ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Na Skype - rozmowy nocą /z teki Teatru ESSE/ 
21 styczeń 2014      /-/Ewa Englert-Sanakiewicz
Gdzie jest zabytkowy ołtarz z kościoła w Ustce ? Część II 
26 luty 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Bruksela - stolica terroryzmu 
24 marzec 2016      Artur Łoboda
Cultural and linguistic origin of the Heartland of Eurasia 
29 czerwiec 2010      Iwo Cyprian Pogonowski
Uczczenie w ciszy 
11 lipiec 2016      Artur Łoboda
Ameryka Potrzebuje Wasali a Nie Konkurencji Euro 
17 grudzień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Erotyk dla białej damy 
24 czerwiec 2025      Autor: Zygmunt Jan Prusiński
Logika syjonisty 
27 czerwiec 2025     
Do prostego człowieka (2021) 
23 listopad 2021      Artur Łoboda
Ciągle to tylko "mniejsze zło" 
20 styczeń 2011      Artur Łoboda
Premier Alberty w Kanadzie: Wielki reset nie jest teorią spiskową i „nie ma dla niego miejsca” w naszej prowincji  
12 luty 2021      Obserwator
Zanim Twoje dziecko zostanie zaszczepione, obejrzyj oświadczenie dr Roberta Malone na temat szczepień przeciwko COVID u dzieci  
31 grudzień 2021      Robert Malone
„Wyspa Hańby USA” 
13 maj 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Zniewalanie „czekami bez pokrycia” 
11 luty 2010      Iwo Cyprian Pogonowski
Konspiracja zimnej wojny 
8 styczeń 2019      Artur Łoboda
Lewa ręka Kwaśniewskiego 
16 kwiecień 2011      Artur Łoboda
List prywatny 
12 luty 2018      Artur Łoboda
40 lat i nic się nie zmieniło. A nawet jest gorzej.  
5 czerwiec 2012      Artur Łoboda
Frajerzy pozostaną nimi zawsze 
26 kwiecień 2022     
Kongres USA to nędzny rój szumowin i nikczemności – najlepsze tweety tygodnia Strażnika Zdrowia 
1 maj 2024      Mike Adams

 
 

