkanie. Zaciekawiony rozmówca zapytał:
- Jest pani zdenerwowana. Widzę, że pani biegła do lokalu.
- Przepraszam za 15 minut spóźnienia.
- Nie ma problemu – ze spokojem odparł mężczyzna, który w głębi duszy był trochę niezadowolony. Ja także przyszedłem kilka minut po czasie.
- Rozładował się mi telefon, więc nie usłyszałam jego dzwonka.
- Tak w życiu bywa. Jednak, najważniejsze, że któryś życzliwy człowiek pani przypomniał
o spotkaniu.
- To nie był człowiek proszę pana – odważnie rzekła Marta
- Jeśli nie osoba, to kto wsparł panią?
- Jestem osobą wierzącą. Pomodliłam się do Trzeciej Osoby Boskiej. W życiu wielokrotnie otrzymałam od niej wsparcie, tak że wielu przypadków już niestety nie pamiętam.
- Jest pani odważną kobietą. Ja także jestem człowiekiem wierzącym, choć z praktykowaniem jest trochę gorzej. Niemniej jednak bym się bał tak otwarcie przyznawać do swej wiary w jakże nieprzychylnych dla niej współczesnych czasach.
- Nie mam z tym problemu. Nikt mi nigdy nie sprawił przykrości z powodu mych przekonań. Uważam, że wiara to najcenniejszy dar, który wyniosłam z rodzinnego domu. Co więcej uznaję go za najważniejszy w mym życiu, któremu nadaje większy sens, zawsze pozwala dźwigać krzyż życia. Bez niej bym się nie raz załamała.
Kobieta poczuła się całkiem spokojna, a nawet szczęśliwa, gdyż mogła dać świadectwo wiary i umocnić ją w panie Stanisławie, który miał już nie mały wpływ na rzeczywistość, a mógł mieć jeszcze większy.

Chodzież, 5-7 kwietnia 2022 r.
4 czerwiec 2022

Paweł Ziółkowski  

  

Komentarze

  

Archiwum

Pisuje tez na witrynie PiSu
luty 7, 2008
przyjaciel
Dorzynki w Bagdadzie
listopad 17, 2006
Stanisław Michalkiewicz
Refleksje post-Rychłocickie
sierpień 16, 2007
Marek Głogoczowski
Zjednoczmy siły
maj 29, 2003
przesłala Elżbieta
Dwukrotne zagrożenie nuklearne Polski
luty 21, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Lipcowa deflacja wyniosła 0,5%
sierpień 19, 2002
PAP
Głupich nie sieją....
wrzesień 20, 2003
Artur Łoboda
Kartki z historii USA i Polski
październik 11, 2008
Dariusz Kosiur
"Czyściciel stajni Augiasza" czyli wywody Korwina Mikkego
sierpień 25, 2002
Angora
Leopardy dla dywizji im. Stanisława Maczka !!!
wrzesień 14, 2002
Artur Łoboda
Kara?
styczeń 15, 2005
Nadzieja Kwaśniewskiego
grudzień 12, 2002
Artur Łoboda
Postępowania zaciemniające
grudzień 13, 2008
Witold Filipowicz
Komitet Honorowy PO
styczeń 9, 2008
komentator
Plany prywatyzacyjne rządu
luty 12, 2006
Byłem na tamtym świecie
listopad 6, 2008
Artur Łoboda
Ale ciemnota i cenzura w Polsce!
styczeń 30, 2003
antyCENZOR
Rozbić układ
wrzesień 3, 2007
Marek Olżyński
Brakująca narodowość... Przykładowa tresura AOTE
lipiec 20, 2008
tłumacz
Aresztowanie wiceprezesa "Wólczanki"
grudzień 17, 2002
PAP
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media