Światło Ducha Świętego


Marta Kowalkowska była nieprzeciętną czternastoletnią dziewczyną ze wsi Kłosowo, leżącej na Podkarpaciu. Miała o cztery lata młodszą siostrę Sylwię oraz o sześć lat Bartka. Była wysoka jak na swój wiek, szczupła, miała długie włosy, które często splatała w warkocze. Oczy miała brązowe, twarz pociągłą, wyróżniła się urodą. Ze względu na wyjątkowo wysoki wzrost była przezywana przez kolegów Żyrafą. Ona jednak nic sobie z tego nie robiła i nigdy nie traciła humoru. Zawsze była pogodna, życzliwa, uczynna, pracowita, nieco nieśmiała. Pomimo swego młodzieńczego wieku charakteryzowała się skromnością. Uczyła się bardzo dobrze, czego zazdrościli jej inni uczniowie. Jej sukcesy edukacyjne były skutkiem bardziej zaangażowania niż wybitnych zdolności. Jednak nie była omnibusem, choć nie było żadnego przedmiotu, z którym by miał jakieś większe problemy. Miała humanistyczny umysł, lecz dzięki staraniom dobrze radziła sobie także ze ścisłymi przedmiotami. Jeśli miała jakiś problem, to zgłaszała się do swej mamy Ewy, która zawsze służyła pomocą. Ta z kolei lubiła przedmioty ścisłe. Tata Stanisław także sobie z nimi dobrze radził, lecz był wiecznie zapracowany, a co ważniejsze brakowało mu cierpliwości. Niemniej jednak czasem także pomagał córce w nauce. Rodzice byli rolnikami. Zajmowali się nie tylko uprawą ziemi, lecz także hodowlą zwierząt, których nie było mało. Córka była pracowita, zawsze wspierała rodziców w pracach przy gospodarstwie.
Pewnego ciepłego kwietniowego popołudnia Marta udała się na spacer do lasu. Lubiła tam przebywać choć krótko. Nie był wielki, lecz urokliwy i doskonale nadawał się do wypoczynku. Miała do niego niedaleko – niecały kilometr. Przez las przepływała wąska, choć rwąca rzeka. Jak zwykle dziewczyna była w dobrym nastroju, lecz teraz trochę zmącał go fakt jutrzejszego sprawdzianu z matematyki. W ostatnich dniach miała dużo pracy przy gospodarstwie, więc nie starczyło jej zbyt dużo czasu na naukę. W drodze powrotnej spotkała ją koleżanka z klasy – Gabrysia. Jej dom znajdował się dziesięć metrów od polnej drogi, więc z podwórka zawołała:
- Cześć Marto! Zapraszam Cię do domu na herbatę – rzekła z entuzjazmem dziewczyna.
- Bardzo dziękuję za zaproszenie. Jednak nie mogę przyjść do Ciebie, ponieważ jutro czeka nas sprawdzian z matematyki – oznajmiła z żalem Marta.
- To tylko dwa, może trzy kwadranse
- Każdy się liczy. Tym bardziej, że być może rodzice będą potrzebować mej pomocy.
- Jak chcesz – z rezygnacją powiedziała Gabriela.
Empatyczna i spostrzegawcza Marta to dostrzegła, więc zaproponowała koleżance:
- Może spotkamy się w niedzielę? Przeniesiemy dzisiejsze spotkanie lub możesz przyjść do mnie.
- Serdeczne dziękuję. Najpierw przyjdź do mnie, a w bliższej przyszłości odwiedzę Ciebie – już bez nuty goryczy przemówiła Gabrysia.
Marta, nie żałowała później swej decyzji. W domu nie musiała więcej pomagać niż zwykle. Jednak ją i rodzinę, a także całą wieś oraz sąsiednie, spotkała wieczorem przykra niespodzianka. Elektrycy wyłączyli prąd z powodu poważnej awarii sieci elektrycznej, który włączyli dopiero
w południe następnego dnia. Solidna uczennica nie zdążyła się dobrze przygotować do pracy klasowej. Na szczęście rano wstała o godzinę wcześniej. Zamieszkiwała pokój z oknem na wschodnią stronę. Tego dnia niebo było bezchmurne, więc bez problemu mogła skorzystać ze światła dziennego. Nie przygotowała się bardzo dobrze, lecz na tyle, by móc liczyć na nie najgorszą ocenę. Niemniej jednak niepokój zaczął jej towarzyszyć do końca zajęć. Gdy weszła do klasy
i nauczyciel rozdał tekst, to przeżyła już większy stres. Zaczął trochę ją paraliżować. Zabrała się do rozwiązywania najpierw łatwiejszych zadań. Czas szybko upływał, emocje trochę przeszkadzały. Uświadomiła sobie, że przecież nie jest sama. Wielokrotnie radzili modlić się o asystencję Ducha Świętego w takich sytuacjach, ksiądz oraz mama. W myśli powiedziała „Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę o to dziś błagam Cię…”. Poczuła się pewniej i trochę wyciszyła. Zauważyła, że jeśli nie przypomni sobie dwóch wzorów, to nie może liczyć na dobrą ocenę. Czas mijał nieubłaganie, poczuła się bezradna. W tej samej chwili przypomniała sobie modlitwę „Veni Creator”, której nauczyła ją babcia Agnieszka. Spokojnie i z ufnością odmówiła ją w myślach. Nagle niespodziewanie przypomniała sobie oba wzory i z rozmachem przystąpiła do rozwiązywania dwóch ostatnich, a zarazem najtrudniejszych zadań. Pisała sprawdzian do dzwonka. Wychodziła
z klasy, odczuwając dużą ulgę. Koleżanka Monika zaciekawiona zapytała:
- Jak ci poszło na sprawdzianie, Marto?
- Mam nadzieję, że dobrze, chociaż było ciężko przez trzy czwarte lekcji. Tym razem pisałam aż do jej końca.
- Zawsze kończyłaś przed czasem. Ciężko ci się pisało? Czyżbyś nie była dobrze przygotowana? Do ciebie to niepodobne.
Marta była odważną dziewczyną, więc postanowiła powiedzieć wszystko koleżance, z którą miała dobre relacje. Jednak Monika nie była osobą religijną, choć szanowała ludzi wierzących:
- Dzień przed klasówką nie było w całej okolicy prądu. Nie zdążyłam się dobrze nauczyć do niej. Wstałam wcześniej rano, ale już nie miałam dostatecznej ilości czasu. Kilka dni wcześniej poświęciłam dużo czasu na prace w gospodarstwie. Wyobraź sobie, że otrzymałam wsparcie
z zewnątrz. Ostatnie zdanie wypowiedziała z odrobiną radości, więc tym bardziej Monika rzekła ze zdumieniem:
- Nie rozumiem. Ktoś ci pomógł? Ty nigdy nie ściągasz?!
- To nie było ściąganie, tylko pomoc Ducha Świętego! - oznajmiła podekscytowana Marta.
- Teraz wszystko rozumiem. Ty jesteś osobą głęboką wierzącą, religijną, wobec tego masz łatwiej niż inni.
- Ty, a także każdy może tak mieć. Wystarczy się modlić oraz zaufać.
- Spróbuję pójść drogą twej wiary.
Dziewczęta się rozstały. Po tygodniu Marta się dowiedziała, że otrzymała dobry plus ze sprawdzianu. Przyjęła ten fakt z wielką radością. Ucieszyła się bardziej niż wcześniej, gdy otrzymywała oceny bardzo dobre. Gdy wróciła uradowana do domu rzekła do mamy:
- Mamo otrzymałam cztery plus ze sprawdzianu z matematyki!
- Dobrze, jestem z ciebie zadowolona moja Marto. Jednak trochę mnie dziwi twa radość.
- Dlaczego mamo?
- Otrzymywałaś już wyższe oceny, lecz mimo tego się tak nie cieszyłaś.
- Tym razem miałam mniej czasu i nie było prądu od wieczora, dnia poprzedzającego sprawdzian.
- Wobec tego się cieszę i gratuluję.
- Zawdzięczam ten sukces Duchowi Świętemu oraz tobie.
- Mnie – rzekła zdumiona pani Ewa?
- Tak, również tobie, ponieważ niejednokrotnie zachęcałaś mnie do modlitwy do Trzeciej Osoby Boskiej.
- Cieszę się, że pomogłam ci w życiu – rzekła z uśmiechem na twarzy. Jesteś dobrą dziewczyną
i przysparzasz nam wszystkim wielu radości. Pomaga ci w tej postawie wytrwać modlitwa także do Ducha Świętego, który nas obdarza siedmiorakimi darami, jakże cennymi.
Dwa miesiące później Marta otrzymała na koniec roku ocenę bardzo dobrą z matematyki
i świadectwo z czerwonym paskiem. Była trzecią uczennicą pod względem najlepszej średniej, Rok później, gdy kończyła szkołę podstawową była już najlepsza. Mijały lata. Marta ukończyła Liceum Ogólnokształcące w Rzeszowie jako jedna z najlepszych uczennic. Potem studiowała dziennikarstwo na KUL-u. Rozpoczęła pracę w regionalnej gazecie – „Nasze Podkarpacie”,
a ponadto zaczęła pisać doktorat. Cztery lata później podczas obrony pracy doktorskiej doszło do stresującej sytuacji, gdy ktoś z zewnątrz zadał jej trudne pytanie. Jednak wybrnęła z niego.
W myślach rzekła „Duchu Święty Przyjdź! Jesienią rozpoczęła pracę na macierzystym uniwersytecie. Niemniej jednak nadal współpracowała z regionalną gazetą. Wielu znajomych zazdrościło jej sukcesów. Nikt z kolegów i koleżanek z liceum tyle nie osiągnął, nie mówiąc już
o osobach z jej miejscowości. Marta cały czas pozostawała skromną osobą. Miała wielu przyjaciół, ze względu na swój charakter. W trakcie studiów wzbogaciła się o liczne, interesujące przyjaźnie. Zawsze ceniła swych rodziców i nigdy nie ukrywała swego chłopskiego pochodzenia oraz wiary. Ta znowu miała jej przyjść z pomocą. Pewnego wrześniowego dnia miała przeprowadzić wywiad
z znanym w środowisku lokalnym naukowcem – Stanisławem Śliwowskim, który kandydował
w wyborach do Sejmu. W natłoku spraw zapomniała o tym. Rozmówca pragnął się jej przypomnieć, lecz ona tego nie mogła dostrzec, gdyż rozładował się jej telefon komórkowy. Odczuwała pewien niepokój. Pytała siebie – czy o czymś nie zapomniałam?
Zakłopotanie nie mijało, więc odmówiła modlitwę do Ducha Świętego. Nagle przyszło oświecenie. Spojrzała z przerażeniem na rozładowany telefon. W pośpiechu zaczęła zaradzać problemowi, by po kilku minutach pojechać na umówione spotkanie. Zaciekawiony rozmówca zapytał:
- Jest pani zdenerwowana. Widzę, że pani biegła do lokalu.
- Przepraszam za 15 minut spóźnienia.
- Nie ma problemu – ze spokojem odparł mężczyzna, który w głębi duszy był trochę niezadowolony. Ja także przyszedłem kilka minut po czasie.
- Rozładował się mi telefon, więc nie usłyszałam jego dzwonka.
- Tak w życiu bywa. Jednak, najważniejsze, że któryś życzliwy człowiek pani przypomniał
o spotkaniu.
- To nie był człowiek proszę pana – odważnie rzekła Marta
- Jeśli nie osoba, to kto wsparł panią?
- Jestem osobą wierzącą. Pomodliłam się do Trzeciej Osoby Boskiej. W życiu wielokrotnie otrzymałam od niej wsparcie, tak że wielu przypadków już niestety nie pamiętam.
- Jest pani odważną kobietą. Ja także jestem człowiekiem wierzącym, choć z praktykowaniem jest trochę gorzej. Niemniej jednak bym się bał tak otwarcie przyznawać do swej wiary w jakże nieprzychylnych dla niej współczesnych czasach.
- Nie mam z tym problemu. Nikt mi nigdy nie sprawił przykrości z powodu mych przekonań. Uważam, że wiara to najcenniejszy dar, który wyniosłam z rodzinnego domu. Co więcej uznaję go za najważniejszy w mym życiu, któremu nadaje większy sens, zawsze pozwala dźwigać krzyż życia. Bez niej bym się nie raz załamała.
Kobieta poczuła się całkiem spokojna, a nawet szczęśliwa, gdyż mogła dać świadectwo wiary i umocnić ją w panie Stanisławie, który miał już nie mały wpływ na rzeczywistość, a mógł mieć jeszcze większy.

Chodzież, 5-7 kwietnia 2022 r.
4 czerwiec 2022

Paweł Ziółkowski  

  

Komentarze

  

Archiwum

Naród Polski ma prawo i obowiązek się bronić
czerwiec 30, 2008
Paweł Ziemiński
Norman Finkelstein aresztowany w Izraelu
maj 25, 2008
przysłał ICP
Tarcze nie ochronią Polski przed gospodarczą katastrofą
maj 6, 2007
Instytut Schillera
Kontynuatorzy z SLD (4)
Korzenie Ruchu Stu
Towarzystwo z "Wyborczej"

czerwiec 22, 2003
Paweł Siergiejczyk
Kołowrotek
październik 30, 2007
Słoneczny Zegar
Projekt społeczny Polska 2005
grudzień 8, 2002
zaprasza.net
"Niech bogaci rosną w siłę, a słabi i biedni niech giną"
Dokąd podążasz polska gospodarko

kwiecień 24, 2003
Zdzisław Miłkowski
Szpilkami rozpalają facetów
luty 2, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
Gdzie jest raport o stanie państwa
lipiec 27, 2003
Karolina Go?dziewska
KONWENT ORGANIZACJI NARODU POLSKIEGO
październik 14, 2004
Ogłoszono nazwiska laureatów Medalu św. Brata Alberta za rok 2003
styczeń 7, 2004
Wybiórcza
Cała prawda jest "naked"
październik 11, 2008
Art
Lewandowski stanie przed sądem za prywatyzację
sierpień 28, 2002
PAP
Polacy muszą być mądrzejsi od innych
lipiec 15, 2008
Artur Łoboda
Władza globalizacji - Jadwiga Staniszkis
styczeń 4, 2007
Goska
Jedno państwo - jeden głos lub unijny geszeft
czerwiec 22, 2007
Dariusz Kosiur
Sfinks i orzeł w koronie
marzec 11, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Policjanci izraelscy użyli dziecka jako żywej tarczy
kwiecień 25, 2004
PAP
Zbrodnie USA przeciw pokojowi
marzec 29, 2003
Grażyna Dziedzińska
Przekręt w koloratce
styczeń 7, 2004
http://trybuna.com.pl
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media